O mamusiu... nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek założę temat w tym dziale .
Ale cóż, ostatnio dzieje się wiele rzeczy, których bym się nigdy nie spodziewał...
Mniejsza z tym. Do rzeczy:
Otóż od jakiegoś czasu (nieco ponad miesiąc) miewam dziwne zaburzenia snu. Dawniej, kiedy rzuciłem się wieczorem na łóżko, zasypiałem w kilka minut, zaś teraz jest to niemożliwe. Zasypianie zabiera mi bardzo wiele czasu... ostatnio nie mogłem zmusić się do snu przez całe 4 godziny (O_o). Dawniej, kiedy raz już usnąłem, przesypiałem jak zabity całą noc, a teraz bardzo często budzę się w nocy ni z tego ni z owego... żadnych koszmarów ani nic takiego i nagle budzę się zmęczony jak po jakimś sporym wysiłku. (Choć co do tych koszmarów to pewności nie mam, bo raz zdarzyło mi się obudzić w środku nocy ze łzami w oczach O_o Skąd? Nie wiem ) Takie przebudzenia nie zdarzają się każdej nocy, ale mniej więcej co 3-4.
I teraz takie pytanko, może ktoś z Was wpadnie na jakąś sensowną odpowiedź.
Skąd mogły się tak nagle wziąć takie zaburzenia? I czy może mieć to podłoże psychiczne? Bo rzeczywiście ostatnio nie daje mi spokoju kilka nie całkiem miłych spraw. Jednak byłoby to o tyle dziwne, bo:
a) zaburzenia zaczęły się, zanim jeszcze zacząłem naprawdę poważnie przejmować się tymi kilkoma (nazwijmy to) problemami,
b) miałem znacznie poważniejsze problemy już dużo wcześniej, wtedy jednak żadnych zaburzeń nie uświadczyłem.
moze sni ci sie cos zlego, ale poprostu tego nie zapamietujesz?
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 18:50
Cóż, wykluczyć nie można. Ale pozostaje jeszcze pytanie, czemu tak nagle się to zaczęło? Pewnej nocy obudziłem się kilka razy i od tamtego momentu wciąż się to powtarza.
Pewnie stres powoduje te zaburzenia. Postaraj kłaść sie spać bez myśli o problemach lub sprawach do załatwienia. Jak wejdziesz do łóżka nie myśl o niczym, tylko poprostu zaśnij. Jeśli naprawdę nie możesz zasnąć proponuję wypić szklankę chłodnej wody. Zwykle pomaga. Nie chodź późno spać. 23 najpóźniej W nocy organizm potrzebuje spokoju. Trwai pokarm i takie tam ;P Tuż po obudzeniu się postaraj nie patrzeć w okno/źródło światła. Łatwiej jest wtedy przypomnieć sobie, o czym się sniło.
Szklanka wody... nie patrzeć w okno... spróbuję. Może coś z tego wyjdzie
Co do wczesnego kładzenia się spać - codziennie kładę się niedługo po 22. 23 zdarza się stosunkowo rzadko .
Najtrudniej będzie z kładzeniem się bez myślenia o tych sprawach. Nie mogę o nich zapomnieć przez co najmniej połowę dnia, a co dopiero wieczorem, kiedy leżąc w łóżku nie ma się jak rozerwać i odwrócić od tego uwagi .
No własnie. Tak o tym myślisz i myślisz, że pewnie to Ci się śni, wyobraźnia koncentruje się na tym temacie. :] Jak nie możez nie myśleć, to przynajmniej pomyśl o czymś zupełnie innym. Jakieś miłe wydarzenie albo co I radzę jeszcze nie jeść ciężkostrawnych rzeczy wieczorem, bo wtedy też nie jest łatwo zasnąć. :]
I radzę jeszcze nie jeść ciężkostrawnych rzeczy wieczorem, bo wtedy też nie jest łatwo zasnąć. :]
O mamusiu ;( Ja z reguły kolację jadam niedługo przed pójściem do łóżka ;(
Zaś co do miłych rzeczy... Widzisz, tu jest bardzo skomplikowane. Bo te najmilsze rzeczy za sprawą kilku ludzi wiążą się właśnie z tymi niemiłymi.... I tak w kółko
Ale ja se dam rade :]. Najbardziej mnie jednak ciekawi, czemu tak nagle się to zaczęło.
I radzę jeszcze nie jeść ciężkostrawnych rzeczy wieczorem, bo wtedy też nie jest łatwo zasnąć. :]
O mamusiu ;( Ja z reguły kolację jadam niedługo przed pójściem do łóżka ;(
Po1. To niezdrowo :]
Po2. Jak już musisz, to przynajmniej niech to nie będzie nic tłustego/smażonego jednym słowem: ciężkostrawnego. Jakaś kanapka z szynką/serem/czymś innym dużo nie zaszkodzi, ale jednak lepiej by było jeść kolację wczesnym wieczorem (około 1.
Himitsu napisał/a:
Zaś co do miłych rzeczy... Widzisz, tu jest bardzo skomplikowane. Bo te najmilsze rzeczy za sprawą kilku ludzi wiążą się właśnie z tymi niemiłymi.... I tak w kółko
Ale ja se dam rade :]. Najbardziej mnie jednak ciekawi, czemu tak nagle się to zaczęło.
Wiem, bo sama tak niedawno miałam. Zaczęło się nagle, bo nagle zaczęły się problemy ;]
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 20:15
no wiec podobno problemy z zasypianiem moga byc spowodowane jakimis wyrzytami sumienia albo lekiem przed czyms.. pomysl czy cos cie nie dreczy, czy nie zalujesz czegos, moze boisz sie jakies sytuacji?
a lzy w oczach? pewnie jakis koszmar miales.. ja jak sie tak budze to zazwyczaj z lzami w oczach i jak pamietam sen to jescze musze zadzwonic do kogos nawet w srodku nocy i spytac czy to bylo naprawde czy mi sie snilo bo czasami na poczatku nie potrafie odroznic czy to sie zdarzylo czy nie..
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 20:29
nasty_girl napisał/a:
no wiec podobno problemy z zasypianiem moga byc spowodowane jakimis wyrzytami sumienia albo lekiem przed czyms.. pomysl czy cos cie nie dreczy, czy nie zalujesz czegos, moze boisz sie jakies sytuacji?
Ohoho... Normalnie strzał w dyszkę Wszystko z wymienionych jest prawdą. Ale, tutaj właśnie zaczyna się pewna nieścisłość, odnośnie tego co napisałem w pierwszym poście:
Cytat:
a) zaburzenia zaczęły się, zanim jeszcze zacząłem naprawdę poważnie przejmować się tymi kilkoma (nazwijmy to) problemami,
b) miałem znacznie poważniejsze problemy już dużo wcześniej, wtedy jednak żadnych zaburzeń nie uświadczyłem.
I bądź tu człowieku mądry =="
Jak na razie najbardziej rozsądnym wyjściem jest to, że rzeczywiście zwariowałem
no wiec podobno problemy z zasypianiem moga byc spowodowane jakimis wyrzytami sumienia albo lekiem przed czyms.. pomysl czy cos cie nie dreczy, czy nie zalujesz czegos, moze boisz sie jakies sytuacji?
Ohoho... Normalnie strzał w dyszkę Wszystko z wymienionych jest prawdą. Ale, tutaj właśnie zaczyna się pewna nieścisłość, odnośnie tego co napisałem w pierwszym poście:
Cytat:
a) zaburzenia zaczęły się, zanim jeszcze zacząłem naprawdę poważnie przejmować się tymi kilkoma (nazwijmy to) problemami,
b) miałem znacznie poważniejsze problemy już dużo wcześniej, wtedy jednak żadnych zaburzeń nie uświadczyłem.
I bądź tu człowieku mądry =="
Jak na razie najbardziej rozsądnym wyjściem jest to, że rzeczywiście zwariowałem
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 20:48
no to moze dopiero po jakims czasie bardziej zaczoles to odczuwac, potem doszly kolejne problemy.. kiedys tak mialam przed zebraniami.. najpierw myslalam se.. a jescze duzo czasu, a im blizej to bardziej nie to stresowalo, i inne podobne sytuacje, nie chcialam gdzies isc, balam sie jakiegos wydarzenia itd..
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 21:28
heh jak mam zbyt duzo spraw na glowie i o nich mysle to tez nie moge zasypiac. Normalne. Najprosciej przed snem wysilek fizyczny lub relaksujace zajecie(bez kompa i tv).
ja zeby zasnac od razu czytam ksiazke az do upadlego =P i wtedy zasypiam i tyle i o niczym nie mysle.
p.s. no coz, zasypiam z twarza na ksiazce i przy zapalonym swietle ale lepsze to niz pol nieprzespanej nocy. =P
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 19 Maj, 2005 08:03
ja kłade sie o 22 i zasypiam o polnocy albo gorzej,też sie budze.
I to ze stresu.Moim zdaniem
[ja ostatnio mam takie stresy ze wybucham placzem ]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach