Kurz po raz kolejny ma problemy! Ale fajnie!!
No więc tak. Kilka lat temu poznałem taką dziewczynę na wycieczce szkolnej (2 szkoły jechały, ja byłem z jednej, ona z drugiej). No i tam mieliśmy taki niby romans.
Od kilku dni spotykam sie z nią regularnie. No i ona wycięła mi dzisiaj taki numer, że zawołała mnie a potem cały czas zajmowała się innym chłopakiem i mnie olała.
Nie wiadomo czy nasz związek istnieje, ani jaki ma status. Jakkolwiek [zdenerwowałem] się.
I zastanawiam się teraz, jak to rozegrać...
Jakieś pomysły?
lol jaki zwiazek? wiesz co ja kiedys tez myslalam ze kazdy facet ktory idzie ze mna do lozka mnie kocha ale niestety mlodosc idzie w parze z naiwnoscia, dla ciebie ten niby romans ktory razem mieliscie to moze oznaka wielkiej milosci, a dla niej zabawa. i jezeli na tyle bezczelnie cie olala to pewnie probuje ci dac do zrozumienia ze ups, nic z tego.
ale moze dzis juz jej sie odechcialo i miala ochote poflirtowac z kims innym ludzie sa rozni, sa fajne laski i sa suki ktore lubia sie bawic samcami jak zabawkami.
Z tego co mi wiadomo, to jeszcze niedawno ona miała na moim punkcie obsesje.
W sensie: nie chciała innego, tylko mnie, więc wątpię w twoją teorię, Tremere. (Tak mi przynajmniej opowiadała jej siostra. Słyszałem też, że ona cały czas się mną podniecała, że jaki to ja nie jestem fajny...)
#edit:
Jutro też mnie zawoła (w sensie zadzwoni, żebym przyszedł) i co mam zrobić?
A. Strzelić focha i nie przyjść
B. Przyjść i gadać olać ją, skupiając się na reszcie towarzystwa
C. Udać, że nic się nie stało
D. ............................................................... (tutaj wpisać odpowiedź)
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 18 Lip 2009 Posty: 203
Wysłany: Czw 20 Sie, 2009 23:41
Istnieje możliwość, że chciała wzbudzić Twoją zazdrość. Albo może tylko widzi, że Ci się podoba i zawołała Cię, bo lubi patrzeć, jak się płaszczysz.
Najprościej zapytać. Możesz też wykonać B i obserwować jej reakcję.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pią 21 Sie, 2009 08:36
Jeśli nie potrafisz szczerze spytać dziewuchy o co biega, to pozostaje Ci zabawa w jakieś durne gierki typu "pokażę jej jak się czuję, a ona na pewno zrozumie".
Jeśli nie potrafisz szczerze spytać dziewuchy o co biega, to pozostaje Ci zabawa w jakieś durne gierki typu "pokażę jej jak się czuję, a ona na pewno zrozumie".
Schaunri to nie są durne gierki NIektóre osoby sa nieśmiałe i boją sie pytyać o takie rzeczy...
Ja też niby jestem nieśmiały.
Ale ja mam na takie sytuacje sposób... jestem typem "olewacza".
Po prostu moje myśli przybierają wtedy stosunek "Walę to, idę i gadam, jak mnie wyśmieją to kaliber .50 im w [cenzura], walić to, co sobie inni pomyślą". Uwierz mi. Ten sposób jest - przynajmniej według mnie - godny polecenia. Po tym "filozoficznym uświadomieniu sobie własnej wartości", następuje totalny spontan, idę i mówię, tak jakby bez świadomości, co robię, a po fakcie wraca przytomność i jestem z siebie zadowolony. : )
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pią 21 Sie, 2009 19:27
Simon - W życiu przychodzi okres, kiedy po prostu nie można być nieśmiałym. Z żoną o niczym nie będziesz rozmawiał "bo jesteś nieśmiały"? Do pracodawcy się nie odezwiesz "bo jesteś nieśmiały"? Trzeba to przezwyciężać za młodu, żeby potem było łatwiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach