Rozstaliśmy się ponad miesiąc tem, a ja wciąż nie mogę o nim zapomnieć... Oszukał mnie i dlatego musieliśmy się rozejść. Wciąż powracają do mnie wspomnienia tamtych dni. Jest mi bardzo ciężko. Ja dalej chcę z nim rozmawiać, on mnie rozumiał. A teraz nawet nie mam się z kim dogadać. Wszystko wokół przypomina mi jego. Nie dociera do mnie to, że już nie będzie tak jak dawniej. Chciałabym żeby wrócił, ale on nie wróci Nie mam już do tego siły. Jest jakaś rada na "zapomnienie"? Postawcie się na moim miejscu, co byście zrobili? A może byliście już w podobnej sytuacji?
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 15 Lip 2004 Posty: 606
Wysłany: Czw 22 Cze, 2006 21:19
Nie ma idealnej rady na "zapomnienie". Można zagospodarować sobie czas tak, żeby po prostu nie mieć ani jednej chwili wolnej na myślenie o nim. Ale w takiej sytuacji chyba pozostaje jedynie czekać aż przejdzie, albo po prostu aż zmienisz obiek zaiteresowania.
_________________ ...
Jeszcze nie zapomniałam o forum
...
hmm.. też miałam podobny problem, ale ja nie mogłam zapomnieć przez calutki rok. chodziłam z tym chlopakiem w tamte wakacje, ostatnio widzialam sie z nim w kwietniiu i oczywiscie wspomnienia wrocily. ubzduralam sobie, ze go nadal kocham i ze chce z nim znowu byc. oczywiscie sama sobie narobilam przed nim wstydu.
po jakims czasie stwierdzilam, ze wkoncu ktos sie musi pojawic, znalazlam sobie obiekt westchnien w szkole, co prawda starszy o 4 lata no i co? zapomnialam, nawet nie chce mi sie o tamtym myslec... wszyscy mowia, ze to samo przejdzie... i wierz mi... przechodzi
Przede wszystkim nie wspominaj, nie rozgrzebuj starych ran. Mimo że twierdzisz, że wszystko przypomina Ci tego kogoś, to postaraj się zająć czymś innym. Kiedy już o nim pomyślisz, to pomyśl o tym, że zostałaś oszukana /jak sama mówisz/ niż o tym, jak było w tych zamierzchłych czasach.
A i tak najlepszym lekarstwem będzie poznanie kogoś nowego, kto zacznie zaprzątać Twoje myśli, jakaś nowa "miłość"
tak jak napisano powyżej.. musisz sobie znaleźć nowy obiekt, o którym będziesz mogła myśleć przez większość czasu.
Bo zapychanie sobie czasu pierdołami nie ma sensu, nie wydaje mi się, żebyś podczas nawet skoków na bungee mogła o nim nie myśleć ;P ("a mu się tak fajnie włosy rozwiewały jak mi, tylko że on używał suszarki a ja skakałam z mostu")
Trudno, muszę poczekać jak sami twierdzicie jak samo przejdzie...bo z tym znalezieniem kogoś innego to może być problem, bo ja ciężko nawiązuje nowe znajomości. Może dlatego tak bardzo przywiązuję się do ludzi...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach