Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 19:31 Dziwny koleś?
Piszę w imieniu kumpeli. No więc ona ma problem miłosny. Chodzi o chłopaka. Obie chodzimy teraz do 1 gimnazjum, jak i ten chłopak, czyli rocznik czternastolatków ;P.
Po paru tygodniach bycia w nowej szkole, kumpeli zaczął się podobać ten koleś z 1 klasy. Skądś zdobyła jego gg, gadali przez jakiś czas, ale w szkole się wstydzili. Tak to jest. W końcu po jakimś czasie kumpela się zabujała. Chyba po miesiącu bycia w szkole (od września) w końcu do niego podeszła. Na niektórych przerwach gadali, jednak były to krótkie rozmowy i byli zawstydzeni. Około po 2 miesiącach koleś napisał kumpeli, że coś do niej czuje. Nigdy jeszcze nie miał dziewczyny, żadna mu się nie podobała, nie zakochał się nigdy. Więc był to pierwszy raz, jednak twierdził, że to nie miłość. I wszystko było OK, gadali na przerwach, już coraz mniej się wstydzili, jednak on nigdy nie podszedł, to zawsze moja kumpela do niego podchodziła, on był zawsze z kolegami. W końcu z jego kolegami też się zapoznała. Niektórym się podobała, jeden się zakochał, ale ona kochała tylko tego o którym jest ten temat. Pewnego dnia coś się zaczęło psuć. Popłakała się na przerwie, on to widział i po jakimś czasie, niewiadomo czemu się obraził, czy coś. Mówi, że ma ją w dupie, że wszystko zepsuła. Jego koledzy wymyśląją jakieś rzeczy co niby ten jej ukochany powiedział, lecz to nieprawda (nie będę się rozpisywać skąd to wiemy). Teraz moja kumpela na nowo stara się to odbudować. Nie udaje się jej. Koleś na przerwach się czasami na nią patrzy, ona teraz próbuje go olewać, żeby jakoś tak zatęsknił czy coś. No wiecie. I on jest jakiś taki tajemniczy... Nie wiadomo o co mu chodzi, dlaczego tak się zachowuje. Pisze jej, że wszystko zepsuła, że to przez nią, że między innymi dlatego, że nie wysłała mu walentynki, bo jak się kocha, to się wysyła ( ). Lecz z tym pewnie żartuje. No i obie z kumpelą próbujemy "go rozwiązać", czyli próbujemy zgadnąć o co mu chodzi, dlaczego tak do niej pisze i nie chce jej znać. Może wy macie jakieś pomysły na to lub na coś jak "to" odbudować? Proszę, bo moja kumpela jest załamana
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 26 Cze 2006 Posty: 1270
Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 19:46
Heh, pisanie o sobie w trzeciej osobie... ; ))
No cóż, może gdy ona (powiedzmy, że ona ; )) ) się wtedy rozpłakała (bo piszesz, że po tym zdarzeniu on się obraził) ktoś coś mu powiedział (coś dotyczące jej wybuchu płaczu), lub coś mu się wydawało? Na pewno nie odwidziało mu się bez powodu. Więc ona musi z nim pogadać (niekoniecznie w cztery oczy, bo w tym wieku taka rozmowa może być trudna może porozmawiać np przez Gadu) i wyjaśnić, dlaczego on tak się zachowuje. Co do walentynek - czy wtedy byli już pokłóceni? Jeśli tak, to nie ma problemu. Może mu powiedzieć, że skoro obraził się na nią, to nie widziała powodu wysyłania mu walentynki. Albo po prostu nie uznaje tego dnia lub uważa, że miłość nie objawia się w postaci kartki walentynkowej.
Muszą wszystko sobie wyjaśnić, bo kiedy będzie próbowała się z nim pogodzić nie wiedząc jak, raczej nie przyniesie to pożądanych efektów.
Powodzenia
monik wez mnie nie denerwuj.
moje kolezanki tez maja problemy. gdybym nie wiedziala jak im pomoc tez zapytalabym tutaj. czy to znaczy ze JA mam problem?
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 20:52
Monik napisał/a:
Heh, pisanie o sobie w trzeciej osobie... ; ))
Monik napisał/a:
(powiedzmy, że ona ; )) )
No bo to ona. Tremere dobrze napisała. Gdybym ja miała problem, to napisałabym w 1 osobie hmm? Ona jest moją przyjaciółką i znam całą sprawę.
Monik napisał/a:
Co do walentynek - czy wtedy byli już pokłóceni?
Nie byli.
Monik napisał/a:
Więc ona musi z nim pogadać (niekoniecznie w cztery oczy, bo w tym wieku taka rozmowa może być trudna może porozmawiać np przez Gadu) i wyjaśnić, dlaczego on tak się zachowuje.
On właśnie pisze, że nie ma czego wyjaśniać, że to wszystko ona zepsuła.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 22:30
Aaaaah, jak zwykle O_o.
Wyraźnie piszesz że obraził się za nic, jest dziwny, nienormalny i tak dalej, więc czego od nas oczekujesz, że zaprzeczymy, czy potwierdzimy O_o? Dobra, jest nienormalny...
... Do głowy mu przecież nie wejdziemy, szczególnie że w życiu człowieka na oczy nie widziałem O_o
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Sty 2003 Posty: 632
Wysłany: Pią 02 Mar, 2007 15:24
Może doszła do niego jakaś plota na jej temat? Ja bym sie na Twoim miejscu nie wpieprzała, pary powinny wszystko załatwiać między sobą a nie z pomocą osób 3. Jest nawet ładna rymowanka ale nie mogę jej tu zacytować.
Jeśli mu na niej zależy to sam postara się to wyjaśnić a nie będzie zbywał jej esemesem, że wszystko popsuła.
Może nie chciał z nią być a nie miał odwagi jej tego powiedzieć dlatego tak zrobił?
_________________ '...abyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.'
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Pią 02 Mar, 2007 17:04
Blanka napisał/a:
Ja bym sie na Twoim miejscu nie wpieprzała, pary powinny wszystko załatwiać między sobą a nie z pomocą osób 3. Jest nawet ładna rymowanka ale nie mogę jej tu zacytować.
To jest moja przyjaciolka i sama mnie prosi o rady dlatego zalozylam ten temat...
A tak w ogóle to oni parą nie byli i nie są.
To jak się tak kochali, że się przez jakąś głupotę nie kochają? Dziecinada i już ja wiem miłości w tym wieku jak wyglądają w większości. Wystarczy pójść do jakiegoś centrum handlowego, i tam się widzi, pary które się kochają, a które "dla szpanu".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach