Wysłany: Pią 15 Gru, 2006 18:21 Gdy rodzice mówią "NIE:("
Co zrobić jeśli rodzice nie akceptują mojego chłopaka? z jednego bardzo głupiego powodu...
dlatego ze nie jest 100% polakiem? Jego mama jest cyganką a jego tata jest polakiem. Uwazają ze to nieodpowiednie towarzystwo dla mnie nawet jako na kolege co dopiero na chłopaka Wkładają wszystkich do jednego worka...Bo cyganie to są leniwi, bo pracy nigdy nie mają, bo to złodzieje, przestępcy, wróżbici itp itd...moze i zeczywiscie cygani zwykle tacy są ale jesli juz to ci 100%centowi a u niego tylko matka jest tego pochodzenia.!
ja sie na początku tez zdziwilam bo na cygana wogole nie wygląda...cery nawet nie ma ciemnej tylko taką zwykłą jakby lekko opaloną. I wogole zachowuje sie jak normalny chlopak. a mi sie zawsze tez cyganki kojarzyly z takimi kobietami co chodza po ulicy w tych wszystkich koralach, kieskach i mowia ze za pare groszy moga komus powrozyc...
ale jego mame widzialam i jest normalna. Ubiera sie normalnie, zachowuje i ma prace tylko szkoda ze moi rodzice nie moga tego zrozumiec:/ Bogaci to oni nie są ale jego rodzice pracują i to sie liczy. Mowilam im o tym...nazwalam ich nawet rasistami;/ bo sie zdenerwowalam a oni mi na to ze moge sobie byc nawet z murzynem tylko nie z cyganem:/ jakby to byla jaks roznica wogole...dla mnie kazdy narod jest rowny. Patrze tylko na to ze jest fajnym, milym chlopakiem i naprawde mi sie podoba. Nie widze w nim zadnego przestepcy, zlodzieja itp.
Pozatym jego brat ma dziewczyne juz 2-3 lata i sa szczesliwi....jej rodzice nie maja nic przeciwko dlaczego moi tacy nie moga byc?
Teraz to nie pozwalaja mi nawet z nim slowa zamienic a co dopiero cos wiecej...jestesmy ze soba w tajemnicy ale to jest bardzo meczace...prosze o jakoms kolwiek pomoc...
bo gdy wracam ze szkoly zawsze jest jedno pytanie
"MAM NADZIEJE ZE DZISIAJ Z NIMI NIE ROZMAWiALAS"??
i gdy odowiem ze rozmawialam jest jeden wielki krzyk wiec musze klamac...
On wie o tym wszystkim i tez jest mu smutno, nawet początkowo zerwalismy ale ja ciągle płakałam on tez chodzil przybity i stwierdzilismy ze nie rozłaczą nas póki chcemy ze soba byc...ale jest ciezko nuie przecze:(
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Ah te stereotypy.... a ci cyganie.... są tacy leniwi... każdy to żebrak... wiesz? a co gorsza polacy! Każdy to pijak!? pijak i do tego złodziej! tak tak...
Masz naprawdę dziwnych rodziców... tylko współczucie.... co możesz zrobić? nie poradzę Ci, nie byłem w takiej sytuacji...
Porozmawiaj z rodzicami na poważnie. To prawie niemożliwe, że są tak uprzedzeni. Powiedz im spokojnie jak uważasz i jak postąpisz - a postąpisz zgodnie ze swoim rozsądkiem. Niewiele więcej można Ci powiedzieć.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pią 15 Gru, 2006 20:15
Nikav - Oj, dużo więcej jest możliwe, wierz mi - Nawet trudno Ci sobie wyobrazić co czasami dzieje się za drzwiami twoich - Jakże normalnych - znajomych.
Gościówa - Jak zwykle ciężko będzie pomóc, bo i sytuacji nie znam, i Ciebie jak i twoich rodziców, no ale kilka wniosków mi się nasuwa:
1) Problem nie leży w tym, że twoi rodzice są uprzedzeni, ale w tym że nie potrafisz się z nimi dogadać. Nie będę radził Ci poważnych rozmów, bo pewnie i za młoda jesteś i wiele chłopaków jeszcze przed tobą (To i się dziwię że twoi rodzice tak poważnie do tego podchodzą). Nie znam twoich rodziców, to Ty żyjesz z nimi xx lat, więc chyba wiesz jak ich podejść, żeby zrobili to co Ty chcesz ; )?
2) Nie mają - moim zdaniem - sensu żadne poważne rozmowy - Bo i o czym tu rozmawiać? W wieku xx lat masz chłopaka, który jak znam życie i tak nie zostanie twoim mężem, więc o czym tu w ogóle rozmawiać? On Ci się nie oświadczył, więc nie ma co robić draki.
3) Swego czasu miałem sporo dziewczyn, o których rodzice nie mieli zielonego pojęcia - bo i po co mieli wiedzieć że kolejnej złamałem serce, bo mi się znudziła? Tylko by moralizatorstwo włączyli, że tak nie wolno. Od, wychodzę z domu, mowię że wychodzę, mówię kiedy wrócę, mówię że wychodzę ze znajomą/dziewczyną/znajomymi...
Nie wiem jaka jest twoja sytuacja, ale cóż, może to i coś pomoże.
Shaunri: Jeśli są to dobrzy znajomi, to o wielu rzeczach wiem. Jeśli nie, wiedzieć nie chcę, bo i po co.
A co do tego, że to nie ostatni facet - jasne. W tym wieku jednak wszystko się bierze śmiertelnie poważnie, rzuca głową do przodu i niesamowicie angażuje, jakby to był/a ten/ta jedyny/a. Kilka doświadczeń dopiero uczy dystansu. Widocznie tego potrzeba.
Jeżeli Ci naprawdę zależy - powinnaś z nimi albo porozmawiać, albo kontynuować konspirację, urozmaicając ją jakoś. Zapisz się na jakieś zajęcia dodatkowe razem z nim, czy coś takiego?
Moi rodzice zawsze byli strasznie zli na mnie jak mowilam, ze ZNOW mam chlopaka ktory jest powyzej 20dziestki... Ja lubie starszych duzo facetow i mama strasznie sie bala ze w koncu przyjde z brzuchem do domu.... no ale poki co sie nie doczekala i mam nadzieje, ze nie doczeka a ja ciagle spotykam sie z duzo starszymi facetami
Niedlugo sylwester- moze zapros go do siebie do domu? pokazesz go rodzica, oni go poznaja i moze zmienia zdanie? Alko kolacja ( zrobione przez Ciebie np. ) dla Ciebie, Twojego partnera i waszych rodzicow?
_________________ Jedna z najglupszych dziewczyn tego swiata....
Ile mam lat? prawie 17 a on ma 18. NA początku rodzice sie bardzoprzestraszyli bo oni sobie wyobrażają niewiadomo co o tych cyganach jacy to oni nie są....ehh...
bo wogóle to było tak ze ktos z mojej szkoły (nauczyciel jakis ale nie chcial mi powiedziec jaki) zadzownił do mojego taty i mu powiedział ze ja sie z NIM zadaje w ten sposób i że nie chce go niepokoić ale nie wie czy to jest dobre towarzystwo dla mnie...troche na mnie pokrzyczał i mu przeszło...
ale jakby tego było mało po dwóch dniach od tego telefonu była wywiadówka. Stary poszedł na tą wywiadówke i oczywiscie wychowawczyni mu jeszcze nagadała jaki to ten chłopak nie jest i zeby mi dał DELIKATNIE do zrozumienia ze to nie jest chłopak dla mnie...
no a mó tata nie potrafi być delikatny...jesli druga osoba mówi mu to samo i go ostrzega stwierdził że cos w tym musi być i miarka dla niego sie przebrała...oj dawno go takiego nie widziałam krzyczał jak głupi;/ odrazu o wszystko...o oceny bo do nich tez wychowawca miał dużo zastrzezeń , o to ze za późno wracaam do domu..i ze wogole to przez niego pewnie te oceny są takie a nie inne bo on też się kiepsko uczy itp;/
TAk na mnie nakrzyczał jak nigdy wogóle chodziłam pzybita tym wszystkim, nie mogłam wychodzić nawet bo dał mi tez szlaban i wogóle patrzył sie na mnie jakby chciał mnie zabić:/ w szkole wychowawca kazał mi zostać na przerwie sie spytała czemu jestem taka smutna i czy jestem na nią zła za to co powiedziałą ojcu na wywiadówce...ja nie wyrobiłam powiedziałam ze jestem zła i sie popłakałam..ona sie troche przestraszyła jak jej powiedziałam jak moi rodzice zaeragowali i powiedziała ze nie do konca o to jej chodzilo. Uwaza ze to chlopak nie dla mnie, ale zeby zaraz wogole z nim nierozmawiac i sie nie zadawac to przesada bo ot ni jest zaden przestepca, i ze nie chciala zebym przez nią miała kary, kłopoty itp.
Zadzwonila do mojego taty zeby zgłagodzic sytuacje, on mnie przeprosił ze sie tak uniósł i wogóle, ale i tak mi nie pozala się z nim zadawać. I to nie jest wcale tak ze ja nie umiem z nimi rozmawiac. Ja szukałam nawet w internecie o cyganach zeby mu pokazac ze do konca nie jest tak jak mysli. Mowilam mu ze moge go tu przyprowadzic, moga sobie z nim porozmawiac i zobaczą wtedy ze go polubią, ale oni nie chcą i nadal są utwierdzeni w swoim przekonaniu. W tym momencie jak mam sie z nim nie zadawac to bałabym się go tu nawet przyprowadzic bo jeszcze by go wyrzucili albo co...nie wiem:(
eh mi się chyba nie da pomóc...juz rozmawiałam z tyloma przyjaciółmi i żaden nie ma pomysłu co z tym fantem zrobić..
JA wiem ze jestem jeszcze całkiem młoda i nie sądze zeby on zaraz został moim męzem chodziaż z drugiej strony znam takie przypadki np. moich rodzicow znajomi poznali się w wieku lat...14 i są do tej pory ze sobą tylko teraz już jako małzeństwo.
Ale to jest pierwszy mój powazniejszy związek bo zwykle to były takie raczej niedorosłe zabawy które trwały kilka tygodni, do miesiąca. Teraz chyba naprawde kogoś wreszcie pokochałam bo o tamtych wcześniejszych nie mogłam tego powiedzieć. Nawet jeśli nie będzie on moim męzem itp w przyszłosc bo jednak w to wątpie...to jestem z nim szczęsliwa i dlaczego oni muszą mi psuć to szczęscie kiedy je wreszcie odnalazłam ?
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 17 Gru, 2006 12:25
Nikav - Oj, zdziwiłbyś się, of course - Można założyć że o wszystkich znajomych wszytko wiesz, ale po prostu są rzeczy których nikomu się nie mówi. Takie... Osobiste sekrety : )
Cytat:
A co do tego, że to nie ostatni facet - jasne. W tym wieku jednak wszystko się bierze śmiertelnie poważnie, rzuca głową do przodu i niesamowicie angażuje, jakby to był/a ten/ta jedyny/a. Kilka doświadczeń dopiero uczy dystansu. Widocznie tego potrzeba.
}
Jakoś, jeśli mnie pamięć nie myli (Chociaż może myli) to ja tam nic na poważnie nie brałem, młody byłem to się świetnie bawiłem : P
Gościówa:
1)
Cytat:
odrazu o wszystko...o oceny bo do nich tez wychowawca miał dużo zastrzezeń , o to ze za późno wracaam do domu..i ze wogole to przez niego pewnie te oceny są takie a nie inne bo on też się kiepsko uczy itp;/
A czy przypadkiem nie słusznie? Jacy Ci rodzice źli, chcą żebyś się dobrze uczyła : )
Hmmm... No dobra, Shaunri wyciąga własne doświadczenia : P
Niegdyś miałem okazję spotykać się z dziewczyną, której rodzice powiedzmy sobie tego nie życzyli - Jakoś tak wyszło. I muszę powiedzieć, że nie zwalałem wtedy całej sprawy na moją ukochaną, tylko sam poszedłem do jej rodziców na spokojnie pogadać.
Więc moim tokiem myślenia dochodzę do wniosku że z twojego chłopaka to [cenzura] jest a nie facet.
On chciał z nimi porozmawiać ale ja mu zabroniłam...bo sobie wyobrażam co by było gdyby do mnie przyszedł, pewnie by go nawet nie wpuścili
A oceny mam średnie...raczej czwórki i trójki tylko mój starszy szuka dziury w całym zawsze jak sie zdenerwuje. I mówi mi że z trójkami to mnie na studia nie przyjmą.
Dobra widze że to nie ma sensu...
to mój problem...będzie co ma być i chyba tylko tak naprawde ja wiem co czuje i co sie dzieje w moim domu i w głowie moich starszych
Widocznie nikt nie potrafi nam pomóc
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 17 Gru, 2006 17:12
Cytat:
On chciał z nimi porozmawiać ale ja mu zabroniłam...
I duży błąd, facet to ma być facet, niech on sprawę załatwi.
Cytat:
bo sobie wyobrażam co by było gdyby do mnie przyszedł, pewnie by go nawet nie wpuścili
Już to widzę ; )
Cytat:
to mój problem...będzie co ma być i chyba tylko tak naprawde ja wiem co czuje i co sie dzieje w moim domu i w głowie moich starszych
Widocznie nikt nie potrafi nam pomóc
O, zaczynasz łapać o co chodzi. Jeszcze tylko naucz się radzić sobie z własnymi problemami, i ludzie z Ciebie wyrosną.
Nikav - Oj, zdziwiłbyś się, of course - Można założyć że o wszystkich znajomych wszytko wiesz, ale po prostu są rzeczy których nikomu się nie mówi. Takie... Osobiste sekrety : )
Takie każdy ma.
Shaunri napisał/a:
Jakoś, jeśli mnie pamięć nie myli (Chociaż może myli) to ja tam nic na poważnie nie brałem, młody byłem to się świetnie bawiłem : P
Nie wiem. Ja kilka moich pierwszych 'nibyzwiązków' miałem cholernie liniowych. Dopiero po czasie nauczyłem się dystansu i traktowania tego nie-śmiertelnie-poważnie. Może byłeś mądrzejszy ode mnie, albo już sam nie pamiętasz.
Właściwie poza tym do powyższych nie mam wiele do dodania.[/quote]
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 17 Gru, 2006 19:58
Nikav - Chyba różnimy się tym, że Ja nie miałem "niby-związków". Każdy mój związek był związkiem między dwojgiem ludzi i już. I (tak mi się zdaje... : P) tak do tego zawsze podchodziłem.
Różnimy się raczej pojmowaniem pojęcia 'związek'. Bo dla mnie każdy 'związek' w wieku nastoletnim jest nibyzwiązkiem. Poważny, prawdziwy związek zaczyna się mniej więcej od narzeczeństwa według mojej teorii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach