Mam dosyć czystą cerę, ale kilka dni temu wyskoczył mi na środku czoła obrzydliwy, wielki pryszcz. Muszę pozbyć się go do środy i nie wiem co mam zrobić. Macie jakieś rady? To sprawa życia i śmierci...!
_________________ Możesz być gdziekolwiek, kiedy twoje życie nagle się zaczyna... kiedy otwiera się przed tobą przyszłość. Na początku możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy... ale to się już stało.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 16 Kwi, 2006 21:54
Nena - Pochrzaniło Cię do reszty?! Najgorszy z możliwych sposobów. Jak [cenzura] wiesz, to prosze, nie odzywaj się, bo chrzanisz jak powalona.
PS: Myślałem że czas ciemnoty już minął...
Nigdy w życiu nie wyciskać żadnych krostek, pryszczy i innych naskrórnych pierdół. Warto zaopatrzyć się w jakąś maść anty-pryszcz, tak, na wszelki wypadek, najlepiej na receptę od dermatologa i nią pozbywać się wszelkiego rodzaju pryszczy. Do środy to raczej nie masz co marzyć że się tego pozbędziesz. Bądź realistką. Taki wiek...
shanuri to ty (cenzura) wiesz. Jak mi pryszcz na twarzy wyskoczy to czekam jeden dzień i (cenzura) wyciskam, potem wacikiem nasonczonym spirytusem przemywam i git. Na drugi dzień nic już niema.
"Boże przebacz tym ciemnotom bo nie wiedzą co czynią..."
_________________ 777 is good but the 666 it's the best :]
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 16 Kwi, 2006 22:57
No, Lord, dokładnie. Żadne maście nie pomogą. Może na jakieś takie zmutowane pryszcze, ale na takie zwykłe? Ciach, ciach, pstryk, pstryk, watka, spirytus i nie ma. Jeden mój kolega, teraz ma chyba z 22 lata smarował właśnie takimi żelami i maśćmi syfy i teraz ma blizny posyfiliczne (oh, co za specjalistyczna nazwa!).
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006 09:44
Każdy dermatolog wam powie że głupoty gadacie. Niestety dermatolog wie lepiej.
Oświeciło mnie: przytknij do tego wacik kosmetyczny nasączony spirytusem salicylowym, do środy się tego spokojnie pozbędziesz lub przynajmniej to zmniejszysz. Nie wyciskaj. spirytus salicylowy wysusza, dlatego to powinno zejść.
Shaunri, to ci szczerze współczuję, że z całą mordą zasyfioną chodzisz
A oczywiście w 100% popieram Nenę i LA666
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006 11:34
Dermatolog śmolog. Mało kto tego słucha. Wszyscy, co wyciskają, nie mają. Moja jedna kumpela ma wieeeeeelkiego syfa na nosie, chodzi do dermatologa, smaruje maściami od niego i nic. Ma tego syfa już jakieś 1,5 miesiąca, jak nie dłużej. Na pewno zostanie jej po tym blizna. Jeśli ty tak robisz i schodzi - no to fajnie. Ale ja wyciskam i też schodzi. Zresztą, to chyba zależy od tego, jak rodzice radzą. Mi na przykład radzą wyciskać. Albo takie ropne przekłuwam przemytą w spirycie igłą... tu już chyba nie jest dobry sposób, i nie polecam wam... Ale nieraz udaje się w ten sposób i syf nie powraca
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006 13:23
Tremere - Może nie skomentuję, jakoś dzisiaj mam za dobry humor na rozmowy z neandertalczykami (Nie za trudne słowo dla Ciebie? Jak nie zrozumiałaś to mogę wytłumaczyć)...
Nena - Wystarczy zapobiegawczo codziennie jakąś maścią smarować twarz - cera czysta i już. Jeśli ktoś się budzi że coś trzeba robić jak już pryszcz jest, no to jego problem.
PS: "dermatolog śmolog" - No i to jest ta ciemnota krajowa o której mówiłem. Lekarz be, my wiemy lepiej.
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006 14:33
Większość nastolatków ma pryszcze. Prawda? Prawda. Bo to normalna oznaka dojrzewania. I wszyscy mają do dermatologa biegać? Nie. Na to są domowe sposoby. Jak ktoś ma jakieś poważniejsze problemy ("zmutowane" syfy i jakieś choroby skóry) - owszem. Trzeba do dermatologa iść.
Tremere - Może nie skomentuję, jakoś dzisiaj mam za dobry humor na rozmowy z neandertalczykami (Nie za trudne słowo dla Ciebie? Jak nie zrozumiałaś to mogę wytłumaczyć)...
Nena - Wystarczy zapobiegawczo codziennie jakąś maścią smarować twarz - cera czysta i już. Jeśli ktoś się budzi że coś trzeba robić jak już pryszcz jest, no to jego problem.
PS: "dermatolog śmolog" - No i to jest ta ciemnota krajowa o której mówiłem. Lekarz be, my wiemy lepiej.
Ale ty jesteś nudny. Współczuję twoim znajomym [o ile ich masz ], że muszą przebywać z takim nudziarzem.
Aaaj, może i jestem głupia, pff. Ale przynajmniej jakoś wyglądam i nie siedzę 24h na dobę na forum, kochanie.
A ładni mają w życiu łatwiej, kotku
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006 17:55
rotfl
mi jak tylko wyskakuje to sama wyciskam i potem nakladam na to spirytus i nawet nie mam blizn
podobno mydlo zwykle zapobiega pryszczom bla bla bla ale niestety to nieprawda [przynajmniej w moim przypadku ;P]
pamietam ze mialam wielkiego pryszcza pare miesiecy i nic na niego nie dzialalo-matka porządnie mi go wycisnela i polała spirytusem i nawet blizny juz nie ma ;]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach