Wiem, że go kocham. Jest ode mnie młodszy o rok i niższy o pół głowy. Czy to coś znaczy? Dla mnie nie, ale inni by się na pewno śmiali, a po za tym proszę doradźcie mi jak mu to powiedzieć. Proszę o w takiej sytuacji kiedy jest naokoło wiele ludzi a on by nie wykrzyknął czegoś głupiego.
ja sądzę że wiek czy wzrost nie ma nic do znaczenia bo przyjdzie czas kiedy on urośnie i może nawet będzie od ciebie wyszy to żaden problemm mi osobiście też podoba się chłopak który jest odemnie młodszy ale wiem że jak jestem ze swojimi kumpelami to napewno on uważa żeby mi i sobie nie zrobić siary uważam że zachowuje się on dość dojżale jak na 6 klasę i wiem że mogę na niego liczyć sądzę że twój chłopak też uważa co mówi bo nikt nie chce wyjść na głupka
_________________ słowa rańą staraj się znosić zadany ci ból
jak juz gdzies pisalam sadze ze nie wzrost (wyglad) jest wazny a charakter! jesli wiesz ze go b. lubisz to poprostu podejdz do niego i zagadnij lub popros kogos kto zna i ciebie i jego zeby was poznal lub umowil! chlopacy zazwyczaj lubia smiale dziewczyny i starsze wiec powiedz mu ze ci sie podoba lub zapytaj co on o tobie sadzi! otoczenie jest jednak tez wazne nie zawsze poglady ludzi sa dobre ale czesto moga ranic 9zastanow sie czy jest on tego wart i czy za dzien dwa nie przejdzie CI TA MILOSC) jesli nie to napewno sie jakos ulozy! POZDROfKI
_________________ SONIa
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 05 Cze, 2003 23:07
Jak ja go kocham od września, ale on ciągle jest z kolegami...
nie zatelefonuje do niego, poprostu by mnie wypytywał skąd mam telefon, a bym musiała wydać parę osób, a necie on nie siedzi. Może obóz coś zmieni. Lecz ostatnio jest dla oziębły, bo pewna osoba z jego klasy podsłuchała jak rozmawiam z przyjaciółką i wszystkim wygadała.
ja tam nie wiem!!! jednak uwazam ze powinnas zadzwonic jak nie mozesz do niego podejsc a numer telefonu mozesz miec z ksiazki tel. nie musisz przeciez dzwonic na kom!!!
_________________ SONIa
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 18 Cze, 2003 14:57
Jak on nie ma telekomunikacji, a po za tym gdy mnie widzi w szkole to tak na mnie patrzy jakby chciał mnie zabić
emka Gość
Wysłany: Sro 18 Cze, 2003 20:22
hmm..moze przesadzasz.. nie koloryzujesz troche? z chlopakiem mlodszym nie jest tak trudno sie zaprzyjaznic.. on raczej szanuje starsze dziewczyny albo po prostu troche sie ich boi.. ja tez zabujałam sie w clopaku rocznikowo o 2 lata młodszym.. i nie żałuje.. ja tez mu sie podobam, jest kochany miły wyrozumiały.. musisz sie postarac i zrobic ten pierwszy krok, powodzenia
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 22 Cze, 2003 13:48
TTaaaaaa, koloryzuje wczoraj przyszedł na podwórko przed moim blokiem z kolegami (mieszkają treochę wyżej i zreguły siedzą przed swoim bokiem, ale stwierdzili, że ui nas jest klimat), akurat obydwie z koleżankom ryczałyśmy z pewnych powodów. On założył kaptur na łep, anpierw się na nas gapi, a jak zauwarzyli, że jesteśmy zajęte czymś innym to zaczęli rzucać w nas kamieniami, dobrze, że się nikomu nic nie stało. Poprostu robili wszystko, żey tylko zacząć ich wyzywać od najgorszych.
elfkaNenar : i ty po takich zeczach go jeszcze kochasz
Przeanalizuj jeszcze raz ta swoja milosc do niego poprostu on niejest ciebie godny znajdz sobie faceta lepszego od niego
Dziewczyno spójż prawdzie w oczy: Co można sądzić o chłopoku który żuca w dziewczyne kamieniami? Ja to zostawiam wogóle bez komentarza. Daj sobie z nim spokój, nie zasługuje na Ciebie. Sądze, że napewno znajdziesz o wiele lepszego faceta ;]
P.s Co prawda niektórzy chłopcy mają bardzo dziwne sposoby podrywania dziewczyn i zwracania na siebie uwage...własnie w postaci dokuczania !! ;] ale sądze że kamienie to lekka przesada...
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 11 Sie, 2003 10:44
Nie pisałam, ale na obozie go nie było i chyba dobrze... przez pierwsze trzy dni koleżanki myślały, że zaczne sobie ciąć żyły. Jego koledzy najpierw się ze mnie naśmiewali, wkońcu prawie same młodsze dzieci. Potem jakoś się ustatkowało. No i na pierwszym ognisku zobaczyłam Adriana. Nie odrywał oczu odemnie i koleżanki czułyśmy się trochę niezręcznie. Na następny dzień to samo przy każdym posiłku. Nie znałyśmy nikogo z jego drużyny oprócz brata koleżanki. Kilka dni później gdy jego srużyna szła do sklepu poprosiłyśmy jego kolegów żeby nam kupili jogurty, bo sklep był daleko, jak wrócili to on przyniósł jogurty i powiedział, że nie musimy im oddawać pieniędzy tylko mamy myć ich menażki (inaczej sprzęt do jedzenia na obozach ) i sztućce przez 3 dni (co to za problem?) i się zgodziłysmy. Potem pomagali nam przy znoszeniu drewna, ciągle nas odwiedzali... cały czas podciskał mi swoją menażkę. Przepisywałam mu śpiewnik itd, itd..., pod prawie sam koniec obozu obraził się na mnie, lepiej o tym nie mówić, ale i tak wzięliśmy ślub na obozie. Uważam go za poważną osobę, o wiele poważniejszą od tego poprzedniego, o wiem, że on mnie nie skrzywdzi (po kamieniach miałam guza przez kilkanaście dni) i jest o wiele milszy. Może to tylko chwilowe zauroczenie, ale cieszmy się chwilą.
Trzymaj sie swoich uczuć i nie patrz na wygląd a na motylki w brzuchu . Wiem że pójdziesz dobrą drogą na której nie raz chodzić bedą ploty i bedą się na Ciebie krzywo patrzeć! Ale wór (sesese )!! Jestem z Tobą, chociaż nie wiem o którego Ci teraz chodzi !
A chodzi o to zwierze...Sorki cofam to co napisałam powyżej...pamietasz moje zdanie na obozie w dniu ślubów "...gdyby tu był....to bym go...." no dokończ se dalej sama, bo nie byde ludzi gorszyć. Ale zastanów się czy on na Ciebie w ogóle zasługuje! Ja tam wole Adika-niezłe to, porządne no i wkońcu już sie hajtneliście . Ja jestem za MRS.A ale decyzja nalezy do Ciebie...Poczekamy zobaczymy!
_________________ "...Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia..." - Albert Einstain
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach