Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 14:53 Kolejny artykul Urbana
Temat zauwazylem na forum gazeta.pl. Zrobil tam furore 68 postow w ciagu jednego dnia.
na naszym forum panuje pewien bezruch a przynajmniej nic ciekawego sie nie dzieje wiec wkleje wam artykul przecyztajcie ocencie napiszcie. Ja od siebie nic nie dodam. ( przynajmniej teraz:) )
oto co napisał jerzy urban o papieżu:
"Nie jestem w żałobie po papieżu. Razi mnie totalny atak triumfującego
katolicyzmu. Mierzi obłuda wyrażana przez żałobnie wymodelowane minki
prezenterek TV. Razi Lis, który łzawi żłobiąc bruzdy na make-up. Boję się, gdy
ludzie ulegając presji stada nasiąkają fanatycznymi emocjami. Szczególnie się
lękam tego wtedy, kiedy klerykalizm sprzęga się z nacjonalizmem. Niech więc
Czytelnicy "NIE" nie pytają mnie, dlaczego nasz tygodnik śladem całej prasy
nie udaje, że życie kraju i świata stanęło, bo papież umarł.
Niektórzy ślą maile i SMS-y, że przestaną "NIE" czytać, skoro tygodnik nie
celebruje żałoby po papieżu. Odpowiadam im, iż postąpią trafnie. Jeśli
oczekują od nas sztuczności, fałszu, komedianctwa ? znajdą gdzie indziej
dostatek tego pokarmu. Nie będę udawać sieroty po Wojtyle ulegając społecznej
presji. Nie poddam się już żadnej masowej psychozie z jakiegokolwiek powodu.
Brytyjski "Guardian" z 5 kwietnia br. przytoczył wypowiedź katolickiego
pisarza Grahama Greene?a, który powiedział kiedyś, że przyśniło mu się, iż
gazety doniosły w swoich nagłówkach: "Jan Paweł II kanonizował Jezusa Chrystusa".
Niektóre zagraniczne redakcje niechętne temu, co po śmierci papieża wyczynia
się w Polsce, dzwonią do mnie jako tego Polaka, który da im do druku wypowiedź
odmienną od stereotypowych łkań po Wojtyle. Wiedzą bowiem, że niedawno sąd
skazał mnie za znieważenie Jana Pawła II. Mniemają więc moi cudzoziemscy
rozmówcy, że śmierć papieża świadczy o słuszności felietonu "Obwoźne
sado-maso", za który mnie sądzono. Krytykowałem bowiem obwożenie po stadionach
i wystawianie na pokaz ledwo żywego człowieka. Redakcje te przypuszczają więc,
że teraz triumfuję, ponieważ przewidywałem, że otoczenie zamęczy Wojtyłę
znęcając się nad starcem pospołu z nim samym. Bzdura. Gdyby papież od lat nie
wstawał z łóżka, zapewne także by umarł. Ja pisałem o tym, że widowiska z
udziałem osoby niemogącej chodzić ani mówić rażą mnie pod względem
estetycznym. Nie udzielałem zaś porad medycznych. Nie moja to broszka.
Papież ogłaszał prawdy szlachetne, wzniosłe, natchnione, zawsze ładnie
brzmiące. Nie męczył wiernych zmuszaniem ich do myślenia. Moim zdaniem nigdy
nie powiedział niczego, co byłoby oryginalne i ciekawe. Przykładem tzw.
testament. Nie należał do elity mądrych rodaków, do której zaliczam takie
osoby jak np. Bronisław Łagowski, Zygmunt Bauman, Jacek Żakowski, Waldemar
Kuczyński, Aleksander Smolar, Wisława Szymborska, Jerzy Szacki, ale żadnego z
duchownych.
Papież stanowi wielkość sztukowaną, napompowaną przez kult, którym go
otoczono, nadymaną przez cmokierów. Jeśli kogoś moja ocena oburza, niech
znajdzie cytat z Wojtyły zawierający oryginalną myśl. Mówił banały swego czasu
pięknie modulowanym głosem. I wzorem innych przywódców ściskał dzieci i
chwalił pokój.
Nie wszystko, co głosił, godne jest szacunku jako frazesy gładkie, ale
poczciwe. Wywierał presję na świat zachodni przeciwdziałając przeznaczaniu
środków na ograniczenie urodzin w krajach najbiedniejszych. Ponosi więc
odpowiedzialność za utrwalanie nędzy i głodu w imię ideologicznego przesądu.
Wojując z kondomami utrudniał też zwalczanie klęski AIDS w Afryce. Na jego
szczęście ofiar tej polityki kościelnej nigdy nie uda się policzyć ? tak jak
rachuje się straty w ludziach spowodowane przez niektórych innych przywódców.
Żałobę totalną przytłaczającą wszelkie inne przejawy życia publicznego
przeżywam w Polsce po raz drugi. Pierwsza nastała w marcu 1953 r.
Brałem w niej udział z przekonaniem. Już wkrótce tego przekonania żałowałem.
Nie znaczy to oczywiście, że porównuję Karola Wojtyłę do zbrodniarza Józefa
Stalina. Porównywalna jest jednak skala, w jakiej zamarło życie, psychoza
żałobna i presja wyznawców na jej rzecz. Nie wierzcie bowiem, młodzi, że
Stalina w Polsce opłakiwano głównie pod urzędowym przymusem. Czuliśmy żałobę
m.in. dlatego, że umierał stalinowski świat ? wadliwy, ale znany ? a otwierała
się przyszłość niewiadoma, która mogła być gorsza. Była lepsza. W każdym razie
śmierć Stalina oznaczała zmianę o historycznym dla świata wymiarze. Żaden
koniec pontyfikatu od setek lat nie miewa takiej doniosłości.
Żałoba po Stalinie uodporniła mnie na uleganie wszelkiej zbiorowości
zakażającej emocjami. Polacy dali się teraz ponieść nie tyle żalowi, ile
wymuszonej przez media przesadzie.
Jan Paweł II nazwany będzie w Polsce Wielkim, Świętym, najwybitniejszym
Polakiem w dziejach itd. Ocen tych nikt nigdy nie uzasadni inaczej niż
wykrzykując z egzaltacją ogólniki. W wielkość Wojtyły po prostu wypada wierzyć
z tytułu solidarności z całym plemieniem Polaków. Po śmierci Wojtyły potęga
kleru jeszcze wzrośnie w życiu społecznym i państwie dzięki utrwaleniu kultu
kariery jedynego w dziejach Polaka, który ją zrobił. Kult ten będzie
umiejętnie podsycany i zatruje życie publiczne prawicowym, zachowawczym
nacjonalizmem. Klerykalny nacjonalizm kult ten spożytkuje pomimo
proeuropejskiej, antybushowskiej w sprawie Iraku, internacjonalistycznej
orientacji Jana Pawła II, mimo niepopierania przezeń koncepcji państwa
wyznaniowego oraz otwartości wobec innych wierzeń i kultur. Mając lokalne
bóstwo Polacy wzmocnią swą religijną odrębność, a są wadowickiego wyznania. W
ślad za tym integrowanie się z Europą napotka dodatkowe opory. Mniemam, że
Wojtylizm stając się narodową religią pobudzi lokalną megalomanię i skłonność
do mesjanizmu. Ćwierćwiecze Karola Wojtyły na Watykanie nowoczesnej Polsce
bokiem wyjdzie.
Urban "
_________________ "Chlop co tabaki nie zazywa baba sie nazywa"
"Kto sie wczesnie z lozka zbiera ten wczesnie umiera" - Rincewind
Ostatnio zmieniony przez Pulkownik Nikt dnia Sro 13 Kwi, 2005 15:11, w całości zmieniany 1 raz
musialabym się w pewnyms topniu zgodzić z Urbanem
wlasnie o to chodziło mi mówiąc słowa 'zrobią z niego naklejkę na jabola' która tak uraziła znaczną częśc forum
co mogę jeszcze powiedziec
pierwszy napisal cos, co jest 'inne' pewnie znowu go za to zdesztaja (jesli juz tego nie zrobili) jednak ja podzielam jego zdanie, nie calkowicice, ale przynajmniej po części
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Christine fan -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 15:09
Poniekad ma racje,zbyt duzy teatr robi sie ze smierci Papieza.To tylko moja opinia,prosze co poniektorych o nie oberwanie mi glowy za wyrazanie swojego zdania.
ja juz tylko czekam az przyjdą osoby ktore zaczną rzucac mięchem, we mnei, w urbana i wszystkich przeciwnych byłemu juz 'cyrkowi'
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 15:12
Podzielam jego zdanie rónież po dużej części, ale nie w całości. Nie chce mi się teraz rozdrabniać tego artykułu. Zrobili ze śmierci papieża publiczny show, a ludzie którzy na prawdę żałowali, robili to samotnie i w zaciszu a nei ronili łez na pokaz ;/
Typowy zryw na krótką metę.
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 15:18
Nie będę polemizował z Urbanem. Ze zdrajcami się nie polemizuje.
P.S. Swoją drogą wykaz elity intelektualnej mnie rozbroił
Tak, podoba mi się ten artykuł. Wręcz całkowicie się z nim zgadzam.
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 15:34 Re: Kolejny artykul Urbana
Pulkownik Nikt napisał/a:
"Nie jestem w żałobie po papieżu. Razi mnie totalny atak triumfującego
katolicyzmu. Mierzi obłuda wyrażana przez żałobnie wymodelowane minki
prezenterek TV. Razi Lis, który łzawi żłobiąc bruzdy na make-up. Boję się, gdy
ludzie ulegając presji stada nasiąkają fanatycznymi emocjami. Szczególnie się
lękam tego wtedy, kiedy klerykalizm sprzęga się z nacjonalizmem. "
Tu niestety ma racje.
Media robią cyrk z Jego smierci zamiast ten czas spedzic w zadumie i ciszy.
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 15:43
Gabro- gdzie tam klerykalizm? Gdzie nacjonalizm? Gdzie radykalizm?
Urban ogólnie fajne rzeczy gada
Pamiętam (w jakimś reportarzu na TVN-ie) walił takie teksty, że HO HO =}
Np. Że on nigdy NIC nie daje biednym, bo jest strasznie skąpy i go inni nie obchodzą...
Przynajmniej szczery
PS. Zty cyrkiem ze śmierci papieża to racja... Kidy był jego pogrzeb pilgrzymi klaskali i machali flagami
Dla mnie to jest pozerstwo ... nic wiecej ... watpie ze naparwde mysli to co mowi ...
wydaje mi sie ze to dla kasy ...
Zreszta tak czy siak ... jest dziwny ... nienormalny
Hah kazdy normalnosc ocenia wobec siebie a on w niczym mnie nie przypomina wiec ...
NIENORMALNY nyo nienprmalny mowie wam
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 16:41
nyo słuchaj Kinga nyo!
To ze szczerosc do potegi to nie oznacza,ze na pokaz i komerche.
''Be original is wonderful but when someone not tolerated it-f** them all!"
On jest oryginalny,a wszyscy mowia,ze to komercha etc.
On chyba nigdy nie lubił zbyt papieza,o ile moge sie tak wyrazic,bo np cos tam gadal o nim szczerze , i ja sie nie dziwie takiej wypowiedzi
To ze szczerosc do potegi to nie oznacza,ze na pokaz i komerche.
''Be original is wonderful but when someone not tolerated it-f** them all!"
On jest oryginalny,a wszyscy mowia,ze to komercha etc.
On chyba nigdy nie lubił zbyt papieza,o ile moge sie tak wyrazic,bo np cos tam gadal o nim szczerze , i ja sie nie dziwie takiej wypowiedzi
Wiesz ... tak naprade nikt poza nim nie odpowie na pytanie czy to Mega szczerosc czy moze gra pozorów ...
Przynajmniej takie jest moje zdanie ...
Cokolwiek to by nie było ... facet jednak przesadza momentami
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2005 16:49
moze byl wtedy jakos ostro wkurzony ale staral sie to pochamowac..niwewiem..nikt nie wie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach