Jakoś tak mnie natchnęło ... wiecie święta wigilia ... karpik ... Hyym ...
Zdarzyło wam sie kiedyś uratowac karpika przed wigilią ? Jeśli tak to gratuluję, jeśli nie to namawiam Hym mi się pare razy zdarzyło ... pierwszy raz zrobiłam to mając ohoho z 5 lat pod nieobecność rodziców i dostałam wtedy niezły obskok ale z czasem moi rodzice sie przyzwyczaili w tym roku już nawet nie miałam żadnych ekscesów z tym związanych . Oczywiscie pare razy był na stole w wigilie ... ale zazwyczaj dawałam mu wolność .
Ale do rzeczy co sądzicie o zwierzętach, o ich prawach. Czy powinniśmy starać się aby zabijano ich mniej ?
wszak Preambuła Ustawy o Ochronie Zwierząt głosi:
"Zwierzę jako istota żyjąca zdolną do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą
Człowiek jest mu winien poszanowanie ochronę i opiekę"
Czy wy w jakiś sposób bronicie praw zwierzat?
Może w waszych miastach są jakieś akcje?
Wysłany: Nie 26 Gru, 2004 20:41 Re: Prawa zwierzat
Jak uratowałąś karpia? Ja karpie miałam w wannie tylko raz-Sonia je zaatakowała I od tej pory karpi nie kupujemy. W hipermarketach pdoczas świąt stoisko z rybami omijam szerokim łukiem. Po prostu nie mogę znieść tego widoku. NIeraz jest ich po 30 w za ciasnym wiaderku,raz widziałam w takowym z conajmniej 5 martwych...A raz jeszcze widziałam jak facet łapał ślizgającego się karpia po podłodze,kopiąc go przy tym butem...
Co do bronienia praw zwierząt-kiedyś w podsatwówce zbierana była makulatura na wykup koni. Przyniosłam najwięcej. Albo kiedyś zbieraliśmy pokarm na schroniska. Tez przyniosłąm najwięcej
mróweczka
Jak ? Jak miałam 5 lat poprosiłam starsza koleżankę która sie mną opiekowała miała wtedy 18 latek i pojechała ze mną nad taki duży staw i tam karpik popłynął w toń wody
A w tym roku poprostu wrzuciłąm go do stawu na podwórku ... o czym poinformowałam rodziców po fakcie
Pare razy uprosiłam ich w supermarkecie <loL> ale ja sie wtedy musiałam nagimnastykować
Pokazywałam im jak one słodko dziubki otwierają i wogóle :> <loL> Rodzice mieli ze mnie glebe ale karpia uratowałam
Wg. mnie należy chronić zwierzęta szczególnie zagrożone wyginięciem oraz te które stają się łupem tylko ze względu na futro, kości, skóre itp.
Ale człowiek zjada mięso więc myśle ze przed tym nie ma co chronić. Mimo że zwierzaki odczuwają ból to w naturze sa zabijane przez inne zwierzęta i to jest normalne. A człowiek tez jest takim drapieżnikiem Zwłaszcza ze dla ludzi są specjalne hodowle zwierząt domowych-krów, świń, kurcząt itp. Więc one sa przeznaczone na mięso do zjedzenia przez nas. To nie są dzikie zwierzęta jak wilki, sarny itp.
Jedyne przed czym nalezy chronić zwierzeta hodowlane to przed niehumanitarną śmiercią podczas której cierpią bardzo-a mogłby nie cierpieć, przynajmniej nie w takim stopniu. Np. oglądałam kiedys program o tym jak niedobite świnie, żyjące, wkładało sie do takiej wyparzalni i tam tak cierpiały to jest straszne A można im było tego oszczędzić.
Więc wg mnie człowiek powinien zjadać mięso tylko zwierząt hodowlanych przeznaczonych do zjedzenia i zabitych w odpowiedni sposób. A takie rozpaczanie jest bez sensu bo mięso bedzie zawsze zjadane przez ludzi Jedynie rzecz w tym co te zwierze wczesniej przeszło.
A ochrona to wg. mnie tyczy sie zwierzat zyjacych na wolnosci ktore gina wylacznie jako łupy dla kłusowników oraz tych które są zagrożone wyginięciem.
Te nasze karpiki to też w odpowiednich hodowlach żyły i były tak czy inaczej przeznaczone na świąteczne stoły. Ja jednak jako przyszła żona i matka chyba nie miałabym sumienia brac zywego karpia i go potem w domu zabijac Kupowałabym chyba patroszonego.
Jednak podziwiam osoby które kupują karpie po to by je potem wypuścić do rzeki Wszak nawet bez karpia można sie obyć Ale jak nie karp to albo śledź albo inne rybki pójdą na stoły
_________________ Boso ale w ostrogach
Ostatnio zmieniony przez Juwenta dnia Nie 26 Gru, 2004 21:42, w całości zmieniany 1 raz
Więc wg mnie człowiek powinien zjadać mięso tylko zwierząt hodowlanych przeznaczonych do zjedzenia i zabitych w odpowiedni sposób. A takie rozpaczanie jest bez sensu bo mięso bedzie zawsze zjadane przez ludzi Jedynie rzecz w tym co te zwierze wczesniej przeszło.
A ochrona to wg. mnie tyczy sie zwierzat zyjacych na wolnosci ktore gina wylacznie jako łupy dla kłusowników oraz tych które są zagrożone wyginięciem.
Te nasze karpiki to też w odpowiednich hodowlach żyły i były tak czy inaczej przeznaczone na świąteczne stoły. Ja jednak jako przyszła żona i matka chyba nie miałabym sumienia brac zywego karpia i go potem w domu zabijac Kupowałabym chyba patroszonego.
Ale to troche kontrowersyjne stwierdzenie jak dla mnie "tylko zwirząt hodowlanych" a co one są gorsze ? ... Czy to one wybrały sobie taki los "tak zjedzcie nas!"
No cóż ludzie zawsze bedą jeść mięso ... ale mogą to ograniczyć ... może sie zwiększyć ilość wegetarianó czy weganów
hmm no niby nie gorsze ale one są własnie do tego celu przeznaczone. Inaczej ludzie zjadaliby dzikie zwierzeta-jednak człowiek nie powinien ingerowac w życie dzikich ziwerząt bo juz i tak w ogromnym stopniu zakłoca naturalna równowage
jeszcze cos-przyszło mi na mysl ze jesli zwierzeta są tak segregowane to rosliny przeciez tez. Są te zjadane przez zwierzeta ale sa tez te uprawy które zjada wylacznie człowiek Wiec kazdy ma swoje
_________________ Boso ale w ostrogach
Ostatnio zmieniony przez Juwenta dnia Nie 26 Gru, 2004 21:50, w całości zmieniany 1 raz
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 26 Gru, 2004 21:46
Juwenta napisał/a:
Wg. mnie należy chronić zwierzęta szczególnie zagrożone wyginięciem oraz te które stają się łupem tylko ze względu na futro, kości, skóre itp.
Ale człowiek zjada mięso więc myśle ze przed tym nie ma co chronić. Mimo że zwierzaki odczuwają ból to w naturze sa zabijane przez inne zwierzęta i to jest normalne. A człowiek tez jest takim drapieżnikiem Zwłaszcza ze dla ludzi są specjalne hodowle zwierząt domowych-krów, świń, kurcząt itp. Więc one sa przeznaczone na mięso do zjedzenia przez nas. To nie są dzikie zwierzęta jak wilki, sarny itp.
Jedyne przed czym nalezy chronić zwierzeta hodowlane to przed niehumanitarną śmiercią podczas której cierpią bardzo-a mogłby nie cierpieć, przynajmniej nie w takim stopniu. Np. oglądałam kiedys program o tym jak niedobite świnie, żyjące, wkładało sie do takiej wyparzalni i tam tak cierpiały to jest straszne A można im było tego oszczędzić.
Więc wg mnie człowiek powinien zjadać mięso tylko zwierząt hodowlanych przeznaczonych do zjedzenia i zabitych w odpowiedni sposób. A takie rozpaczanie jest bez sensu bo mięso bedzie zawsze zjadane przez ludzi Jedynie rzecz w tym co te zwierze wczesniej przeszło.
A ochrona to wg. mnie tyczy sie zwierzat zyjacych na wolnosci ktore gina wylacznie jako łupy dla kłusowników oraz tych które są zagrożone wyginięciem.
Te nasze karpiki to też w odpowiednich hodowlach żyły i były tak czy inaczej przeznaczone na świąteczne stoły. Ja jednak jako przyszła żona i matka chyba nie miałabym sumienia brac zywego karpia i go potem w domu zabijac Kupowałabym chyba patroszonego.
Jednak podziwiam osoby które kupują karpie po to by je potem wypuścić do rzeki Wszak nawet bez karpia można sie obyć Ale jak nie karp to albo śledź albo inne rybki pójdą na stoły
100% poparcia!! ^^
Cytat:
No cóż ludzie zawsze bedą jeść mięso ... ale mogą to ograniczyć ... może sie zwiększyć ilość wegetarianó czy weganów
Hmm... to teraz wyobraź sobie, że na świecie jest wielu takich Himitsu... i nici z ograniczenia .
nie! nie rozumiecie zbyt,
Chodzi tu o to że niegdyś ludzie chodzili na polowania, mieli (bo mieli) większe szanse na upolowanie niż zwierze na ucieczke ale byla to naturalna kolej rzeczy. Człowiek poluje żeby przezyc itp.
Teraz owe zwierzęta sa odgórnie przeznaczanie na zabicie i zjedzenie. Nie mają jak się bronić, w dodatku niezadko zabijane są w sposób niechumanitarny.
Albo, inne. Krowy przez praktycznie prawie całe życie umieszczone w cianych boksach gdzie jedzą z jednej strony a następnie wydalają z drugiej i przyczepione są do maszyn które ciągle je doją.. czy to jest humanitarne? nie, krowa też istota zywa która czuje i chyba ma prawo pobiegac po pastwisku, pochasac, pojeść zwykłej zielonej trawki na polu.,...
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Nikt z nas nigdy nie pamięta,
Że prócz ludzi są zwierzęta,
Które mają własne życie
Nie zbadane należycie.
Zwierzę zna się na higienie,
Zwierzę ceni współistnienie,
Zwierzę je, gdy głód poczuje,
Kocha zaś, gdy czuje ruję.
Ma w tych sprawach zakres węższy:
Przez okrągły rok nie węszy
I natrętnie się nie pęta.
Takie właśnie są zwierzęta!
Mają one swe problemy,
Lecz my o tym nic nie wiemy,
Nieświadomość określa byt,
Wstyd, proszę państwa, wstyd!
Jest, na przykład, zwierzę - krowa
Oswojona i domowa.
Czy jałówką zostać może?
Skąd! Bo już jest byk w oborze,
Przymus, gwałt, po prostu świństwo!
A świadome macierzyństwo?
A kto da całusa krowie?
Kto jej czułe słówko powie?
Kto głód pieszczot jej nasyci?
Gdzież są zacni sodomici,
Sodomici-humaniści?
Krowich pragnień nikt nie ziści!
Mają krowy swe problemy,
Lecz my oo tym nic nie wiemy,
Nieświadomość określa byt,
Wstyd, proszę państwa, wstyd!
Albo kura! Która kura
Chociaż coś u ludzi wskóra?
Kura znosi swoje jajo,
Ludzie jajo zabierają!
Ona siły swe podwaja,
Znosi coraz nowe jaja,
Lecz wnet ludzie je przechwycą,
By się raczyć jajecznicą,
I ta postać tak szlachetna,
Choć wciąż rodzi - jest bezdzietna.
A czy kura to bohema?
Nie! Chce dziecko mieć! I nie ma.
Kury mają swe problemy,
Lecz my o tym nic nie wiemy,
Nieświadomość określa byt,
Wstyd, proszę państwa, wstyd!
Jest też inne zwierzę - świnia.
I co człowiek z nią wyczynia?
Schab, golonkę, świńskie mięso
Je, aż uszy mu się trzęsą,
Lerz gdy się już dobrze naje,
Proszę - co za obyczaje!
Pierwszy lepszy drab z Powiśla
Wpadłszy w złość - od świń wymyśla
I nazywa świńskim ryjem
Każdą gębę, którą bije.
Czy ten objaw chuligaństwa
To nie świństwo, proszę państwa?
Mają świnie swe problemy
Lecz my o tym nic nie wiemy,
Nieświadomość określa byt,
Wstyd, proszę państwa, wstyd!
Ludzie! Zmieńcie swe narowy,
Niech nie psuje wam opinii,
Że ktoś w sobie ma coś z krowy,
Z kury albo wręcz ze świni.
Ciekawy wierszyk na ten temat
Himitsu ale są też takie Kingusie i Wirzbusie i Mróweczki które mięsko ograniczają ;P
nie! nie rozumiecie zbyt,
Chodzi tu o to że niegdyś ludzie chodzili na polowania, mieli (bo mieli) większe szanse na upolowanie niż zwierze na ucieczke ale byla to naturalna kolej rzeczy. Człowiek poluje żeby przezyc itp.
Teraz owe zwierzęta sa odgórnie przeznaczanie na zabicie i zjedzenie. Nie mają jak się bronić, w dodatku niezadko zabijane są w sposób niechumanitarny.
Albo, inne. Krowy przez praktycznie prawie całe życie umieszczone w cianych boksach gdzie jedzą z jednej strony a następnie wydalają z drugiej i przyczepione są do maszyn które ciągle je doją.. czy to jest humanitarne? nie, krowa też istota zywa która czuje i chyba ma prawo pobiegac po pastwisku, pochasac, pojeść zwykłej zielonej trawki na polu.,...
Tak, przed tym rzeczywiscie nalezy chronić np. krowy, by miały lepsze warunki. Ale w takich miejscach gdzie hodowle są masowe nie ma na to warunków Co innego jak ktos na wsi ma kilka wlasnych zwierzat, wtedy zwykle moze im zapewnic lepsze warunki.
Ale tez wczesniej ludzi było duzo mniej, nie zabierali zwierzetom az tyle ich naturalnego srodowiska i nie mieli tez takich broni jakie są dzisiaj. Wtedy człowiek mogl sie zmierzyc z zwierzeciem i zwierze mialo szanse. A teraz nie ma zadnych. Poza tym ludzi jest zbyt wiele by mogli wyżyć z dzikiego mięsa. Dlatego wlasnie sa zakladane te hodowle. A co do warunków to inna sprawa i o to nalezy zabiegac by były inne.
A co do tego wiersza-oczywiscie wszystko zalezy od tego jak czlowiek traktuje ziwerzeta ale czesto w naturze jest jeszcze gorzej kiedy jest susza, nie ma pokarmu, rzeki wysychaja, mnóstwo zwierząt umiera. Kiedy jakieś zachoruje zaden weterynarz nie pomoze, czesto mlode pozostaja bez matek i rowniez umieraja bo same nie sa wstanie sobie poradzic. Natura wcale nie jest taka litosciwa. Wiec tak czy inaczej nigdy całkiem dobrze nie bedzie.
Of course kiedy człowiek ma wladze nad zwierzeciem powinien ograniczyc jego cierpienie ale nigdy go nie zlikwiduje.
_________________ Boso ale w ostrogach
Ostatnio zmieniony przez Juwenta dnia Nie 26 Gru, 2004 22:08, w całości zmieniany 1 raz
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 26 Gru, 2004 21:58
Cytat:
Himitsu ale są też takie Kingusie i Wirzbusie i Mróweczki które mięsko ograniczają ;P
Tak. Ale Himitsu jest wyjątkowy i wart 5 chłopa .
A teraz wyobraźcie sobie taką ok. 10000 armię Himitsu .
Wiem, gadam jak pijany . Ale to u mnie normalne .
Ale w takich miejscach gdzie hodowle są masowe nie ma na to warunków
i o to wlasnie trzeba walczyć! aby takie warunki były zapewniane!
Juwenta napisał/a:
nie zabierali zwierzetom az tyle ich naturalnego srodowiska i nie mieli tez takich broni jakie są dzisiaj. Wtedy człowiek mogl sie zmierzyc z zwierzeciem i zwierze mialo szanse. A teraz nie ma zadnych.
czy nie lepiej dac zwierzętom te szanse? czy nie lepiej oddac im troche tego środowiska? wszyscy byliby bardziej zadowoleni i zwierzęta, i my, ludzie, wiedzielibyśmy że jestesmy bardziej humanitarni że jednak coś w tym kierunku robimy [/quote]
Juwenta napisał/a:
Poza tym ludzi jest zbyt wiele by mogli wyżyć z dzikiego mięsa. I dlatego właśnie zakładane są hodowle.
czy nie dlatego ludzie przechodzą na wege? aby nie trzeba było zakładać tych hodowli?
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 26 Gru, 2004 22:11
rzeczywiscie zwierzęta są traktowane (no niektore a moze wiekszosc) jak zabawki.. naprawde odraza mnie to .. a jesli chodzi o karpia to tez jak bylam mala uratowalam ..
chce zaczac zdzialalnosc w schronisku dla zwierzat .. tzn. chce byc tam wolontariuszka miejmy nadzieje ze sie mi uda:)
nie no ebz przesady, krow sie nie doi caly czas
krowy sie zaciela w kolko zeby dawaly mleko, a co do stania w ciasnych, na uwiazach etc - to tez juz na szcescie nie jest az tak czesto spotykane.
faktycznie z zabijaniem jeszce sa pewne problemy, mino wjesica do uni i pozamykania rzezni nie spelniajacych warunkow. ale tez to zaczyna sie zmieniac.
bylam osobiscie w kilku rzezniach i w jednej takiej wlasnie nowoczesnej nie wyglada to tak tragicznie - jest tunel, zamyka sie klapka, swinia nic nie widzi (czuje smrod krwi ale widziec nie widzi), wykrwawianie i cala reszta dzieje sie w zupenie innej czesci, wiec tutaj jednak doklada sie staran, zeby to jakos wygladalo.
bylam tez w inej no ale tu szkoda slow,
tak po za tym w tym filmie wypowiadal sie doktor z ktorym mam cwiczenia
(chociaz osobicie go nie widzialam, wiec nioe jestem sie w stanie wypowiadac)
z reszta, na tyle upowszechniony jest chow zwierzat, ze jak to ujal moj kolega jedzac kanapkle z szynka, ku mojemu obrzydzeniu wielkiemu "ale popatrz, gdyby nie ja i gdyby nie ta kanapka z szynka to ta swinia nigdy by na swiat nie przyszla"
co poneikad jest zgodne z prawda, swinie nie maja innego zastosowania niz bycie szynka (bosz ohydnie to brzmi, ale tak jest), a polska jest ednym z wiekszych producentow wieprzowiny w europie.
to jzu nawet nei ejst kwestia miesa, czy czegos, na tyms ie iopiera gospodarka, kontakty miedzypanstwowe etc.
wiec to wszytsko nie jest takie proste.
oczywistym tez jest, ze zmniejszenie popyty zmniejsza podaz, wiec byc moze byc moze, gdyby ludzie masowo przestali jesc swinine cos by z tego wyszlo, ale sa tez zagorzali miesozercy, ktorym na dobra sprawe wisi to, ze jkedza zwloki.
po za tym: do natury w przypadku swin i krow nie ma juz mowy, sa to zwierzeta na tyle zmodyikowane przez dzialanosc czlowieka, ze nie ma sznas coby potradzily sobie same.
a tak btw to to raczej nie jest preambula, ale moze sie nie znam
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
It`s not that gold
Weronika Gość
Wysłany: Pon 27 Gru, 2004 10:09
Co do karpia:
U mnie karp jest rzadko, powieważ mama tylko go je.
My dostajemy z niego łuski.
Co do zwierząt:
Jeśli nie powinno się zabijać zwierząt nie było by rzadnego mięsa.....
Ale jestem na Nie dla zabijania kotów i psów, żeby je zjeść.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach