ja w zasadzie jestem za - nie moje zycie, nie moj problem, czemu mam za kogos decydowac? jak chce - jego sprawa.
I właśnie tu pojawia się problem, bo pozwalając kobiecie usunąć dziecko, pozwalasz jej zadecydować za dziecko - czy ma umrzeć, czy nie... ;P. A dziecko, niestety, w tym wieku nie jest w stanie wypowiedzieć się, czy chce w przyszłości trafić do domu dziecka, czy -nie-wiem-co ;P.
_________________ Carpe diem, quam minimum credula postero.
Horacy
***
KoFfAjMy SiĘ mIŁoŚcIoM bOŻ0-PoKeMonOwOm !!! YoŁ!!!
Irony is my mother...
***
Femme Fatale, dziękuję Ci za te piękne zdjęcie w moim profilu :*. Masz gust, dziewczyno :*.
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 12 Gru, 2004 17:09
pozostaje kwestia od kiedy mowimy o dziecku? czy 3 tydzien ciazy kiedy tak na dobra sparwe mowi sie z punktu biologii o stadium moruli (32 komorki- czyli brak wogole czego kolwiek), czy do 12 tygodnia w tarkcie gastrulacji kiedy powtaja dopiero listki zardokowe (ekto-, endo-. mezodrema - dopiero potem z nich bedza powatswaly narzady) i blony plodowe? bo w tedy zregoly przeprowadza sie ten zabieg....'dziecko' nie moze sie wypowiedzic w tym czasie bo nie jest nawet zarodkiem, bo jest zestawem komorek...
tak ja wiem ze mowa jest o zyciu i smierci, ale decyzcja o smieci zapada, na poziomie komorek a nie w pelni rozwinietego czlowieka...
ja osobisie nie wykonalabym na sobie takiego zabiegu, ale jesli jaks kobieta chce...ja jej nie potepie..
dla mnie sparawa prosta...nie chcesz abrocji to jej sobie nie rob..
Sobie... argh....widzisz, tu nie chodzi tylko o matkę, która się puszczała... lecz także o dziecko... dwie osoby, nie jedna... i ona nie robi jej bynajmniej 'sobie'...
A co to za różnica, w którym miesiącu ciąży? 5letnie dziecko też nie jest w stanie decydować za siebie... i o czym to świadczy? Że matka ma decydować o jego życiu i śmierci? Nie wydaje mi się....
_________________ Carpe diem, quam minimum credula postero.
Horacy
***
KoFfAjMy SiĘ mIŁoŚcIoM bOŻ0-PoKeMonOwOm !!! YoŁ!!!
Irony is my mother...
***
Femme Fatale, dziękuję Ci za te piękne zdjęcie w moim profilu :*. Masz gust, dziewczyno :*.
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Nie 12 Gru, 2004 20:56
no jasne, skoro ja nie moge decydowac za moje dziecko, to czemu Ty masz decydowac za mnie (i moje dziecko)? jestes lepszy ?
widzisz to bledne kolo jest.
po za tym jak powiedziala frigg - zestaw komorek dla mnie nie jest dzieckiem, jest zestawem komorek. takim samym jak dajmy na to marchewka. ja nie wiem co bym zrobila - raz mialam podejrzenie i nie wyobrazam sobie jakbym miala teraz urodzic dziecko - dlatego m.in sie zabezpieczam.
oczywiscie ieni jestem zwolenniczka coby gowniary usuwaly na potege - bo to ich glupiota i nieodpowiedzialnosc, ze wpadly, ale sa przypadki/wypadki kiedy nie chodzi o puszczanie.
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 12 Gru, 2004 22:43
[quote="Inteligencja"]
frigg napisał/a:
A co to za różnica, w którym miesiącu ciąży? 5letnie dziecko też nie jest w stanie decydować za siebie... i o czym to świadczy? Że matka ma decydować o jego życiu i śmierci? Nie wydaje mi się....
noe niestety ale tak jest...jak male dziecko sie rozchoruje to matka moze go nie zawiesc do szpitala? moze...masz bliznaki syjamskie...moze sie matka nie zgodzic na operacje rozdzielenia? moze....a ty widzisz tylko mlode panny co sie puszczaja? a kobety co sa gwalcone przez wlasnych mezow (prosze tylko nie mow, ze to sie nie zdaza)...i maja tych dzieci 8 i biede w domu? w polsce nie mozna usunac ciezy w takim przypadku....a jak wyglada pomoc takim kobietom tez chyba wiesz..chocby z tv...ja naprawde nie mam na mysli gownira co sie puszcza, niezabezpiecza bo mysla ze usuna i jest ok.....
poza tym jak moilam wczesniaj, powiedzila nid zestawa komorek to zestaw komorek (jest ich jescze mniej niz w paznokciach, ktore sobie obcinasz).. wiec nie wytlumaczysz mi ze zestwa 32 komorek to dziecko..tak jak ja nie wytlumacze tobie ze to jednak dziecko nie jest
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 19:44
Dziecko można porównać do okruszka chleba, matkę do całego bochenka. I co, też chleb? W sumie też...
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 21:08
no moze i mozna pronowac...tylko ze raczej nam zal zniszczyc caly bochenek niz wywalic okruszki....
zreszta hmm nie chce byc niemila czy cos,ani obrazac niczyjch uczuc, ale ten tekst jest dla mnie zywcem jak z lekcji religii, albo kazania niedzielnego a z takimi niezwyklam polezmizowac bo pachna mi na odleglosc ortodoksyjnoscia a jak powiedzial jeden z bohaterow orwella 'ortodoksyjnosc oznacza niemyslenie, brak potrzeby myslenia. ortodoksyjnosc to nieswiadomosc.'
dlatego ja uwazam dalsza wymiane postow za niepotrzebna, bo i tak sie nawzajem nie przekonamy..
Pomyście gdyby waszym matkom zachiało się skrobanki to by was niebyło Ile spokoju ?
_________________ "Niech w ogniu staną kaplic ściany, niech dym zdusi zakonnic krzyk"
Czyń ZŁO !!! BLACK METAL IST KRIEG !!!
Otwieracz Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 20:42
Co do kobiet gwałconych przez własnych mężów:
-po pierwsze, nie trzeba było za takiego wychodzić
-po drugie, jest co takiego jak "rozwód"
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 20:52
rotflmao
Co rozwód da? Najczęściej takie kobiety są bite, zastraszane przez mężów.
Wyszła za niego bo go kochałą, później miały miejsce ine zdarzenia.
Otwieracz Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 20:57
Dobra, nie schodmy na rozwody- co to ma do aborcji?
Poza tym- czy waszym zdaniem aborcja rozwišzuje problem męża-sadysty? Nie- tu potrzebny jest rozwód, proces itp.
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 19 Gru, 2004 09:42
W takim przypadku rozwód nie jest rozwiązaniem. Kobieta jest biedna, nie ma ani grosza. Gdzie ma iść? Czy znajdzie pracę? Zostanie z mężem sadystą, no bo co zrobić? Albo jak już weźmie rozwód, to może być prześladowana, zastraszana itd.
Frigg - tekst nie jest ani z kazania niedzielnego, ani z lekcji religi. Jest z bloga http://nienarodzone.blog.pl
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 19 Gru, 2004 15:17
widac otwieraczu , ze malo zycia znasz i doswiadczenia masz niewiele, ani tego nabytego z wlasnego zycia ani nawet z tv....szkoda gadac...
boze gabrielen...budowac sobie siatopoglada za pomoca bloga to chyba nienajlepszy pomysl..juz chyba wole lekcje religii..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach