Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sro 08 Gru, 2004 19:55
Hm ... no cóż napisze Ci to streszczenie
Tu masz wiersz Ignacego Krasickiego pt Przyjaciele
Cytat:
Ignacy Krasicki - Przyjaciele
Zajączek jeden młody,
Korzystając z swobody,
Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie,
Z każdym w zgodzie.
A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły,
Bardzo go tam zwierzęta lubiły.
I on też używając wszystkiego z weselem,
Wszystkich był przyjacielem.
Raz gdy wyszedł w świtaniu i bujał po łące,
Słyszy przerażające
Głosy trąb, psów szczekanie, trzask wielki po lesie.
Stanął - słucha - dziwuje się."
A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi,
Zając w nogi.
Spojrzy się poza siebie: aż dwa psy i strzelce!
Strwożon wielce,
Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił.
Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił:
Weź mnie na grzbiet i unieś!" - Koń na to: "Nie mogę,
Ale od innych pewną będziesz miał załogę".
Jakoż wół się nadarzył. - "Ratuj, przyjacielu!"
Wół na to: "Takich jak ja zapewne niewielu
Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie.
Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię.
A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże".
Kozioł: "Żal mi cię, nieboże,
Ale ci grzbietu nie dam: twardy, nie dogodzi;
Oto wełnista owca niedaleko chodzi,
Będzie ci miękko siedzieć..." Owca rzecze:
"Ja nie przeczę,
Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce,
Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę;
Udaj się do cielęcia, które się tu pasie".
"Jak ja ciebie mam wziąć na się,
Kiedy starsi nie wzięli" - cielę na to rzekło
I uciekło.
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
A tu straszczenie napisane przezemnie
Zając żył ze wszystkimi w zgodzie, pasł się na trawie, w ogrodach. Był grzeczny i nikomu nie przeszkadzał, lubił wszytskie zwierzeta sam też był bardzo lubiany.
Pewnego dnia gdy wyszedł rano na łąkę usłyszał szczekanie psów, dźwięk trąb i trzaski w lesie. Zajączek stanął i nasłuchiwał ze zdziwieniem tych dźwieków które były coraz bliżej, wystraszył się i zaczął uciekać. Biegł przez las, a gdy obejrzał się zauwazył dwa psy i dwójkę strzelców.
Naszczęście udało mu się od nich oddalić.
Szukał wszędzie pomocy.
Spotkał konia, który niestety nie chciał go ratować. Tak samo wół, kozioł, owca i cielę.
Nikt nie chciał mu pomóc, zając nie poradził sobie i psy go zjadły.
A morał z tego jest taki że na pozór serdeczni przyjaciele nie zawsze sa prawdziwymi przyjaciółmi. I tak naprawde przyjaciół poznaje się w biedzie.
Pisze jeszcze raz :> że jest to moje dzieło ... wiec nie wiem jak tu z błędami stylistycznymi itd ... mam nadzieje że bedzie dobrze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach