Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pon 29 Wrz, 2003 22:10 moja kicia(jak nie chcesz to nie czytaj) moze jest troche nu
mam kotkę nazywa sie Puma kiedys przygarnelam ja z podwurka. Byla bardzo chora. Tak poprostu wzielam ja i przynioslam do domciu. Wyleczylam ja i jest!!! zyje i uwazam ze jest bardzo inteligentna. odpowiedzcie i napiszcie co o tym sadzicie
JA PRZYGARNEŁAM KOTKE KTÓRA JEST TERAZ PO RAZ KTORYS W CIAZY ;D SUPER CO NIE .... BARDZO JA KOCHAM I NIE WIEM CO BYM ZROBIŁA GDYBY JEJ SIE COS STAŁO ..... MAM TEZ PSA ALE GO DOSTALAM I ONI TEZ SIE BARDZO KOCHAJA ( MOJA KOTKA I PIESEK ;D)
_________________ Czemu nie zauwazamy ludzi którzy nas kochaja miłoscia bezgraniczna ... a kochamy tych którzy nas nie zauwazają !??!??!
Ja pomogłam przygarnąć !Moja babcia miała tylko dwa małe ptaszki(zeberki).Babcia kocha zwierzęta i miała działke,więc dokarmaiła 12( ) kotów.Codziennie przynosiła im jedzenie i wogóle.Jedna kocica się okociła i odrzuciła nie wiadomo z jakiego powodu jedego kociaka.Nie karmiła go,a jak do niej podchodził to chciała go udrapnąć.Kotek miał ok. miesiąca.Miał zaropiałe oczka i był zbyt słaby,żeby przeżyć chociaż najbliższe 2 tygodnie,bo była zima.Prosiłam babcie,żeby go wzieła,ale ona nie była pewna.Mieszka z moją prababcią,a ona niezabardzo lubi zwierzaki.Musiałam interweniować!Rodzice razem z mojm wójostwem zrobili impreze na działce,byłam tam i kiedy wujek i ciocia troszke sie opili poprosiłam,żeby wzieli kotka(mieszkali kilka kroków od działki).Zgodzili sie!Wujek wzioł kotka za pazuche i razem go potem leczyliśmy.Potem już całkiem zdrowy kotem(trwało to jakies 2 tygodnie) poszliśmy do babci.Ja kupiłam mu zabawki i jedzonko i było okej.Babcia wiedziała,że damy jej kotka i była zadowolona. Teraz kotek ma około 1,5 roku i wszystko jest okej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach