w domu tata ciagle pali i pije,mama wciaz sie z nim kloci o pieniadze, zdrade,dzalke. z czasem zaczela wciagac mnie i brata w klotnie jagbysmy byli rzeczami.nie morze sie opanowac jak zrobimy cos nie tak.brata uwarza zawsze za lepszego odemnieon ma wszelkie uprawnienie.wczoraj przez przpadek uderzyl sie w glowe robiac salto a mama i tata powiedzieli ze to moja wina.zbil mnie wyraznie.w dodadku mieszkam z dziadkiem dziadek tasamo jak mama sie kloci nie mam zadnych dobrych sasiadow przez niego.miesiac temu spoznilem sie odebrac brata z przedszkola to z krzykiem kopnol mnie w plecy.niemoge wytrzymac .pomocy
Ta historia mnie zasmuciła a słysze o takich ptrzypadkach coraz częściej i niemam jak pomóc. To jest straszne . Tak chciałbym wiedzieć skąd jestes to może pomoge bo mam znajomości . Czekam na odpowiedź
_________________ Kiedy zapada noc dla innych... dla mnie zaczyna sie dzien...
widze ze masz trudna sytuacje. Porozmawiaj na ten tenamt z rodzicami. Jesli oni tego nie zrozumieja i chodz troche sie nie poprawią zadzwon do jakiejs fundacji lub na telefon zaufania - ich numery znajdziesz w ksiązce telefonicznej. Oni cie pociesza i doradza co masz robic. Mowisz ze twoj dziadek jest tak samo zly...a moze jakas babcia, ciocia czy dalsza rodzina jest dla ciebie mila i poządna?? jesli tak to przykro mi to mowic ale zostaw list rodzicom spakoj pleccak i jedz do rodziny..tam napewno będzie ci lepiej...ale z tego co piszesz twoja rodzina nie jest az tak zla wiec moze sie poprawi...nie wie co innego mam doradzic..moze ktos z uczestnikow forum ma cos innego do powiedzienia.
glowa do gory bedzie dobrze !! pozdrawiam!
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Jesli chocisz do szkoly zglos sie do psychologa szkolnego i powiedz mu o swojej sytuacji. Pamietaj o tym ze zawsze jest ktos kto wyciagnie do ciebie reke i pomoze ci. Nie jestes sam!
Jesli rodzice cie bija, mozesz zglosic sie na policje lub do kogos doroslego, komu ufasz i kto pomoze ci z wszystkim co potrzebujesz zrobic. Warto zawdzwonic do telefonu zaufania lub na niebieska linie dla dzieci bitych i nad ktorymi rodzice sie znecaja. Jesli potrzebujesz kogos z kim chcesz pogadac, zawsze mozesz do mnie napisac na pm, albo jak bedzie ci wygodniej to podam ci moj e-mail.
_________________ NIL NISI BENE (mow dobrze lub wcale) *SENEKA*
[quote="mrok"]w domu tata ciagle pali i pije,mama wciaz sie z nim kloci o pieniadze, zdrade,dzalke. z czasem zaczela wciagac mnie i brata w klotnie jagbysmy byli rzeczami.nie morze sie opanowac jak zrobimy cos nie tak.brata uwarza zawsze za lepszego odemnieon ma wszelkie uprawnienie.wczoraj przez przpadek uderzyl sie w glowe robiac salto a mama i tata powiedzieli ze to moja wina.zbil mnie wyraznie.w dodadku mieszkam z dziadkiem dziadek tasamo jak mama sie kloci nie mam zadnych dobrych sasiadow przez niego.miesiac temu spoznilem sie odebrac brata z przedszkola to z krzykiem kopnol mnie w plecy.niemoge wytrzymac .pomocy[/quote]
[quote="gościówa"]...ale z tego co piszesz twoja rodzina nie jest az tak zla wiec moze sie poprawi..[/quote]
nie jest zła??? To co napisała Mrok mnie zdołowało ale to co napisała Gościówa mnie zaszokowało. Jesli taka rodzina nie jest zła to jak jest?? Wiem sa jeszcze gorsze ale w rodzinie Mrok są duże problemy, problem picia, bicia i nie wiem czego jeszcze tu nie napisała??
Nie wiem co moge Ci poradzić ale wiem jedno musisz byc silna, może to brutalne co powiem ale za pare lat, jeśli nic się nie zmieni w relacjach twoich rodziców (bo to rodzice sa podstawą każdej rodziny i tylko od nich zalezy jaka to jest rodzina!!!) to za pare lat delkatnie mówiąc zaczniesz być nieczuła na wszelkie kłótnie, musisz myć silna żeby nie popaść w nałogi i złe towarzystwo. Dzieciaki z rodzin o skomplikowanych relacjach staja się przedwczeeśnie dorosły, coraz mniej rzeczy ich porusza, nie odczuwają bólu i żalu, z czasem są prawie niewrażliwi na to co dzieje się w otoczeniu...to jest najgorsze co może stać się z dzieckiem. Nikomu tego nie zycze i modle się żebyś odnalazła wyjście z dołu...nawet jakby mial byc to wyjazd do dalekiej rodziny, może to jest to mniejsze zło..Mimo wszystko kochaj swoich rodziców...może to pomoże coś zmienić...trzymam kciuki...
_________________ "...Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia..." - Albert Einstain
sole Gość
Wysłany: Pią 03 Paź, 2003 18:42 Re: moje zycie
hej 'mrok'. Chciałabym Ci jakos pomóc, choć nie wiem czy to możliwe... Myślę, że możesz spróbować spojrzeć na to inaczej. Bo nie wiem czy da sie zmienic cos innego, ktos madry kiedys powiedzial, ze "zanim bedziesz chcial zmienic caly swiat, najpierw zacznij od siebie'... Nie wiem tez ile masz lat, ale pomysl, ze przyjdzie na Ciebie pora, by wyjsc z domu, zaczac np. studia, czy prace,czy zalozyc wlasna rodzine...Postaraj sie,by ona byla lepsza... A jesli chodzi o dzisiejsza sytuacje... Zachowuj spokoj, straraj sie... To Cie nie zgubi. Moze nawiazac jakas wiez z bratem... zaczac z nim rozmawiac, interesowac sie co u niego, co mysli i czuje, jak sie ma... Wychodz naprzeciw... Powodzenia!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach