Wysłany: Pon 19 Sty, 2004 18:10 publiczna czy prywatna szkoła...
Przez pół podstawówki (3-6 klasa) chodziłam do prywatnej szkoły. Ale po jej skończeniu poszłam juz do publicznego gim. Niby wszystko bylo ok ale powoli zaczęłam dostrzegac róznice między prywatną a publiczną szkołą no i wyszło na to że prywatne są po prostu milion razy lepsze... przynajmniej ja tak uważam. Teraz chodze do gim. z masą osób (w klasie mam 30 osób !!! a miałam 8....) , wg. mnie beznadziejnymi nauczycielami i kiepskim towarzystwem. Załuje że nie poszłam do prywatnego i nie umiem sie odnaleźć w tej sytuacji... Codziennnie ( no prawie ) wracam ze szkoły w podłym nastroju. W podstawówce uczyłam sie świetnie.. brałam udział w jakichś konkursach itp. a teraz nic mi sie nie chce, wydaje mi sie że nauczyciele mnie nie doceniaja ogólnie jest beznadziejnie... w dodatku mam jeszcze okropną wychowawczynią ;-( Ogólnie wszyscy mnie lubią i jestem dość popularna ale co z tego?!
Nie bierzcie mnie za jakąś snobke czy coś ale nie wiem co robić.. przenieść sie do innej szkoly czy poczekać a może coś sie zmieni ??? Może mam za duże wymagaania ale czzuje sie tak jakbym nie pasowała do mojej obecnej szkoły....
Rodzynko,być może dlatego tak się czujesz,ponieważ nie jesteś przyzwyczajona do warunków publicznej szkoły Może(tak samo,jak ja)bardzo szybko się przyzwyczajasz do swego miejsca zamieszkania,ciuchów,itp.Proponuję Ci znaleźć sobie wsród koleżanke bratnią duszę(albo przynajmniej super kumpelę),która by Cię pocieszała w trudnych chwilach.PO prosstu-ciesz się życiem i nie martw się takimi sprawami,jak szkoła(jeśli chodzi o "rodzaj"-mam nadzieję,że szybko się przyzwyczaisz do publicznej,bo po co Twoi rodzice mają dujzo płacić za prywatną,skoro taka jest tylko między nimi różnica,że za prywatną płacisz kupę kasy,a za publiczną prawie nic ).Jeszcze jendo-duzo dziewczyn mówi,że wokól niej sa same głupie dziewczyny.Nie wolno tak mysleć-na pewno jedna jest fajna,tylko trzeba się rozejżeć!
Wybacz jeżli cię to zdenerwuje ale według mnie chodzenie do prywatnych szkól jest bez sensu...to jest wydawanie pięniędzy w błoto...szkoła niczym sie nie różni orpucz tego że lepiej cię traktują i masz mniej osób w klasie...wenwetualnie lepiej wyglądają ubikacje itp...ale w życiu już tak jestże trzeba się przywyczaić do trudnych warunków i tego jak traktuja ludzi właszcza dzieci ...a w szkole publicznej w sumie nic takiego starsznego nie robią ...nie rozpieszczają cie i tyle...a w orywatnej rozpieszczają i potem trudno ci jest poradzić sobie w prawdziwym życiu. Jeślibyś od początku chodziła do publicznej podobałaby ci sie a tobie się nie pdoa bo się już przyzwyczaiłaś do poprzedniej..ja nigdy nie chodziłam do prywatnej i nie mam za miaru...za żadne skarby...podstawówke miałam publiczną gimanzuj tez ...liceum i studia chce również zdać na publicznych...takie jest moje zdanie. W szkole prywatnej masz czyściutko, piękniutko, słodziutko itp...twoje kolżanki to same "nadziane" a wg. mnie własnie takie są bardziej nadete i samolubne...prawdziwych przyjaciól poznje się w biedzie...heh no nie do końca pasuje to przysłowie ale ok...często osoby bidne są lepsze i fajniejsze od bogatych chodziaż u nas w klasie nikt nie ma problemów finansowych
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Po pierwsze wielkie dzięki za odp. ale chciałam coś sprostować.. Idda, ja sie nie przeprowadziłam po prostu skończyłam podstawówkę i poszłam do gimnazjum ( publicznego )
A co do twojego posta Gościówa... płacenie czesnego w większości szkół prywatnych nie jest moim zdaniem wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Co prawda są szkoły w których to czesne jest astronomicznie wysokie a własciwie nic nie dostaje sie w zamian. W mojej starej szkole głównymi zaletami były NIE czyste toalety ( jak to napisałaś :-) ale wspaniali nauczyciele któży wcale nie stawiali ocen "za nic", tylko motywowali nas do dalszej pracy. Przepraszam że to pisze bo nie chce urazzić niczyich uczuć ale w szkołach prywatnych jest grupa dzieci wybranych ( i nie chodzi tu o stan konta ich rodziców ) któży chcą coś w życiu osiągnąć ich najczęściej wykształceni rodzice wpajali im jak ważna jest nauka i oni wyciągaja z tego jakieś wnioski...( i nigdy nie nazywajcie ich kujonami!!!!) Nie mówie oczywiście że w innych szkołach takich osób nie ma ale zdecydowanie wiecej w szkołach prywatnych. W mojej szkole panowała swietna atmosfera gdzie po prostu chciało sie uczyć a nie było sie do tego zmuszanym... wbrew pozorom było bardzo dużo luzu.
Panują jakieś beznadziejne stereotypy co do szkól prywatnych i tak naprawde trzeba do takiej szkoły pochodzić żeby się przekonać jak jest naprawde...
A kolejny stereotyp to to że jeśli ktoś jest bogaty to od razu samolubny i nadęty.... tak nie jest... i nie mam zamiaru mówic kto jest lepszy.. biedny czy bogaty... tego nie da się określić na tej podstawie bo przeciez nie to jest ważne....prawda?
Ostatnio zmieniony przez rodzynka dnia Pon 05 Kwi, 2004 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Do rodzynki: JA nie mówiłam że szkoła prywatna jest gorsza...ale w tym senk że wcale nie jest lepszza. Więc lepiej chodzić do szkoły publicznej skoro się za nia nie płaci. Jedynym lusem jest to że w szkole prywatnej jest mniej osób i nauczyciel może pomóc każdemu i wytłumaczyć a w klasie z 30 osobami tak sie nie da. I to nie prawda że do szkoy prywatnej chodza osoby które chcą coś osiągnąć!! Chodza tam noralne osoby...takie jak do szkoły publicznekj czyli i te i te....tyle że w prywatnej te osoby są bogatsze nie da się ukryć(co nie znaczy że nadęte chodziaż często tak bywa)Moi rodzice skończyli podstawówki, liceum i studia publiczne a teraz sami sa nauczycielami. Mój tata ma jeszcze mała firmę , chodziaż ostatnio ludzie mają mało pieniędzy (bezrobocie itp) i nie za duże są z tego zyski. Tak samo wiele osób ze szkół prywatnych jak i z publicznych zostaje kimś w przyszłości a nie więcej w jednej grupie bądź drugiej..nie mówie że prywatna szkoła jest lepsza! JEst taka sama. Co do wielkości klasy wole mieć 30 osób niz 8 Ale każdy ma własne zdanie i m7yśle że to zalezy od rodziców ...jak oni uważają tak i dzieci
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
ja chodze do prywatnej podstawowki i mysle ze mamy duzo wyzszy poziom nauczania niz szkoly publiczne. skad to wiem? mam duzo kolezanek z publicznych, niektore maja takie same podreczniki z niektorych przedmiotow ale sa o polowe materialu za nami. i maja duzo gorsze oceny i umiejetnosci od uczniow z mojej szkoly. mysle ze to zalezy od sposobu nauczania. u nas ludzie ucza sie z przyjemnoscia, lekcje zadko sa nudne i nauczyciele sa sympatyczni i pomocni. pogadaja na korytarzu, doradza. taka przyjazna atmosfera jest bardzo wazna! duzo sie placi... to poprostu cena za to wszystko. a jesli chodzi o kible i korytarze to nie sa wcale takie zadbane!!! nie wiem, moze w innych prywatnych sa ale u mnie w miescie jest tylko jedna taka podstawowka. a ze myslicie ze ludzie bogaci to snoby, to zwykly stereotyp. i wy piszecie ze "stereotypy sa krzywdzace itd." a sami sie nim kierujecie!!! wiecie, moze niektorzy tak, ale to przeciez nie ich wina ze ich starzy maja duzo kasy! zreszta do mojej klasy chodza 2 osoby ktore nie sa bogate i nikt sie z nich nie nabiaj ani sie przed nimi nie wywyzsza! NIE KAZDY BOGATY MUSI BYC SNOBEM!!!
ale zreszta to co sie osiagnie w zyciu nie zalezy od tego jaka sie szkole ukonczylo, ale jakie sie ma umiejetnosci, talent. wiecie o co mi chodzi?
tak na marginesie ide do publicznego gim i troche sie boje jak tam bedzie...
PRZENIOSŁAM SIE! i strasznie sie z tego ciesze STRASZNIE jest naprawde lepiej a zresztą co tam pisać dalej nie zmieniłam zdania że prywatne szkoły są lepsze od publicznych ( no może nie wszystkie ale moja tak)
Angel 13 wielkie dzięki za posta - wreszcie ktoś kto ma jakiekolwiek pojącie o tym jak jest w prywatnej szkole
Oj rodzynka..każdy może mieć własne zdanie..zaczełaś od szkoły prywatnej więc taka najbardziej ci odpowiada..ja zaczełam od publicznej i za nic nie przeniosłabym sie do prywatnej..myśle że to strata pieniędzy. Nikt nie patrzy na to czy chodzilłaś do szkoły prywatnej czy publicznej..patrzą na twoje umiejętności i oceny. Moich rodziców nie stać by było na szkołe prywatna i nie wstydze sie tego..myśle że w szkołach prywatnych są w większości osoby których rodzice dużo zarabiaja bo inaczej by tam nie chodzili..moi rodzice są nauczycielami w szkołach publicznych..a nauczycil mało zarabiają...a do mojej klasy chodzą różne osoby. Bogate też. Te bodate zapewne stać by było na prywatna szkołe...ale z jakiegoś powodu poszły do publicznej...więc jednak niektórzy uważają je za lepsze...i ja wole do tych osób własnie należeć. Życie jest trudne i nalezy się do tego przyzwyczaić. to że szkoła nie jest w najlepszym stanie a nauczyciele nie są słodcy jak miód nie oznacza że w tej szkole jest źle. Koccham moja szkołe!! dosłownie. nie lubię się uczyć mam tam wiele znajomych i przyjaciół. Nauczyciele sa surowi ale myśłe że tak własnie powinno być. To że krzyczą i wstawiają złe oceny nie oznacza że nie potrafia uczyć. Rodzynka nie obrażaj się ale mytśłe że każda osoba co chodzi do szkoły publiicznej uważa ze taka jest lepsza a ta co chodzi do prywatnej uważa że prywatna jest lepsza...tak juz jest. Kazdy uwaza ze to co on wybrał jest najlepsze.
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
nie ja wcale nie myśle że to co wybrałam jest najlepsze... szkoła do ktorej jeszcze 2 tyg. temu chodziłam nie była "najlepsza" i właśnie dlatego sie przeniosłam. I widze odromne rożnice! właściwie codziennie nowe... Gościówa nie chce sie z tobą kłócić o to ktora szkoła jes lepsza.. może byśmy tak, skończyły co?
I masz racje KAŻDY MOŻE MIEĆ WŁASNE ZDANIE !!!!!
Jest suuper - znowu chce mi sie chodzić do szkoły... Bardzo sie ciesze że zdecydowałam sie na tę zmianę szkoły.
hmm mija właśnie miesiąc. Zaczełam sie uczyć jeszcze jednego języka - francuskiego (oprócz angielskiego i niemieckiego których uczyłam sie wcześniej ) Super... chociaż łatwo nie jest.
czy jak idziecie nie wiem zalozmy na rekolekcje czy cos takiego to czyv dzieciaki z innych szkol sie z was nasmiewaja i mowia cos w stylu
"hahaha to te pedalki ze spoleczniaka" albo
"ooo ida bogacze... moze sie uklonimy?"????
spotkalam sie z taka sytuacja jak wracalismy wlasnie z rekolekcji i tacy znajomi z osiedla mojego kolegi sie do nas przyczepili i zaczeli gadac takiego typu rzeczy...
no coz... nie bylo mi milo ale olalam to i chce sie spytac czy ty rodzynko tez cosstakiego przezylas
Nie ja juz sie przyzwyczaiłem do tych okropnych warunkow, wcześniej w podstawówce chodziłem do dużej szkoły i tam wszystko było i plac przed szkoło i ławki na dworzu a teraz jak chodze do gimnazjum to tutaj nic nie ma i teraz wszyscy sie dziwio dlaczego ja tak zadko wychodze na dwór bo niby poco ja mam tam wychodzic po to żeby mnie ptaki osroły (wiele drzew z gniazdami rosnie blisko szkoły) juz raz prawie mnie trafiły ale miałem szczeście, więc wolałbym chodzic do prywatnego ale niestety nie chodze no cóz. A humor po szkole jest zawsze tragiczny. Jak ide to ja zachipnotyzowany byle dojśc do domu
korbka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 07 Kwi, 2004 13:34 PUBLICZNE A NIE PRYWATA!!
Ja chodzem do publicznego i tam jest z*********!! Naprawdem. Jest tam dużo ciekawych osób, fajnych nauczycieli z którymi można pogadać jak z kumplem(oczywiście w granicach) i wogóle super!! Moim zdaniem ty jesteś po prostu dziewczynkom z wyższych sfer i nic wiencej. Jesteś po prostu jush rozpuszczona i nauczyłaś siem w prywatce że jesteś często w centrum uwagi a w publicznej to jest wiencej osób i nauczyciele nie zawsze muszom właśnie ciebie zauważyć. Trzymaj siem !! Buziaczki!!
anonim Gość
Wysłany: Sob 10 Kwi, 2004 04:30
heh uczylem sie w szkole prywatnej od 2 do 4 klasy podstawowki potem publiczna. hm i w gruncie zeczy moje zdanie jest podzielone poniewaz:
- w szkole prywatnej mialem 7 osob w klasie, zawsze bylo tak ze kazda osoba byla przepytywana, nie bylo tak ze o moze na mnie nei trafi, z czego wynika ze kazdy byl przygotowany do lekcji bo glupio by bylo codziennie wyrywac po pare ban, zatem kazdy mial dobre oceny i dobrze sie uczyl. wtedy wydawalo mi sie to ogromnym minusem ale teraz dochodze do wniosku ze to plus. plusem napewno byly jeszcze wyjazdy na basen 2x w miesiacu 2x do kina i raz do teatru. praktycznie nie nosilo sie plecakow wszystkie ksiazki i zeszyty zostawaly w szkole czyli nie bylo prac domowych niewiem do dzis jak to jest ale wszystko z lekcji zostawalo w glowie w domu nigdy sie nie uczylem.
no a teraz minusy : nasz w-f wyglondal mniejwiecej tak: idziemy na podworko i zbijamy bonki albo zbieramy kasztany. glupia opcja bo wychowanie fizyczne powinno byc na rowni z innymi przedmiotami. dalej w szkole publicznej uczy sie duzo wiecej osob pamientam ze np. gdy uczylem sie w szkole prywatnej mialem na podworku 2-3 kolegow gdy poszedlem do publicznej liczba ta wzrosla dziesieciokrotnie. jeszzce jedno niestety ta moja szkola prywatna poprostu zbankrutowala musialem zatem isc do publicznej, no i to bylo tak LUZ uciekanie z lekcji totalna olewka poprostu bylo luzniej i sobie wyluzowalem, coz bylem mlody i glupi no i teraz mam lipe bo jestem z materialem mega do tylu, i cos czuje ze nie zdam do 2giej liceum. zatem wyciagam takie wnioski : idziesz do szkoly prywatnej ? pozostan w niej do konca nie zmieniaj na publiczna. ja zmienilem i teraz zaluje. pozdrawiam.
czy jak idziecie nie wiem zalozmy na rekolekcje czy cos takiego to czyv dzieciaki z innych szkol sie z was nasmiewaja i mowia cos w stylu
"hahaha to te pedalki ze spoleczniaka" albo
"ooo ida bogacze... moze sie uklonimy?"????
spotkalam sie z taka sytuacja jak wracalismy wlasnie z rekolekcji i tacy znajomi z osiedla mojego kolegi sie do nas przyczepili i zaczeli gadac takiego typu rzeczy...
no coz... nie bylo mi milo ale olalam to i chce sie spytac czy ty rodzynko tez cosstakiego przezylas
Hm to może odpowiem.. a więc w mojej szkole nie ma takich zwyczjnych rekolekcji jak w innych szkołach ( a przynajmniej w ostatnich latach nie było ) Nasze rekolekcje to była tylko jedna godzina lekcyjna na sali gim. z naszą katechetka i księdzem. No więc nie miał kto mnie wyzywać od pedałków ze społeczniaka. Zreszta nigdy nie spotkałam sie z czyms takim (całe szczęście). Wogóle podoba mi sie stosunek do religii w mojej szkole. Nikt nikomu nie mówi w co ma wierzyć, co jest pod tym względe lepsze itp. Z tymi rekolekcjami tez moim zdaniem dobrze wymyśnone, nie trzy dni na które i tak pewnie połowa by nie poszła ( w tym ja ) a jedna lekcja. No i dobrze.
Zgadzam sie z anonimem że jeśli chodziłeś do prywatnej szkoły to lepiej chodzić do niej do końca a nie zmieniać na publiczną , różnice są spore i można na tym stracić ( no chyba że zyskac )
Sama sie o tym przekonałam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach