przepraszam Was bardzo, ale pisałam na początku postu - MY SIĘ ZNAMY, ROZMAWIAMY ZE SOBĄ ITP. ITD. po prostu nie rozmawiamy na ten temat... w pewnym stopniu przyjaźnimy się, tzn. kumplujemy...
_________________ Czy Wasze życie jest równie pokręcone jak moje???
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 18 Paź, 2006 21:08
Ale pieprzycie, ale pieprzycie... Oj moje kochane miśki. Zacznę od poczatku, od cytowania:
uważam, że jeżeli Ci na nim zależy, to powinnaś z nim chodzić. Czy jest coś w tym złego, że w tym momencie to może nie być miłość?
Co rozumiesz przez słowo "miłość"? Jeśli Jej na nim zależy to ma z nim chodzić? Chodzić!? I co z tego, gdzie pójdą, do kina O_o?
prawdziwa miłość rodzi się z czasem, nikt w nikim nie zakochuje się z minuty na minutę i już nie może bez niego żyć.
I to jest nieprawdą - Bez definicji miłości nie pogadamy, ale osobiście uważam że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia i wcale, ale to wcale nie musi się rozwijać z czasem - Ale oczywiście jest to tylko coś, w co JA wierzę.
jakie byłyby oznaki, że On coś do mnie czuje...?
To się czuje, parę razy się pomylisz - Potem będziesz wiedziała. Jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej. Nie da się tego zdefiniować, po prostu - z czasem zaczniesz czuć "O, on na mnie leci" - Czasami wystarczy jeden rzut oka - Od razu wiadomo. A z początku uczymy się na własnych błędach
nic nie mówi... nawet nie wiem czy cos do mnie czuje...
Tego typu tematy między znajomymi ciężko poruszyć - Właściwie bardzo rzadko kto porusza Je, jeśli nie jest pewny uczucia drugiej osoby. Osobiście wyznaję zasadę "Najpierw robimy, na rozmowy jeszcze przyjdzie czas". Wierz mi, szkoła nie jest odpowiednim miejscem na tego typu rozmowy. Jeśli masz z nim kontakt osobisty to kochana - Droga wolna, robisz co chcesz, ucz się, Ja Ci formułki nie dam, przecież to by popsuło Ci najpiękniejsze chwile życia : )
a ile juz sie kumplujecie??
To nie ma zbytniego znaczenia, jeden z moich dawnych związków zaczął się bardzo burzliwie (Wierz mi - BARDZO burzliwie) po 4 dniach znajomości jeśli dobrze pamiętam. Po 4 dniach od kiedy ujrzałem ową pannę gwoli ścisłości. Reguły nie ma.
Trochę ode mnie do Ciebie droga autorko:
Samo istnieje tego wątku uważam za swego rodzaju ekshibisjonizm, sam tego nie wyznaję, nigdy nie korzystałem z żadnej pomocy w sprawach sercowo-znajomościowych. Ani z rad znajomych, ani for, ani listów, ani psychologów, ani rodziców, ani rodzeństwa. Bo i po co? Piękno młodego wieku to wszystkie te błędy, które z czasem stają się najwspanialszymi wspiomnieniami w życiu. Nie szukaj reguł, dzięki którym poderwiesz kogo chcesz - Wszystko wtedy straci smak, wierz mi.
uważam, że jeżeli Ci na nim zależy, to powinnaś z nim chodzić. Czy jest coś w tym złego, że w tym momencie to może nie być miłość?
Co rozumiesz przez słowo "miłość"? Jeśli Jej na nim zależy to ma z nim chodzić? Chodzić!? I co z tego, gdzie pójdą, do kina O_o?
Przez słowo ,,miłość" ja rozumiem: Potrzebę drugiej osoby, chęć spędzania z nią jak najwięcej czasu, zapatrzenie w tą właśnie osobę i nie zwracanie uwagi na inne, chęć pomocy jej w każdej sytuacji. Ja tak to postrzegam, może źle... ehh...
chodzić = spotykać się
czyli ,,uważam, że jeżeli Ci na nim zależy, to powinnaś z nim się spotykać." tak lepiej?
Cytat:
prawdziwa miłość rodzi się z czasem, nikt w nikim nie zakochuje się z minuty na minutę i już nie może bez niego żyć.
I to jest nieprawdą - Bez definicji miłości nie pogadamy, ale osobiście uważam że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia i wcale, ale to wcale nie musi się rozwijać z czasem - Ale oczywiście jest to tylko coś, w co JA wierzę.
To jak ja rozumiem słowo miłość napisałem wyżej. Miłość od pierwszego wejrzenia? ja bym to nazwał raczej wielkim zauroczeniem... które może przerodzić się w miłość, lub nawet zakończyć się tak szybko jak się zaczęło.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Czw 19 Paź, 2006 12:08
Przez słowo ,,miłość" ja rozumiem: Potrzebę drugiej osoby, chęć spędzania z nią jak najwięcej czasu, zapatrzenie w tą właśnie osobę i nie zwracanie uwagi na inne, chęć pomocy jej w każdej sytuacji. Ja tak to postrzegam, może źle... ehh...
Nigdy nie weźmiesz sobie nikogo za żonę, hę? (Ironia, tak, przemyśl ; ) )
chodzić = spotykać się
czyli ,,uważam, że jeżeli Ci na nim zależy, to powinnaś z nim się spotykać." tak lepiej?
W jakim celu mieliby według Ciebie się spotykać? (Pytanie bez żadnego ataku, po prostu chcę wiedzieć, o co Ci właściwie chodzi...?) Mają pójść potrzymać się za rączki, pocałować się trochę? Pomacać, pójść do łóżka? Tak ogólnie - To co według Ciebie podchodzi pod to spotykanie się, chodzenie, miłość?
To jak ja rozumiem słowo miłość napisałem wyżej. Miłość od pierwszego wejrzenia? ja bym to nazwał raczej wielkim zauroczeniem... które może przerodzić się w miłość, lub nawet zakończyć się tak szybko jak się zaczęło.
Przeczytałem twoją definicję miłości kilka razy i nawet Ją rozumiem - Ale jest trochę naiwna. Właściwie nie podlega dyskusji, że według Ciebie miłość to najwyższe uczucie jakim możemy obdarzyć kogoś innego - W takim razie czy ono według Ciebie w ogóle może się zakończyć?
Nigdy nie weźmiesz sobie nikogo za żonę, hę? (Ironia, tak, przemyśl ; ) )
Napisałem Ci jak w tej chwili rozumiem słowo ,,miłość", możliwe, a raczej pewne jest... że to się troszkę z czasem zmieni. Ale jak by nie patrzeć (zgodnie z tym co napisałem):
Mogę być zapatrzony w swoją żonę, mogę chcieć jej pomagać, mogą mnie nie interesować inne kobiety, mogę chcieć z nią spędzać jak najwięcej czasu.... może mi jeszcze napiszesz, że nie mogę?
wiem, że wszystko nie jest takie kolorowe i łatwe...
Cytat:
W jakim celu mieliby według Ciebie się spotykać? (Pytanie bez żadnego ataku, po prostu chcę wiedzieć, o co Ci właściwie chodzi...?) Mają pójść potrzymać się za rączki, pocałować się trochę? Pomacać, pójść do łóżka? Tak ogólnie - To co według Ciebie podchodzi pod to spotykanie się, chodzenie, miłość?
w jakim celu... mhm... napisze wymigując się od odpowiedzi: cel ich spotkań jest bardziej zależny od nich (przecież nie napisze ,,uważam, że jeżeli Ci na nim zależy, to powinnaś z nim potrzymać się za rączki " . Jeżeli chcą pochodzi i potrzymać się za rączki, bo to im się podoba... to nie widzę przeszkód, jak chcą robić coś innego, to ich sprawa.
Cytat:
Przeczytałem twoją definicję miłości kilka razy i nawet Ją rozumiem - Ale jest trochę naiwna.
może i masz rację...
Cytat:
W takim razie czy ono według Ciebie w ogóle może się zakończyć?
może się zakończyć, np. kocham jakąś dziewczynę... jestem z nią już jakiś czas... ale ona się ze mną strasznie męczy (nigdy mnie nie kochała, tylko była zauroczona). W pewnym momencie mówi mi co myśli, co uważa o byciu dalej ze mną... ja się załamuje, mam nadzieję, że do mnie wróci... ale czas leczy rany...
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Czw 19 Paź, 2006 14:33
Mogę być zapatrzony w swoją żonę, mogę chcieć jej pomagać, mogą mnie nie interesować inne kobiety, mogę chcieć z nią spędzać jak najwięcej czasu.... może mi jeszcze napiszesz, że nie mogę?
Marzenie <prycha>. Proszę, przestań, spójrz na to realnie - Nie wmówisz mi że przez 40 lat małżeństwa będziesz zapatrzony w swoją żonę. Bądź realistą. Potem miłość między dwojgiem ludzi (Nawet w już niedługim czasie po pierwszym szaleństwie) zamienia się w coś o wiele bardziej spokojnego - Wcale niepasującego do twojego opisu ; )
Jeżeli chcą pochodzi i potrzymać się za rączki, bo to im się podoba... to nie widzę przeszkód, jak chcą robić coś innego, to ich sprawa.
Przyjemność? Rozrywka? To wszystko co widzisz w związku dwóch osób? Nie widzisz w tym nic głębszego? (Pytanie całkowicie neutralne, bez żadnego ataku : ) )
Wszystko obija się o to jak rozumiemy "miłość" i ile dla nas znaczy. Dodatkowo do tego dochodzi znaczenie złapania za rączkę, pocałunku czy seksu - Zależnie od wieku dobierz sobie odpowiednie. Po prostu - Ciężko porozmawiać (Już o doradzaniu to mowy nie ma) o czymś, co jest naprawdę prywatną sprawą każdej osoby.
ja chodziłam z Kamilem (mój byly chlopak) I po 2 dniach się pocałowalismy było super chodzilismy trzymając się za ręce. Było naprawdę cudownie lecz zerwal ze mną po 4 miesiącach. Jak by ktoś pytał ile mam lat że się z nim calowałam to mam 11 lat. Ale to że się z nim calowalam to nie jest chyba przestepstwem w wieku 11 lat ??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach