Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 14 Wrz, 2003 18:45 ściąganie
Cze
chyba każdy z nas sciągał ściaga lub będzie sciągać
czy macie jakies wypróbowane metody na belfrów podczas testów?
a może jakieś ciekawe przygody wpadki ze ściaganiem?
Jak chodzilem do gimnazjum to zylem ze sciagania
Ale teraz szkola srednia matura itd.wole sie nauczyc niz siciagac zawsze cos w glowie zostanie nie polecam wam sciagania naprawde lepiej sie nauczyc i puzniej cos umiec a tak to pujdziecie gdzies dalej do szkoly sciagac bedzie ciezko i nic nie bedziecie czaic zginiecie ze tak powiem ale to tylko i wylacznie wasza osobista sprawa ja wiem jak to jest i teraz zaluje i was ostrzegam sciagi nosze na wszelki wypadek jakby mi cos zglowy wylecialo ale niezdaza sie to czesto
Ja nieraz ściągam...i tak tez zagłosowałam...gdy przedmiotów jest dużo a każdy nauczyciel uważa swój za najwazniejszy trudno jest nauczycieć się z kazdego przedmiotu perfect wszytskiego!!
ściąga każdy jak nie ze ściągi czy ksiązki to od kolegi...to normalka..oczywiście nie należy przesadzać!!
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Wto 16 Wrz, 2003 17:45
Cze
a ja wczoraj miałam sprawdzian z historii z dwóch książek każda po
216 stron czyli z 432 stron i nie ściągałam nawet gdybym chciała to
by się nie dało ;D
Ja ściągam, kiedy sie da...np. na matmie, ale nie całkiem sie da, bo pani daje wtedy osobą w ławce 2 różne sprawdziany (grupa A i B)...i ściągam tam tylko jak coś rozwiązać
No, ale reszta, np. anglik, polak, przyra-bez ściągania...nooo, histe jak sie da, a raczej sie nie da
_________________ Może kiedyś tu jeszcze zajrzę. Nie wiem, jak mi się zachce...
Prawie zawsze ściągałem.
Zawsze ta sama technika - długi pasek papieru poskładany w harmonijkę umieszczony w lewej ręce. Jeśli był naprawdę długi (1-4 metry), to trzeba obie krawędzie "zszyć" luźno nitką, tzn. zrobić po jednej pętli po obu stronach ściągi. Ściągę najlepiej wydrukować na drukarce laserowej.
Wpadka? Raz. 1 rok studiów, egzamin pisemny z fizyki. Wpadłem całkiem przez przypadek - wtedy nie ściągałem, tylko się facet przyczepił to zeszytu leżącego 2 metry ode mnie. W zeszycie oczywiście była zapasowa ściąga. Pozostałe dwie miałem w ręce (tradycyjnie) i w szparze pod blatem biurka. Tych nie znalazł
Mało wpadek, jak na ściąganie na niemal wszystkich sprawdzianach, klasówkach, egzaminach itp, nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach