Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sob 31 Gru, 2005 17:19
Blanka - Na tym polega dyskusja...
A co do podniecenia u mężczyzn - Nijak, podnieca się, zaczyna szybciej oddychać, zaczyna szybciej mu serce bić, ma erekcję, jego podniecenie rośnie, czasami mocno się poci, czasami nie, wszystko zakończone jest wytryskiem nasienia... Chyba niczego nie pominąłem.
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Sty 2003 Posty: 632
Wysłany: Sob 31 Gru, 2005 17:50
No tak ale jak ktoś nie chce cię sluchać to i tak nie poslucha=/, po co więc się produkować. Napisaliście co sądzicie a ona dalej, trudno, nie wasz problem... możecie dalej ją przekonywać niby ale czy to cos zmieni jesli sie uparla?
Dzięki za odpowiedz=)
_________________ '...abyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.'
U mezczyzn erekcja wystepuje zazwyczaj bardzo szybko (u zdrowych mezczyzn, bez zadnych zaburzen itd). No a poza tym jest jeszcze ejakulacja (teoretycznie ejakulacja mozna tez nazwac wytrysk podczas orgazmu, ale potocznie uzywa sie tego dla okreslenia wytrysku nasienia przed orgazmem). No a reszta to juz albo kwestia danego osobnika albo mozna to zauwazyc u wszystkich niezaleznie od plci.
1. faza wstępna czyli faza wzrostu napięcia seksualnego
2. faza plateau - pozornego niczego dziania się, przynajmniej jeśli chodzi o zmiany w energii seksualnej, z francuskiego plateau - wysoko ale równo jak na płaskowyżu, właśnie w takim stanie jest wówczas podniecenie
3. punkt kulminacyjny, wytrysk u mężczyzny
4. faza spadku napięcia, podniecenie spada do punktu wyjściowego
2. Keeveek, ty naprawdę, albo żyjesz w swoim własnym, szarym świecie gier komputerowych i masturbacji, albo jesteś zupełnie ślepym chłopcem.
Kazdy nastolatek musi kochać tylko miłością szczeniacką, tak? [cenzura] prawda, bo to nie zależy od wieku, ale od psychiki.
Ja nie wiem skąd ty takie info bierzesz, ale to już nie 1 taki post z księżyca. Min. zakładanie 2 prezerwatyw... strzał w dziesiątkę.
Wprowadzasz ludzi w błąd, nieświadomie.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 01 Sty, 2006 12:46
Tremere - Widzę że idealiści z was - Wygrałaś kiedyś w totka? Podobna szansa jest spotkania dziecka (młodzież... ; ) ) kochającego prawdziwą - dojrzałą miłością.
Nie zgadam sie z Tobą Shaunri...
Są przypadki kiedy nastolatkowie kochają prawdziwą dojrzałą miłością.... Poporostu jak juz to keidys było powiedziane każdy dojrzewa indywidualnie i nie można nikogo mierzyc swoją miarką
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 01 Sty, 2006 16:17
Shaunri napisał/a:
Tremere - Widzę że idealiści z was - Wygrałaś kiedyś w totka? Podobna szansa jest spotkania dziecka (młodzież... ; ) ) kochającego prawdziwą - dojrzałą miłością.
Nie zgodze sie kazdy jest inni jedni sa jak na swój wiek malo dojrzali inni bardziej
Wg. mnie to głupie stopniować miłość jak i ból.
Jak można mówić kto cierpi mocniej a kto mnie, i jak kto kocha mocniej a kto nie?
Każdy inny wszyscy równi.
Każdy ma prawo do miłości.
Dzieci kochają rodzciów- to też miłość. Miłość to nie jest to co rodzi sie w mózgu gdy zobaczymy kogoś. miłość prawdziwa to miłość z włąsnej woli Potrafimy żyć osobno, ale chcemy być razem. Nie jest to uzależnienie od drugiej osoby. A tak naprawdę dzień kiedy ludzie zrozumieją miłość bedzie tak doniosły jak dzień gdy odkryli ogień.
"Głupiec jest głupcem bo wydaję mu sie ze miłosc zrozumial. medrzec jest medrcem bo kocha."
i nie wolno stopniowac kto moze kochac prawdziwa miloscia a kto nie. nie ma prawdziwej milosci. jest tylko milosc i zakochanie.
zakochanieto proces w mogzu, gdy widzimy jakas osobe i przypisujemy jej cechy, potem albo czar pryska albo rodzi się miłość.
proste
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006 15:21
Mała, gdyby wszystko było takie proste, a miłość miałaby swoją prostą definicję, to ludzie byliby dużo szczęśliwsi - Prawda jest taka, że każdy odbiera miłość inaczej - I to czyni miłość czymś oryginalnym - Wspaniałym.
Zaczęłaś tutaj definiować miłość, zaczęłaś robić coś czego się nie da zrobić.
Dzieci kochają jak dzieci, dorośli jak dorośli - Zostańmy przy tym. Niewiele jest dzieci dojrzałych jak 30 letni faceci - To prawda, i też przy tym zostańmy...
ale nie segregujmy ktora jest mocniejsza a ktora nie.
jest milosc do rodzicow
do rpzyjaciol
do chlopaka
czasemd o siebie samego
i nie wazne kto kocha, kazdy ma uczucia, i kazdy ma prawo do milosci.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006 16:10
"Każdy ma prawo do miłości" - No jasne że tak, my nie sugerujemy która jest mocniejsza, a która nie, my oceniamy, a naszą ocenę popieramy statystyczną większością - Zawsze ktoś się z tej statystyki wybije. ZAWSZE.
dopóki ręka nie odpadnie Ci od poparzeń fosforem nie próbuj nawet mówić że wiesz co to ból
Mała napisał/a:
Dzieci kochają rodzciów- to też miłość.
bzdura. zwykle to tylko przyzwyczajenie. małe dzieci nie kochają rodzicow, wykorzystują ich tylko do zaspokojenia własnych potrzeb. Jeśli jedno z rodziców umrze "a gdzie jest tamta mamusia?" to wynika tylko z przyzwyczajenia. Późniejsza śmierć rodziców - sentyment, niemożnośc poradzenia sobie w domu.
Mała napisał/a:
i nie wolno stopniowac kto moze kochac prawdziwa miloscia a kto nie. nie ma prawdziwej milosci. jest tylko milosc i zakochanie.
zakochanieto proces w mogzu, gdy widzimy jakas osobe i przypisujemy jej cechy, potem albo czar pryska albo rodzi się miłość.
proste
kolejna bzdura. miłość dojrzała prawdziwa, nigdy nie wiesz kiedy to jest. Być może to, co teraz uznajesz za szczyt miłości za 5 lat okaże się zwykłą czkawką.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach