Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Wto 30 Sie, 2005 10:26
ogolnie dobermany nie lubią dzieci ... i nie pwoinno sie pozwalać na jakies zabawy dziecko z dobermanem ...
Pozatym sa to psy do duzych mieszkan ...
Bardzo łatwo jest dobremana ze tak pwoiem " zepsuć " ... Bo ma nature dominujaca i nie mozna mu na zbyt duzo pozwalac ... pies jets raczej dla hodowców doswiadczonych takze nie jestem przekonana do tej rasy ...
Imo ... jesli mialabym miec dobermana to by sie nie obyło bez szkolenia
ogolnie dobermany nie lubią dzieci ... i nie pwoinno sie pozwalać na jakies zabawy dziecko z dobermanem ...
Pozatym sa to psy do duzych mieszkan ...
Bardzo łatwo jest dobremana ze tak pwoiem " zepsuć " ... Bo ma nature dominujaca i nie mozna mu na zbyt duzo pozwalac ... pies jets raczej dla hodowców doswiadczonych takze nie jestem przekonana do tej rasy ...
Imo ... jesli mialabym miec dobermana to by sie nie obyło bez szkolenia
WOle swoją boxerke )
Ja Borysa szkoliłam pod okiem takiego faceta ze szkoły dla psów.
Ze względu na to że nie lubi małych dzieci nie podchodzimy do nich.Bprys miesiąc był u mojego brata ciotecznego.Jest dobrze wychowany po nie wymusza żeby mu dawać resztki z obiadu Z tego się cieszę
Miałam Dobermana. Sunia żyła 12 lat. Uśpiliśmy ją, gdy ciężko zachorowała. Była spokojna, łagodna i kochała dzieci. Przez 12 lat nawet nie warknęła na dziecko.
To bzdura, że Dobermany są złe, mają odbijki i rzucają się na wszystko, co się rusza.
Te wszystkie wypadki to wina człowieka nie psa. Jeśli ktoś bierze psa to ponosi odpowiedzialność za niego. Jeśli właściciel nie potrafi zapanować nad własnym psem to nie jest wina zwierzęcia.
My uczyliśmy naszą suczkę, że dziecko jest nietykalne. Wbrew radom hodowcy pozwalaliśmy, żeby obcy ludzie ją głaskali a dzieciaki na podwórku bawiły się z nią. Tresura i układanie takiego psa nie polega na uczeniu go agresji, ale na hamowaniu jej i uczeniu psa posłuszeństwa.
Poza tym mały i śliczny kundelek też może dotkliwie pokaleczyć dziecko. To nieodpowiedzialni właściciele psów są zagrożeniem nie psy.
Wielokrotnie widziałam młodych ludzi, którzy szczuli swoje psy na inne zwierzęta. Widziałam jak ledwo utrzymując psa na smyczy szczuli psy na ludzi popisując się przed rówieśnikami. To jest dużo większe zagrożenie niż dobrze ułożony pies, który jest na smyczy i w kagańcu.
moj wujaszek mial dobermana, wychowywanego na spokojnego psa itp, ale pozniej [jak przekroczyl jakies 6 lat czy cos w tym stylu] to i tak mial [a raczej miala, bo to suka byla] swoje odpaly i napady agresji. Sam nie wierzylem we 'wrodzona agresje' itp, ale to jest fakt.
nie podobaja mi sie dobermany, wygladaja jakby je ktos splaszczyl
_________________ I wiped a silver bullet tear
and with every tear a drem
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 31 Sie, 2005 20:36
Bożena napisał/a:
My uczyliśmy naszą suczkę, że dziecko jest nietykalne.
a kto dziecka tego nie uczy? cóż mało chyba jest ludzi którzy wychowując psa radzą mu "to jest dziecko to jest gorsze od ciebie ugryź to"... wszyscy wychowują psy na takiej zasadzie, że są w domu najniższe w hierarchi, nad nimi stoją dzieci potem dorośli i wreszcie pan domu, głowa rodziny a wszyscy będący nad psem mają prawo mu rozkazywać i on niemoże sie zbuntować [dziwnie ujęte:P]
w moim przypadku błędem było to że dzieci niemogły rozkazywać, bo przecież jakby takie krzyknęło raz czy dwa i zostało poparte przez rodzica to wiadomo niewolno zadzierać ale dzieci były zamałe, cóż kilkuletni berbeć będzie krzyczał na dużego psa i ten ma usłuchać? w zyciu tego nie zrobi...
U nas nie było to na zasadzie - dziecko rozkazuje psu. Pies kochał dzieci i je bronił. Może uważał je za słabsze, albo za swoją własność, której trzeba bronić? Do końca nie zrozumiesz psa. Faktem jest, że za nic na świecie nie pozwoliłby skrzywdzić dziecka. Widząc na ulicy jak matka krzyczy na dziecko czy je bije można było zauważyć, że pies jest tym poruszony. Znając swojego psa wiesz, że w takich sytuacjach trzeba bardziej uważać na psa.
To prawda, że niektóre rasy mają wrodzoną agresję. I prawdą jest, że nie możemy przewidzieć czy zawsze zapanujemy nad psem. Ale nie dajmy się zwariować. W większości wypadków winę ponosi człowiek. Ta rasa to zabójcy, te psy to wściekłe bestie, itp. teksty. A kto wyhodował te rasy? Kto bierze do domu takiego psa i często robi wszystko żeby agresję rozbudzić na maxa?
Ja kupiłam psa z rodowodem nie dla szpanu. Dzięki temu doskonale wiedziałam, co wyrośnie ze słodkiego szczeniaka. Miałam pewność, że pies jest taki, jakiego chciałam.
Od początku uczyłam psa, że miskę można zabrać mu w każdej chwili. Jeśli musiałam psa skarcić to nie robiłam tego bezmyślnie. Ludzie często karcąc psa biją go bez opamiętania. W końcu pies po kilku pociągnięciach smyczą nie wie, za co jest bity i broni się.
To przecież tylko zwierzę. Kochane i traktowane jak członek rodziny, ale zwierzę. Nie wymagajcie od psa żeby był mądrzejszy od właściciela.
U nas od zawsze były psy. Miałam Kundelka, Foksteriera, Owczarka niemieckiego i Dobermana. Nigdy nie wydarzyło się nic złego. Kundelek był dużo agresywniejszy niż Doberman. Zawsze jednak był w kagańcu i na smyczy. Tak jak każdy nasz pies.
Doberman nie lubił, gdy wychodzili goście, więc go zamykaliśmy na ten czas. Mówienie wtedy do psa spokój, leżeć, itp. na wiele się nie zda. Pies za którymś razem może nie posłuchać. Po prostu staraliśmy się unikać sytuacji, których pies nie lubił i mógł być agresywny.
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Sty 2003 Posty: 632
Wysłany: Nie 04 Wrz, 2005 09:07
[quote="Sebo"]nie powinno byś takich psów jak amstaff i pittbull[/quote]
Jest to pies jakby stworzony przez czlowieka, przez mieszanie roznych ras, po to by byl odpowiedni do walk psow, owszem. Ale... skoro człowiek wyhodował takiego psa too teraz nie mamy prawa mowic ze nie powinno byc takich psow. Dlaczego nie poinno? Bo gryzą, i są niebezpieczne? Jeśli psa się dobrze wytresuje to nie bedzie niebezpieczny dla otoczenia. Ale to juz oczywiscie zalezy od wlasciciela... wiec moze nie powinno byc takich nieodpowiedzialnych wlascicieli, ktorzy kupują zwierze i nie umią sobie dac z nim rady, a nie psow?
_________________ '...abyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.'
Gdzieś niedaleko mnie mieszka babka i ma dobermana. Pies jej sie słucha tak, że... Wychodzi bardzo rano i spuszcza go ze smyczy by sobie pobiegał. Gdy idzie ktoś inny z psem babka musi biegać za swoim kundlem albo uciekać by biegł za nią, bo na zawołanie do niej nie przyjdzie. komicznie wygląda, gdy idą ludzie z psami z róznych kierunków. Ale ta babka to, moim zdaniem, idiotka. Jak się ma psa, który nie słucha, to się go nie spuszcza, albo przynajmniej zakłada kaganiec. A najlepiej nie brać psa z którym sobie człowiek nie radzi.
Osobiście powiem, że dobermany to jedyna rasa której się naprawdę boję. Rodwailery mi nie przeszkadzają, kaukazy też nie, ale dobermanów się boję. Za skoczne chyba są i z tego co zauważyłem, nawet jesli sa miłe to często w zabawie potrafią się zagalopować i poniesie je agresja. Czasem moje bardzo pokojowo usposobione do świata psisko (mieszaniec owczarka niemieckiego z bokserem) bawi się z dobermanami, ale te psy nie wiedzą, w którym momencie ich zabawa robi się niebezpieczna-tracą kontrolę. Reasumując: Dobermany tak, ale u ludzi mających charakter by kontrolować ich cięzki charakter
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach