no coz, u mnie byl Dzien Sportu i w miedyz czasie zdawanie na karte motorowerowa.. ale tak czy siak ja i moje 3 kolezanki poszlysmyna 10 minut i idizmey sobie ze szkoly i bylymy w polwoie korytarza a za nami jaks naucyzcielka zaczela wrzeszczec to my sie anwte nie odwrocilysmy tylko biegiem ale ponoc sie darla, ze nam wstawi -30 pkt z zachowania -_- niesprawiedliwe! to byl dzien dziecka, grrr
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
A ja jak co roku tradycyjnie nie poszedłem do szkoły, bo po co na jakiś głupi dzień sportu iść tylko teraz mam problem bo nawet nie wiem na któro do szkoły, ale gospodarz powiedział że na 9:40 więc chyba moge wierzyć co??
Z resztą jak powiedział źle to jego wina bedzie
_________________ BMI= 22,2 ale nie czuje sie na przecietnego
U nas byl tzw dzien samorzadnosci czyli na 4 godz uczniowie przejeli wladze w szkole- doslownie.
My też coś takiego mieliśmy mieć
Ale oczywiście z niejasnych powodow nie odbylo sie ==
mielismy normalny dzien =/ choc podobno byl on na loozie
bez pytaniny, bez kartkówek etc etc
Ale mnie i tak na Dzień Dziecka w szkole nie było
bylam w Zakopcu u lekarza ... eh ... =/
Ja to mialam tak:
O 9.00 do sali i słuchać audycji przez radiowęzeł. Potem do 10.00 zabawy sportowe z piłką na boisku.Od 10.00 do 12.00 dyskoteka(przerąbane). POtem na obiad(bigos ble fuj!!!!!) i po lody(darmowe oczywiście!). No i do domciu.
Oczywiście lekcji nie było.
_________________ Nie szukaj nieszczęścia w świecie zapełnionym szczęściem... Zawsze jesteś tu mile widziany..
U mnie bylo wszystko normalnie :/
W niemczech nie ma Dnia dziecka..
_________________ .....
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 04 Cze, 2005 18:25
U nas był mecz siaty nauczyciele kontra uczniowie (wszyscy nauczyciele w dresikach )
oczywiście uczniowe wygrali
a potem dyska... totalna porażka... ;/
hehe dlatego nie chodze w takie dni do szkoly.. pojechalam za miasto z chlopakiem na rowerku.. tylko ze planowalismy to w te dni w ktore byl upal i mielismy sie poopalac.. a wyszlo ze bylo 12 stopni.. i dojechalismy, posiedzielismy z pol godz i wrocilismy..
Normalne lekcje. Któryś tam nauczyciel powiedział "Wszystkiego najlepszego" Ba, baba od wos-u nawet pytała i jednej dziewczynie dała pałe .
Ale dostaliśmy lizaki od samorządku szkolnego i cukierki od wychowawczyni .
u mnie w budzie był dzień sportu. każda klasa miała do wyboru: park(z wesołym miasteczkiem ), basen albo jakąś wycieczke gdzie chcemy. nasza klasa wybrała basen. chłopacy grali na OSiR (ośrodek sportu i rekreacji) mecz drużyn podwórkowych a dziewczyny siedziały na basenie ale niestety nie byo pogody żeby sie kąpać i po 30 minutach sie upłynniliśmy z basenu..... a jeszcze jedno: dostraliśmy od szkoły po tymbarku (w kartoniku) milkki wayu (nie wiem jak sie pisze) i małym grześku.
w szkolach zazwyczaj baseny sa kryte, bo gdyby padal deszcz albo bylo zimno to nie mozna by bylo prowadzic zajec, a po co basen w szkole na ktorym mozna by bylo plywac tylko w wakacje?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach