aaa i dodam jeszcze ze jakos mnie nie obchodzi moja waga. Jem to na co mam ochote o ktorej chce i kiedy chce. I nie patrze na to co m owia o mnie inni. Bo jak ktos kogos kocha to nie za to jak wyglada ale za to jakim jest w srodku ; ) ale to juz tak poza tematem ; )
miłość za wnętrze? Kto Ci takich bzdur i bajek nagadał? Jeśli mówiłaś o miłości TYLKO za wnętrze to sie mylisz. Osoba z którą chcesz być MUSI Ci się podobać, inaczej będzie to tylko przyjaźń, ewentualnie przyjaźń w bardziej rozwiniętej formie. Ale nic ponadto.
_________________ My life is over and so is YOURS
Ostatnio zmieniony przez Keeveek dnia Sob 01 Lip, 2006 07:04, w całości zmieniany 2 razy
Powiedz mi jak mozna kochac kogos za wyglad?
Dla mnie to niema sensu. Bynajmniej dla mnie ktos moze wygladac niewiadomo jak hadziajsko a w srodku okaze sie cieplm,czolym i kochanym czlowiekiem. To jaest tak jak ocenianie ksiazki po okladce. Widac mamy odmienne poglady ; )
Z Twoją ortografią mogłabyś pokochać każdego. Dobrze, ze jesteś jeszcze młoda, nauczysz się kiedyś czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że za SAM wygląd. Ty byś tak potrafiła? nie wierze Ci. Może nie masz jakichś wygórowanych wymagań, ale na pewno chciałabyś by Twój chłopak dbał o siebie i np. o swoje paznokcie. Albo po prostu jeszcze nikogo nie miałaś, albo idealizujesz. Wątpię, że byłabyś z kimś kto jest naprawdę brzydki, to raz, dwa, pewnie są jeszcze inne powody.. Patrząc na Twój wiek byłbym w stanie powiedzieć, że zapewne jednym z kryteriów byłoby "a co powiedzą znajomu, nauczyciele, klasa, szkoła, mleczarz"
Co do ortografi. Po pierwsze niemam polskich znakow. i to Cię tłumaczy z napisania "niemam" albo "czolym" ? ...
Po drugie opinia klasy,szkoly, nauczycieli itp... mnie nie obchodzi. A tym bardziej rodziny Wychodze z zalozenia:
''Nie pytali sie mnie czy chce zyc niech nie mowia mi jak mam zyc.''
Pewnie pierwsza twoja mysl byla teraz: ''Kolejna zbuntowana 13...''
i zgodze sie z tym bo jestem zubuntowana 13. Ale ja mam swoje powody co do tego ; )
I co, w ogóle Ci się on nie podoba, tak? Mam to rozumieć z poprzednich postów? Na pewno to z teorią "wygląd się nie liczy, tylko wnętrze" jest jedynie TEORIĄ. No chyba, że zaraz napiszesz, że byłaś z jakimś pasztetem, ale Ci w to nie uwierzę
_________________ My life is over and so is YOURS
Ostatnio zmieniony przez Keeveek dnia Sob 01 Lip, 2006 07:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie.
Akurat jak dal mnie to on jest zaje[BEEP]ty.
Dla innych nie. Ostatnio slyszalam konmentarz ''Ty patrz dwie dziolchy!!''
I pasztetem to nie jest ; )
No więc sama widzisz. Kiedy będziesz z prawdziwej miłości z kimś, kto jest naprawdę dla Ciebie nieatrakcyjny - wtedy zacznij głosić swoje ciekawe teorie, które póki co nie mają pokrycia ani w Twoim, ani w niczyim życiu
A jaką będziesz mieć pewność, że to MIŁOŚĆ a nie litość/współczucie/nuda/daj-Ty-mi-wreszcie-spokój ? Żadnej. Nie dawaj przykładów swoich koleżanek ani znanych aktorek tym bardziej. Niech wypowiedzą się osoby, które kochały prawdziwie kogoś, kto był dla nich całkiem nieatrakcyjny, a nawet odpychający
niemam zamiaru dawac przykladow.
Bo wiem ze i tak nie uwierzysz ; )
Uroki internetu.
Nie chodzi tutaj o to, czy ja Ci uwierze, tylko o to, czy Ty powinnaś wierzyć swoim znajomym. Może po prostu chciały być szlachetne? A może on miał wysoko postawionych rodziców, albo samochód?
[ Dodano: Sob 01 Lip, 2006 09:18 ]
widac mamy inne poglady ; )
i raczej sie nie dogadamy.
Keeveek: masz duzo racji,a le fakt faktem, ze jak kogos kochasz, to ten ktos automatycznie bardzo Ci sie podoba :P 'widzisz to co chcesz widziec'.
Jednak odwracajac kolejnosc, to raczej ciezko jest sie zakochac, ba, czesto nawet zapoznac z kims, kto sie nam fizycznie nie podoba. Ale tu nie ma zadnej reguly
Całkowicie się z Wami zgadzam. Wszyscy pieprzą, że wygląd nieważny, że wnętrze bla, bla, bla.... Nawet jesli ktoś jest niewiadomo jak dobry i cudowny, to nie potrafilibyśmy żyć z nim w związku, jesli wywoływałby u nas wstręt swoim wyglądem. To nierealne. Kicp ma rację, że nie widzimy róznych wad i niedociągnięć, kiedy jesteśmy zakochani. Moja przyjaciółka nazywa to "patrzeniem zakochanym okiem".
Wszyscy prócz Odi mają rację, bo przecież nie istnieje takie coś jak "jestem z Tobą, bo masz fajny charakter i na mnie nie krzyczysz". Spłyciłam, ale takie coś by wynikało z wypowiedzi Odi. A wygląd jest bardzo ważny, zwłaszcza na początku związku - nie zwraca się uwagi na kogoś tylko przez charakter /który jest co prawda bardzo ważny/, ale przez aparycję również i to przede wszystkim.
sin napisał/a:
taka miłość bez fascynacji wyglądem zostaje po 50 latach wspólżycia, między dwojgiem staruszkówbiggrin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach