Postaram sie w skrócie opisać moją historie i mam nadzieje że mi ktoś wkońcu pomoże
Wszystko zaczęło sie we wakacje. Pełen luz i wtedy poznałam nowych kumpli. Spędzialiśmy
ze sobą dużo czasu i byliśmy zgraną paczką. Koledzy niestety nie byli zbyt "porządni".
Pili, palili i ogólnie nie zbyt dobrze wyglądali. Ale za to umieliśmy super sie dogadać,
byliśmy jak wielka rodzina i tyle. Na początku chodziłam z jednym z tym chłopaków,
Ale krótko, potem był następny. Jednak gdy ten ze mną zerwał wszystko zaczęło sie psuć.
Moje miejsce zajęła jego dziewczyna i paczka sie rozwaliła. Na początku nie było mi
łatwo bo to byli moi jedyni znajomi. Ale poszłam do nowej szkoły i mam tam nową
ekipe. Tym razem zupełnie inną i to dobrze. Ale wróćmy do tematu. Oczywiście przez tą całą naszą znajomość zaczęłam mieć coraz więcej problemów. Późnie powroty do domu, ciągłe okłamywanie. Ostatnio miałam niezłą lipe kiedy wróciłam pijana do domu a wcześniej mi sie to nie zdarzało bo sie pilnowałam. Z czasem zaczełam sobie uswiadamiac że wpakowałam sie w złe towarzystwo i tylko chrzanie sobie życie. Było miło ale tylko na początku. Postanowiłam z tym skonczyć. Zresztą i tak już nie umieliśmy sie dogadać tak jak przedtem, oni bardzo sie zmienili, jakby zapomnieli o tym co razem przeszliśmy. Wszystko zaczęłam sobie układać na nowo. Jednak oni sobie o mnie przypomnieli. Przyszli kiedyś wieczorem do mnie do domku. Gadaliśmy normalnie ale zostawili po sobie śliczną pamiątke. Popisali mi ściany w całej klatce Oczywiście znów dostałam ochrzan, zresztą i tak nie pierwszy. Po tym nawet nie mieliśmy okazji pogadać. W domu nawet wszyscy byli przekonani że to już koniec. Ale oni znów przyszli tym razem nawet o tym nie wiedziałam. Odrazu zostali wywaleni za drzwi i w sumie dobrze. Jednak zostałam poinformowana że to wszystko moja wina, że miałam z tym skończyć i tak dalej. Przeciez im nie kazałam przychodzić !! Ale nikt mnie nie słucha, nikt nie chce mi pomóc Wszyscy tylko krzyczą na mnie i grożą że sprawa skończy sie na policji Ale ja sie teraz boje tych chłopaków !! Policja nic nie pomoże a ja bede miala lipe od nich że doniosłam Nie opisałam tu wielu szczegółów, wielu rzeczy które naprawde kazują mi sie ich bać. To nie są ci sami kumple, kiedyś ich kochałam a teraz nienawidze !! Mam ich dosyć, mam dosyć problemów, oni są holernie fałszywi !! Wkopałam sie dosłownie w totalne bagno !! Wiem że źle zrobiłam, mogłam posłuchac tych który mnie uprzedzali. Teraz już jest za późno Ale
ja nie chce żyć w ciągłych nerwach i strachu Che z tym skończyć i zacząć żyć
normalnie tylko nie wiem jak !! Pogadać sie z nimi nie da, bo oni i tak zrobią swoje
i nie zrozumieją. Sprawa z policją też odpada Dosłownie nie mam żadnych pomysłów.
Teraz zostaje mi tylko czekać na ich kolejną wizyte która nie skonczy sie zbyt miło
Coś mi sie wydaje że czeka mnie wizyta u psyhologa bo sobie nie radze z tym !!
Nawet nie mam z kim o tym pogadać, wszyscy tylko mowią że będzie dobrze. Ale ja wiem
że nie będzie dopóki czegoś z tym nie zrobie tylko co...... Nie mam już siły płakać,
chciałabym sie do kogoś przytulić. Tęsknie za moim byłym chłopakiem, on jeden nie jest
całkiem taki jak reszta. Jednak on ma inną dziewczyne, wiem że chciałby wrócić do mnie
ale to nie moźliwe z wielu powodów. Jednym jest to że on należy do tej ekipy i że oni sie
zawsze trzymają razem. Zresztą znów bym miała problemy w domu jakby sie ktoś o tym
dowiedział Chyba zwariuje......... Możecie mi prawić kazania że źle zrobiłam i tak dalej. wiem że raczej nikt nie jest mi w stanie pomóc bo chyba sie nie da chciałam to tylko napisać, wyrzucić z siebie...
scv -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 06:39
Od prawienia kazań, to jest ksiądz w kościele, wiec na mnie pod tym względem nie licz.
A co do problemu, moim zdaniem, skoro masz istotne powody, żeby się ich bać, jedynym rozwiązaniem jest skierowanie sprawy do organów ku temu stworzonych[policja, prokuratura], ponieważ zajmuje to czasem sporo czasu, jednakże jest najskuteczniejsze i najpewniejsze. I tutaj uważam, że jakiekolwiek obawy o własną osobę są bez zasadne, ponieważ tak po opisie, to sądzę, że Ci twoi byli znajomi, są silni, gdy są w grupie, pojedyńcza jednostka, to sprawa może już wyglądać inaczej.
A jeśli powiesz rodzicom, że się ich boisz i że chciałaś byś skierować sprawę na policję, to nie powinno być moim zdaniem problemów[chyba, że nie jest aż tak drastycznie, jak opisujesz].
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach