Wysłany: Czw 30 Cze, 2005 10:33 Co o takiej sytuacji myślicie?
Mam taką kolezankę ze szkoły. strasznie mi sie ona podoba. uwielbiam patrzeć jak jej źrenice sie rozszerzają gdy na mnie patrzy, a jak oderwie wzrok to wracają do poprzedniego stanu. a potem znowu sie rozszerzają.. Jak gadamy, to tak śmiesznie robi nerwowe ruchy jakby czasami ale bez zdenerwowania. Gra na fortepianie i śpiewa, ma wielki instynkt macierzyński, kocha dzieci, marzy zeby sie opiekowac chorymi dziećmi w hospicjum. ma wade wymowy nie mówi "r" ale to takie seksowne bardzo . Niestety kilka tygodni temu dowiedzialem sie ze jest zajęta... dobra : mówi sie trudno. w piątek ten jej chlopak ją zostawił. no to doszedłem do wniosku ze trzebaby wzmocnić kontakt .
wczoraj spotkalem ją przypadkiem (chociaz to miły przypadek). na start wymogła u mnie przytulenie na powitanie. wypiliśmy sobie po piwku, potem zaprosilem ją na kolejne i jeszcze jedno w sumie po leszku i 2 dębowych gadaliśmy non stop ponad 4 godziny... potem sie spytala czy moze isć pod ręke ze mną, bo będzie jej troche raźniej. potem posiedzieliśmy sobie w pubie gadając. powiedziala ze jej sie świetnie ze mną rozmawia, na to odparlem ze mi tez (naturalnie byla to prawda). jak wchodziliśmy do pubu to jakoś tak połozylem ręke w jej pasie tak ją objelem wchodzac po schodach na co odparła "ze fajnie ze ją trzymam" i to nie ironicznie tylko tak normalnie.poza tym ma piękny uśmiech i często sie uśmiecha do mnie i tak zajefajnie mróży oczy. W drodze do jej domu (trzeba odprowadzić) szlismy pod ręke i mi sie pytala z lekkim smutkiem czy strapieniem dlaczego sie z niej śmieje. Troche sie zdziwilem i powiedzialem ze nie śmieje bo jest naprawde super dziewczyną. poszliśmy
gadając rzecz jasna..
doszliśmy chwile pogadaliśmy przytuliła sie do mnie na dowidzenia pocalowała w policzek (ja nic nie ingerowalem w to:P) i podziekowała za bardzo miły wieczór. dodam ze o ile widzialem ze na powitanie sie z przyjaciółmi wita przytuleniem to nie widzialem zeby kogoś pocalowała w policzek . w kazdym razie było super. nie moge sie doczekac az znowu ją zobaczę. ma szlaban rodzice wyczaili ze piła. moi nie wyczaili ze ja pilem .
teraz mianowicie. co mówicie? mam na co czekać i co oczekiwać po takiej sytuacji? ja mysle ze tak. ale czasami mam wątpliwości czy ona nie chce sie po prostu ze mną zaprzyjaźnić (chociaz miłośc to tez forma przyjaźni, to wiecie o co mi chodzi)
Ant0n -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 30 Cze, 2005 11:38
No wiesz, od czegos trzeba zaczac..
Chyba nie masz milionow chetnych kandydatek, zeby miec takie rozterki ;]
Jasne ze czekaj, a potem krok po kroku zdobywaj jej serce!
;]
Po tym co napisałeś wydaje mi się, że ona może być Tobą zainteresowana
Tylko uważaj, bo w końcu stosunkowo niedawno skończyłą jeden związek i moze być jeszcze uczulona i ostrożna. Ale trzymam kciuki
Wydaje mi sie ż emoje byc tpbą zauroczona , ale moze sie także poslużyc toba jako kimś kto pomoze jej zapomniec o tamtym chlopaku , ale z tego co napisales wynika ze raczej tak nei ejst
Myśle podobnie jak AntOn ze powinieneś czekac
_________________ Życie jest jak płomień - wystarczy mały podmuch żeby zgasło.
wyśmiala wczoraj ludzi którzy w ten sam dzien jak skonczyla z nim, gadali jej ze chcieliby z nią być. ja stwierdzilem ze mogli poczekać te dwa tygodnie. ona, że nawet juz ten tydzien. ale nie w ten sam dzien jak przed chwilą przestała płakać po gościu. i sądze ze ona juz zapomniala... wczoraj go zjechała troche .
zapomniec nie zapomniala na pewno. moze probowac zapomniec, mogla sama chcec tego rozstania itd rozne sa molziwosci ;p ale na pewno nie udalo jej sie w tak krotkm czasie zapomniec.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach