Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 13:54 Moja mama niedocenia mnie!
Taak to już prawie od urodzenia moja mama prawie się mną nie interesuje. Naprawdę!!Gdy tylko szczęśliwa pochwalę się że dostałam 5- z kartkówy to
ona mówi mi tylko-Uczysz się tylko dla siebie -tym zdaniem mnie dobija i dalej jestem w smętnym nastroju bo czuje że to co powiedziała mama znaczy inaczej:,,Twoje oceny mnie nie interesują!''
ja próbuję mieć dobre oceny i jak czegoś nie rozumiem to tylko się pytam mamy-wytłumaczysz mi mamo?- to ona na mnie wżeszczy ze jestem jakaś głupia i ona myśli że ja śpię na lekcja i że nie słucham nauczycielki-to nie prawda na serio sama się pytam nauczycielki chodzę na douczanki i nic! A jak dostaje z kartkówki 3 i mama widzi że mam złą minę to odrazu na mnie wrzeszczy że co to za oceny że ja niby musze je poprawić-(nawet nie wie jakie mam oceny bo nie chodzi na moje wywiadówki ;\) i tylko się interesuje moimi ocenami jak mam coś złego np.3 lub 2
Jak pytam się mamy czy mi pomoże to ona mi odpowiada:Twoja starsza siostra w twoim wieku nigdy mnie nie prosiła o pomoc (podkreśka)ZAWSZE sama odrabiała lekcje!
A moja siostra to kompletna kopia mamy-więc odpowiada mi krótko-idź mi stąd , sama odrabiaj, jestteś jakimś tumanem to jest proste! (mówi mi to ie wytłumaczając) co najwyżej jak jest jakieś święto to moja siostra kujon (którego wszyscy lubią..) odrabia za mnie lekcje bo nie ma czasu mi wytłumaczać-ale ja nic nie rozumiem a... z klasówek z klasówek to mam średnio 4-5 tylko dla tego że ŚCIĄGAM!! WSZYSTKO!! raz było że tak się bałam i poszłam do pokoju nauczycielkiego po dziennik i przeczytałam sobie klasówke i wszysktkie liczby spisałam a później ściągałam z kartki To nie jest miłe jak ktoś z rodziny ma totalnie gdzieś twoje dobre oceny- ja nie wiem jak będzie w gimnazjum bo w podstawówce jedynie ściągać się nauczyłam.. Jedynie z WF jestem suuper chodze do drużyny uni hokeja, koszykówki,siatkówki i jeździmy na zawody-wtedy mama jest szczęśliwa bo myśli że ja jestem tuman z nauki i tylko trzyma nadzieje że ze sportu coś osiągne.. a tu dzisiaj zonk! Ostatnio przez 3 dni byłam chora bardzo.. I w sobote miałam jechać na trening a pani miała mi powiedzieć czy mam jechać na ważne zawody z dziewczynami miałam czas dobry lepszy od niektórych i miałam jechać jednak zaczełam głośno kaszleć (bo byłam przeziębioiona) i pani powiedziała że nie jade-teraz jestem w totalnym dołku!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem do niczego
z przyry nawet na 3 (bez ściągi)ze ściagą mam 4
z histy (2) (bez ściągi)ze ściaga 4
z polaka (3)(bez ściągi)ze ściaga 4
z plastyki ledwo na 4 :\(bez ściągi)ze ściaga czasami 5-6
z muzyki ledwo na (3) (bez ściągi)ze ściaga 4
z matmy!! ledwo nma (2) (bez ściągi) -ze ściaga 4 (ledwo!!!)
a z WF zawsze 6.. ale nie chce mieć tej szóski z WF chce mieć dobre oceny
i tak dalej... a teraz czuje ze i z wf jestem najgorsza bo ciągle choruje i nie mogę jechać na zawody..
Co mama zrobić moja siora dobrze się uczyła bo miała wszystko ładnie wytłumaczone a jakiś tuman jestem w tym 1 semestrze miałam średnią 4.5 :O bardzo słabo-a moja mama wymaga odemnie czerwonego paska-chociaż go ma pod koniec roku zawsze ale ze ściąg!! Czasami zazdroszcze tym co mają wrodzony ''umysł'' z chęcią bym to zamieniła zamist sportu... Często sie uczę z przyrody i histori ale to na nic! Czy ja jestwem do niczego ale moja mama oczywiście nie cieszy się z moich dobrych ocen nie wiem kogo mam pytać aby mi wytłumaczył...
Jak mam się uczyć - czy już do końca życia będe tumanem-już kiedys się ostro pokłóciłam z mama jak przyniosłam ze szkoły z matmy -2 to mnie wyzwała a ja jej powiedziałam-Ciekawe czy ty miałaś w moim wieku same 5 i 6 !! - To moja mama si e wnerwiła i nadal mnie ignoruje nie czuje już chęci do nauki-nie wiem po co si ę mam uczyć -dla siebie? mi to nie sprawia frajdy a jak bym wiedziała że moja mama będzie się cieszyć z dobrej oceny to mnie bardziej pcha i motywuje do nauki-a tak kompletny dół
zazdroszcze niektórym rodzicom którzy są nadopiekuńczy-na serio chciałabym aby ktoś się mną interesował!!
Ona się cieszy że nie ma u nas problemów że my grzeczne i dobrze się uczymy (ja na ściągach) a tylko wyśmiewa dzieciaki które źle się uczą-nie wiedząc jakie my mamy oceny
ma takie oddzielne życie-ja nie interesuje gdzie idę-o której wrócę- czy mam jakąś trudną klasówkę- niC!! Ona tylko swoje koleżanki kawa papierosek i praca-już lepiej traktuje swoją przyjaciółkę a nas jak jakieś psy co trzeba dać miskę
Nie wyobrażacie ile materiału moze się zmieścić na ściądze-normalnie wszystko to umiem najlepiej ściągać i kombinować aby było jak najlepiej a jak sie czegoś naprawdę dobrze nauczę to wszystko w szkole zapominam
Sorrki że tu pisze ale jestem naprawdę w dołku jak wy się uczycie jak długo może ja coś źle robie? jak mam lekcje to ucze się tematu albo zaglądam do książek- szukam dodsatkowych infroamacji a tu zonk i wszystko zapominam! nie umiem wkuwać nie umiem się uczyć! A niedługo czeka mnie test szóstoklasisty! I mama oczekuje odemnie że będe miała maksymalną ilośc punktów-tak do mnie powiedziała aby mogła się pochwalić przyjaciółce.. -bo moja siora miała maksymalą ilośc punktów a ja na takich próbnych (nieoficjalnych) miałam zaledwie 26 pkt.. nie wiem co mam robić
po 1. Nie przepraszaj, że tu piszesz - po to jest to forum
po 2. Spróbuj sama się uczyć z podręczników, ćwiczeń etc.
po 3. Pójdź do któregoś z nauczycieli i zapytaj się, czy nie mogłabyś zostać po lekcjach żeby Ci wytłumaczył o co chodzi w danym temacie, jak nauczyciel zobaczy, że zależy Ci na poprawie z chęcią pomoże ;]
po 4. Porozmawiaj z mamą. Powiedz jej, że nie umiesz czegoś i sama się tego nie zdołasz nauczyć więc jak Ci tego nie wytłumaczy to nie będziesz tego umiała i nie osiągniesz maxymalnej il. punktów na teście i nie będzie się miała czym chwalić przyjaciółkom (co i tak jest już chore). Możesz jej też zaproponować wizytę u psychologa/pedagoga szkolnego Wg. mnie by się przydał
po 5. Skoro masz same 6 z wf'u to nie jesteś z niego najgorsza. To że parę razy zachorujesz jest jak najnaturalniejszą rzeczą na świecie ;] Nie przejmuj się, będą przecież kolejne zawody na których zdążysz się wykazać.
po 6. Witaj na forum wypowiadaj się też w innych tematach, a może się tu zadomowisz
po 7. Jeśli naprawdę czegoś nierozumiesz to napisz w dziale "pomoc w lekcjach" a my (forumowicze) postaramy się Tobie pomóc :]
Moja matka tez sie mną nie interesuje.Ba-moj ojciec nawet nie wie w ktorej klasie jestem (chodzi o takie a,b,c,d...)
Powiedz jej ze to cie denerwuje,a pozatym ty masz prawo do popełniania błędow,na ktorych sie uczysz i "co cie nie zabije,to cie wzmocni".Wydaje mi sie ze nie moze ona wymagac od ciebie tyle,na ile cię nie stac.
Nie jestes idealna,nie dostaniesz szostki na zawołanie.Ne ma człowieka idealnego.Mamie na pewno zdarzylo sie dostac ciut gorsza ocene.
Jak mi cos do łba przyjdzie to jeszcze dopisze.
Chesterka:
Dzięki ale u mnie w sporcie jest tak albo ''jesteś albo cię NIE ma'' to chamskie ale w tamtym roku tylko 1 raz chorowałam i nic nie przeoczyłam...
A teraz jestem w totalnym dołku ponieważ pierwszy raz zachorowałam w listopadzie (niestety dobrze to pamiętam) miałam mecz koszykówki i jechałam do szkoły nie pamiętam liczby bo nie byłam na meczu wrrr... I to byłam moja pierwsza klęska- druga to pamiętam jak na meczu skręciłam kostkę i nie poszłam do lekarza (bo gdyby mi założył by mi gips nie pojechałabym na następny mecz!) a teraz co chwile kosta mi się wykręca jakby była szmacianą nogą i wyję z bulu bo ją ją wykręciłam ee... następnie znowu chora później pojechałam chora n mecz do grajewa (mój najważniejszy mecz -rozgrywki między miastowe!!) i strzeliłam gola do własnej bramki przynajmniej tak mi wmówili chociaż widziałam jak to była osoba z przeciwnej drużyny o__0... Chora chora... latem też choruje chociaż mam dużo trengów-niewyobrażacie sobie że latem w czrwcu kiedy było gorąco -(kilka lat temu) zachorowałam na grype 0__o-dobra teraz już mnie pani od WF nie bieże w swój skład bo tylką jak usłyszy że smarkam nosa albo że kaszle to już dowidzenia i nowe osoby którym baardzo zazdroszcze ... Bo lubiłam sport bo wtedy Wfistka chwaliła naszą drużyne czasami mnie.. i to mnie motywoawało! Cieszyłam się a teraz jak jestem chora to jak są jakieś zawody to pani bierze młodziaków-wtedy czuje się jak STARY BUT- wynoszone na maksa z oderwaną podeszwą popisany kiedyś modny i potrzebny, albo śmierdzący i brudny że wszyscy przechodzą koło niego wielkim szerokim łukiem nie dając mu szansy na naprawę-tylko NOWE I MODE buty małe lekkie łade lepsze są pierwsze..
chciałam iść do gimnazjum sportowego ale tak myśląc uważam że jedynie mogę iść do klasy nie lekkoatletycznej tylko do tanecznej gdzie jest dużo ruchu i potrzebni sa chudzi a nie tylko ci co są lepsi ...
Z mamą rozmawiałam wiele razy-mamusiu, jakie miałaś oceny w moim wieku?-
odpowiada mi-nie interesuj sie tym tylko patrz na swoje!
Ostatnio jak sprzątałam znalazłam stare świadectwa mamy nie były one olśniewając przeważały na nich 3 i 4 :\ na co by mi mama z pewnością nie pozwoliła chociaż czasami przymyka oczy na moje 4 z trudem zdobyte żeby mnie totalnie nie dołować.
Moi rodzice są rozwiedzeni i jedyny kontakt jaki mam z tatą jest telefon :\.. I co ja mam się skarżyć dla taty że nikt nie interesuje się moją nauką? Tata tak trochę lubi posłuchać jak mam dobre oceny i mnie chwali że dobrze się uczę (chociaż większość ściągam) ale co to jest jak mój tata dzwoni raz na jakiś miesiąc...
Gabra:
Moja mama też nie wie w jakiej klasie jestem! normalnie tak jak moja siostra która jest w 3 gimnazjum (ja pamiętam ) przyznam się też czasami nie pamiętam kiedy mają urodziny..
Ale jak moja mama się chwali dla kolezanki mówi:
-,,Magda chodź tu.''
Przychodze i stoje
-,,W której jesteś klasie? Bo ktoś tam itp...''
wtedy mówię
-,,Mama jestem w 6 klasie nie pamiętasz?''
-A tak zapomniałam!
Było mi wtedy totalnie wstyd za moją mamę! Żeby mi zrobić taki obciach przy swojej koleżanecce która plotkuje na całą klatkę..
Myślicie że jak rozplanuje dzień to będzie mi łatwiej? Słyszałam że to czasami skutkuje-myślę że za dużo spędzam czasu przed kompem.. o__0
Wiecie co jeszcze? Mama pozwala mi na kupno kazdego zwierzka!-jest coś w tym więc zrozumiałam że chcę albo mnie przekupić albo zastąpić zwierzakami brak jej towarzystwa? Dobrze jej to idzie bo ostatnio zdałam sobie sprawę że bardziej kocham mojego chomika i kotkę które zawsze są przy mnie i kochają mnie przeciwięństu do niej..
Na ferie zwsze mnie gdzieś wysyła jestem dosyć nieśmiała i trudno mi się wiąże nowe znajomości :O A ona mi robi męczarnię że wysyła mnie na zimowisko na które zawsze jeżdżą sami bywalce i się znają!To jest okropne zero przyjaciół czuję na sobie wzrok innych dzieci czzasami z uśmiechem podchodzę do kogoś i przedstawiam się ale później ta osoba się do mnie nie odzywa jakby mnie nie znała...Zawsze mnie gdzieś wysyłam gdzie nikgo nie znam na cały 1 tydzień! Już wiem że niektórzy to te same osoby ja ciągle czuję się jak noWa chociaż mam w szkole 2 przyjaciółki od serca i całą klase i poza klasą kolegów i koleżanek że zawsze sobie coś pogadamy.. :O Nie weim asle spostrzegłam że niektórzy mają taki zwyczaj chodzić w grupach ale nie są tak mili przywitać się ale jak już się przywitamy to się do nas nie przyznają
Ehh... Musicie się przyzwyczajić do moich dłuugich postów :O
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 15:11
może ona jest troche tobą zmeczona...?
Spróbuj sie jej podlizac lekko [dziala ;]] zeby sie poczula troche lżej mam nadzieje,że to przejsciowe.A do tych długich postow moze sie przyzwyczaje
niee już nie będe takich pisać postaram się bo tylko oczy bolą..
Taak moja mama przez cały semestr myśli że mam dobre oceny i że mam średnią 4.9 albo wyżej 9 bo taką je j powiedziałam) a prawda jest inna-ludzie czy ja tylko kombinować umiem ??
Może powinnaś pójść do psychologa albo pedagoga w szkole? Może on ci powie? Moze pogadajz tatą na temat mamy...O tez się nie cieszy z twoich ocen? Rozmawiałaś z bacią, dziadkiem...Moze z siostrą czy bratem....Nie wiem! Musisz konieecznie pogadac z psychologiem! On powinien ci pomóc! A twoja mama nie chodzi na wywiadówki? Przecież musi wiedzieć jak sie uczysz...Sprawdziany czy uwai kto ci podpisuje? Mama czy tata?
I to nie dobrze,ze okłamałas mamae,ze masz taką a nie inną średnią:/
WIęc w poniedziałek udaj sie do pedagoga! I pogadaj z nim!
moja opinia może być trochę ostra
pewnie twoja mama jest jeszcze mloda w porownaniu do innych rodzicow... może nie tyle fizycznie co psychicznie... prawdopodobnie jest nieodpowiedzialna i niedojrzała na wychowywanie dziecka... często bywa że młode matki (niedjrzałe do tej roli) nie interesuja sie swoimi dziecmi... na wszystko pozwalaja aby miec swiecty spokoj... to cie moze zdolowac ale wydaje mi sie ze ona ma ciebie i twoja siostre na pokaz aby pochwalic sie kolezankom jakie ma wspaniale madre i dobrze wychowane corki.... denerwuje sie kiedy cos ci nie wychodzi bo "co Izka powie wstyd" to jest straszne... naprawde ci wspolczuje... brak ciepla i milosci w rodzinie wlasnie takie ma slutki.. nie chce ci sie uczyc... nie masz zadnej motywacji... czujesz sie bezwartosciowa do niczego... bo tak mowi mama... mysli ze jesli bedzie cie gnebic to jakos cie zmotywuje... niestety efekt przeciwny.... chce zebys byla odpowiedzialna mowiac ze uczysz sie dla siebie i chce ta odpowiedzialnosc zrzucic z siebie.... słaby charakter
hmmm nie wiem co ci doradzic bo mysle ze zadne rozmowy tymbardziej klotnie nie poskutkuja dalej bedzie mowic swoje.... chyba ze trafisz w jej wnetrze.... jezeli przejrzysz ja na wylot... ty ja lepiej znasz nie wiem byc moze jest z nia tak jak mowie.... sprobowac pogadac mozna.... kiedy nie bedzie niczym zajeta popros ja zeby z toba porozmawiala na spokojnie.... i powiedz jej ze jeszcze jestes mloda i niedojrzala.... dopiero sie jeszcze uczysz zyc ale sama nie dasz rady ktos ci musi pomoc ze jest jedyna ci bliska osoba tylko ona cie moze wesprzec.... powiedz jej ze w szkole tez sama sobie nie radzisz ze nie jestes jak twoja siostra ze ty potrzebujesz pomocy a jesli ona nie jest wstanie cos wytlumaczyc to niech cie zapisze na jakies "korki".... ogromne osiagniecie bedzie jesli cie poslucha pewnie bedzie unikac takich rozmow ale jesli w koncu uslyszy ze do niej mowisz to bedzie dobrze... zapewne ma slaby charakter wiec bedzie latwo do niej trafic.... jesli zacznie sluchac oczywiscie... powiedz ze ona cie urodzila i ona powinna cie wychowywac... rodzina jest wazniejsza od przyjaciol.... a dzieci nie sa od pokazywania a od kochania
mysle tez ze chyba lepiej by ci sie mieszkalo z tata chociaz nie wiem jaki on jest za malo znam ciebie i twoich rodziców żeby ci coś doradzić hmmm nie wiem jakbyś chciała pogadać to wal śmiało na gg
Pozdrawiam
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 17:35
Gabra napisał/a:
Ba-moj ojciec nawet nie wie w ktorej klasie jestem (chodzi o takie a,b,c,d...)
^^ przypomniała mi sie rozmowa
- kasiu ale ty urosłaś
- tak sie jakoś złożyło
- ile ty masz lat?
- 15 tato
- to która to klasa?
[przypomniała mi sie inna sytuacja - mój ojciec postanowil iść na wywiadówkę i zamiast do d poszedł do a [cenzura] sobie z tego robił nikogo i tak nie znał siedział z tyłu i potem poprostu wyszedł]
a co autorki to wiesz.... teraz narzekasz że sie nie przejmuje a jakby było odwrotnie to byś jęczała że niepozwala ci nigdzie wyjść tak źle tak niedobrze wiesz jak mówisz mamo dostałam 5 to co ma skakać z radości? a może ma zacząć krzyczeć i zapłacić ci 100zł? z kąd wiesz że się nie cieszy poprostu niewyraża swojej opini i tyle jej wygląd nie odwzajemnia uczuć poprostu, moja mama też mówi dobrze i tyle. mówi że uczysz sie dla siebie? i ma racje wiesz.... nie uczysz sie aby sprawić jej przyjemność tylko po to aby stać sie kimś. próbuje ci to udowodnić pokazać wmówić jak jest
"Z mamą rozmawiałam wiele razy-mamusiu, jakie miałaś oceny w moim wieku?-
odpowiada mi-nie interesuj sie tym tylko patrz na swoje!
Ostatnio jak sprzątałam znalazłam stare świadectwa mamy nie były one olśniewając przeważały na nich 3 i 4 :\ na co by mi mama z pewnością nie pozwoliła chociaż czasami przymyka oczy na moje 4 z trudem zdobyte żeby mnie totalnie nie dołować" - wiesz ona nie miała bardzo dobrych ocen więc nie chce abyś ty też takie miała, każe ci sie starać abyś miała leprzą przyszłość niż ona , pozatym nie chce ci dawać przykładu nie chce co sie wiąże z tym co napisałam przedtem
""Słyszałam że to czasami skutkuje-myślę że za dużo spędzam czasu przed kompem.. o__0 " - sama wiesz co robisz źle:/
"Wiecie co jeszcze? Mama pozwala mi na kupno kazdego zwierzka!-jest coś w tym więc zrozumiałam że chcę albo mnie przekupić albo zastąpić zwierzakami brak jej towarzystwa? Dobrze jej to idzie bo ostatnio zdałam sobie sprawę że bardziej kocham mojego chomika i kotkę które zawsze są przy mnie i kochają mnie przeciwięństu do niej..."
tak mama ma cie w dupie! mama jest zła mama chce cie zabić w imie własnego ego
czy ty masz problemy emocjonalne? to że twoja mama ciężko pracuje na wasze utrzymanie nie znaczy że cie unika:/ sama napisałaś że nie mieszkasz z tatą więc nie on zarabia na dom
nie widzisz że twoja mama sie wyraźnie stara? chce ci wynagrodzić zwierzakiem bo wie że źle robi ale inaczej nie może? że chce abyś miała leprza przyszłość? stara sie o twoją edukacje? nie widzisz tego? dziewczyno jesteś tak śmiertelnie zapatrzona we własne EGO że aż mi sie chce żałować twojej mamy
zastanów sie co robisz bo to wcale nie jest tak jak sobie ubzdurałas, w dodatku wypisujesz swoje błędy i to co powinnaś zmienić w sobie, bo to że deszcz pada a słonko nie świeci to też będzie wina twojej mamy? twoje lenistwo i to że zadługo siedzisz przed kompem to jej wina masz racje:/
kradziejka kradziejka masz jednak racje myślę że rozwiązała ś mój proble dzięki-w końcu ktoś musiał mi to napisać
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 17:53
0chomik0 napisał/a:
Wiecie co naprawdę nie wiem jak ale czasami mam wrażenie że moja mama kocha się w przyjaciółcę!!-czytałam (z ciekawości) w gagdu gadu i ona do tej przyjaciółki same serduszka śle i takie pocałunki!! Seryjnie!! I tam są teksty typu : Kocham cię, mój kwiatuszku itp. -ZAMUROWAŁO MNIE O__0 TA jej przyjaciółka teraz prawie codziennie siedzi u nas w domu i mama teraz mnie uważa za pupila bo nic nie mam do tej jej przyjaciółki i mówie jej dzieńdobry dowidzenia -a czasami DOBRANOC (JAK U NAS NOCUJE!!) a moja siora jest zbuntowana i pyskuje do tej babki za to mama często na nią krzyczy - dla tego wole tego tematu przy mamie nie zaczynać bo będe wrogiem numer 1!!!!!!!! nie chce ostrej kłótni!!!
Mam chorą rodzine gdzie są rodzice rozwiedzeni
nie widziałam taty od 3 lat tylko na zdjęciach- a mama flirtuje sobie z przyjaciółką i to chyba na serio!
twoja mama jest innej orientacji
wyraźnie chce abyś miała dwie mamy! i potem obie złożą cię w ofierze tak w ofierze lesbijskich orgi! twoja mama nie chodzi do koleżanek ona chodzi na cmentarz pić krew! zachowujesz sie jak jak jak.... nie wiem nie chce cie obrażać ale to jest poprostu śmieszne
nie można mieć przyjaciela?
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 19:08 Re: Moja mama niedocenia mnie!
Cytat:
Taak to już prawie od urodzenia moja mama prawie się mną nie interesuje. Naprawdę!!Gdy tylko szczęśliwa pochwalę się że dostałam 5- z kartkówy to
ona mówi mi tylko-Uczysz się tylko dla siebie -
Twoja mama ma racje uczysz sie tylko dla siebie
Cytat:
tym zdaniem mnie dobija i dalej jestem w smętnym nastroju bo czuje że to co powiedziała mama znaczy inaczej:,,Twoje oceny mnie nie interesują!''
Napewno ją interesują ... to zdanie "uczysz sie tylko dla siebie" powinnaś rozumieć dosłownie ... nie dorabiaj sobie do wszystkiego jakiejs swojej ideologi
Cytat:
ja próbuję mieć dobre oceny i jak czegoś nie rozumiem to tylko się pytam mamy-wytłumaczysz mi mamo?- to ona na mnie wżeszczy ze jestem jakaś głupia i ona myśli że ja śpię na lekcja i że nie słucham nauczycielki-to nie prawda na serio sama się pytam nauczycielki chodzę na douczanki i nic!
Mhm ... postaraj sie skupiać na lekcjach i chodzić na jakies godziny konsultacji nadal
Cytat:
A jak dostaje z kartkówki 3 i mama widzi że mam złą minę to odrazu na mnie wrzeszczy że co to za oceny że ja niby musze je poprawić
Jesli jest taka mozliwosc to poprawiaj
Cytat:
Jedynie z WF jestem suuper chodze do drużyny uni hokeja, koszykówki,siatkówki i jeździmy na zawody-wtedy mama jest szczęśliwa bo myśli że ja jestem tuman z nauki i tylko trzyma nadzieje że ze sportu coś osiągne..
To staraj sie ... przeciez mozesz sie w przyszlosci zajac sportem
Cytat:
a tu dzisiaj zonk! Ostatnio przez 3 dni byłam chora bardzo.. I w sobote miałam jechać na trening a pani miała mi powiedzieć czy mam jechać na ważne zawody z dziewczynami miałam czas dobry lepszy od niektórych i miałam jechać jednak zaczełam głośno kaszleć (bo byłam przeziębioiona) i pani powiedziała że nie jade-teraz jestem w totalnym dołku!!!!!!!!!!!!!!!
czemu dołek ? z powodu jednych zawodow ? to nie pierwsze i nie ostatnie nie ma czym sie przejmować [/quote]
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 26 Lut, 2005 19:08 Re: Moja mama niedocenia mnie!
Cytat:
Taak to już prawie od urodzenia moja mama prawie się mną nie interesuje. Naprawdę!!Gdy tylko szczęśliwa pochwalę się że dostałam 5- z kartkówy to
ona mówi mi tylko-Uczysz się tylko dla siebie -
Twoja mama ma racje uczysz sie tylko dla siebie
Cytat:
tym zdaniem mnie dobija i dalej jestem w smętnym nastroju bo czuje że to co powiedziała mama znaczy inaczej:,,Twoje oceny mnie nie interesują!''
Napewno ją interesują ... to zdanie "uczysz sie tylko dla siebie" powinnaś rozumieć dosłownie ... nie dorabiaj sobie do wszystkiego jakiejs swojej ideologi
Cytat:
ja próbuję mieć dobre oceny i jak czegoś nie rozumiem to tylko się pytam mamy-wytłumaczysz mi mamo?- to ona na mnie wżeszczy ze jestem jakaś głupia i ona myśli że ja śpię na lekcja i że nie słucham nauczycielki-to nie prawda na serio sama się pytam nauczycielki chodzę na douczanki i nic!
Mhm ... postaraj sie skupiać na lekcjach i chodzić na jakies godziny konsultacji nadal
Cytat:
A jak dostaje z kartkówki 3 i mama widzi że mam złą minę to odrazu na mnie wrzeszczy że co to za oceny że ja niby musze je poprawić
Jesli jest taka mozliwosc to poprawiaj
Cytat:
Jedynie z WF jestem suuper chodze do drużyny uni hokeja, koszykówki,siatkówki i jeździmy na zawody-wtedy mama jest szczęśliwa bo myśli że ja jestem tuman z nauki i tylko trzyma nadzieje że ze sportu coś osiągne..
To staraj sie ... przeciez mozesz sie w przyszlosci zajac sportem
Cytat:
a tu dzisiaj zonk! Ostatnio przez 3 dni byłam chora bardzo.. I w sobote miałam jechać na trening a pani miała mi powiedzieć czy mam jechać na ważne zawody z dziewczynami miałam czas dobry lepszy od niektórych i miałam jechać jednak zaczełam głośno kaszleć (bo byłam przeziębioiona) i pani powiedziała że nie jade-teraz jestem w totalnym dołku!!!!!!!!!!!!!!!
czemu dołek ? z powodu jednych zawodow ? to nie pierwsze i nie ostatnie nie ma czym sie przejmować
ja oczywiście jak zwykle ziemniak nie patrze obiektywnie i wszystko wyolbrzymiam...
po prostu moja koleżanka biedne dziewcze była hmmm nie wiem ale podobnej sytuacji.... jej mama była właśnie zbyt młoda.... no a ta moja koleżanka ona naprawde kiepsko se radzila non stop przy ksiazkach a i tak nic nie rozumiala... jej matka miala ja gleboko i szeroko jakze filmowy scenariusz.... ale ona sie starala....
bozee... wezcie mnie ode mnie....
zgodze sie z poprzedniczkami po czesci
ja juz sama sie zakrecilam.... sprobuje wprowadzic popraawki
moze rzeczywiscie troche wyolbrzymiasz.... nie wzielam pod uwage ze ty nie potrafisz sie uczyc bo nie chcesz i nawet nie probujesz... ja w koncu nie wiem jak z toba jest.... rzeczywiscie nie mozna o wszystko obwiniac mame ale tez nie mozna o wszystko obwiniac siebie najlepiej wcale nie obwiniac a tak na serio to tak kieruje sie moja kolezanka... to jest straszne... ale chyba brakuje ci tego ciepla rodzinnego ja bede dalej przy swoim.... ja widze jedynie stany krytyczne... ech ja nie wiem... ni umim tak odpowiadac po zaledwie 2 postach eee ja musze zadac pare pytan zeby cos stwierdzic wiec prosze siem nie czepiac... wiem kradziejko ze to bylo bardziej kierowane to mojej wypowiedzi... nie chce mi sie dalej pisac... eeee
Cytat:
Myślicie że jak rozplanuje dzień to będzie mi łatwiej? Słyszałam że to czasami skutkuje-myślę że za dużo spędzam czasu przed kompem.. o__0
ooo tego sie nie doczytalam.... czytajmy ze zrozumieniem.... następnym razem będe uważać na szczegóły.... uczmy sie na błędach.... chyba jednak cos dopisze
jesli siedzisz non stop przed kompem nie oczekuj ze bedziesz miala swietne stopnie... "diabeł tkwi w szczegółach" tak teraz juz troche inaczej mysle ale nie zupelnie inaczej... chociaz sama nie wiem... nie mni dane jest oceniac.. eee kurde juz mi sie nie chce pisac... jakos tak sie dzisiaj dziwnie czuje.... jakbym byla narabana.... co sie dziwic ze niedoczytuje tak istotnych rzeczy dobra koniec...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach