Ja tez nie chcialabym byc tak pochowana.Zgodze sie z frigg.Najpierw trzeba zalatwic wszystkie formalnosci a potem jest pogrzeb.Oczywiscie sa okolicznosci zwiazne ze smiercia kliniczna ale bardzo zadko sie one zdarzaja.Wtedy nie funkcjonuje mozg i nie da sie nic robic.Ale wielu lekarzy coraz czesciej rozpoznaje taki przypadek i wstrzymuje sie pogrzeb do wyjasnienia sprawy, czest jest termin ktory umozliwi dobra diagnoze.
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Sob 18 Gru, 2004 22:51
hm dobra bo az sie zawzielam i sprawdzilam definicje.
smierc kliniczna to ustanie oddychania i krazenia, jezeli trwa dluzej niz 3-4 minuty, nastepuje smierc mozgu - czyli smierc powiedzmy calkowita.
to co bylo z pochowaniem zywcem - to cos w stylu snu zimowego - na tyle obnizeone funkcje zyciowe, ze praktycznie nie wykrywalna (oczywsicie w dzisiejszych czasach wykrywalne to jest jak najbardziej, ale w dzisiejszych czasach raczej nikogo zywcem sie nie chowa), ale nadal istniejace - stad moze trwac dluzej, tak jak wyzej wspomniane - kilka dni.
wiec nie bojcie sie nikt was dzisiaj nie pochowa zywcem
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
It`s not that gold
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 18 Gru, 2004 23:29
A mnie zaciekawila smierć kliniczna i chciałabym ją przeżyć. Myślę, że byłoby to ciekawe przeżycie, a potem tak powrócić i być olśnionym. Słyszałam o facecie, który z 4 razy przeżywał śmierć kliniczną, zawsze przy samobójstwie i zawsze tak jakby go zawracali
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Nie 19 Gru, 2004 20:51
elfkaNenar napisał/a:
A mnie zaciekawila smierć kliniczna i chciałabym ją przeżyć. Myślę, że byłoby to ciekawe przeżycie, a potem tak powrócić i być olśnionym.
A ja tak samo Wszyscy piszą "ja to bym nie chciała tego przeżyć", "to musi być straszne"...A ja,jak Elfka sądzę,ze to ciekawe przeżycie. W końu co w tym takiego strasznego? Ja bym bardzo chciała zobaczyć jak to jest
ja z jednej strony jestem bardzo tego ciekawa jak to jest, ale z drugiej bardzo sie boje, ze sie juz nie obudze, albo... nie dobra, nie myslmy juz o tym
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
KoT Gość
Wysłany: Pon 20 Gru, 2004 07:15
Witam.
Przeżycie na pewno ciekawe, przecież można zobaczyć, co było na...drugim końcu. Co do tuneli i tak dalej - nie wiem, ale wszystkie (albo duża większość) przypadki powtarzają, że byli na jakimś rozstaju.
Pozdrawiam
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pon 20 Gru, 2004 09:32
Oglądałam właśnie film poświęcony temu. Więc był sobie ateista i umarł. Już go zaczynali kroić żeby stwierdzić przyczyny, gdy gościu się obudził i został głęboko wierzącym. Podobno jakiś noworodek powiedział mu wtedy że boli go żebro, a on znał dziecko którego lekarze nie mogli stwierdzić przyczyny jakiś tam niewydolności. I powiedział lekarzą że to żebra i okazało się że to żeczywiście żebra. Nie wiem czy nie zazgmatwałam zbyt...
Jeśli chodzi o to czy bym chciała, ze względu na moich bliskich na pewno nie. Ale chciałabym, bo moło by być to naprawde ciekawe.
Cóż, faktycznie mogłotoby być ciekawym przeżyciem.
Czytałam kiedyś o tym artykuł w gazeice, jakaś kobieta malowała obrazy przedstawiające postacie i widoki, która 'tam' spotkała.
Wszyscy ludzie wspominali te przeżycia jako 'biały tunel i światło', 'bliska, zmarła osoba mówiąca, że to jeszcze nie twój czas' lub 'piękny ogród z owocami, zwierzętami itp'.
ja mialam kiedys cos takiego nad morzem, ze siedzialam na kole i mnie niespodziewanie fala przykryla i nagle zobaczylam siebie jak spadam w dół morza...potem wyciagnela mnie mama...bylo to dziwne. przeciez nie moglam sie widziec skoro pod woda nie bylo lustra. dziwne...
wiele slyszlam o ludziach, ktorzy zostali pogrzebani żywi... kiedys ogladalam o takim facecie, który umarl na chwile - 2 dni i za ten czas odprawili pogrzeb... pewnej nocy córce śnil sie jej ojciec, kotrzy prosil o pomoc. nie dawalo jej to spokoju wiec poszla do grabarza i wykopali ta trumne z tym czlowiekiem - spoznili się o jeden dzien... gdyby ktos odkryl, ze zyje dzien wczesniej moze by jeszcze zyl...
który umarl na chwile - 2 dni i za ten czas odprawili pogrzeb...
Słyszałem o nim. Ten facet się nazywał Jezus i mieszkał gdzieś na Bliskim Wschodzie
A ta bajeczka jest równie prawdopodobna jak ta o dodawaniu prochów zmarłego do obiadu.
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Bardziej te bajery ze snami i wykopywaniem trumny mi nie pasują. I to niefortunne wyrażenie "umarł na chwilę". W to, że kogoś pogrzebali żywcem jeszcze na upartego mógłbym uwierzyć.
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach