Wysłany: Czw 03 Mar, 2005 15:18 to jush jest koniec;(???
no to mam znof mega problem:/ dawno mnie tu nie bylo ale stwierdzilam ze tylko WY mozhecie mnie poratowac...
a wiec tak trzeba by zaczac od tego ze mam mega dola;( ... zerwal ze mna;( wiem zdarzayc sie kazdemu moze... nasza historia jest dosc dluga i mozhna by jakas ksiunzke o tym napisac:P ale to tak w skrocie... bylismy ze soba oficjalnie pol roq (tak na prawde to bylismy ze soba rok ale go przez 4 miechy nie bylo w polsce wiec...)przez ten czas mozhna naprawde pokochac i przyzwyczaic sie:/ ja nie mam pojecia wogole co sie stalo...:/ nie odzywal sie do mnie dwa dni (nie mielismy zadnego kontaktu nie odp na esy:/) az wkoncu w niedziele powiedzial mi ze bardzo mu przykro ale jego uczucie do mnie wygaslo i dzienkuje mi za wspaniale spedzone chwile;( no i pieknie:/ wiem jedno ze napefno nie znalazl sem zadnej innej laski, bo to byloby nie podobne do niego a zrestza powiedzialby mi:/(na tyle go znam) a najdziwniejsze jest to ze zafsze mowil ze jak zakocha siem jush w dziewczynie to mozhe byc z nia do konca...:/ wiec kompletnie nie wiem co siem stanelo... uparcie twierdzi ze poprostu to przemyslal... najpierw kcial mnei do siebie zniechecic pociskal mi itd:/(mowil zeby bylo mi latwiej zapomniec:/) a tyro znof jest mily i sie usmiecha pisze esy(bez zadnych czulosci;() myslalam mozhe ze dowiedzial siem jakiejs plotki o mnie i dlatego taka reakcja (bo jest on nie do konca otwartym czlowiekiem i woli niektore sprawy poprostu 3mac w sobie:/) ale co sie stalo na prawde tego sie nie dowiem;(
ja caly czas mam jednak nadzieje ze wroci do mnie... ale co tu zrobic? toc nie napisze sobie na czole ze go kocham;( jush mi sie kompletnie pomysly wyczerpaly:/ wiem ze troszq WAM tu zanudzilam:/ ale ja naprawde bardzo to przezywam... pierwszy raz pokochalam chlopaka a on zrobil mi cos takiego;( jeden jest tego plus ze schudlam jush ponad 3kg przez cztery dni:P najgorsze jest to ze wszystko mi go przypomina... kazde miejsce, kazda rzecz... itd:/ POMOCY ;( ja naprawde go bardzio kochac;(
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Czw 03 Mar, 2005 15:24
Witam
Jeżeli naprawdę Cię kochał nie zrywałny z Tobą ot-tak sobie...Musiałbyć jakiś ważny powód! Moim zdaniem potrzebna Wam jest szczera rozmowa. Lepiej znać gorzką prawdę, niż nie wiedzieć nic !
no ale wlasnie w tym jest problem ze niby taka "szczera" rozmowe przeprowadmy wsumie na gg wiec jesli klamal to bylo mu latwiej:/ ale on twierdzi ze kochal mnie ze bylo milo itd ale ze duzo nad tym myslal i stwierdzil ze uczucie wygaslo:/
no ale patrzac na to z drugiej strony jak mozhe wygasnac uczucie... skoro wszystko jest ok, nikogo innego nie poznal itd:/ dlatego mi to nie pasuje...;( co ja mam robic;(???
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
hmmm..... A może był w tobie po prostu zauroczony?? tzn. Podobałaś mu się ale po np. mięsiącu przyznał żę tak naprawdę ciebie nie kocha? Nie powiedział ci o tym ponieważ nie chciał cię zranic. Gdy był za granicą przemyslał to dobrze i nie chciał już więcej tego ukrywać. Radziła bym Ci zapomnieć o niem (chociaż to na pewno będzie trudne). A może on nadal cię kocha tylko poznał inną...? Może ma dylemat którą wybrać? Jeśli cię kochał na pewno wróci "stara miłość nie rdzewieje".
Odszedł jeden z największych Polaków
głowa Kościoła katolickiego,
autorytet moralny dla ludzi
różnych wyznań i kultur.
www.onet.pl--->wejdź i wpisz się do księgi
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Czw 03 Mar, 2005 17:17
sloneczko napisał/a:
no ale wlasnie w tym jest problem ze niby taka "szczera" rozmowe przeprowadmy wsumie na gg wiec jesli klamal to bylo mu latwiej:/ ale on twierdzi ze kochal mnie ze bylo milo itd ale ze duzo nad tym myslal i stwierdzil ze uczucie wygaslo:/
no ale patrzac na to z drugiej strony jak mozhe wygasnac uczucie... skoro wszystko jest ok, nikogo innego nie poznal itd:/ dlatego mi to nie pasuje...;( co ja mam robic;(???
Szczera rozmowa na GG ? Nie wierzę, żeby rozmowa przez GG mogła być szczera...najlepiej jak się rozmawia w cztery oczy
Może być tak :
Tak jak mówił, zakochał się w Tobie, ale podzcas tego pobytu przemyślał to sobie i stwierdził, że to jednak nie jest miłość....
Albo jest osoba trzecia, o której ty nie wiesz, a on nie chce ci o tym powiedzieć, bo boi się, że jeszcze bardziej cię zdołuje i zrani
Może pragnął Cię pokochać, i myślał, że Cię kocha, ale się pomuylił
Mówię Ci porozmawiaj z nim w cztery oczy. Wtedy się przekonasz czy on coś kręci, czy mówi prawdę
a najdziwniejsze jest to ze zafsze mowil ze jak zakocha siem jush w dziewczynie to mozhe byc z nia do konca...:/
niektózi najpierw mówią a potem się nade tym zastanawiaja
Cytat:
no ale wlasnie w tym jest problem ze niby taka "szczera" rozmowe przeprowadmy wsumie na gg wiec jesli klamal to bylo mu latwiej:/ ale on twierdzi ze kochal mnie ze bylo milo itd ale ze duzo nad tym myslal i stwierdzil ze uczucie wygaslo:/
no ale patrzac na to z drugiej strony jak mozhe wygasnac uczucie... skoro wszystko jest ok, nikogo innego nie poznal itd:/ dlatego mi to nie pasuje...;( co ja mam robic;(???
moze wygasnac tak poprostu bez powodu... zapewne wierzysz ze to byla prawdziwa milosc a to bylo najzwyklejsze zauroczenie.... a zauroczenie przemija.... przypomnij sobie pewnie kiedys kogos "kochalas" i po jakims czasie co? pustka jakby nic nie było... prawdopodobnie on cos takiego przezyl...
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 03 Mar, 2005 18:00
kabama napisał/a:
Cytat:
no ale wlasnie w tym jest problem ze niby taka "szczera" rozmowe przeprowadmy wsumie na gg wiec jesli klamal to bylo mu latwiej:/ ale on twierdzi ze kochal mnie ze bylo milo itd ale ze duzo nad tym myslal i stwierdzil ze uczucie wygaslo:/
no ale patrzac na to z drugiej strony jak mozhe wygasnac uczucie... skoro wszystko jest ok, nikogo innego nie poznal itd:/ dlatego mi to nie pasuje...;( co ja mam robic;(???
moze wygasnac tak poprostu bez powodu... zapewne wierzysz ze to byla prawdziwa milosc a to bylo najzwyklejsze zauroczenie.... a zauroczenie przemija.... przypomnij sobie pewnie kiedys kogos "kochalas" i po jakims czasie co? pustka jakby nic nie było... prawdopodobnie on cos takiego przezyl...
Cóż, nawet zauroczenie nie powinno się kończyć w ten sposób, tak nagle. To też może cholernie boleć...
mogło się skończyć wcześniej a chłopak nie chciał nic mówić... w końcu doszedł do wniosku żę nie chce się dłużej męczyć i tak wyszło....
wierzę że to może boleć cięzko jest odróżnić prawdziwą miłość od zauroczenia...
a poza tym są różni ludzie i różnie reagują nie wiadomo co dokładnie siedziało temu chłopakowi w głowie
ajc mozhecie mi wierzyc ja wiem naprawde co to jest zauroczenie... ale tym razem to raczej nie jest to samo co przezywalam z poprzednimi chlopakami ktorzy nudzili mi sie po dwoch tyg:/ teraz naprawde czulam ze to jest to i ze troszke z tym chlopakiem pozyje:( a jednak nie....
z tym wyjazdem za granice to to troszq siem nie zrozumielismy... on byl tam wczesniej wczasie wakacji i pozniej... a potem wrocil i bylismy tu ze soba pol roq... mowil ze kocha i ze tak jush zostanie... ze ma nadzieje ze ja jestem gotowa na powazny zwiazek i czy wiem w cio sie pakuje...:/ (a bylo to chyba dwa czy 3dni przed naszym zerwaniem:/)no i zerwal tydzien temu:/ innej dziefczyny napewnnoo nie ma i dla niej tego nie zrobil tego jestem pefna, nie rozumiem jak mozhe sie ktos komus znudzic jesli jest z nim komus dobrze to nie kce tego konczyc i bez powodu nie uznaje ze to byla pomylka:/ wczoraj gadal z moja qmpela ktora kciala go wybadac i zobaczyc czy jej cos powie na ten temat bo mi za bardzo jush nie kce nic nowego powiedziec:/ ale powiedzial jej podobnie jak mi ze milosc wygasla i sam nei wie dlaczego a wogole to za rok ma powazne plany wyjechac za granice na stale i to tak by nie mialo przyszlosci...;(
pomozcie mi... ja nie mogem go tak stracic z dnia na dzien i zapomniec o tych wszystkich piknych kwilach:( co ja mogem jeszcze zrobic???wiem ze zachowuje siem troszq jak jakas desperatka...ale myslalam ze latwiej przychodzi pozbieranie siem po ytracie kogos bliskiego:/pozdrawiam:)
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
A ma może on przyjaciela? Ja bym radziła porozmawiać z kimś komu on się wyżala. Nie chodzi mi tu o to byś z niego wyciągneła wszystko itp. Ale poprostu żebyś się pewnych żeczy dowiedziała. Jeśli jest to przyjaciel od serca to napewno Ci powie bo mi tu śmierdzi jakaś inna laska. Mogło być tak że ktos mu np. zagroził że jak z Toba nie zerwie to coś Ci zrobi itp. tak też mogło być. A ten przyjaciel powinien Ci powiedzieć. I jeszcze jedno wydaje mi się że ten pretext: "Przemyślałem to wszystko i stwierdziłem że już cię nie kocham" Tak z dnia na dzień?! No sory miłość nie wygasa z dnia na dzień. Więc coś mi tu śmierdzi:D
_________________ Słowami nie określe tego co czuje,
i wciąż myśle że coś zepsuje.
Ze coś pujdzie nie tak,
i znów zostane sama jak wrak.
Chce byś wyszeptał słowa,
dzięki którem mój smutek się schowa.
Byś słał uśmiech swój,
I był cały mój!!
Ant0n -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Mar, 2005 16:41
Sporo zalezy tutaj od wieku, a przyczyn moze byc pelno. Moglo mu sie to wszystko nawet poprostu znudzic. A moze nie jest tak zle. Moze poprostu zagubil sie w tym zwiazku i potrzebuje pomocy. Byc moze potrzebuje szczerej rozmowy i deklaracji uczuc ;].
Musisz z nim pogadać... Nie można tak odkochiwać się z dnia na dzień... Moim zdaniem on cos ukrywa... Pogadaj z nim i wyciagnij od niego ten prawdziwy powód zerwania... Powiedz mu zeby ci powiedział jeśli nie chce cię ranić ilepiej jak siem rozstaniecie po szczerej rozmowie a nie tak prawie bez powodu i powiedz ze chyba powinnac wiedziec jakie jest prawdziwy powód... No i oczywiscie powiedz ze ty go nadal kochasz i nie przestanieszz wiec jakby chciał zmienic decyzje wystarczy wpadnac i pogadac llub cos takiego chociaz wiem ze to jest trudne ale zycze powodzenia... Mam nadzieję ze wam sie ułozy na nowo Trzymam kciuki...
_________________ ==> ...::: JeSt Mi SmUtNo JeSt Mi ŹlE Bo TaK BaRdZo KoChAm CiĘ :::... <==
moim zdaniem tak: jezeli przykladowo jedzie za granice i przyjezdzalby tu np tylko na wakacje, to boi sie ze bys znalazla kogos innego i gdyby on myslal ze jestescie razem to ty bys chodzila z kims innym.
To nie jest moje zdanie tylko mowie co on moze myslec, a znam takie przypadki
Najlepsze i najtrudniejsze rozwiazanie to szczera rozmowa...........
hmm no z tym przyjacielem to raczej nie wypali bo mozhe i on ma wielu dobrych qmpli ale raczej nie jest otwarty na zwierzenia i woli wszystko 3mac w sobie...mysle sobie ze jest jeden qmpel ktory wie napefno duzo o tej calej naszej sprawie ale on mi nic nie powie:/ bo nie wiem czemu ale mam glupie wrazenie ze on nie kcial zeby moj byly ze mna byl:/ a tyro jakos glupio sie usmiecha jak mi mowi czesc:/mozhe zadowolony jest ze to sie skonczylo jush:((sama nie wiem mozhe jestem przewrazliwiona:() co do tej innej laski to jestem pewna ze nie ma takiej (tzn z tego co wiem to mozhe on kcialby znalezc sobie jakas inna zeby mi ulatwic zapomnienie o nim:/ ale jush podobna sytulacje z nim przezylam jak on mial wyjechac za granice(wtedy niecaly rok temu) to probowal wkrecc mi ze podoba mu sie moja bardzo dobra wtedy qmpela i kce sie z nia spotykac a od samego poczatq wiedzial ze to na mnie mu zalezy... a z nia by nic nie wyszlo mu i tak bo nie przypadla mu do gustu a nie kcial mnie ranic jak by wyjechal a ja bym sie zakochala...ale wkoncu nie wytrzymal presji i wyjasnil mi wszystko... ale to jush stare dzieje...:/ale to ze nasz zwiazek przetrwal jego ponad cztero-miesiaczna nieobecnosc to najlepszy dowod ze to nie chodzi o zayroczenie )
no z tym wygasnieciem milosci z dnia na dzien to jest bardzo dziwne... on teraz uparcie twierdzi ze myslal nad tym tydzien i stwierdzil ze nie kce mnie oszukiwac i jush mnie nie kocha ale jakies 3 dni wczesniej mowil ze mnie kocha ze wpakowalam sie w powazny zwiazek i jak co to mam sie wycofac bo po takim okresie czasu trzeba sie jush tylko kochac i boi sie ze ja jestem za mloada na takie angazowanie sie w powazne zwiazki i go zranie...:/a teraz jak probuje z nim o tym gadac to mowi ze nie kce mu sie tego tlumaczyc ze poprostu wtedy klamal:/
co do tego wracania do mnie i mowienia mu ze go kocham - to powtarzam mu to co dzieennie chociaz on tyz nie zostaje obojetny wobec mnie bo dostaje eski na dobranoc i czasem wsrodq dnia ale jak zaczne jakos temat naszego bycia razem czy buziakow to mowi ze tylko moge dostawac je jush "pisane-takie sms'owe lub na gg" a na real dobrze wiem ze nie:/
a za granice jedzie dopiero w wakacje i bedzie tam je spedzal cale... ale przeciez jest jeszcze duzo czasu do wakacji wiec o to chodzic nie mozhe chyba ze boi sie ze jeszcze bardziej mnie pokocha i wtedy bedzie mu jeszcze trudniej to zakonczyc...
no ja jush nie wiem co mam robic;( proboje, staram siem... ale pomysly mi siem skonczyly... tak bardzo go kocham;( mozhe jakbym mu jakos to udowodnila...zeby uwierzyl ze dojrzalam do tego zwiazq bo on ma 19 lat ja 16:] wiec mozhe koledzy mu jakis glupot nagadali...no nie wiem... ale czemu uparcie zapiera sie ze jush nie kocha;(
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach