Mam problem.Z moją rodzinką,jak idzie się domyślić.Wydaje mi się,że oni po prostu kochją mnie najmniej(mam dwóch braci).Czemu?To widać! Choćbym nie wiem jak się starała,ZAWSZE jestem jakby na dalszym planie.Nie dam czegoś młodszemu bratu-słyszę:''Ustąp,przecież jesteś starsza,a Dominik (młodszy)jest jeszcze mały''.To samo,kiedy on mi coś zepsuje.A starszy?Wszyscy zachwycają się,gdy on dostanie czwórę na ''szynach'',a kiedy ja dostanę piątkę,to DZIWIĄ SIĘ,ŻE TAK MAŁO!!!Mam tego dość!Czuję się gorsza nawet wtedy,kiedy idzie o błachostkę,np telewizor.Do starszego i młodszego nikt nie ma pretensji,kiedy ''skaczą''po kanałach,a mnie natychmiast każą przełączyć,gdy akurat ja oglądam program muzyczny,a ich guzik obchodzi,co teraz leci(bo np gadają o czymś).A szkoła?Ja sama muszę się męczyć z zadaniem domowym,a jak Bartek(starszy)odrabia lekcje(robi to rzadko,ale kto mu będzie zawracać głowę szkołą,kiedy akrat gra w kompa?),to jest wielkie wydarzenie w rodzinie i wszyscy rzucają się,by mu pomóc.Kiedyś oznajmiłam,że napiszę książkę.Obeszło to kogoś?Powiedzieli tylko:''to fajnie''.Nawet nie zapytali,o czym.Jak ja się wtedy czułam! Oczywiście,Bartek może spóźnić się do domu dwie godziny,wytłumaczyć się,że Meksykanie spóźniają się dwa dni i NIC MU IĘ NIE STANIE!!!A kiedy ja spóźniłam się godzinkę,zaraz było wielkie halo.On może przeklinać(przy mamie!),a ja nie.On nie musi sprzątac-zrobi to mamusia,nie?U niego mama(taty już nie mam,ale on był sprawiedliwy) znalazła papierosy i ...NIC!!!A gdybym ja zrobiła cos takiego...brrr,lepiej nie myśleć!
Nie zawsze jest tak okropnie.Tak jest tylko przy moich braciach.Jakby wszyscy specjalnie przy mnie okazywli uczucia IM, nie MNIE.Jak ich nie ma,to jest normalnie-i żartuję z rodzinką,i w ogóle.A może to coś ze mną jest nie tak?Może to ja jestem przesadnie zazdrosna?Co o tym myślec?
To znowu ja-Inna? Gość
Wysłany: Wto 17 Lut, 2004 02:31 LUDZIE!!!
No właśnie-ludzie!
Co z Wami?Boicie się odpisać mi?Czemu?Nawet Ty,Tisiano?Nawet Ty,Mroweczko?A co z resztą?Gdy czytałam,jak mądrze odpowiadaliście na posty innych osób,myślałam...NIE!Byłam PEWNA,że mi tu pomożecie!A wy co?Macie mnie w dupie!Jeśli nie mam racji,to niech ktoś mi odpowie!Proszę was...Pomóżcie!Ja naprawdę mam dość,kiedy jestem tak traktowana!Uwierzcie,każda,nawet najbanalniejsza rada BARDZO mi się przyda!Pomożecie mi,prawda...?
No więc tak...wcześniej ja nie zauważyłam tego postu dlatego nic tu nie napisałam...i mam pytanie...czy jak był twój tata to też czułaś że oni Cię mniej kochają?Jeżeli tak to jest to przestadna zazdrość...masz rodzeństwo i musisz liczyć się z tym że rodzice są podzieleni na 3...nie jesteś jedyna...ale wydaje mi się że to nie jest zwykła zadrość...no cóz...najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa...pogadaj z mamą i powiedz jej co czujesz...że czujesz się jak zaniedbywana przez nich...nie kochana...mama powinna wtedy się troszkę poprawić...ale rozmowa nie zawsze pomaga...dlatego powiem Ci ejszcze jeden sposób(osobiście mój domowy-zawsze pomógł)...możesz np. zrobić taką sytuację...podrzuć kilka papierosów do torby braci i do swojej też schowaj...rozpakujcie torby przy mamie tak aby ona widziała...jeżeli każdemu z was da szlaban to wtedy będziesz wiedzieć że nie masz się czym martwić to tylko zazdrość... a jeżeli tylko ty dostaniesz szlaban to tu ejst już tylko jeen wybór...wykrzycz wszystko...powiedz czemu oni nie mają szlabanu...czemu tylko ty za wszystko ejsteś karana..czemu traktowana inaczej...i zamknij się w swoim pokoju...jeżeli nie amsz swojego to wyjdz na podwórko...mamie powinno coś przemówić jeżeli rozmowa nie pomogła...ale najpierw zastosuj rozmowę...jeżeli to nie pomoże...to musisz chyba się już do tego przyzwyczaić...innego wyboru nie ma...chyba że inni forumowicze coś podsuną...ja wiem ze teraz bedzie mnóstwo postów typu...Tisiana nie ma racji kłótnia niczego nie zmieni i nigdy nei zmieniała...to nie prawda!Ja wiele razy nie mogłam się dogadać z rodzicami(też mam rodzeństwo)...i jak poszłam z płaczem do pokoju...i powiedziałam wszystko im..wykrzyczałam wszytsko im....to mi pomagało...rodzice często..prawie zawsze nie wiedzą że traktują dzieci nie jadnagowo...więc trzeba im to uświadomić...jak chcesz to mozesz spróbować...mi to pomaga...a czy tobie to się okaże...powodzenia...3maj się...
Wybacz...wczoraj odpowiadałam na twój post i napisałam baaaardzo długą wiadomośc ale zanim nacisnęłam wyślij...wyłączyli prąd i to w takim momecie...Dobra postarmam się dzisiaj napisać to samo ii równie długie a więc tak:
1- co do tego młodszego brata to maja rację. Małe dziecko mniej rozumie i powinno mu się ustampiać chodziażby dla własnego spokoju. Bardzo często rodzice mówią starszym: ustąp bratu przecież jest MŁODSZY! Mojemu bratu tez zawsze tak mówiono...on jest starszy odemnie jakby coś Teraz chodzi na studia a ja do gimnazjum więc już nie ma potrzeby...ale kiedyś kiedy byłam małym brzdącem to zawsze tak mama mu mówiła i to go równier bardzo wkurzało.
2- Jeśli chodzi o papierosy...to wsumie mysle ze dobrze ze masz mamę która rozumie problemy nastolatków. Nie popieram krzyczenia w takich sytuacjach. Powinno się porozmawiać z dzieckiem i wytłumaczyc mu że robi źle..na spokojnie. Skąd wiesz że na ciebie z tego powdu sie by darła skoro nie miałas takiej sutuacji? NIE WIESz a myśle żeby się nie darła.
3- Jeśli chodzi o starszego brata i jego pochwały za 4 na szynach to również sie nie martw. Im jesteś w dalszej klasie tym trudniej zdobyc dobrą ocenkę..więc mysle że jemu to 4 na szynach było zdobyc tak samo trudno jak tobie to 5...mama ma prawo go pochwalić tym bardziej jeśli żadko dostaje dobre oceny. Mojego brata chwala nawet za 3(chodziaż mniej) ...w końcu jest juz na studiach...Często jest tez tak że sie ktos stara żeby zdobyc dorbą ocene ale mu to nie wychodzi...to że ktos ma złe oceny nie znaczy ze mu się nie chce uczyć...oczywiscie że sa tacy..ale niektórzy sie staraja ale im wszystko bardzo trudno wchodzi itp..jednemu wystarczy pół godziny na lekcje a innemu cały dzien nie starczy. Może twójb brat do takich nalezy i mama wreszcie sie uceszyła ze dostał lepszą ocenkę. ..podsumowywując ...Mysle że jesteś przewrażliwona...i chyba troce zazdrosna..nie wiem ile masz lat ale w pewnym wieku jest taki ze chcez aby ciagle na ciebie zwracali uwage i zajmowali się tylko tobą. Oni nie kochaja bardziej rodzenstwa. Kochaja was tak samo bo wszyscy jestescie ich dziecmi. Przystopuj troche...a jesli nie wierzysz porozmawiaj np. z mamą, a dowiesz sie ze cie kocha.
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
korbka -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 17 Lut, 2004 15:56 NIE MARTW SIEM!!
Słuchaj ja tesh mam młodsze rodzeństwo i tesh rodzice poświęcają mi mniej uwagi!! Ale ja siem tym nie przyjmujem.. Po prostu nie odzywam siem wtedy do nich...traktuj ich jak powietrze a z bratem przestan rozmawiac !! Ja tak zrobiłam i po paru dniach sama mama zaczęłą siem pytac co siem ze mną stało bo jush z niom nie rozmawiam!! Poskutkwało!! A jak nie to olej rodzinke i mów wszystko przyjaciółce... Jeżeli nie potrafia Ciem docenic tylko wywyższają jakiegoś głąba który nie odrabia lekcji to ich olej.., Może zrozumia gdy Ty dorośniesz i bendziesz miała wykształcenie i bendziesz inteligentnom dziewczynkom a on nie! I koniec!!
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Wto 17 Lut, 2004 18:27
Nie odpisywałam(tak jak na resztę postów na tym forum) bo nie miałam dojścia do kompa-mam teraz strasznie dużo zaległości po chorobie. I wcale nie mam Cię w dupie!
Często dzieciom zdaje się,że rodzice ich nie kochają, bądź mniej od rodzeństwa. I tu jest właśnie bardzo duży błąd. Rodzice NA PEWNO kochają nas "równo" jak nasze rodzeństwo. I to BARDZO nas kochają. Każdego z Was mama traktuje trochę inaczej ponieważ jestescie na innym etapie dorastania. Twój młodszy brat jest jeszcze mały- potrzebuje więcej opieki. Twój starszy brat ma coraz trudniejszy materiał w szkole dlatego ocena 4= jest SUPER. Dlatego u więcej wolno bo jest starszy. W oczach naszych rodziców często starszy znaczy "bardziej odpowiedzialny". Dlatego mu na więcej Twoja mama pozwala. O Ciebie jeszcze trohę bardziej się martwi-być może jesteś w jej oczach jeszcze małą dziewczynką(jak ja tego w rodzicach nienawidzę! ) ale do tego trzeba się przyzwyczaić ale na pewno nie myśleć,że Cię nie kocha tak samo jak braci!
Glupia sytuacja, ale ja tam mysle, ze nie jestes zazdrosna. Moze mama poprostu uwaza, ze jestes bardziej dojzalsza i nie wie, ze cie przy tym "zaniedbuje"lub w jakis sposob rani... Ja tam bym sie obrazila :] Ale ja to ja, wiec mysle, ze ty moglabys wziasc sobie do serca rade Tisiany. A co do tego, ze jak mlodsze dziecko to juz wszystko moze i wszystko mu trzeba ustepywac-u mnie tak nie bylo. No, moze troszke, ale bez przesadyzmu. Niech sie uczy, ze nie wszystko mu wolno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach