| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |

Dzieci OnLine  Strona Główna Dzieci OnLine
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.

RegulaminRegulamin   FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
wiersz
Autor Wiadomość
Pink Panter14 Płeć:Kobieta
Junior
Junior

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lis 2007
Posty: 149
PostWysłany: Sob 07 Mar, 2009 14:38   wiersz Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Cześć wszystkim. Muszę nauczyć się wybranego wiersza Agnieszki Osieckiej. Wybrałam ,,We dwoje", ale nie mam pewności czy to na pewno jest jej. Co prawda znalazłam go na stronie poświęconej jej twórczości, ale na innej było, że to tekst Seweryna Krajewskiego. Może wy wiecie, jak to jest naprawdę Wink
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chippy
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Sob 07 Mar, 2009 14:53   

ŻYCIE

Życie nie stawia pytań,
życie po prostu jest...
Czasem zębami zgrzyta,
a czasem łasi się jak pies.

A Ty, który wszystko wiesz,
znasz wszystkie kwasy i zasady,
powiedz nam – jak to jest
po tamtej stronie lady.
A Ty, który wszystko znasz,
terminy święta i zagłady,
powiedz nam – jak jest tam,
po tamtej stronie lady?

Czy się tam sieje zboże,
czy się po prostu trwa
może tam mają (morze)
i czy jest taki ktoś jak ja.

A Ty, który...

Życie nie daje nagród,
życie nie daje wiz,
życie to trochę szabru
i bardzo rzadko – czysty zysk.

A Ty, który...



KARTKI Z WAKACJI

Siedzę w Mławie
na małej kawie
i dobrze się bawię.
Jesteśmy w Miastku,
jemy po kruchym ciastku
i bardzo jest miły nastrój.
Tarira-rira knot,
adres, nazwisko i kod.
Śpiewam w Rykach,
nie w Amerykach
i z życiem się stykam.
Zwiedzam Jasło,
Jurek wykupił masło,
a światło na schodach zgasło.
Tarira-rira knot,
adres, nazwisko i kod.
Jestem w Grójcu
wśród średnich zbójców
i mówię im „wujciu”.
Pijemy w Ełku
każdy po małym szkiełku
i zaraz tu wpadnie Giełgud.
Tarira-rira knot,
adres, nazwisko i kod.
Jestem w Tczewie,
nikt o tym nie wie
i czekam na ciebie.
Bawimy się w Pile,
wpadnij na jedną chwilę,
bo po co zostawać w tyle.
Tarira-rira knot,
adres, nazwisko i kod.
Jestem w Ustce,
a byłam w pustce,
niedobrze mi w bluzce.
Zwiedzamy Brody,
Florek zamówił lody,
A spodnie wychodzą z mody.
Tarira-rira knot,
adres, nazwisko i kod.
Siedzę w Łomży.
deszcz mnie tu omżył
i w smutku pogrążył.
Panienko z poczty,
wyrzuć nas i odpocznij
i zakręć koniecznie loczki,
Tarira-rira kod.



KIEDY JESZCZE BYŁEM KOTEM

Kiedy jeszcze byłem kotem,
Zapragnąłem być człowiekiem.
Miałem chęci szczerozłote,
Lecz niewiele przyszło z wiekiem.
Kiedy jeszcze byłem sową,
Zapragnąłem być człowiekiem,
Pan Bóg zaśmiał się nerwowo.
Diabeł ryknął he, he, he, he.
Czy to mądre,
Czy to śniące,
To kpiące.
Czy to drwiące,
Czy na stałe,
Czy chwilowo.
Przepłakałem nocy wiek
Nad tą straszną tajemnicą.
Czy ja jestem polne ziele,
Czy też jestem ośmiornicą.
Jestem złudą
Czy też faktem,
Ale dobry mam charakter.
Dam się lubić,
Daję słowo.



LALKA

Kiedyś byłam lalką,
ale już mi się nie chce.
Wyjdź ze mną, proszę, na balkon
i kup mi od ptaka serce.



LIST OD AGNIESZKI OSIECKIEJ

Angażuję Cię jako ozdobę sezonu (salonu),
Zaśpiewasz moją piosenkę.

- Wyhaftuj mi za to
Klatkę z papużką,
A nad nią
Z piernika serduszko.
W dole niech będzie kartka,
A na tej kartce – coś z mięs,
Bo tylko z kartką
Oraz hafciarką
Życie (w ogóle) mam sens.

Agnieszka



MĘŻCZYZNA LEŚNY

Mężczyzna leśny
nie jest obleśny –
wie, gdzie malina, przebiśnieg, mech...
I tobie by się przydał... Ech!



NA STRYCHU W RUMIANKACH

Na strychu w Rumiankach
żyła panna bez wianka,
lecz w koronkach
i w zorzach,
i w snach.
Miała serce z purpury,
uszu zawsze do góry,
i znosiła tortury,
że strach.
Miała chłopca piwnego,
Co miał w oczach coś złego
I nie wiedział, że szczęścia
mu brak.
Żyli sobie jak trutnie
i kochali okrutnie,
a zegary
stukały
tak-tak.
Przestraszyli się nieba,
bo na strychu tak trzeba,
i zniknęła
ta mała
we mgle.
A na strychu w Rumiankach
jest już inna kochanka,
a zegary
stukają
nie-nie.



PAMIĄTKI

Komu takie ładne futerko,
Jeszcze dobre lusterko,
Szpaków calutki kosz!
Popatrz na mnie przez okulary – widzisz, to ja.
Byłam gdzieś, miałam psa.
Komu jeszcze dobre wspomnienia,
Cerowane marzenia,
Mama i stary dom!
Nie myśl sobie – że biedę skrobię.
Widzisz, to ja!
Byłam gdzieś, ktoś mnie znał.
Jeden taki kochał mnie
I chciał mnie wziąć do Paryża.
A ten z miasta
To się dla mnie szastał.
A ten po tamtym nastał.
... Komu, no, bo pójdę do domu!
I nie powiem nikomu,
Ile kawałów znam.
Popatrz ze mną na białą chmurkę,
Widzisz, to ja.
Byłam gdzieś, miałam lwa.
Zimne rączki znowu mam
I nóżki też tak marzną.
Chyba były moje imieniny...
I co? I światło zgasło!
Komu taka piękna muzyka,
Zaraz sklepik zamykam,
Chociaż coś gra i gra...
Popatrz ze mną na białą chmurkę,
Co to tak gra?
Czy to ja.
Czy nie ja.



POLONEZ

Gdzie nie spojrzeć – wszędzie baba
Dzisiaj gra mężczyzny rolę.
Ręka silna... głowa słaba...
(personalia zmilczeć wolę).

W Babin zmienia się ojczyzna,
O porządku próżno marzysz.
Baba – sroższa niż mężczyzna,
Gdy pancerny w niej towarzysz...

Rację miał z Galicji hrabia,
Przyszłość naszą widząc w snach,
Iść w tan każe mafia babia
Z figurami, że aż strach.

Na nic głos liberum veto.
Baby chytrze władzę dzielą,
Gdy minister jest kobietą,
Stał się rządów ster – kądzielą.

Przejście bab – jak lot szarańczy.
Na paplanie mają rabat,
Do ich taktu każdy tańczy...
Trwa na górze babski sabat.

Humor kiśnie jak majonez
Na myśl o tych babskich grach.
Obrzydł nam już ten polonez
Z figurami, że aż strach.



CZARNE KOTY

Czerne koty – za płoty.
Szare koty – dla kokoty.
Białe z meszkiem – dla ciotki Agnieszki.
A te rude (najrudziejsze) –
Dla dziewczynki najmniejszej.



DO WUJA I.

Kochany Wuju mój,
Ty zawsze przy mnie stój,
trochę się mnie bój
i na gwiazdkę kup mi pastę
oraz dżemu słój.



JAK PIĘKNIE
Słowa: Agnieszka Osiecka

Jak pięknie jest umierać
między gołębiami.
Szum białych piór,
tak blisko chmur,
a w dole mur
i miasto z kominami...
Jak pięknie jest umierać
między gołębiami.
Twój anioł stróż
tuż, tuż, tuż, tuż,
a w dole kurz
i plac ze straganami.
Jak pięknie jest umierać
między gołębiami.
Do nieba krok,
do słońca krok,
a w dole mrok,
grzesznicy z grzesznicami...



KAŹMIERZ

Idzie sobie Polak z teczką,
dźwiga bułkę, masło, dżem.
Z wolna budzi się miasteczko
odurzone jeszcze snem.

A rowery jak cielęta
leżą nad brzegami rzek,
a historia niepojęta
czyni, czyni, czyni ścieg.

Idzie sobie Kaźmierz dzielnie
na poranny pekaes.
Są w miasteczku dwie spółdzielnie
i lokalny przemysł jest.

A rowery...

Idzie sobie Kaźmierz prosto,
już nie wróci do tych stron.
Do widzenia mówi siostrom.
Pożegnalny słyszy dzwon.

A rowery...

Patrzy Kaźmierz Ameryka.
Ręka sięga już do drzwi.
A tak w polu płonie gryka,
dzięcielina sobie lśni.

A rowery...

Idzie sobie Kaźmierz dzielnie
na poranny pekaes.
Są w miasteczku dwie spółdzielnie
i lokalny przemysł jest.



KRYSTYNKI

Krystynki są to takie ludzkiej pracy odcinki,
które poznał nie byle kto...
Jedna tylko, właściwie, dziewczyna:
Sienkiewicz Krystyna.

Dla wypieku krystynek
nie trza mąki, maku, rodzynek,
nie potrza owsa ni prosa:
wystarczy ochota bosa.

Potrzebna jest, oczywiście, szmatka,
gałganek czy szatka gładka,
guzik lub lisia kitka,
a nade wszystko igła i nitka.

Do tego (o tym sza) –
talentu odrobinka
i wyjdzie wam raz-dwa
ogromnie ładna krystynka.



KRYTYKU...

Krytyku, czoło zmarszcz.
To znów dwa grzyby w barszcz...
Znów wyobraźnię nam zarzyna
Sienkiewicz Krystyna.
... że jakiś tam grzyb
i jakiś pan Gałganek...
A to opisze majeranek?
A gdzie problemy szersze?
Gdzie ody? Treny? Wiersze?
Gdzie egzystencji jajo?
Ładne dziś książki wydają...
Literaturo. Skończ z marynatą.
Tyś naszą mamą i tatą.
Bądź nam jak orzeł i sęp.
Marnotę duszy tęp.
Hen, w dal, wyciągaj szyję.
Patrz. Malinowski żonę bije.



LITERATURA DLA DZIECI

Dzieci są ozdobą świata,
niech im dzionek płynie w kwiatach,
zaśby życie mniej bolało,
dzieci muszą wiedzieć mało.

I dlatego mądre panie
jedzą bezy na śniadanie
i urabiane senną ciszą,
dla maluchów bajki piszą.

Kotek siedzi tam na murku,
ale całkiem bez pazurków,
lew wygrzewa się na płocie
i ogromnie kocha ciocię.

Baba Jaga z czekoladką
po niebiosach płynie gładko,
a okrutnie złe wilczysko
chroni sobie środowisko.

Aż się nudno robi cosik
Jacusiowi, Kazi, Zosi,
zaglądają do książeczki,
wdrapują rysuneczki...

Marzą im się złe tygrysy,
Czarne żaby, wściekłe lisy.
Od tych marzeń trzeszczy sofka
może będzie katastrofka!

Pamiętajmy to na przyszłość,
choć słoneczko grzecznie świeci,
dzieci lubią rzeczywistość,
rzeczywistość lubi dzieci...



NIKT MNIE NIE KOCHA

Nikt mnie nie kocha,
Nikt mnie nie lubi.
Mama i tata,
Chudzi i grubi.
Nikt mnie nie kocha,
Nikt mnie nie lubi.

Idąc na francuski,
Całą drogę szlocham,
Bo mnie nikt nie lubi,
Bo mnie nikt nie kocha.
Jerzyk to jest urwis,
Skarżypytą Zocha.
Czemu mnie nie lubisz?
Czemu mnie nie kochasz?

Nikt mnie nie kocha,
Nikt mnie nie lubi.
Mama i tata,
Chudzi i grubi.
Nikt mnie nie kocha,
Nikt mnie nie lubi.

Eee – coś ten wierszyk taki
Jakiś bardzo długi.
Pójdę jeść robaki!
Czemu mnie nie lubisz?



PAŃSTWO GAŁKANKOSTWO

Ci państwo Gałgankostwo
to są straszni szelmostwo.
Wam się nocy spuszczają na kwintę,
a oni
co wtorek
jedzą szynkę
(plus wódeczki odrobinkę).
Piją brudzia z komarami,
Potem jeżdżą rowerami.
Łamią narciarskie kijki,
Nie szanują
u latarek
bateryjki.



PAŹ KRÓLOWEJ

Mówisz, gromadzę ładne chwile,
Motyle piękne kolorowe.
Rzucasz pajęczo wąskie dłonie.
W kolekcji nowej już trzepoce
Umierający paź królowej.
Razem z królową wpółomdlałą.
Kiedy ogarnie Cię niepokój,
Duszność nad ranem,
Brak powietrza,
Tak się motyle twoje męczą,
Jeśli powtarzasz jedno imię,
Jakbyś potrząsał powiekami,
Żeby usunąć z oczu obraz,
Co w żywy stale się zamienia.
Zatrzymać go w uścisku pragniesz,
Zaciskasz palce bezskutecznie.
Widać nie dosyć uważałaś,
Motylu barwny, wielkooki,
Niezwykle pięknie jaśniejący,
Paziu królowej
Wśród mych zbiorów.



WE DWORZE

We dworze mieszkam, we dworze.
Sosna tu sterczy i orzech,
Pod spodem osty uschłe,
Krzywe pokrzywy,
Kładka, co była mostem,
I dwór mój czarnosiwy.
Czarne drzewo, czarny mur,
Woła kot mój i mój szczur.
Czarne drzewo, czarny mur,
Mruczy zwierząt moich chór.
Czy to drzewo ze starości takie czarne,
Czy to malarz tak zmalował?
Pal go licho!
Serce dudni jak blaszany stary garnek,
Choć na pozór – patrzcie ludzie!
Jestem cicho...



Dużo, czyż nie? Smile
Powrót do góry
@siex Płeć:Kobieta
Aktywista
Aktywista


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 550
PostWysłany: Sob 07 Mar, 2009 15:57    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Wiesz co nie wiem, ale jak było to na stronce jej twórczości to powinno tak być jeśli nie zapytaj nauczyciela lub poszukaj w bibliotekach albo poszukaj biografi jej to tam będzie o jej wiertszach!

_________________
Łap chwile, jakby Świat miał się jutro skończyć!
Kochaj życie <3
Twilight ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Pink Panter14 Płeć:Kobieta
Junior
Junior

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lis 2007
Posty: 149
PostWysłany: Sob 07 Mar, 2009 15:59    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

nie chodziło mi o to, że nie mogę znaleźć wierszy Agnieszki, ale pytałam czy wiersz ,,we dwoje" jest na pewno jej autorstwa Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Chippy
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Sob 07 Mar, 2009 16:04   

We dwoje jest jej autorstwa. Ona tylko dla niego go napisała.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group

| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |