Hymm.. Pomijając już dziwne kule na fotkach, kiedyś przydarzyło mi się coś niezwykłego. Mieszkałam w dużym i starym domu, który wybudował mój nieżyjacy już dziadek. Dom był duży, a więc i pomieszczeń było sporo. Któregoś razu zachciało mi się przenieść do innego pokoju, bo skoro warunki były dogodne, to czego nie? Rodzice też nie mieli nic przeciwko temu. Był tylko jeden problem. W wybranym przez siebie pokoju stało stare łóżko, na którym 20 lat temu umarła moja babcia. Czułam niechęć do tego tapczapnu, więc poprosiłam rodziców, o wyniesienie, albo chociaż przeniesienie tego łóżka do innego pokoju. Z racji tej, że w innych pokojach nie było miejsca, starą wersalkę porozbijano na części i wyniesiono do tak zwanej przechowalni. Po paru dniach, od pozbycia się łóżka z domu, zdążyłam się już przenieść ze wszystkimi rzeczami do wybranego pomieszczenia i jednocześnie poczułam ulgę z pozbycia się tego tapczanu. Do ozdób dołączyłam, zebrane wcześniej kolorowe liście klonu w wazoniku. Nie zdążyliśmy jeszcze z rodzicami przenieść łóżka do tego pokoju więc musiałam spać ostatni raz w poprzednim. Rano kiedy weszłam do mojego przyszłego pokoju od razu przyciagnął moją uwagę zapach przepięknych perfum, rozpylonych nad liściami. Woń od razu skojarzyła mi się z nowymi perfumami mamy, kupionych kilka dni wcześniej. Jeszcze ich nie zdążyła urzyć. Od razu pobiegłam po mamę, aby pozwoliła mi otworzyć te perfumy i upewnić się czy to napewno ten zapach. Kiedy ujrzałam buteleczkę, oniemiałam. Nie zdażyłam jeszcze powąchać wieczka, bo uwagę przykuła mi ilość perfum. Buteleczka była prawie pusta. Zaznaczam, że to te same perfumy jakie można było poczuć na lisciach. Perfumy także nie byly otwierane, pudełko otaczała folia. I co o tym sądzicie?
Podobno jest tak jak osoba która umiera w danym pokoju to w tym pokoju znajduje sie dusza i byś może ta babcia która bardzo Cię kochała i zrobiła Ci prezent.... A z foliami to poprostu zostawiła Ci ślad.A tym śladem była poprostu MIŁOŚĆ To jest moja teoria i wierze w to. Żebyś nie miała pretencji że ja powiedziałem nieprawde...
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 655
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 21:05
Właśnie mialam dopisac, że przecież ona umarła 20 lat temu ^. Myślę, że to wyrzucenie łóżka było po prostu dobrym wyborem, bo potem każdy z rodziny czul tak jakby ulgę. Może babcia chciala w ten sposób "podziękować" za to pozbycie się tapczanu..
_________________ and so the lion fell in love with the lamb.. what a stupid lamb... what a sick, masochistic lion...
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Właśnie mialam dopisac, że przecież ona umarła 20 lat temu ^. Myślę, że to wyrzucenie łóżka było po prostu dobrym wyborem, bo potem każdy z rodziny czul tak jakby ulgę. Może babcia chciala w ten sposób "podziękować" za to pozbycie się tapczanu..
Możliwe a masz zdjęcie tego łózka jak nie to opsz to łóżko(było drewniane??? Plastikowe???)
ja tez wierzylam w duchy jak mialam 11 lat, potem pojawily sie powazniejsze problemy w zyciu niz to czy mam ducha w domu czy nie. a teraz? jestem racjonalistka ;p
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 655
Wysłany: Pon 16 Lut, 2009 21:24
Ha, tylko, że tak się złożyło, iż następnego dnia po wyrzucenia łóżka, mój tata wyjechał : D . Tak akurat się złożyło ; ] (Powtórzenie występuje specjalnie^) Wyjazd był od dawna zaplanowany. Czuję, że chcesz poszukać jakiejś dziury w całym, bo tak drążysz ^ ; P
_________________ and so the lion fell in love with the lamb.. what a stupid lamb... what a sick, masochistic lion...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach