Wysłany: Sro 16 Sty, 2008 11:53 Ciąglę kłócę się z mamą...
Hej! Ostatnio wgl nie mogę znaleźć wspólnego języka z mamą. Tyle razy już ją zwiodłam i za każdym razem postanawiam sobie, że się zmienię i to się więcej nie powtórzy. Ale za jakiś czas jest od nowa - to samo. Już nawet ostatnio założyłyśmy z mamą wspólnego bloga (www.nastolatkawdomu.blox.pl). Nareszcie mamy coś wspólnego. Boję się tylko, że i tak za jakiś czas znów wrócą te złe dni i znów będę musiała przepraszać i prosić o kolejną szansę. Czy Wy też macie takie problemy? Jak sie uporać z nimi? Jak się uporać z samą sobą? Żeby już nie pyskować, trzymać się zasad i wypełniać swoje obowiązki? Dlaczego to takie trudne? Proszę o pomoc! Pzdr!:*
_________________ A grunt to się nie poddawać...
Po każdej burzy przychodzi Słońce...
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Sro 16 Sty, 2008 15:26
Ja się nie umiem powstrzymać jak mama mnie czymś zdnerwuje, nawet jakąś bzdurą, to od razu pyskuję itp. Kiedyś tak nie było. Wiem, że jest tak, że jesteś z rodzicami w pełnej zgodzie, potem pojawia się okres kiedy najchętniej wyprowadziłabyś się z domu, a później znów się wszystko normuje. Takie są uroki okresu dojrzewania.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 16 Sty, 2008 15:52
Za dużo werwy? Poproś rodziców żeby zapisali Cię na jakieś sztuki walki. Boks, Kickboxing, Muay Thai, czy Krav Maga - Idealne. Tak Cię tam wymęczą że po przyjściu nie będziesz miała sił na kłótnie.
Nie żartuję - Większość pyskówek i kłótni wynika z tego że sami ich szukamy. A szukamy ich bo emocje z całego dnia się w nas kotłują, a emocje te trzeba gdzieś wyrzucić. Energię wkładaną w taką kłótnię można przeznaczyć na w/w ćwiczenia : )
Poza tym zacznij korzystać z Kalendarza.... Znaczy się takiego "czegoś" w którym zapisujemy co danego dnia o danej godzinie trzeba zrobić (Chryste, żeby mi takie słowo wyleciało z głowy ; ) ) - Zapisuj tam dosłownie wszystko. Od zmycia naczyń, przez posprzątanie pokoju, po lekcje do odrobienia. Bardzo szybko uporządkuje to twoje domowe zajęcia i pomoże się opanować.
A dziękuję bardzo za radę Tylko, że problem w tym, że u mnie w malutkim mieście nie ma żadnych zajęć sztuk walki... :*
Ale dziękuję mimo wszystko ;* Pzdr!:*
_________________ A grunt to się nie poddawać...
Po każdej burzy przychodzi Słońce...
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 16 Sty, 2008 17:09
No cóż, to będzie nieco trudniej, ale łatwo można sobie poradzić bez nich - kiedyś z braku mamony sam tak robiłem.
Musisz sobie w takim razie ustalić własny tryb ćwiczeń, na który będziesz przeznaczać w domku zgoła pół godziny/godzinę dziennie. Przebierasz się w uroczy strój do ćwiczeń, rozgrzewasz się, następnie powiedzmy idziesz pobiegać 10-15 min. Wracasz, robisz 30-50 brzuszków, potem 20 pompek, potem się rozciągasz, tralalala : )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach