Wysłany: Sro 09 Sty, 2008 19:29 Przyjaciółka i jej miłość.
Hej. Ja w sprawie mojej przyjaciółki. Kiedyś chodziła z chłopakiem. Ale zerwali. On ją dalej kocha, a ona jego na zabój. Tyle, że on nie chce mieć dziewczyny, a ona nie umie zaakceptować tego. Od jakiegoś czasu jest przybita i wogole. A ja już nie wiem co mam jej mówić i co robić, żeby chociaż na chwilę poprawić jej humor. Oni się spotykają i widują, bo on chce przyjaźni. Ale ona tego nie akceptuje. Powiedzcie co mam dal niej zrobić, żeby nie była taka smutna i wogole. Bo już nie daje rade.
Licze na szczere a nie głupkowane odpowiedzi. Jeżeli macie zamiar tak owe pisać dajcie sobie spokój..
Z góry dzięki :*
_________________ ".. bo marzenia pozwalają przetrwać najtrudniejsze chwile"
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 09 Sty, 2008 20:54
Eeeee tam, z rzadka tutaj znajdziesz głupie odpowiedzi, my tacy fajni jesteśmy : )
Generalnie pozostaje Ci niewiele - cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Zauważ że to Ona ma prawdziwy problem, a nie Ty. Jeśli chcesz Ją jakoś wesprzeć to tylko będąc gdzieś-tam blisko. To jest jedyna możliwa rada.
Niestety na takie problemy nie ma żadnej rady. Musi sobie dziewczyna z tym sama poradzić - To jej problem, nie twój. Ty możesz jedynie zapraszać Ja gdzieś, wychodzić na spacerki, wyciągać z domu, do ludzi. To wszystko. I tak codziennie będzie się zamęczać przemyśleniami na ten temat, aż w końcu jej przejdzie.
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Sro 09 Sty, 2008 22:01
O moja przyjaciółka miała podobny problem, bo była zakochana w jednym chłopaku, który najpierw cieszył się, że mogą ze sobą w szkole porozmawiać itd., a potem wszystko prysło jak bańka mydlana i przyjaciółka została sama ze swoim uczuciem. Ciągle miała doła, też nie wiedziałam jak jej pomóc. Poprostu kiedy chciała pogadać - gadałam, kiedy chciała, żeby do niej przyszła, bo miała doła i chciała pogadać - przychodziłam. Kiedy jesteśmy razem, zawsze się śmiejemy i robimy różne głupoty, więc w tym czasie zapominała o całej sytuacji. A kiedy chciała, żebym pogadała z tym chłopakiem, to próbowałam, choć nie zawsze się to udawało, bo on nie chciał z nikim rozmawiać o 'tym wszystkim'. No z czasem, ale nie znowu tak szybko, bo chyba po roku... przeszedł jej ten straszny smutek. Teraz tylko czasem ma przez tego chłopaka doła. Ale jeśli pytała "Myślisz, że on mnie kocha?" itp., odpowiadałam szczerze, bo przyjaciółka tego oczekuje, nawet gdy miałaby to być najgorsza prawda. Więc bądź wobec niej szczera i rozmawiaj o Nim kiedy ona chce, próbuj pocieszać. Chyba nic więcej się nie da zrobić.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Czw 10 Sty, 2008 17:32
Ja rozumiem że prosiła, jednak czasami takie "pomaganie innym" robi z nich życiowe kaleki. Przykładów od groma, myślę że każdy spotkał się z takimi sytuacjami w życiu.
Zgadzam się z Shaunri. Wszyscy prosili mnie o rady. W rezultacie często pomagałem ale mijał miesiąc i wszystko się rozpadało. Dlaczego? Bo oni tego nie chcieli. A raczej jedna osoba. A jeżeli jedna osoba nie chce to nie ma sensu już tego ciągnąć...
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Czw 10 Sty, 2008 21:22
Zapytaj ale z odległością : )?
Po prostu się nie wtrącaj - Rozmawiaj z dziewczyną jeśli będzie miała ochotę, wspieraj, słuchaj jej nużących, melancholijnych opowieści i tak dalej - Ale pozwól jej podjąć samodzielną decyzję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach