Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:18
Fakt faktem że ta rozmowa ktorą masz na myśli była bardzo dawno moze w pazdierniku
A ta rozmowa Uhm .. wlasnie looknełam w archwium zeby sobie przypomnieć ...
No cóż ... to nie byłą żadna miłość ... a mówiąc "czy coś z tego wyjdzie" mogłam mieć na myśli "czy wyjdzie coś z tej znajomości" np przyjazn ... fakt że z początku polubiłam Kota (tak jak i wielu użytkowników mam na myśli Wierzbę, Noida (nawet troche wiecej), Nenar i wiele wiele innych osób) nie świadczy o tym że go yyh Pokochałam <?> ... bo to masz najwyrazniej na mysli ... jeśli coś jest nadal nie wyjasnione zapraszam na gg lub PM
Zresztą to bardzo interesujące jakie są te "zródła"
Ostatnio zmieniony przez Kinga dnia Nie 16 Sty, 2005 18:19, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:18
abc a co to cibie obchodzi kogo kinga lubi, kogo kocha i dlaczego, a do kogo sie przysawai albo nie...z tego co sie orietuje ten tekst nie byl przeznaczny do cibie wiec po co wsadzasz nos w nieswoje sparwy? masz z tego jakas perwesyjna przyjemnosc?
KoT Gość
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:21
Witam.
Hmmm...Ja właściwie nie wiem dlaczego się do tego wraca, nieporozumienie niech zostanie w otchłani archiwum gg. I tak będzie dobrze.
Pozdrawiam
ABC Gość
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:40
frigg, to ty nie wtrącaj się w to, co piszę do Kingi. Tak?
Obchodzi mnie kogo lubi itp. bo pisze o tym na forum ogólnym. Nie PW.
Kinga, piszesz tu o swoich problemach. Ale dlaczego nie wspomniasz, że po części TY jesteś temu winna?
Gdybyś zostawiła tego chłopaka w czas (tego z kuratorem), miałabyś teraz święty spokój z rodzicami. Ale bunt młodzieńczy, rozumiem...
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:42
ale po co miała go zostawiać? od początku jej rodzice nie mieli do neigo dobrego stosunku, Kinga z nim chciała być bo go kochała, czemu miałą go rzucać? nie rozumiesz? tu nie chodzi tylko o młodzieńczy bunt.
Niestety nie moge Ci niczego zarzucić bo nie wiesz wiele o tej sprawie (no ja napewno wiem więcej), ale zastanow sie, co by jej to dalo? jeszcze musialaby się zmagać ze sobą, że rzuciła kogoś kogo kochała?>
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 18:43
ABC napisał/a:
frigg, to ty nie wtrącaj się w to, co piszę do Kingi. Tak?
Kinga, piszesz tu o swoich problemach. Ale dlaczego nie wspomniasz, że po części TY jesteś temu winna?
Gdybyś zostawiła tego chłopaka w czas (tego z kuratorem), miałabyś teraz święty spokój z rodzicami. Ale bunt młodzieńczy, rozumiem...
Wlasnie niczego nie rozumiesz ...
A nie wiesz co to jest miłość, lub zauroczenie ? widze ze nie wiesz ... Kochałam tego chłopaka i chciałam mu pomoc ... pomogłam i jestem z tego dumna ... a problemy ze starszymi miałam nawet nie bedac z nim ... On mi dał swego rodzaju ukojenie moglam mu sie wygadać ...
Czemu frigg ma sie nie wtrącac ? skoro zaczęłaś dyskusję na forum gdzie kazdy moze zabrać głos to zcemu by nie frigg
Zresztą ty też sie wtrąciłaś w Yy jakby to określić "sprawy moje i KoTa" bo skąd niby wiesz co powiedzialam rozmawiajac z nim
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 19:02
hmm czyli tobie jednak przeszkadza jak ktos sie wtraca w twoje posty co? no to masz najlepszy dowod zeby sammu tego nie robic...
ABC Gość
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 23:04
frigg, zastanawiam się, czy ty wiesz co piszesz.
"z tego co sie orietuje ten tekst nie byl przeznaczny do cibie wiec po co wsadzasz nos w nieswoje sparwy?"
A tutaj pada odpowiedź z mojej strony:
"frigg, to ty nie wtrącaj się w to, co piszę do Kingi. Tak?"
A teraz kolejna niespodzianka:
"hmm czyli tobie jednak przeszkadza jak ktos sie wtraca w twoje posty co? no to masz najlepszy dowod zeby sammu tego nie robic..."
Te 3 posty to 3 niezgodności. Ale szkoda gadać Pozdrawiam ^^ (Kicia, alla maj mastah)
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 23:16
hyhy wyobraz sobie jednak ze wiem co pisze...natomisat tobie chyba brak wyobrazni zeby zrozumiec....tak czy siak warto skonczyc wymiane postow...bo nie dosc ze mam wrazenie ze plotkara z cibie straszna to jescze zograniczona wyobraznia ale moze kinga bedzie wiedzila na przyszlosc ze nie kazdemu nazley pokazywac archiwum gg bo potem trzeba sie z tego gesto tlumaczyc jak by z czego wogole bylo... ja rowniez pozdrwiam:)
ABC Gość
Wysłany: Pon 17 Sty, 2005 08:01
Ha, to jest najlepsze, że nieświadoma niczemu Kinga, nie wiedziała, co do mnie dotarło.
I plotkarą nie jestem. Dziewczyny zrozumieć nie mogę, że chce mieć 2-3 na raz... :\
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 17 Sty, 2005 17:18
ABC napisał/a:
Ha, to jest najlepsze, że nieświadoma niczemu Kinga, nie wiedziała, co do mnie dotarło.
I plotkarą nie jestem. Dziewczyny zrozumieć nie mogę, że chce mieć 2-3 na raz... :\
Dobra, nie ciągnijmy tego dłużej.
Pozdrawiam.
frigg to nie moje archiwum napewno ...
Heh ... Tak ... jestem poligamistką i qwa chce mieć 10 facetów naraz ...
Mam nadzieje że sobie z KoTem wyjasnisz sprawe tego archiwum bo mi sie nei chce w to bawić ...
I powtarzam po raz kolejny KOCHAM tylko Noida ...
Damian to moj przyjaciel KIEDYŚ z nim byłam
A KoT ... to też .. Przyjaciel a co do tej rozmowy to nie mam zamiaru kontunuowac dyskusji na ten temat bo wydaje mi sie to poprostu bezsensu ... jeśli ty uważasz inaczej zaprawszam serdecznie na gg
No cóż... ciężka sprawa i niestety osobicie nie mogę znaleć dla Ciebie żadnej sensowniejszej rady niż "trzymaj się", "jestemy z Tobš" etc... w sumie radziłbym Ci jeszcze starać się nie patrzeć na to co się w domu dzieje, i przyłożyć się do nauki - nie - nie będę tutaj prawił suchych morałów - ale pomyl, jaka czeka Cię przyszłoć.. skoro masz takš sytuację w domu, raczej nikt z znajomych Ci nie pomoże (z reala), to musisz sama o siebie zadbać - pokaż wszystkim ile tak na prawde znaczysz i jak bardzo się mylili... nie doczytałem wszystkich postów do końca.. ale to co przeczytałem na 1 i na 2 wystarczyło mi, aby szczerze Ci współczuć - gdyby tylko wiedzieli jak bardzo się mylš...
Hmmm... ja radziłabym porozmawiać z kimś innym z rodziny - ciocią, babcią itp... a jeżeli nie masz takiej możliwości to możesz też zadzwonić na telefon zaufania (numery są podawane w gazetach młodzieżowych). W każdym razie trzymaj się cieplutko
Jeśli była taka odpowiedź to sorry, ale nie wiedziałam, bo nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi
Dlaczego wartościowe osoby muszą mieć zawsze gorzej???
Nie mogę ci poradzić, jestem facetem, zachowuje się inaczej niż ty. Jednak gdyby to o mnie chodziło, podjąłbym zdecydowane kroki. Po pierwsze przestałbym udawać, że wszystko ze mną OK. Do cholery, to w końcu twoi rodzice, ja po prostu nie wierzę, że mogą być całkowicie pozbawieni odruchów opiekuńczych! Nie ukrywaj się z tym, że źle się czujesz, to może być poważniejsze, niż wygląda. Co więcej, może się pogorszyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach