Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 13:14
nidhogg napisał/a:
hmmm Kinga, a hmmm nie masz mozliwosci wyprowadzenia sie gdzies? do babci cioci, rodziny dalszej blizzszej ? gdzies gdzie by Cie chcieli, doceniali a nie ponizali non stop ?
no bo z tego co mowisz, to sytuacja jest beznadziejna - skoro rozmowy nic nie daja, a jakiekolwiek poswiecenie z Twojej strony jest zbywane, olewane i niedoceniane.
nie mam tu co chrzanic, zebys sie nie martwila - bo latwo mowic, gorzej zrobic, szczegolnie w takiej sytuacji.
co do samotnosci - wystarczy spojrzec ile osob tutaj jest z Toba - wiadomo niezastapi to 'prawdziwego' kontaku i mozliwosci wyplakania sie na kims, ale zobacz ilu osobom zalezy i ile osob widziw Tobie osobe niesamowicie wartosciowa - bo nia jestes.
wiadomo, ze z nauka nie idzie dobrze - kazdemu sie sypie jak zazyna sie sypac w dmu, z tym ze nie wiem jak nauczyciele do tego podhcodza, czy zdaja sobie sprawe z Twojej sytuacji w domu, przecie widac zes ineligenta i madra osoba, wiec obnizenie ocen nie wynika z lenistwa, glupoty czy czegos tam. nie wiem, mozna by sprobowac z psychologiem szkolnym pogadac - ze wynika to z tego z tego i tego (moze nawet niekoniecznie opisywac cala sytacje - a jedynie stwierdzic ze masz problem etc).
No niestety nie mam takiej mozliwości wyprowadzenia sie ... mecze rodziców o to mieszkanie w Wawie ale wątpie ...
Oni najchętnie dali by mnie do skoły w miejscowści w której pracuje moj ojciec i brat ... do szkoły w której dyrektor to kolega mojego ojca i wogole wszyscy nauczyciele ... pozatym z tejsz koly odrazu po lekcjach by mnie odbierali ... :/ wiem że to głupie ale pomyslałam sobie że jakby dali mnie do tej szkoły to udowodniłąbym że nie mają nademną zadnej kontroli ( bo chyba im wlasnie o kontrole chodzi ) robilabym tak aby ciuchy jechały tytoniem i alkoholem <-- taka mysl mi przemknela przez głowe wiem ze to gupie ale mam dośc tego powtarzania jak to oni bedą mnie pilnować
Nawet chcieli mnie do nazaretanek dać i przykazać że SAMA WYCHODZIĆ NIE MOGE ... zaczepiscie :/
Z psychologiem szkolnym próbowałam gadać i szczerze wyszło jeszcze gorzej :/
Pozatym zaprosiła moją matke która oczywiscie zaczęła jej tam płakać i wogóle OMG ... tragedia :/
Nie moge opisywac w skzole sytuacjiz ojcem ... no cóż jest szanowanym człowiekiem a jakby sie to po szkole rozniosło w tym moim "pcimiu dolnym" to moj ojciec by mnie chyba zabił :/ no może by nie zabił ale za ciekawie bym nie miała :/
Z nauczycielami nawet nie mam co gadać :/
Miałam pewną sytuację ... kiedy pedagog szkolna weszła do łązienki a ja miałąm krwotok z nosa co mis ie zdarza dosyć czesto bez powodu wziela mnie do ośrodka na badania ... i pwoiedziała że zadzwoni do mojej matki żeby powiedziec jej o tym że była w osrodku ze mną ale ze nie wspomni o tym ze sie spotyakm z D.
Powiem wam że sie cieszyłąm że trzyma Yy "moją stronę" tzn wiecie że nie pwoie starszym że jest osobą ktorej chyba moglabym zaufać
Poszła zadzwoniła ... wróciła i pwoiedziala że z moją mamą rozmawiała p Dyrektor ale nic o D. nie wsponiałą i powuiedziała jeszcze ze jakby matka mi chciała wmówić coś o D> to mam mowic ze to nieprawda :/
No i dobra ... wracam do domu ...a matka sie drze "DZWONILI QRWO ZE SZKOŁY"
a ja już wiedzialam ze powiedzieli coś wiecej ... no i ona mowi "Powiedzieli że bylas na badaniach i że ... sie spotykasz z D. i ze to przez to ze chcesz pogodzić dom szkołe i zwiazek z nim .... i powiedzieli mi żebym nie mowila Ci o tej rozmowie żeby Cie nie stresować ... ale ja wiem lepiej co mam robić" No ... i [cenzura]***e było :/ reszta rozmowy to byała masa epitetów i to jaki wstyd im przynoszę :/
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 13:24
Co do odejścia z internetu to ja nie adzę, byłoby gorzej... tutaj masz znajomych, którym możesz się zwierzyć... wiem, ze Ci to nie zastąpi tych prawdziwych, których znasz z widzenia, możesz się z nimi włuczyć, ale wiedz, ze my Cię naprawde lubimy...
Pedagog niby osoba, która ma pomagać, ale ja nigdy nie prosiłam jej o pomoc, nawet w najgorszych sprawach... jedyną osoba, któa mi kiedyś w skzole pomogła i to przez przypadek ona o wszystkim usłyszała to był facet z historii, nigdy bym ju nie zaufała i bym się do niego zwróciła, a jednak on mi kiedyś najbardziej pomógł, więc moze przemyśl rozmowę z każdym nauczycielem z twojej szkoły, moze akurat by się ktoś nawinął kto by mógł pomóc?
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 18:54
U mnie nauczyciele nie są tacy przyjaźni ...
Wlasnie dziś dowiedziałam sie że ...
UWAGA UWAGA UWAGA
Obciągałam D. w kiblu
/me uderza głową w stół
ta chyba ksiązki okłądką :/
Wyobrazcie sobie ... zagadał do mnie pewien chłopak którego zna moja znajoma ze szkoły
I spoko spoko fajnie sie z nim gadało
A on na drugi dzień dowiedzialem sie o tobie strasznej rzeczy :/
i powiedział mu co mu szanowna KOLEZANKA-qwa powiedziała
Dobra rozumiem ... jest zazdrosna
Może zła że wszysycy faceci którzy podobali sie jej prosili mnie o chodzenie i wogóle
Rozumiem wszytsko ...
Ale czy to jest powód żeby mi opinni szargać ?
ZResztą ja wielu rzeczy sie o sobie dowiadywałam ... na początku tego roku słyszłąm że jestem w ciązy ... no patrzcie :/ wychodziło by na to ze jestem wiatropylna :/ ... tylko ciekawe gdzie ta ciąze przenosze chyba w plecaku :/
jak widzicie moja miejscowośc jest pełna osób które są Yy delikatnie mowąc dziwne
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 19:44
aj tam szkoła
nie przejmuj sie plotkami w szkole bo tam złamany palec jest zmiażdzonym kręgosłupem:/
[moja wychowawczyni sie ostatni pytała czy ja jestem narkomanką i czy mam grzebień a pozatym mówiła że chodze po szkole jakbym paliła marichuanę]
w szkole ci raczej niepomogą
żadko kiedy zdarza się nauczyciel który chodzi do szkoły po coś innego niż zarobki <ucieka przed falą nastolatków kochających nauczycieli> a w gim to już w ogóle.
co do internetu to z jednej strony racja że [nie wiem jak jest - nie musze wiedzieć - jak mi sie wydaje] w nim jakieś oparcie nie wiem może na forum też masz dobrych znajomych [ na takim forum to napewno:)] a z drugiej strony rodzice mogą myśleć że zło czai się w internecie chociaż nie wiem spróbuj im to wypersfadować albo poprostu ich olewaj
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 19:56
Kradziejka trudno sie nie przejmowac plotkami.. jesli sa takie wkurzajace..
A mowia ze wychowawczyni ma pomagac... pupa jasia..
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 20:14
Pisałem ci juz chyba 4 razy co o tym wszystkim myśle, ale rozwiazac sytuacji nie mogę, chocbym bardzo chciał. Co najwyżej mogę cię pocieszyć i dodać nieco otuchy.
Jeszcze jedno, podziwiam cię straszliwie, że sobie z tym dajesz radę (ja bym szczere mowiąc nie wytrzymał i albo powiedział coś za dużo albo strzelił sobie w łeb).
Trzymaj się ciepło
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 20:45
UWAGA post zawiera bluzgi radze nie czytać jesli ktoś uważa że to go obrazi czy coś
prosze bardzo
Cytat:
MIELONA numero 3 ... poj... (20:40)
mam pytanko
MIELONA numero 3 ... poj... (20:40)
dlaczego kłamiesz
Kinga (20:40)
z czym ?
MIELONA numero 3 ... poj... (20:40)
z tym ze sie kochałas w kiblu
Kinga (20:40)
a moze tak było ?
MIELONA numero 3 ... poj... (20:41)
tak
MIELONA numero 3 ... poj... (20:41)
wszyscy o tym mówią
Kinga (20:41)
a co przez dziurke podgladałaś ?
MIELONA numero 3 ... poj... (20:41)
tak
MIELONA numero 3 ... poj... (20:42)
przeciez wszyscy wiedzą
Kinga (20:42)
no a nauczyłaś sie czegoś qwa ... i słuchaj jak cie spotkam w szkole to nie recze za siebie i moich znajomych taka z ciebie [cenzura] że nawet nie myslałam nigdy że mozesz sie taką dziwką okazać ... .... nasteonym razem serdecznie zaprawszam na orgie 20 osobową
MIELONA numero 3 ... poj... (20:42)
kinga ale to nie ja zaczełam
Kinga (20:43)
nie ? a kto ? swiety Kleofdas Qrwa
Kinga (20:44)
a wszyscy tez wiedzą że ty obciągasz psom no i co ? to jest prawda No przecież WSZYSCY o tym mówią
No naprawde tak o niej mówią :/ Eh ... załamka :/
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 21:07
jezeli o mnie chodzi to do takich ludzi siły nie mam i takowych nie toleruję. Jeżeli byłby to facet dostałby ode mnie w twarz...
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 15 Sty, 2005 21:26
R2 napisał/a:
jezeli o mnie chodzi to do takich ludzi siły nie mam i takowych nie toleruję. Jeżeli byłby to facet dostałby ode mnie w twarz...
Heh, dżentelmen :]. Jakby o mnie jakaś idiotka zaczęła takie rzeczy gadać to dostałaby po mordzie tak samo, jak każdy inny facet. Niech wie, kto rządzi i z kim zaczęła.
jezeli o mnie chodzi to do takich ludzi siły nie mam i takowych nie toleruję. Jeżeli byłby to facet dostałby ode mnie w twarz...
Heh, dżentelmen :]. Jakby o mnie jakaś idiotka zaczęła takie rzeczy gadać to dostałaby po mordzie tak samo, jak każdy inny facet. Niech wie, kto rządzi i z kim zaczęła.
Jestem po stronie R2 ;]
Jeżeli chodzi o samobójstwo to mi kiedyś również hm... przerwano, było wściekły na cały świat jednak dzięki pewnej osobie, która zmieniła moje życie cieszę się, że żyję (coprawda ostatnio ta radość jest mniejsza, ale raczej nic na to poradzić nie mogę). Więc mam nadzieję, że nie popełnisz żadnego głupstwa =]
A co do porzucenia neta i przeznaczenia ten czas na naukę to również jak większość forumowiczów uważam, że nie jest to zbyt dobry pomysł.
Pozdrawiam
_________________ Wiesz co nas łączy... Ta historia, która nigdy się nie kończy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Everything is over but Trance Music is still alive
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 12:56
nieliczni którzy znaja cały zapis rozmowy wiedza że "zmielona" podala sie za faceta zmieniajac konto ... a pozniej znow byla ostra rozmowa z nia ... i wyszlo na to ze w pon ma mnie osobiscie przeprosic ... dla mnie to i tak za malo ale coż
neta raczej nie zostawie bo zostaloby mi tylko siedzenie nad stawem lub spanie :/
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 13:00
miejmy nadzieje, że chociaż po części te oficjane przeprosiny z jej strony pomogą...
ale jak zawsze, zszargana reputacja i plotki i tak zostaną... nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć, że jestem z Tobą.
Kiedyś się im w koncu znudzi.. znajdą sobie kogoś innego żeby robić mu przykrość. Niestety, istnieją ludzi, parapety i wlasnie takie osoby. Niestety takich osob nazwać ludźmi nie mogę, bo bycie człowiekiem to również potrafienie życia w społeczeństwie, a takie osoby tego nie potrafią.
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 13:57
No cóż takie dziewczyny były od zawsze, są i będę, niestety, zazdrośc nie zna granic...
Plotkami się nie przejmój, bo ludzie wszystko wywższają... kiedyś z koleżanka chodzilyśmy z 2 synkami za rękę , jak kogoś nie było to 3, a takto to czasem parami czasem wężyk był... no i co... przeciez my chodziliśmy ze sobą, jakby to od razu był znak rozpoznawczy...
Z tym odciąganiem to juz szczyt chamstwa, poprostu jaki zj€b genetyczny mógł to wymyslić. Taka fajna z ciebie dziewczyna, a tak nadają na ciebie, ale zawsze musi byc jakaś ofira, nie martw się jak powiedział Wierzba przejdzie im
ABC Gość
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 17:18
Kinga, zastanów się 2 razy, co ty w ogóle odstawiasz.
Jesteś z tym D., kochasz Noida i startujesz do KoTa, z tekstami 'Czy coś z tego będzie'? Jakieś to chore.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 17:59
Qwa ... nie jestem z D. i go nie kocham to jest tylko przyjazn
Nie ukrywam że Noida nadal kocham
A co do KoTa to nie pytałam sie o nic takiego ...
fakt była kieydś rozmowa z KoTem w której sie Yyh "chyba" źle zrozumieliśmy
a raczej ja zle napisałam to co chcialam przekazać
zrezstą ta rozmowa juz byla daawno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach