Cze
Moj ojciec jakiś czas temu zapytał "Bzykałaś się juz z tym śmieciem?"
Miłe prawda ?
Boshe..:// Nie będę tego komentowac... bo bym musiała uzyć brzydkich słow...
Napiszę Ci jak inni ... Musisz to wytrzymac.. serdecznie współczuję Ci i panience takich rodziców. Moi w porównaniu do waszych... to drobnostka...
Tavion Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 19:28
Boshe, to jest chore! Nie mogę ci pomóc - nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji. Rozmawiałaś z rodzicami? Jak reagowali? I opisz dokładnie dlaczego tak bardzo nie lubią tego chłopaka.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 19:41
Cze
Za jego przeszłość i opinnie o nim chyba napisałam w pierwszym poscie dlaczego tak jest
Zresztą oni nie chcą abym miała kogokolwiek ... niegdy nie dostałam od nich wsytarczajaco duzo miłości nigdy nie czułam sie naprawde kochana ... stad chyba moje zamiłowanie do facetów przy których czuję się bezpuecznie i wogóle ... zreszta chyba kazdy potrzebuje miłości
Wiesz mój ojciec dosyć czesto mówi że jestem "śmieciem" że niczego nie osiągnę
a moja matka ... heh że zadaję się z "facetem ze smietnika" fajnie ...
To wsyztsko straszie boli ... kiedyś psycholog u której pare razy byłam ... dosłownie dziwiła się ... ze jeszcze ... że jeszcze jestem ... że nie zrobiłam niczego głupiego... tzn wiecie chyba o co mi chodzi ....
Tavion Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 19:50
Eh... mogę ci tylko współczuć.
Ale za kilka lat, kilkanaście lat, gdy będziesz mogła zupełnie sama podejmować decyzje, wszystko się zmieni.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 19:53
Cze
Ale ile to jeszcze czasu ...
Czasami zastanawiam się ... jak ludzie na heh no niby Ich poziomie
rany ... jak oni moga tak robić
Ojciec studiuje pedagogike społeczną i wogóle oboje maja takie zawody ... heh ...
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:01
nie wyksztalcenie swiadczy o czlowieku ale jego stosunek do innych ludzi
widocznie przepraszam ze to powiem, wiem nie znam Twoich rodziców, ale widocznie Twój ojciec (prawdopodobnie matka tez) sa na tyle glupi, zaslepieni i "zajeci" swoimi sprawami ze nie zauwazaja swoich wlasnych a co dopiero Twoich i tego co sami Ci robia, wiem to na wlasnym przykladzie, ale tego juz nie zmienie.
Wiem ze wiele osób ma bardoz zle, ale nie wszyscy maja tak wytrzymala psychike zeby wszystko przetrwac a potem jeszcze zyc wlasnym zyciem, wiem ze i mi i Tobie gleboko wyryje sie z swiadomosci fakt o tym co robili ( ic zego nie robili) nasi rodzice (oraz wielu wielu innych nastolatków) moze kiedys wreszcie zrozumieja jaki blad popelnili, albo zrozumieja to sami, albo zauwaza to dopiero jak stanie sie cos zlego, cos glupiego co nie musialo sie stac...
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
KoT Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:04
Witam.
Nie mogę Ci pomóc. Mam wątpliwości (To jeden z niewielu momentów, w których naprawdę chciałbym się mylić) czy ktokolwiek tu może. Trzymam kciuki. Jesteś silna i bądź taka nadal, wierzę, że wytrwasz...Dobrze, że pamiętasz jakim głupstem jest samobójstwo. Bardzo dobrze.
Pozdrawiam
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:06
Cze
Wiele osob mówiło im że to co na górze jest złączone oni nie rozłączą
Mówili to ich znajomi ... i pewna kobieta która sama straciła w ten sposób syna wyjechał ze swoj,a dziewczyną która była dla starych be bo była w domu dziecka ... no więc wyjechał do stanów ...
Tavion Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:09
Samobójstwo to chyba najgorsza czyn jaki może popełnić człowiek. Wiesz, mój ojciec nie przejmuje się mną wcale - powiem takim slangiem 'wiszę mu'. Wg. niego liczą się tylko dobra materialne, nic poza tym. Myślę sobie czasami, że jak już rozpocznę własnę życie, wykrzyczę mu w twarz co o nim sądzę.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:13
Cze
Wiecie ... w moim środowisku znaczy moim znajomym ... nie przyjaciołom
nigdy nie mówie że jestmi źle ... nie chce by ... by widzieli moje łzy ... mój smutek
Wszystkim wiec wydaje sie że jestem silna i wogóle ... nikt nie wie że płaczę pisząc to ... zasypiając ... i zawsze gdy jestem sama ...
Tavion Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:19
Kinga, czy twoi wszyscy znajomi nie cierpią D.?
Przeczytałam posty i nadal nie rozumiem dlaczego twoi rodzice, nauczyciele nie akceptują D.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:21
Cze
Miał kuratora za pobicie ... wyjechał do łodzi na 3 lata ... heh ... to za to
szkoda ze nikt nie widzi ze sie zmienił
Tavion Gość
Wysłany: Pon 18 Paź, 2004 20:33
Eh, ludzie się zmieniają. Szkoda, że mało kto tych zmian dostrzega.
Ludzie wolą widzieć krzywdy innych. Jednak na to co dzieje się wokół nich nie reagują.
Kinga, to zabrzmi trochę głupio - spróbuj zadzwonić do Młodzieżowego Telefonu Zaufania: 988. Tam pracują specjaliści. Może znajdą wyjście z tej sytuacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach