U mnie jest trochę gorzej albo i lepiej... często widzę,jak na pzrerwach gówniarze,dwa lata starsi ode mnie kopią sobieszklaną butelkę na piętrze,gdzie jakaś nauczycielka ma dyżur...zawsze jest tak,że jak ktoś się "nawali" ,kopiąc butelkę,to ona się rozpryskuje na tysiące kawałków,a Ci gówniarze sobie odchodzą,śmiejąc się głupkowato Na lekcjach kiedyś nauczycielka popłakała się przez takiego "szpanera",który nie słuchał się jej,cały zcas gadał,a w efekcie końcowym-biegał po stołach,coś tam wykrzykując...i wszyscy się jeszcze z tego smiali.... Jestem po prostu zszokowana tym,że nikt na takie rzeczy reagują...wszystkich to bawi...
Ja dopiero teraz zauważyłam ten temat... nie wiem... ślepa byłam, czy co?
Więc tak: moja mama jest nauczycielką... uczy co prawda w podstawówce, ale już tam są "zbiry". Kiedy np. upomina jakiegoś "złego" ucznia (dialog: mama (nauczyciel) -Proszę wyjdź na boisko, jest prerwa. Uczeń - A jak nie wyjdę, to co mi zrobisz gówniaro?) woli z nim nie "zadzierać"... Kapujecie ? Nauczyciel boi upomnić się ucznia w podstawówce. A moja mama wcale nie jest taka, że pozwala sobie wchodzić na głowę... Od razu opieprzy gnojka ! (sorrka za słownctwo). Już raz przez to, ze mama jest taka zasadnicza i ostra wybili nam szyby... uczniowie z podstawówki, którym kazała wyjść na przerwę...
A co do mojej szkoły to tak:
U nas w gimnazjum nie ma sklepiku i chodzimy do pobliskich sklepów. Niestety są też tacy uczniowie, którzy kradną... i palą papierochy... Właśnie za nich ( a jest ich kilkudziesięciu) cierpi sała wspólnota szkolna (tysiąc ileś osób) ... Wokół szkoły chodzi 10 policjantów, jak zobaczą ucznia poza boiskiem bez nauczyciele, prowadzą go do gabinetu dyrektora ( an niedaj Boże jak by go w slepie zobaczył !), nauczyciele odprowadzają nas na każdą lekcję jeśli musimy iść do innego budynku ( w sumie szkoła ma 5 bydynków bardzo od siebie oddalonych) ... Ogólnie straszny rygor. A uczniów z zachowaniem nieodpowiednim nie puszczają na wycieczki szkolne i nie wpuszczają na dyskoteki. Tak właśnie powinno być, mimo to, że większość pożądnych, normalnych uczniów cierpi (np, jak chcę sobie coś kupić, to muszę obejść się smakiem... ze szkoły się nie wymknę, bo od razu są minusowe punkty)... A nauczyciele starają się nie bać uczniów w naszej szkole... szkoda, ze im to nie wychodzi
marog6 Gość
Wysłany: Pią 12 Mar, 2004 07:48
A propo tych sklepow to u mnie w podstawówce był sklepik szkolny ale niektórzy woleli chodzic do supermarketu po drugiej stronie ulicy. Co na to policja zapytacie policja reagowała wtedy kiedy przebiegali prosto przez jezdnie kazali im poprostu po pasach przejśc i już. Moim zdaniem mozna wychodzic ze szkoły w czasie przerwy. Sam zaliczyłem długi bieg jak na moje miasto do domu po 5 zł bo trzeba było wpłacić na cos, a później sie okazało że mozna następnego dnia przynieść
Idda:
Moi obydwoje rodzice są nauczycielami...informatyki...tata uczył jeeszcze kiedyś fizyki i matamatyki ale teraz już nie. Oni ucza w liceum więc wiele osób myśli ze mają najgorzej..jednak ja myśle że NAJGORZEJ jest uczyć w gimnazjum..uczniowie są wtedy w tym najtrudniejszym wieku i nawet zwykle grzeczne dzieci mogą w tym wieku "narozrabiać". Raz samochód mojego taty dostał jajkiem..no ale to tylko raz zresztą niewadomo czy zrobić to któryś z uczniów czy zupełnie ktoś inny chodziaż stało sie to na parkinguw szkole. A takto ogólnie to chyba lubią uczniowie moich rodziców
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
No niestety...Niektórzy uczniowie mają zero szacunku do nauczycieli...Nawet nie wiedzą, jak oni są w nazym zyciu ważni...Szkoda słów. Po tym o przeczytałam u Iski i Iddy po prostu jestem zszokowana. I zgadzam się- uczniowie w gimnazum(czy w szóstej klasi) są "najtrudniejsi" to znaczy nawięcej właśnie "rozrabiają". U nas w szkole jest sklepik szkolny ale i tak na przerwach nie raz lecimy do murzynkarni <jest tuż za rogiem...tam są zawsze takie świeze, pyszne murzynki...>. Gdyby nas zobaczyli dostałoby nam sie ale tak tylko " Z której jesteś klasy?" " Z VI B" "Nazwisko?" "Z*******" i koniec nawet nie naskarżą. U nas nie ma raczej takich wybryków typu jak by mówicie własnie żeby nauczycielki płakały na lekcjach ale też nauczyciele mają z nami okropnie a tym bardziej z moją klasą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach