Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 15:40 Jak przekonac rodzicow???
Chodze do 6 klasy podstawowki i zaniedlugo wybieram sie do gimnazjum.Mieszkam we wsi jakby to mozna bylo tak nazwac i w mojej miejscowosci nie ma gimnazjum.A wiec mam 3 szkoly do wyboru.Moja cala klasa idzie do srednich gdzie ja tez chce isc tylko jest jeden problem-rodzice.Chca mnie poslac do mikolowa gdzie nikogo nie znam i nie chce tam isc za zadne skarby!!!Jak ja mam ich przekonac.Uzylam juz argumentow ze tam idzie cala klasa, ze to jest fajna szkola, ze brat od mojej kolezanki dostal sie do najlepszego liceum w poblizu a nawet moze na slasku, ze moge zaczac sie gorzej uczyc e nikogo tam nie znam co ja mam jeszcze powiedziec?!?!?nawet zaczelam plakac ale to tez nie pomoglo.Mama powiedziala ze moja klasa zaniza srednia chociaz mi sie nie zdaje i ze tam sa sami najlepsi uczniowie i ze sie tam na pewno podciagne w nauce.No i co ja mam zrobic???Moje kolezanki maja wolny wybor przynajmien wiekszosc.Poradzcie mi cos bo ja nie chce isc do gimnazjum gdzie nikogo nie znam!!!Please o szybka odpowiedz
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 15:54
A nie mówiście na temat, ze i tak musisz daleko chodzic do gimnazjum to co im szkodzi posłac ciebie tam gdzie chcesz? No bo w sumie to nic innego, a tam byś się czuła lepiej
Ja nie mam nigdzie daleko.Ja mieszkam w łaziskach dolnych a sa Łaziska Dolne,Średnie i Górne.To zazwyczaj uważane jest za jedne miasto czyli Łaziska Górne.Mikołow jest tez bliziutko do kazdych miejscowosci jezdzi sie ok. 5-15 minut.Czyli te dolne to sa po srodku.No i co ja mam zrobic???
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 16:11
hmm wiesz miracle ja mialam tak ze moi rodzice widzilei dla mnie jakies rozne szkoly, zaproponowali mi a ja i tak wybrala ta ktora chcialam (okazlo sie nie bylo to calkiem dobre rozwazanie bo nie specjalnie dobrze sie tam czula i w efekcie nie zdalam)....w kazdym razie postawilm na swoim i mimo poniesionych konsekwencji ciesze sie ze tak sie stalo...w kazdym razie po sobie wiem ze wazne jest zebys w nowej szkole czula sie dobrze, jesli bedziesz sie dobrze czula to i latwiej bedzie ci sie uczyc..ale to sama wiesz...postaraj sie zrozumiec tez argumenty rodzicow i jesli ci bardzo zalezy na innej szkole to pokaz im, ze twoji koledzy z kalsy nie maja wplywy na twoje oceny (bo nie wiem jakie ma znaczenie, ze kalsa zaniza srednia, srednia czego? szkoly? przeciez to nie ma znaczenia dla nikogo innego poza dyrekcja szkoly...dla cibie i dla innych szkol wazne sa tylko TWOJE oceny)...
naprawde ciezko cos doradzic jak sie nie zna twoich rodzicow i cale tej sytuacji..ja moglam sie podziecli tylko swoim doswiadczeniem i przemysleniami na ten temat...
dodam jescze ze ja chodzilam do 8 klasowej szkoly podsawowej a potem szlam odrazu do liceum czyli jescze przed reforma szkolnictwa..
Miracle mam taki sam problem jak ty , ale jednak to się różni ...
Ja mieszkam w Poznaniu , mam do wybory 3 gimnazja , (teraz jestem w 6kl.) ...
Moi kumple też obniżają średnią klasy ( mamy najniższą średnią klasy w budzie ) ,
większość wiary idzie do gim. które jest obok podstawówki , moja mama chce żebym szła tam gdzie chodzi moja siora, bo to gim. nie jest takie złe itp. itd.
Ja chciałam iść do jeszcze innego gim. ... nie powiedziałam o tym rodzicą , bo wiem że by mnie wyśmiali ... Ale wiem że gim. mojej siory , wcale nie jest złe i idzie tam kilka ludzi z podstawówki . Ale ja jeszcze nie wiem ...
Powiedz rodzicą , że to twój wybór !! Że ty do tej szkoły bedziesz chodzić , a nie ONI !! Możesz też powiedzieć, że napweno nie będziecie wszyscy w kl. gim tak jak w kl. podstawówce . Więc nikt nie będzie obniżał średniej .
Możesz też wyprubować szantarz ! Że przestaniesz się uczyć i że będziesz dostawać jedynki ! Możesz też się zbuntować ( kilka uwag w dzienniku to nic strasznego )
Ale lepiej nie rób tego co napisałam ...
_________________ miłość jest jak żmija : męczy , dręczy i zabija ...
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 20:29
hm wiesz troche tego nie rozuumiem, zazwyczaj jest tak, ze jak idziesz do nowej szkoly to diziesz z nowymi ludzmi, malo kto idzie do tej samej klasy (a przynajmniej tak bylo za czasow dustopniowej szkoly), wiec nie wpadaj w panike, przynajmniej poznasz kogos nowego;
bo pozniej co ? pozniej ebdziesz miala problem, jak bedziesz chciala isc z tymi samymi ludzi do liceum, co juz moze nie byc takie rposte, bo tu juz jest tes, tu juz sie liczy ilosc punktow etc etc i napewno nie wszysyc dostana sie do tego samego.
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
Rozmawialam dzisiaj z mama i powiedziala ze jesli zaczne sie lepiej uczyc i ze bedzie widziala ze sie ucze to pojde tam do szkoly a wiec musze wziac sie za nauke inaczej nici.Ale to niestety nie jest pewne
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 20:37
a tego mam pytanie..jak to jest z tymi testami po podsawowce a przed gimnazjum? po co on jest? to ma byc egzamin do gimnazjum czy tylko taki tam sobie egzamin sprawdzajacy wiedze? bo jak to egzamin ma decydowac o przyjeciu do gimnazjum to wiele osob i tak sie moze nie dostac...wiec wcale nie musi byc tak ze wszyscy bedzie w jedenj szkole...poza tym wcale nie musicie byc w jednej klasie...
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 04 Sty, 2005 20:44
No więc Miracle.. są rózne rozwiązania.. mozesz sie zbuntowac ale nie radze.. mozesz szczerze pogadac ze poprostu nie chcesz bo to i tamto.. no mowilas ze to nie pomaga. Twoi rodzice nie powinni tak robic to Ty bedziesz chodzic do gimnazjum a nie oni...Powiedz to im mam nadzieje, ze jakos twoje argumenty zadziałają.. w ostatecznosci jak cos mozesz isc do innego gimnazjum do ktorego teraz nie chcesz.. poznasz nowych ludzi.. wiem ze napewno z tamtymi sie zrzylas ale w zyciu trzeba podejmowac rozne decyzje i jak napisała Frigg bedzie Ci potem trudniej rozstac sie z nimi jak bedzies szla do liceum.. No ale walcz o te ktore chcesz bede mocno trzymała kciuki.
U mnie rodzice nie zmuszali mnie do decyzji, ze mam isc do tego gimnazjum i kropka. chodzę do tego najblizszczego i tam wiekszosc osob z podstawowki poszlo:) ale poznalam tez nowych ludzi praktycznie to jestem tylko z 3 osobami ktore znalam tak dobrze a teraz jestesmy zgrana klasa chociaz to dopiero pierwszy rok. Miałam tez mozliwosc pojscia do ogólnokształcącego gimnazjum muzycznego... ale jednak wole normalne a do muzycznej chodze tez
Miracle ,Karolinko pójdziemy razem do Miko moji rodzice też chcą mnie tam wysłać ... szlak by to trafil ... nie wiem jak ci pomuc bo sama zastanawiam sie jak sobie pomuc ....
_________________ Życie jest jak płomień - wystarczy mały podmuch żeby zgasło.
Czasem kompletna zmiana środowiska może pomóc. Idź gdzie chcą rodzice, poznasz ciekawych ludzi, a ze starymi znajomymi możesz przecież cały czas utrzymywać kontakt. Najwyżej jak ci się nie będzie podobało, to zmienisz szkołe w trakcie roku-to nie jest zabronione.
Nowa szkoła i nowi ludzie to też zalety- nie tylko wady. Gdy szedłem do liceum (też 8klasowa podstawówka) nie znałem kompletnie nikogo-szkoła była nowa, nikt ze starych znajomych do niej nie poszedł bo nie miała renomy, a obok było jedne z najlepszych liceów itp. Pierwsze 2 tygodnie był faktycznie nieprzyjemne, wszyscy na siebie krzywo patrzyli, oceniali się po wyglądzie, zachowaniu itp, ale potem bardzo fajnie się zżyliśmy (było mało ludzi w klasie- wszyscy sie polubiliśmy i każdy nauczyciel nas znał. Taka rodzinna atmosfera, choć oceny poniżej wszelkiej krytyki). Do tego nadal utrzymywałem kontakt ze starymi znajomymi- ja przyprowadałem na spotkania swoich nowych kolegó, starzy kumple swoich i powstała bardzo imprezowa zbieranina ludzi. I zawsze było o czym opowiadać.
Poza tym zmiana środowiska bardzo dobrze przygotowuje też do studiów. Potem łatwiej jest na uczelni-jak człowiek co tydzień ma innego prowadzącego zajęcia i na każdy przedmiot chodzi w innych grupach to zdolność szybkiego nawiązywania kontaktów pomaga.
Moja rada- idź tam gdzie chcą rodzice. JAk przez 2-3 miesiące ci się nie spodoba, to poproś rodzicó o przeniesienie do tej szkoły, któą ty wybrałaś. Powinni być bezproblemowi, bo wyjdzie na to, że to oni źle zdecydowali a nie ty. A materiał z tego okresu da się jeszcze nadrobić jak będzie np rózny program nauczania w szkołach, bo 2 m-ce to nie tak dużo. A jak prośba nie podziałą to podłap parę kiepskich ocen-to działa na ambitnych rodzicieli zwykle dość silnie, choć potem wymaga wygrzebywania się z dołka bo oceny idą za tobą do nowej szkoły-dlatego niech to będą mierne a nie jedynki. Niepedagogiczne to co poradziłem ale skuteczne-moja kuzynka tak zrobiła swoim nadopiekunczym rodzicom i podziałało.
Tak jak już napisał Robal nowa szkoła, nieznai ludzie to wcale nie musi być nic złego.
Fajnie jest poznać kogoś nowego. Może nawet okazałoby się, że nowe otoczenie bardziej ci się podoba od starego. Ale rozumiem... Ja mam trochę podobną sytuację.
I chcę iść tam gdzie reszta klasy. Ale jeśli będziesz musiała jednak chodzić tam gdzie chcą rodzicę to pomyśl o ty co napisałam na początku...
Życzę, aby rodzinka troche zmiękła
a tego mam pytanie..jak to jest z tymi testami po podsawowce a przed gimnazjum? po co on jest? to ma byc egzamin do gimnazjum czy tylko taki tam sobie egzamin sprawdzajacy wiedze? bo jak to egzamin ma decydowac o przyjeciu do gimnazjum to wiele osob i tak sie moze nie dostac...wiec wcale nie musi byc tak ze wszyscy bedzie w jedenj szkole...poza tym wcale nie musicie byc w jednej klasie...
Jest to tylko egzamin sprawdzający wiedzę. Nie decyduje czy przyjmą do gimnazjum czy nie, bo póki co obowiązek szkolny jest dla ludzi do 18 lat i nawet jak zdobedziesz w tym tescie 0 pkt. to gdzies i tak sie musisz dostać.
_________________ Zapraszam na moje nowe Forum: kolej, podróżni, Mazowsze. (adres w przycisku www)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach