Wysłany: Pon 07 Cze, 2004 18:37 Na chemii nie można już wytrzymać
Dzisiaj już naprawde nie można było wytrzymać na chemii, a pani boi się wstawiac jedynki i wezwać derektora jedynie raz wezwała jak chłopak okno z zawiasów wyjał, ja nie wiem co już robić, dzisiaj przez okno wyrzucali plecaki!!
No już powiedziałem rodzicom, ale teraz jest koniec roku i jesli to sie powtórzy w przyszłym roku to napewno bedzie trzeba derektora na kazdo lekcje wzywać zeby był spokój
lepiej zeby sie ta sytuacja nie powtarzała, bo trzeba bedzie skuć mordy tym co robią burdy na lekcjii. ale z doswiadczenia wiem ze jak klasa jest chamska i uparta to zawsze bedzie rozpirzdz na lekcjach.
u mnie na polskim jest spokoj-nauczycielka nie nalezy do tych u której mozna zrobic burdel na lekcji...na chemi tez-mamy z wychowawczynia-po za tym żeńska klasa jest grzeczna (jeśli ktos w to wierzy;) ale na nie kórych lekcjach-np.histori mozna troszke sie pokłócic :twisted:
U nas jest tak samo na polskim I W.O.S-ie wię wiem cos o tym taka klasa i nic nie zmienisz...u nas na wszystkich innych lekcjach jest cicho tylko na tych dwuch rozruba a to dlatego ze nauczycielki nie potrafią sobie z nami poradzic.. Derektorki, jedynki itp nie pomagają..przynajmniej u nas w klasie :/
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Oprócz lekcji polskiego mamy jeszcze takie sytuacje na przyrodzie ale-w przeciwieństwie do polonistki-facia od przyrody nie przejmuje się tym zbytnio,tylko sypie jedynkami na prawo i lewo...Wiem coś o tym...Sama miałam 5 jedynek z tego przedmiotu za zachowanie Ale na koniec wyrobiłam się na czwórkę,nawet się zastanawiała,czy mi 5 nie dać!
U mnie na chemii jest cicho. Chemiczka jest w średnim wieku, ale raczej wszyscy ją lubią i niewiele jest wybryków, chociaż raz z kolegą wylecieliśmy z klasy za śmianie się na lekcji. Co z robić z takim fantem? No cóż, zbawiennym sposobem, dla uczniów po prostu katorżniczym jest odpowiedzialność zbiorowa. Ale tego nikomu nie życzę, choć nauczycielka, jeśli trochę pomyśli, to przestanie się przejmować tylko wystawi odpowiednie oceny, dyrektorka uwagi.
Weronika Gość
Wysłany: Czw 16 Wrz, 2004 07:49
Włącze się....
Nasza baba od polskiego jest nie możliwa!!!!!!!!!!!!! Zadania nie ma 1, 1,1..... Jeszcze zadaje nam po 9 stron na każdego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a chemi jeszcze nie mam
Tavion Gość
Wysłany: Czw 16 Wrz, 2004 18:42
Moja nauczycielka chemi jest wprost "boska". Tłumaczyć nie umie, kartkówek nie robi, nie zadaje prac, a na nas mówi pieszczoszki.
Całe szczęście, bo od października będzie nas uczyła jakaś inna
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 16 Wrz, 2004 19:15
Mialam tak rok temu na angielskim, i mimo, ze bylam jedna z nielicznych, ktora na tymze przedmiocie nie dostala uwagi (chyba dlatego, ze siedzialam daleko), to nie znaczy, ze wcale mi sie to nie podobalo i ze bylam grzeczna. Nie, na angielskim bylo z tym wszystkim super, karteczki wystrzeliwane z gumek lataly w ta i z powrotem, a z faceta byly czasem jakiej zwaly. Ze nie wspomne o tym, jak latwo bylo u niego sciagac. Niestety, w tym roku odszedl ze szkoly...
Nena z jednej strony fajnie miec takiego nauczyciela bo luzy są na lekcji ... Ale pomysl o tym ze pozniej pojedziesz gdzies do USA (np) albo poprostu spotkasz Anglika i się z nim nie dogadasz ... Albo wyjdzie wszystko na sprawdzianach i 1 poleci .
A taki nauczyciel ktory UMIe uczyc jest lepszy . Chociarz ze dyscyplina musi być na lekcji .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach