Odszedł jeden z największych Polaków
głowa Kościoła katolickiego,
autorytet moralny dla ludzi
różnych wyznań i kultur.
www.onet.pl--->wejdź i wpisz się do księgi
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 13 Lut, 2005 16:17
No tak bo po co ściągać z czegoś o czym się wie, ja zaczęłam przyklejać ściągi na długopisach w piórniku
ściągam dosyć często chociaż nie zawsze... kiedyś na sprawdzianie z matmy miałam ściąge pod kartką, a pani chciała zobaczyć jak mi idzie....podniosła sprawdzian, ale ja zdążyłam zakryć sciąge ręką zanim ona ją zobaczy ;]
Jasne, ze sciagam!Nawet czasami sciagam siedzac w pierwszej lawce...ale robienie sciag to dobry sposob zeby sie nauczyc...ja czasami robie sciagi dla kolezanek jak mam czas i wtedy mniej musze korzystac bo wiecej umiem
No każdy przynajmniej raz sciagal czy to napisal sciage, czy podpatrzal u kolegi. Niedawno moze 2 tyg. temu baba z reli zrobila sprawdzian z katechizmu ( bo sie teraz przygotowuje do bierzmowania), no i jak zwykle zrobilam ściage. Wszystko zdążyłam przepisac oprócz jednego pytania jakiego nie mialam na swojej ściądze Pożyczyłam od koleżanki i baba mnie przylapała- musialam uczyc sie do tego testu od nowa. Więc ściąganie czasem ma odwrotne skutki
inspektor_nr4 -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 20:43
ja zawsze ściągałem na każdym sprawdzianie z fizyki, WOS'u, historii i chemii. mało tego: siedziałem w pierwszej ławce nigdy mnie nie złapali
Ja pamiętam stare dobre czasy jak to byłem w 6 klasie Napisałem klasówke z matematyki, to sie odwracam do kolegi, dyktuje mu wszystkie zadania a baba udawała, że nie słyszy(nie chce słyszeć) i koleś zamist 3 dostawał 5
_________________ Lądowanie na księżycu to marna mistyfikacja .....
No ja też raczej żadko ściągam, bo umiem. Lepiej jest się nauczyć i mieć do późniejszych egzaminów łatwiej się uczyć, niż teraz wszystko olewać, a potem wquwać
_________________ Lądowanie na księżycu to marna mistyfikacja .....
ja zawsze sobie robie sciagi, ale na wszelki wypadek sie tez czegos naucze i w koncu wychodzi na to, ze te sciagi nie sa mi potrzebne
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 03 Maj, 2005 18:54
Ja teraz znalazlam dobry sposob. Drukuje sciagi i oklejam je tasma klejaca:) wtedy sie nie wyginaja hehehe:)
a i wiecie... jakos nie moge uwierzyc ze ktos nigdy nie sciagal.
Moija nauczycielka od matmy powiedziala ze niegdy w zyciu nie scigala.... ta jasne a ja jestem swieta Faustyna.
Ale w sumie jak sie nie robi sciag i sie uczy mozna sie wiecej nauczyc i to pewne... ale ze sciaga zawsze jest bezpiecznie:) ja np. gegry, polaka i takich humanistycznych nie robie ale... fiza... chemia.... ojn to wole miec cos przy sobie:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach