JA mam bardzo szybka przemianae materi u mnie nie jest az tak zle .....Mam 165 wzrostu i waze 34 kg i niemoge perzytyc choc chce jej tyle zeby byc najedzona ale nie przytyje tylko rosne RATUNKU co mam robic
_________________ ..Lecz czasem jest taki dzień....
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 655
Wysłany: Sob 14 Lut, 2009 18:41
Wow. Ananda to strasznie mało xD Ja mam 165 cm i ważę 39 kg i też nie mogę przytyć xD Normalnie pożeram wszystko a i tak nic to nie daje : P To przez to, że mam szybką i dobrą przemianę materii : P I dobrze się z tym czuję ^^ A co do anoreksji - mój tata powiada - Facet, nie pies. Na kości nie poleci : P xD
_________________ and so the lion fell in love with the lamb.. what a stupid lamb... what a sick, masochistic lion...
Twilight ;*
Ostatnio zmieniony przez violetLily dnia Nie 15 Lut, 2009 14:46, w całości zmieniany 1 raz
A co do anoreksji - mój tata powiada - Facet, nie pies. Nie kości nie poleci : P xD
pewne rzeczy robi sie dla siebie a nie dla faceta ;p gratuluje laskom ktore wyglada dobrze tylko dla potencjalnego mezczyzny, ja lubie wygladac dla siebie.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 655
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 14:49
Hymm. No wiesz Tremere, to było wlaśnie tylko w odniesieniu do facetów : P A to, że lubisz wyglądać dobrze dla siebie, to chyba logiczne jest dla każdej normalnej dziewczny : D ; )
_________________ and so the lion fell in love with the lamb.. what a stupid lamb... what a sick, masochistic lion...
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 16:10
Nadal nie mogę zrozumieć co to znaczy "dla siebie dobrze wyglądać". Jeśli by nie było na tym świecie żadnych ludzi, to by mnie za cholere mój wygląd nie obchodził i nie interesował ;p tylko żeby było wygodnie... ahh przecież wiadomo że nie tylko facet, ale "jak cie widzą, tak cie piszą". I taka prawda.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 655
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 16:16
Akacja, to całkiem inna sprawa : P ; ]
[ Dodano: Nie 15 Lut, 2009 15:33 ]
Przede wszystkim nie próbujcie tyc na słodyczach! Bo to niedość, że nie pomoże, to jeszcze moze mieć swoje 'niezauwazalne' skutki. Ja też jestem chuda i mam szybka przemiane materii. Pogodziłam się z tym i jestem zadowolona ze swojego ciała ^^
_________________ and so the lion fell in love with the lamb.. what a stupid lamb... what a sick, masochistic lion...
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 18:02
Akacja - Fakt, że większość osób która mówi "ubieram się dla siebie" gada bzdury, oczywiście. Jest jednak niewielka liczba osób, które naprawdę opinia innych niezbyt obchodzi, a sami noszą się tak jak im wygodnie - przeważnie noszą się okropnie, paskudnie i obleśnie, bo skoro ich własny wygląd ich nie obchodzi - to czego innego można się spodziewać?
Jeśli ktoś w jakikolwiek sposób dobiera ubrania, stylizuje się, makijażuje, układa włosy czy robi inny badziew, to ubiera się (i wygląda...) nie dla siebie, a dla ludzi wokół, proste.
"Chcę się dobrze czuć", oznacza tutaj "chcę być w taki, a taki sposób postrzegana przez ludzi, bo mi to pasuje".
bzdura, gdybym chciala wygladac dla ludzi to zrezygnowalabym z wiekszosci rzeczy ktore nosze z prostego powodu - lubie drogie ubrania a ludzie niekoniecznie lubia je na mnie, tak to jest w polsce.
kiedys moja byla przyjaciolka stwierdzila ze na starcie mam minusa u ludzi dlatego ze mam na sobie ich miesieczna pensje, wiec zeby zyskac sympatie moglabym kupowac tansze ubrania ktore sie przeciez niczym nie roznia od oryginalu!
i tu wychodzi jedna prawda - ja ubieram sie dla siebie, wygladam dobrze, a duza roznice robi dla mnie czy mam na metce LV made in france czy LU made in china. i nie uwazam ze robie to dlatego by ludzie zaakceptowali mnie w swoich standardach, robie to dla siebie.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009 21:20
Ale moja droga - Ty chcesz mieć minusa na starcie u ludzi. Sama wiesz jaka jesteś, bardzo rajcuje Cię jak ludzie Cię nie lubią. Czemu? Nie wiem, nie pytam, ale miałem jakieś takie przeczucie że zaraz pojawisz się w tym wątku.
W ten sposób każdy tłumaczy swój styl bycia. I praktycznie każdy ubiera się z myślą o innych, czy to w stylu brzydkim, ładnym, lubianym czy nie. Żyjesz w społeczeństwie i nie uciekniesz od tego, choćbyś nie wiem jak samodzielna, unikatowa, oryginalna i dojrzała nie chciała być.
i nigdy nie probowalam od tego uciekac, ale to nie znaczy ze daje spoleczenstwu wlezc sobie na glowe i dawac soba kierowac.
kazdy woli byc lubiany, ale jezeli mam rezygnowac z siebie, ze swojej osobowosci, gustu i 109109310 innych punktow na rzecz sympatii innych to wole byc nielubiana, serio.
zreszta o czym ty mowisz, rajcuje mnie jak ludzie mnie nie lubia? niiieee, ja sie po prostu przyzwyczailam do bycia nielubiana, bo odkad siega pamiecia ktos nie lubil mnie a to z powodu roznicy religijnej, pochodzenia, czy stanu konta. nie wiesz jacy sa ludzie?
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 16 Lut, 2009 13:59
kazdy woli byc lubiany
Że co : )? Skądeś takie dziwaczne teorie wytrzasnęła?
Tak samo jak wielu, ale to bardzo wielu ludzi doszukuje się problemów tam gdzie ich nie ma tylko dlatego że wzrasta ich ego kiedy mają ogrom kłopotów, tak samo wielu ludzi "dowartościowuje" (Niezbyt dobre słowo, ale sam nie wiem jak to ująć) się będąc nielubianymi samotnikami.
Nie oskarżam Cię że siadasz sobie w domu, przeszukujesz szafę i myślisz "jak dobrać strój żebym się ludziom nie podobała...?", takie rzeczy dzieją się podświadomie, ale bądź co bądź - wracając do meritum rozmowy - praktycznie nikt nie robi tego dla siebie : )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach