I spadam do studni bez dna
Jak kamień rzucony, jak łza
I myślę dlaczego tak jest
Iż każdy mój nawet dobry gest
Obraca się przeciwko mnie
A wszystko to kończy się źle
I upaść już w końcu bym chciała
I spokój na wieki bym miała
I myśli inne by przyszły
Jednakże marzenia by prysły
Więc spadać ja muszę tu wciąż
Lecz nagle tu kusi mnie wąż...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach