Dzieci OnLine

Bezkręgowce - PATYCZAKI

cLeO - Pon 16 Sie, 2004 20:32
Temat postu: PATYCZAKI
Hej!

Chciałam porozmawiać o patyczakach. Od niedawna mam jednego, o imieniu takim jak mój nick (Cleo). Jest to patyczak rogaty. Jeśli ktos z Was ma patyczaka, straszyka lub liśćca, proszę o rady na temat jego hodowli!
Malvina - Pon 16 Sie, 2004 20:38
Temat postu:
Ja mialam kiedys patyczaki ... jejq .. co z nimi bylo biggrin . Tak szybko sie rozmnazaly... I cos nie tak bylo z taką siatką u góry ... i czasami wychodzily ... O jej biggrin . Pozniej oddalam dziadkowi ( Sad ) bo bylam mala i nie umialam sie nimi opiekowac ... Najlepiej do akwarium dawaj mu duzo bluszczu ... i duuzo patykow ... Musi miec bardzo duzo miejsca zapelnionego ... w którym moglby sobie odpoczywac Wink
MEFIU - Pią 29 Paź, 2004 13:21
Temat postu:
Mam takie pytanko jak szybko się rozmnaza patyczaki Question
sami10 - Wto 09 Lis, 2004 07:41
Temat postu:
mój kolega ma mogę się go popytać
Chesterka - Wto 09 Lis, 2004 13:23
Temat postu:
Ja nie mam patyczaków, kiedyś na kółku biologicznym łaził po mnie jeden. Miał strasznie lepkie nogi. Jestem ciekawa czy każdy patyczak tak ma? A co do szybkiego rozmnazania to chyba raczej nie da się tego przyspieszyć Shocked mogę się mylić,bo za bardzo się na tym nie znam. Mr. Green
Malvina - Wto 09 Lis, 2004 16:07
Temat postu:
Patyczaki b. szybko się rozmnażają..
Cytat:
Miał strasznie lepkie nogi. Jestem ciekawa czy każdy patyczak tak ma?

TAak biggrin
Robal - Sro 05 Sty, 2005 22:13
Temat postu:
Ja mam i kilka gat patyczaków (indyjskie, rogate, skrzydlate, pałeczkowate, wietnamskie ) i straszyki (prócz tego mam też hodowlane gatunki karaluchów, ale się do tego nie przyznaje, bo każdy na słowo karaluch dostaje drgawek. A przypadkeim te które mam są zupełnie niegroźne). Patyczaki rogate rozmnażają się dość szybko- zależy to głównie od temperatury. Każdy z hodowców ma na ten temat inne informacje i spostrzeżenia- ja zaobserwowałem, że największy wylęg młodych z jajek mam jak im zaaplikuje terapię szokową- czyli po prostu przedobrze z wodą albo przesuszę przypadkiem (cho tego unikam by nie męczyć zwierząt). Wejdź na stronę www.phasmodea.org.pl -tam jest wiele informacji oowadach. A jakby co to mogę wspomóc poradą

Pomyłka-podałem złą końcówkę. Strona o owadach to www.phasmodea.prv.pl
Podawałem stronę z pamięci i mi się pomyliło.
Anonymous - Czw 06 Sty, 2005 12:07
Temat postu:
Patyczaki ma mówł były chłopak patryk one podobno jedzą muchy czy coś takiego ja miałąm patyczków 5 na sobie chesterka i nie PANIKOWAŁAM JAK DZIDZIUŚ JA UWIELBIAM ZWIERZĄTKA A SZCZEGÓLNIE DZIKIE KOTY
Anonymous - Czw 06 Sty, 2005 18:09
Temat postu:
Kicia, gupia jesteś? Razz Patyczak to robal, paskudny robal, nie żadne zwierzątko.
Blee, ja bym chyba takiego połamała Neutral Paskudne są.
Anonymous - Czw 06 Sty, 2005 18:14
Temat postu:
Cytat:
Patyczak to robal, paskudny robal, nie żadne zwierzątko.

A robaki to nie są zwierzęta? O_o
Robal - Nie 09 Sty, 2005 19:57
Temat postu:
Robale są płaskie i obłe a patyczaki to kochane owadziki:-) I nie jedzą mięsa-są wyłącznie roślinożerne.
Idiotka - Nie 16 Sty, 2005 14:24
Temat postu:
Bardzo lubię pająki,sama chciałabym mieć ale rodziciele... Rolling Eyes No nie bardzo. Byłam kiedyś na takiej...hm...wystawie i tam były wszystkie-zaczynając od patyczaków a kończąc na "liściach". Nawet takiego liscia trzymałam na ręce Wink Bardzo fajne zwierzaczki Mr. Green
Robal - Czw 10 Lut, 2005 00:00
Temat postu:
Nie liśc tylko liściec ale faktycznie- przesłodkie stworzonka. Tylko, że w odróznieniu od patyczaków i tzw straszykó własciwych (choć wszystkie to straszykowate) sa dość ciężkie w hodowli.
dziewczyneczka - Pią 11 Lut, 2005 13:06
Temat postu:
Moja koleżnka miała kiedyś patyczaka. Był to chyba patyczak pospolity. Był strasznie mały i ciągle odpadały mu nogi. Był u niej chyba tydzień a potem zdechł - niewiadomo dlaczego.
Anonymous - Pią 11 Lut, 2005 13:12
Temat postu:
dziewczyneczka napisał/a:
Moja koleżnka miała kiedyś patyczaka. Był to chyba patyczak pospolity. Był strasznie mały i ciągle odpadały mu nogi. Był u niej chyba tydzień a potem zdechł - niewiadomo dlaczego.

moze mu było źle bez nózek...
dziewczyneczka - Sob 12 Lut, 2005 14:31
Temat postu:
Nie do końca, bo później mu odrastały, ale jednak wydaje mi się że on był chory.
Robal - Sro 23 Lut, 2005 15:34
Temat postu:
Pospolity...nie ma takiego gatunku zdaje się. Z własnej obserwacji wiem, że patyczaki (przynajmniej te gatunki które mam) nie lubią samotnosci. Jak już hodować, to po kilka, i choć są partenogenetyczne (u większości gatunków nie występują lub tylko sporadycznie pojawiają się samce) to są to zwierzątka lubiące towarzystwo. A jak widzicie, że z owadami lub innymi zmiennocieplnymi (poikilotermami) jest coś nie tak to takim najprostszym sposobem terapii jest danie im możliwości zmiany środowiska termicznego. Jak sa na coś chore (np jakaś infekcja wirusowa czy grzybowa) to często wywołują u siebie gorączkę albo obniżają swoją temperaturę, ale czynią to za pomocą zmiany środowiska a nie endogennie, i dzięki temu zabijają albo powstrzymuja rozwój infekcji. W środowisku naturalnym owady bardzo żadko choruja, dopiero w sztucznych hodowlach, gdzie jest stała wilgotność i temperatura, zaczynają chorować, bo nie mają możliwości ucieczki przed tym co im nie odpowiada. Są oczywiście i inne możliwości terapii maluchów, ale ta jest najprostsza i dość skuteczna. A nózki odrastające wyglądają śmiesznie Wink
ToJa - Sro 04 Sty, 2006 14:57
Temat postu:
Robal zawsze mnie ciekawiło czy patyczaki gryzą. Nie chodzi o moje łapska, ale czy jeśli 3-4 latek wsadzi rączkę do owadów to czy nie wyciągnie jej z bekiem.
Dawniej myślałam o hodowli patyczaków. Pokazały się nawet w zoologiku, ale szybko zrezygnowali ze sprzedaży, bo nie było chętnych. Nie zdążyłam kupić i jakoś zapomniałam o nich. Na wiosnę pewnie pomyślę o kupnie. Muszę zamówić w necie a na wysyłkę teraz chyba za zimno.
Jak sobie radzisz z karmieniem patyczaków zimą? Mamy działkę i latem nie ma problemu z malinami. Co jednak zimą?
Robal - Czw 05 Sty, 2006 00:06
Temat postu:
Patyczaki nie gryzą. Są całkowicie roślinożerne. Ewentualnie takie gatunki jak patyczak wietnamski czy rogaty (te znam z autopsji), gdy jest ich za dużo w klatce, potrafią podgryzać sobie nawzajem kończyny.
Dla człowieka patyczaki nie są groźne w żadnym wypadku. Co najwyżej niektóre gatunki (choć raczej liśćce i straszyki a nie patyczaki) mają ostrogi na odnóżach, którymi potrafią się mocno złapać, i ciężko jest je zdjąć, bo to troszkę drapie (ale raczej nie do krwi).
Dla dzieci patyczaki polecam jako naukę odpowiedzialności, aczkolwiek nie dla zbyt małych, bo to się źle kończy dla patyczaków - występuje u nich autotomia, czyli odrzucanie kończyn w sytuacji stresowej, i jak dziecko przesadzi z pieszczotami to robi się z patyczaka dżdżownica. Młodym osobnikom kończyny odrastają, ale jak zostanie jedna to niestety nawet odrastanie nie pomaga. Można spróbować z patyczakami indyjskimi- one jak się zdenerwują najpierw zwijają się w fajny "patyczek", który można turlać, a kończyn pozbywają się dopiero w ostateczności.
Lepsze są straszyki- są zwykle masywniejsze i odporniejsze na "tarmoszenie" przez dzieci. Liśćców nie polecam bo są ciężkie w hodowli i bardzo wrażliwe na dotyk.
Zimą zakupy owadów raczej odpadają- mogą przemarznąć. To są jednak drobne zwierzęta zmiennocieplne o olbrzymiej powierzchni oddawania ciepła. Ewentualni przesyłką kurierską z domu do domu albo konduktorską, ale skórka nie warta wyprawki, gdyż drożej zakosztuje transport niż owady.
Karmienie jest proste- patyczak stara się gryźć wszystko na czym się go posadzi (maksimum jedzenia przy minimum ruchu). Je jeżyny (są jeżyny zimozielone- często spotyka się je w parkach i lasach oraz przy dworcach kolejowych), mniszka lekarskiego, sałatę, większe osobniki kapustę (małe mają za słaby aparat gębowy), czy też liście dębu lub bzu. Na zimę można zbierać zimozielone jeżyny lub zamrozić reklamówkę jeżyn "letnich" w worku w zamrażalniku (dobrze zamknięte spokojnie wytrzymują nawet dwa lata- sprawdziłem).
ToJa - Pią 06 Sty, 2006 21:41
Temat postu:
Dzięki Robal. Sporo mi wyjaśniłeś.
O malucha pytałam na wszelki wypadek. U nas takie szkraby mogą tylko patrzeć na zwierzątka. Wszystko staramy się tak zabezpieczyć żeby taki urwis nie mógł skrzywdzić zwierzaka. Dzieci są jednak nieprzewidywalne i sprytne. Ważne, że mocno nie skaleczy. Jak uszczypnie czy udrapnie to będzie niezła nauczka Laughing
Zastanawiałam się nad hodowlą patyczaków indyjskich albo rogatych od samego początku, czyli zakup jajeczek. Dobrze zabezpieczone (koperta z bąbelkami czy styropian) pewnie przetrwałyby podróż. Dlatego interesowało mnie karmienie zimą. Następne zimy to już z górki, bo jeżyn i malin mamy aż za dużo Razz Jakoś jednak wytrzymam do wiosny.
Tremere - Pią 06 Sty, 2006 22:09
Temat postu:
A jaka jest frajda w hodowaniu robaka? Ani tego pogłaskać, ani przytulić... fe Razz
Robal - Sob 07 Sty, 2006 19:02
Temat postu:
No na pewno lepsza niż hodowanie rybek. Mniej sprzątania i można zwierzaka do łapy wziąc nie krzywdząc go automatycznie.
Pewnie, że można się do robalków przytulać.A jak cudownie ściskać się z karaluszkami amerykańskimi albo wiekoskrzydłymi-mmmm Love


A co do hodowli- nie wiem jak inni, ale u mnie patyczaki lepiej się trzymają w grupie i mniej padają, gdy w klatce jest choć jeden większy (starszy). Nie wiem czemu, ale po prostu mają mniejsze problemy z wylinką, choć nie obserwowałem nigdy czynnego działania większego owada w tym celu.
sami10 - Pon 13 Lut, 2006 11:10
Temat postu:
Mój kolega miał 20 patyczaków obecnie ma 200 bo mu sie rozmnożyły... :/
paulinka - Wto 09 Cze, 2009 15:03
Temat postu:
hej Smile) od jakichś 2 miesiecy mam 2 patyczaki Smile)
ale jakis dwa dni temu jedna moja kochana mi zdichła Sad
wczesniej odpadło jej czułko:( czy to moze byc powodem tego ze "zdechła"??

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group