Dzieci OnLine

DOM RODZINA - Jacy są wasi rodzice?

Wielka Łapa - Czw 17 Lut, 2005 18:06
Temat postu: Jacy są wasi rodzice?
W tym temacie możecie pisać o waszych ukochanych (lub nie) rodzicach. Jacy są? Jak się wam z nim żyje? Czy łatwo wpadają w złość?

Pozwólcie, że wypowiem się później.
Noid - Czw 17 Lut, 2005 18:11
Temat postu:
Krótko mówiąc:
Kumple twierdzą, że mam zagrzebistych rodziców, jednak nie wiedzą wszystkiego i jak im mówię, że jest gorzej niż źle to nie chcą wierzyć ;]
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 18:39
Temat postu:
Eurynomos napisał/a:
Krótko mówiąc:
Kumple twierdzą, że mam zagrzebistych rodziców, jednak nie wiedzą wszystkiego i jak im mówię, że jest gorzej niż źle to nie chcą wierzyć ;]

U mnie tak samo, to co robi moja matka myśląc, ze zachowuje się o wiele młodziej, żenada i słucha techno no to już normalnie nie wiem czy mnie podmienili w szpitalu, a najlepsze jest hasło do mnie "Wyluzuj się"
Noid - Czw 17 Lut, 2005 18:48
Temat postu:
elfkaNenar napisał/a:
U mnie tak samo, to co robi moja matka myśląc, ze zachowuje się o wiele młodziej, żenada i słucha techno no to już normalnie nie wiem czy mnie podmienili w szpitalu, a najlepsze jest hasło do mnie "Wyluzuj się"

Z hasłami to u mnie najpopularniejsze są: "Wporzo"; "Narka"; "Dziecko, pojebało Cię?" I moja mamusia też słucha techna, ulubiona piosenka: East Clubbers "Wonderful Dancing" Normalnie wypsun papsun Confused
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 18:56
Temat postu:
...a u mnie leci DJ. Quicksilver i Groove Coverage, normalnie full wypas no i jakieś składanki
A po za tym to ja w tym domu robie za zrzedę, marude i fana starych zespołów... nie ma jak Metallica, Queen i Pink Floyd =) oraz Kazik, te 3 ostatnie mogę czasem przy niej posłuchać jak ma humor
Noid - Czw 17 Lut, 2005 19:00
Temat postu:
elfkaNenar napisał/a:
A po za tym to ja w tym domu robie za zrzedę, marude i fana starych zespołów... nie ma jak Metallica, Queen i Pink Floyd =) oraz Kazik, te 3 ostatnie mogę czasem przy niej posłuchać jak ma humor

Tym razem ja mogę powiedzieć, że mam tak samo =] (tzn. mniej więcej tak samo Mr. Green)
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 19:07
Temat postu:
Moi rodzice są normalni.... Nie słuchają techna i nie wyjażdżają z testami typu: ,,Nara'' ,,Spoko'' czy takie tam.... Czasem krzykną czasem sa mili ale ich kocham.... Typowy rodzaj rodziców biggrin
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 19:08
Temat postu:
siedze w pokoju z koleżanką
zagląda mama
-ooo cześć mamo , dzieńdobry [to drugie koleżanka]
- dobra już sobie ide wiem jestem tylko zrzędzącą starą matką co ja moge wiedzieć o chłopakach

^^ rodziców chyba mam normalnych:) póki żyją i ja żyje to dobrze jest chociaż czasami mają jakieś teges patrz rozmowa wyżej
Francesc0 - Czw 17 Lut, 2005 19:09
Temat postu:
Właśnie najgorsze jest to, że nasi starzy myśla, że jak beda sie zachowywac tak jak my (młodzi) beda sie znami latwiej dogadywac i wogole bedzie lepiej ;/ a mnie wpienia jak wychodze do szkoly i mowie "Naro" to moja starsza (ma 49 lat) mowi mi "Narka"...


ehh... odbija im~~
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 19:15
Temat postu:
A moja mam czasem nawet się wkurza jak ja coś powiem ,,Na luzie'' Nie rozumiem dlaczego się wpeinia, przecież taka jest dzisiejsza młodzież biggrin
Kicia91 - Czw 17 Lut, 2005 19:26
Temat postu:
A moi rodzice sa w miare normalni... tzn tak jak kazdy rodzic raz sa kochani a czasem amam ich dośc... Tylko siostre mam okropna nie moge z nia wytrzymac i ooo przypomniao mi sie ze moi rodzice nie sa tacy swieci poniewaz zawsze jak moja siorka cos nabroi to potem ja obrywam tzn nie w tym sensie ze mi sie dostaje za nia ( chociaz czasem i tak jest) tylko jak ona mi dokucza to rodzice nie zwracaj na to uwagi i zawsze jest tylko " przestancie" i oczywiscie ja sie wnerwiam ze to ona zaczeła a ona siedzi cicho i udaje ze nic sie nie stało iw koncu wszystko jest namnie bo pyskuje i bronie swoich praw a ona siedzi cicho a potem sie im podlizuje... no ale rak to juz jest jak sie mam łodsza siorke.....
Francesc0 - Czw 17 Lut, 2005 19:39
Temat postu:
Tez mialem problemy ze starszym o 3 lata bratem.. ale to kiedys... teraz juz zadziej sie klocimy.. a jak juz cos sie stanie to dochodzi do piesci... ;d;d
Wielka Łapa - Czw 17 Lut, 2005 20:06
Temat postu:
Moi to wapniaki i zgredy... Laughing Jedyne co oni słuchają to jak deszcz "dzwoni" o szyby.
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 20:10
Temat postu:
Kocham moich rodziców bez względu jacy są no ale troche o nich opowiem.

Mama jest napewno mniej stanowcza od taty, zmienia zdanie jesli ją dobrze do czegos przekonam. Nigdy nie wrzeszczy za złe oceny ale np. nie pozwala mi siedziec na kompie i pilnuje, zebym sie nauczyla co musze... no nie to ze jakas kontrolka tylko z tych przedmiotow z ktorych jestem słaba. Zawsze coś dopradzi, pomoze jak to mama:) jest kochana. No i pomaga mi duzo z bologi:) ja nigdy nie pojde w jej slady...nie zostane lekarzem. A no wlasnie to plus, ze wie co mi jest jak zachoruje jednak chodze tez do przychodni. (mama ma 40 lat)
Tata jest bardzo stanowczy, jesli cos powie to raz i zdania nie zmieni... no sa przypadki ale jeden na tysiąc. Pomaga mi z fizy, z ktorej jestem nie kumata, jest z tego swietny. Niestety nie pozwala mi byc dlugo a dworzu... jak sie sciemnia w zime musze byc o 18 .. Rolling Eyes ale przynajmniej nie szwedam sie po nocach ... w lato pozwala pozniej heh.. chyba mama mniej sie o mnie boi bo wie ze zawsze sobie poradze. Moje kolzezanki 2 mowia, ze na nicmi nie pozwala... sorry ale jak sie nimi rodzice nie interesuja i one se lataja do 21 na podworku w zime... (tata ma 43-44 lata)
No wiec nie narzekam na swoich rodzicow Smile ciesze sie ze ich mam... wspolczuje tym ktorzy nie maja rodziny. To najwiekszy skarb.

To nie rodzice ale wspomnie o pasozycie ktorego choduje w domu czyli moja starsza siostra(22 lata)
Napisaliscie, ze leca teksty np: "Wporzo","Narka" u mnie tak nie jest... i sie ciesze chyba nie chcialabym miec mamy ktora przychodzi i gada z moimi przyjaciolkami o chlopakach... chyba bym sie zabiła... hehe
Kinga - Czw 17 Lut, 2005 20:11
Temat postu:
Eurynomos napisał/a:
elfkaNenar napisał/a:
U mnie tak samo, to co robi moja matka myśląc, ze zachowuje się o wiele młodziej, żenada i słucha techno no to już normalnie nie wiem czy mnie podmienili w szpitalu, a najlepsze jest hasło do mnie "Wyluzuj się"

Z hasłami to u mnie najpopularniejsze są: "Wporzo"; "Narka"; "Dziecko, pojebało Cię?" I moja mamusia też słucha techna, ulubiona piosenka: East Clubbers "Wonderful Dancing" Normalnie wypsun papsun Confused


Haah ... moi znajomi tez myslą ze mam swietnych rodziców ... :/
Ta ... moj ojciec czesto mówi Yo, Nara, ... rotfl ostatnio sie zniego nabijałam jak byłam u niego na uczelni i z kolegami witali sie "Pochwa" ... skrót od pochwalony ... no dzidzaz ...
Ta i tez słucha różnych dosyc popularnych zespołów ...
Francesc0 - Czw 17 Lut, 2005 20:16
Temat postu:
Agnieszka12 napisał/a:
sorry ale jak sie nimi rodzice nie interesuja i one se lataja do 21 na podworku w zime...


uuuups... tzn chcesz powiedziec ze moi starzy sie mna nie interesuja?? ja w zime na dworze to tak do 22 a w wakacje to 24^^
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 20:20
Temat postu:
No wiesz ja mowilam w sensie o nich dwoch... konkretnie to o jednej... no bo sama duzo mi opowiadała.
Zazdroszcze Ci hehe:) niemowie ze twoi Rodzice sie Toba nie interesuja.

Z moimi bywa roznie... moj tata nie pozwalami siedziec dlogo na dworze w zime... a przeciez sama wracam okolo 20 ze szkoly muzycznej, sama autobusem... i nic nie mowi.. eh
Noid - Czw 17 Lut, 2005 20:46
Temat postu:
Jeżeli chodzi o wracanie do domu to już w temacie "Hamscy rodzice" czy coś w tym stylu napisałem tam, że mam luz Mr. Green Aczkolwiek ostatnio coraz więcej zależy od humoru rodziców. Coś się z nimi dzieje =D
Francesc0 - Czw 17 Lut, 2005 21:17
Temat postu:
jak zareagowaliby wasi rodzice gdyby sie dowiedzieli lub gorsze - zobaczyli ze palice, pijecie, ogladacie filmy "nie dla dzieci"...

U mnie bylo by tak: najpierw matka dalaby 2-godzinny monolog, a pozniej z ojcem bysmy sobie wszystko wyjasnili w 10 minut ;] Oczywiscie musialbym odkupic swoje grzechy, czyli w moim wypadku pojchac do babci na weekend i pracowac w ogrodzie, rabac drewno na opal etc...
Anonymous - Czw 17 Lut, 2005 21:31
Temat postu:
Francesc0 napisał/a:
jak zareagowaliby wasi rodzice gdyby sie dowiedzieli lub gorsze - zobaczyli ze palice, pijecie, ogladacie filmy "nie dla dzieci"...

U mnie bylo by tak: najpierw matka dalaby 2-godzinny monolog, a pozniej z ojcem bysmy sobie wszystko wyjasnili w 10 minut ;] Oczywiscie musialbym odkupic swoje grzechy, czyli w moim wypadku pojchac do babci na weekend i pracowac w ogrodzie, rabac drewno na opal etc...

1. A bo ja wiem... chyba obdarliby mnie ze skóry :].
Ja mam o tyle lepiej, że mnie nie nakryją w takich sytuacjach na 100% :].
2. Weekend pracy w ogrodzie?? To ma być kara?? Toż to może być całkiem przyjemne... (O ile ogród nie jest zapuszczony, ofkoz. :])
panienka_wierzba - Czw 17 Lut, 2005 21:43
Temat postu:
jacy są moi? nie mam czasu a zajęłoby mi to w trzy i troche czasu opisywanie.
Krótko mówiąc, matka jest okropna a ojciec jeszcze gorszy. I to naprawde a nie że mi sie tylko wydaje.

A co do tej sytuacji to co by mi zrobili? mialam szlaban na miesiąc.
Teraz są troche mniej ufni.
Mała - Czw 17 Lut, 2005 21:52
Temat postu:
Moi co by zrobili?
Mama w sumie wie, że czasem sobie popije, ale o tym nie mówi, bo wie że znam granice. (znam od niedawna<hahaha>). Tata wie, ale oszukuje sam siebie, że nie wie. Więdzą że mam negatywny stosunek do fajek. O narkotykach to pewnie nie myślą.. nawet nie wiedzą co to marihuana. Miejmy nadzieje, że testów minigdy nie zrobia na thc. rotfl:P

Mam bardzo wyrozumiałych rodziców. Nie ma co ukrwyać że ludzie mi zazdroszczą. W sumie to mogliby być dla mnie dziadkami. Bo są w podeszłym wieku. Ale mi to nie przeszkadza. Jeśli wiedzą co jest ze mną czasu mam dużo. Moge wychodzić na imprezy na całą noc do domków camp. czas w zime max. to do 22 w weekendy, i tak nie wykorzystuje, wracam o 20. W lato w sumie nie wiem.. w tamtym roku miałam do 21.. ale to było w tamtym roku:P Ogólnie to maja do mnie duże zaufanie. i nie ma co, nie zamienie ich na innych.
yellow_flower - Pią 18 Lut, 2005 10:40
Temat postu:
Mała napisał/a:
O narkotykach to pewnie nie myślą.. nawet nie wiedzą co to marihuana. Miejmy nadzieje, że testów minigdy nie zrobia na thc. rotfl:P


Heh wiesz ja też mam taką nadzieje. Moi rodzice jak przyszłabym do domu lekko pijana, to byłaby afera na całego. Kiedyś mama mnie wyczuła, na początku mówiłam, że nic nie piłam i jak może w ogóle myśleć, że ja pije, ale później przyznałam się, że wypiłam jedno piwo i zapaliłam papierosa....ale to tylko raz bo mi nie smakowało Razz Cóż...i tak dostałam szlaban na miesiąc który w rzeczywistości trwał jakieś 3 dni Smile
A jacy są moi rodzice?
Mama jest super, mam z nią dobry kontakt. Kiedyś o wszystkim jej opowiadałam o chłopakach, szkole itd. teraz jednak podrosłam i już tego nie robie, a ona nie rozumie dlaczego Smile
Tata to pantoflarz Razz We wszystkim zgadza sie z mamą....cały czas mnie wkurza, kupił sobie płyte Jeden Osiem L i przez cały czas jej słucha, w samochodzie, w domu, po prostu wszędzie. Mało tego przyzedł kiedyś do domu i oznajmil, że kupił sobie modną smycz na klucze, a na niej był wielki napis: SKATE IS GREAT (czy jakoś tak Razz) przez to zapewne czuje się młodszy Smile
panienka_wierzba - Pią 18 Lut, 2005 11:03
Temat postu:
no dobra mam czas wiec napisze o swoich rodzicach.
Mój ojciec czepia się wszystkiego w moim domu, mnie mojego brata i mojej matki. Często na szczęście bywa że wyjezdza na tydzien, wraca tylko na weekend a potem znow do pracy na tydzine. Teraz niestety siedzi w domu, ale jeszcze mu nie zaczęło odpieprzać jak zwykle czyli jest dobrze, ale tak jest zadko (no coponiektorzy o tym wiedzą).
Matka? udaje że nic się nie dzieje, nie widzi w niczym problemu, zawsze wszystko jest piękne, dopiero kiedy ojciec zaczyna sie mnie czepiać, lecą epitety czy różne takie zacyzna mnie 'bronić' co potem wyrzuca mi do nastepnej kłótni że przeze mnie pokłóciła się z ojcem itp. itd.

Ich stosunek do alkoholu hm.. są nieco przyzwyczajeni ze strony mojego brata, mnie szczerze powiedziawszy nigdy nie wyczuli. Pierwszy raz matka dowiedziała się że piłam czytając moje sms-y, od tamtej pory mam do niej jeszcze mniejsze zaufanie niż zwykle (chociaż i tak było nikłe). Nie wyobrażam sobie poza tym, żeby moja matka była moją przyjaciółką, choć chciałabym żeby było tak w przypadku mojego dziecka/dzieci. Moja matka po prostu spiepszyła sprawę, razem z ojcem zaczęli się mną interesować dopiero wtedy kiedy zaczęłam chodzić na imprezy/konerty itp. Od pewnego czasu chca być moi kochanymi przyjaciółmi, rodzicami, psychologami i bóg wie kim jeszcze.
Następnie ze 2 czy 3 razy dowiedziała się, że piłam od brata. Miałam jakieś tam szlabany na wsyzstko, ale chcąc nie chcąc potrafie naciągnać wszystko i 2 dni po jednym ze szlabanów byłam kilkadziesiąt kilometrów od domu na całonocnym kocnercie hm.. trudno, jacy oni dla mnie ja nie będe dla nich jakims nie wiadomo czym.
Noi to moze by było na tyle.
Kinga - Pią 18 Lut, 2005 11:26
Temat postu:
panienka_wierzba napisał/a:
no dobra mam czas wiec napisze o swoich rodzicach.
Mój ojciec czepia się wszystkiego w moim domu, mnie mojego brata i mojej matki. Często na szczęście bywa że wyjezdza na tydzien, wraca tylko na weekend a potem znow do pracy na tydzine. Teraz niestety siedzi w domu, ale jeszcze mu nie zaczęło odpieprzać jak zwykle czyli jest dobrze, ale tak jest zadko (no coponiektorzy o tym wiedzą).
Matka? udaje że nic się nie dzieje, nie widzi w niczym problemu, zawsze wszystko jest piękne, dopiero kiedy ojciec zaczyna sie mnie czepiać, lecą epitety czy różne takie zacyzna mnie 'bronić' co potem wyrzuca mi do nastepnej kłótni że przeze mnie pokłóciła się z ojcem itp. itd.

Ich stosunek do alkoholu hm.. są nieco przyzwyczajeni ze strony mojego brata, mnie szczerze powiedziawszy nigdy nie wyczuli. Pierwszy raz matka dowiedziała się że piłam czytając moje sms-y, od tamtej pory mam do niej jeszcze mniejsze zaufanie niż zwykle (chociaż i tak było nikłe). Nie wyobrażam sobie poza tym, żeby moja matka była moją przyjaciółką, choć chciałabym żeby było tak w przypadku mojego dziecka/dzieci. Moja matka po prostu spiepszyła sprawę, razem z ojcem zaczęli się mną interesować dopiero wtedy kiedy zaczęłam chodzić na imprezy/konerty itp. Od pewnego czasu chca być moi kochanymi przyjaciółmi, rodzicami, psychologami i bóg wie kim jeszcze.
Następnie ze 2 czy 3 razy dowiedziała się, że piłam od brata. Miałam jakieś tam szlabany na wsyzstko, ale chcąc nie chcąc potrafie naciągnać wszystko i 2 dni po jednym ze szlabanów byłam kilkadziesiąt kilometrów od domu na całonocnym kocnercie hm.. trudno, jacy oni dla mnie ja nie będe dla nich jakims nie wiadomo czym.
Noi to moze by było na tyle.



Ech ... <tuli> co do takich spraw to mam podobnie :/
Zresztą zapraszam tu

Tak ... a jakby sie moi dowiedzieli (ale sie nie dowiedzą bo nie pale nie cpam nie piję Razz)
to bym miala mega awanture szlaban na wszystko (ciekawe na co skoro i tak mam wiele rzeczy zabronionych ot tak ... chyba tylko komp im został ) ... Taa ...
Chesterka - Pią 18 Lut, 2005 12:40
Temat postu:
Ekhm... moja mama jest psychoterapeutką z wstrząsem z dzieciństwa przez co sama chodzi do psychoterapeuty (niejakiego Wojciecha Eichelbergera =] ) więc ciągle próbuje mi robić psychoanalizy =/ Ale ogólnie jest fajna... z muzyki słucha Anny Marii Jopek i czasem jej wpadnie do ucha jakaś piosenka LP, bo ja jej np. słucham w TV Wink jest ok. Toleruje moje zachowanie jak tylko może, jedyne na okrągło czepia się mojego tonu... nieważne czy mam zły humor czy co.... zawsze muszę do niej mówić miłym tonem =/ ale nie narzekam Wink
Wielka Łapa - Pią 18 Lut, 2005 12:55
Temat postu:
Francesc0 napisał/a:
jak zareagowaliby wasi rodzice gdyby sie dowiedzieli lub gorsze - zobaczyli ze palice, pijecie, ogladacie filmy "nie dla dzieci"...


1. Godzinne kazanie.
2. Szlaban na wszystko.
3. Doszliby do wniosku, że to moja sprawa i powrót do punktu 0.
Very Happy Very Happy
Anonymous - Pią 18 Lut, 2005 13:07
Temat postu:
No a mówiąc o ojcu to rodzice się rozwiedli 8 lat temu... ale z nim się lepiej dogadywałam...
Noid - Pią 18 Lut, 2005 15:00
Temat postu:
Rodzice raczej nic nie zrobiliby mi, bo matka nauczyła mnie palić papierosy ;] A tak na poważnie (tzn. to co napisałem, że nauczyła mnie jest prawdziwe =P) to pewnie zaczęłaby się pytać po co to robię, itp. Co do picia i ćpania to kable od kompa poprzecinane. Jeżeli chodzi o pornografię to matka chciałaby mi neta odciąć, ale ojciec broniłby mnie ;]
ajeczka11 - Pią 18 Lut, 2005 16:07
Temat postu:
Hmmm....Moi rodzice są na 4 albo 3...Są oki! Nic nie mówią,ale wkurzają siegdy dotanę pierwszą 2 albo 3:-( Mama szczególnie ,a tata to jest spox tylko czasem sie wnerwia jak cosik mi tłumaczy z matmy i ja nie czaje:/Ale tak wogle to jest że tak powiem NOWOczesny, mama teżWink Więc nie są najgorsi...Z mamcią mozna sobie zaszaleć na zakupch jeśli chodzi o ubrania a z tatkiem jeśli chodzi o jedzenie!! Tylko najgorsze jest to,ze ostatni tata ma problemy z woreczkiem żółciowym i nie mama colki w domu bo tata się może pokusić i wtedy klapa!! wIĘC COLE pije tylko w autaomatach na lodowisku i kupuje w szkole.... Crying or Very sad
Nikita - Pią 18 Lut, 2005 17:03
Temat postu:
Moi rodzice mało czasu spędzają w domu ( taka praca, niestety lub stety Razz )
Takze wszystko jest na mojej głowie Wink Jak wracam ze szkoły to pierwsze co robię to gotuję obiad, bawię się z moją siostrą i uczę się do poźnych godzin nocnych Wink
Moi rodzice mają tylko bzika na punkcie porządku i nauki. Staram się utrzymać w moim pokoju porządek, ale oczywiście moi rodzice(zwłaszcza tata) uważa, że mój pokój to jeden, wielki śmietnik. I rzuca takie teksty: " Jeszcze tu tylko twojej kupy brakuje " <rotfl>
A gdy dostanę czwórkę w szkole to jest koniec świata...Po prostu kazania przez 2 godziny... I teksty " Zamiast mądrzejsza to tu z wiekiem głupiejesz dziecko "
Ale nie słuchają techna, hip-hopu itp. To całkiem nie w ich stylu Wink Wolę potańczyć przy " Jej piękne czarne oczy " Razz <lol>
Anonymous - Pią 18 Lut, 2005 17:13
Temat postu:
Moja mama wraca ok. 16 a tata 17,różnie bywa Razz
Raczej sie nie przejmują czego słucham,choc moja mama jak zobaczyła ze kupiłam za 57 zeta płyte sum 41 to powiedziała że ją przesłucha i oceni czy ta kase dobrze wydałam =="
Całe szczescie że muza sie podoba Razz
Co do ocen-tez sie nie przejmują co dotane.
Nie mam żadnych obowiązkow,tylko sprzatanie i odrabianie lekcji =="
Miałam od ferii zmywac naczynia ale moja mama naszczescie zapomniała <lol>
To tyle :]
Anonymous - Pią 18 Lut, 2005 17:25
Temat postu:
Tak czytam sobie wywody forumowiczów i doszedłem nagle do pewnego wniosku.
Jak żyję, nie byłem chyba na forum, na którym przynajmniej jedna osoba nie miałaby na pieńku z rodzicami. (Ba, niektórzy to nawet mają na pieńku z całą rodziną. ==") A to jednego leją, innego wyzywają, trzecim się nie interesują itd. itp.
Kurcze, fora mają dziwne skłonności do przyciągania ludzi, którzy mają problemy w rodzinie. Confused Czasem to już czytać się nawet odechciewa...
Kinga - Pią 18 Lut, 2005 17:32
Temat postu:
Hym ... taka prawda ze sooby z problemami szukaja ukojenia w necie ...
I zazwyczaj znajduja je na forach ... czy w znajomych z gg ... etc
panienka_wierzba - Pią 18 Lut, 2005 17:33
Temat postu:
zgadzam się z Kingą
może tu po prostu łatwiej o takich rzeczach pisac? nie wiem no ale turdno, może to po prostu taki wiek. Kazdy ma na pieńku z rodzicami, choćby pod jakimś błahym powodem ale ma/
akasia - Pią 18 Lut, 2005 18:52
Temat postu:
Moi rodzice są kochani i nie mogę na nich powiedziec złego słowa..No fakt mama jak coś nie umiem np. z majmy to siada i mi tłumaczy-i kaze robic mnostwo przytkładów abym wkońcu to pojeła! ale gdy dostane np. 2 a ja oczywiście się martwie to podnosi mnie na duchu i mówi , że se poprawie i że są ważniejsze rzeczy na świecie i żebym się nie martwiła tak bardzo bo to nie jest tragedia - chodz sama miała same cz. paski i moja siostra też :]

I wytrzymują z moimi nerwami ;D i w ogóle KOCHAM ICH i nie zamieniła bym na zadnych innych i w ogóle może mają wady i zalety ale jak dla mnie są idealni - nikt nie jest idealny ale poprostu.."nie marnują mi zycia" w ogole jak to można nazwać..Nie mogę tego wyrazić tak ale..Poprostu dali mi życie i w ogóle.. Razz
mroweczka - Pią 18 Lut, 2005 20:07
Temat postu:
Moi rodzice...hm...Własnie przed chwila jak było napisane samo "moi rodzice...hm" wszedł ojciec 0_o i mowi "Co ty tu za program masz? Ikony Emocji? Very Happy Ale jaja! Najlepszy ten czerwony jest! no pisz,pisz" 0___o.

Ogólnie rzecz biorąc:
Mama-bardziej surowa od taty zdecydowanie ;-). To zawsze ona mnie bila,zawsze ona krzyczała. Ma bzika na punkcie moich ocen =='. Kiedyś jak się pytała dlaczego dostałam pałę to coś tam kombionwałam ze strachu,że "nauczyciel nbiesprawiedliwie oceniał i w ogóle..." Razz A teraz to po porstu "no bo mnie spytała a ja nic nie umialam". Wkurza mnie czasami i to nawet często. Sie wkurza o jakieś głupoty. Np. moja siostra zbiła szklankę(ostatnio czesto nam się coś zbija w domu Razz) i wszyscy siedzieli w pokoju to moja mama tak krzyczała,że moja siostra niby miała sie popłakać. Wszsycy tam mieli miny typu: ":>-tylko się nie śmiej,tylko się nie śmiej..." i po chwili sie z niej wszyscy brechatli Razz No ioczywiście jest przewrażliwiona. W lato an dworze moge być do 20,rzadko zdarza się,że do 21 Rolling Eyes I strasznie się mną interesuję...Nie,żeby to było coś w tym złego no ale bez przesady wchodzi mi do pokoju jak jestem z koleżankam i sie pyta, czy w tym miesiacu miałąm już okres 0__o. Coś podobnego było kiedyś.
Albo taka sytuacja(uwaga, jak kogoś obrzydza słowo KUPA to niech nie czyta Razz ).
Mam dziury w żołądku czy cuś takiego i cały czas mam rozwolnienie, albo zdarza sie tak,że czasami 3 dni z rzedu w ogole nie robie, albo z krwia, rzadko zdarza sie normalnie etc itp itt. Wyobraźcie sobie wychodzę sobie z kibla a tu mi mama wyskakuje zza rogu z tekstem "jaką kupę zrobiłaś?" Confused I tak zawsze,za każdym razem Neutral Rolling Eyes Jeeeny przecież jak bedzie coś niepoojącego to jej powiem Rolling Eyes Ostatnio:
M: Arleta, jaką kupę robiłaś?
A: ...
M: no...?
A: A co ci to do życia potrzebne? Nie robiłam.
M: Taaa już od paru dni nie robisz!
A: no...
chwila ciszy.
M: kiedy ostatnio robiłaś?
A: --' Nie pamietam,nie notuje.
M: no to czas zacząć!
--' Albo zadziwia mnie nieraz jej powalające teksty. Siedzi sobie na kanapie i ogląda telewizje. Spadł pilot od telewizora na podłoge.
M: Ooooo...Pilot spadł. Ale w sumie to pilot jest od tego,żeby latać,nie Arleta?
A i warto jeszcze wspomnieć,że mama należy do osób,ktore w normalnej,codziennej sytuacji nie powiedzą wyrazów typu "seks", "pochwa", "macica","peeting". Weeeźcie,przecież ona jakby się dowiedziała,że udzielam się na tym forum a BROŃ BOŻE jestem moderatorem TP to by mnie chyba zabiła Neutral .
Ale w niektórych sytuacjach wprost prosi się,aby mnie doedukować. Np nie wiem czy pamietacie ale była kiedys taka afera na "wadze" pokazywali(jakies 2 mies temu), że na klatce schodowej jakiś zboczeniec zgwałcił chłopca. Wchodze do pokoju, słucham tego reportażu i pytam sie mamy:
A: Ale facet chłopca...Eh...No ale...jak?
Chwila ciszy jakby mamie nie mogło przejść orzez gardło to słowo:
M: Do...do ODBYTU.
Jakby to chciała przeliterować. D-O O-D-B-Y-T-U Neutral .
No to tyle o mojej mamie Razz
Teraztata
jest bardziej wyluzowany od mamy,ale nieraz mnie wprost obrzydza jak postanowi sobie "wypuścić bąka" kiedy sobie idziemy do domu np. z kościoła Neutral Albo łazi po domu w dżinsach i podkoszulku bez skarpetek Neutral A tak ogólnie to jest jakimś tam ważnym facetem łazi sobie w garniturku w pracy, był tam kiedys mistrzem świata w czymśtam (bodajże w podnoszeniu ciezarow) a teraz to taki grubasek Mr. Green Jemu to bardziej wisi jak sie ucze tzn. jak bede miala średnia 3,0-4,0 to jest ok (dla mamy to ja powinnam miec zawsze czerwony pasek na swidectwie Neutral ). Jestem pewna,że gdyby to od niego zależało to bym mogła latać po dworzu i do 22 w wakacje...Niestety czesciej wyjezdza tzn i tak rzadko ale nieraz mu sie zdarzy na tydzien...czesciej tak na weekend choc ostatnio rzadko =)
Całokształt
Bardzo ich kocham Love
Kinga - Pią 18 Lut, 2005 20:23
Temat postu:
E to moi tacy sztywni ... tzn czasami przy moich znajomych udają że są luzacy jak pisałam :/
No ojciec najbardziej <rotfl> Ale naprawde ta sytuacja na uczelni "pochwa" no to mnie rozbroiło ... <rotfl>

Oni wogole jacys tacy Razz ... różni biggrin

Co do seksu ? ... Omijam z nimi te tematy bo jesli bym zaczela takowa rozmowe ptrzerodzilaby ona sie w monolog "czemu sie zadajesz z XX" ... a pozniej przeszło by na monoglog pt "SZKOŁA" Oł jeaa .. Razz

A co do godzin powrotu to w wakacje do 21 - 22 mnie nie było w domu Smile

A jak jakies imprezy czy coś ... to stety niestety max 24 ... :/ i to cudem wyblagane zazwyczaj

A w roku szkolnym ... jakos tak sie martwią :/ że wogole siedze w domku na imprezy nie chodze i tak ...
A po lekcjach odrazu musze byc w domu :/ Jeszcze planuje w nastepnym roku bardziej mnie pilnować -_- '

Taak ... a wogole jak wracam z jakiejs impry czy dyski ... to zaraz jest "chuchnij !" "był xx?"

Dzidzaaz ... i maasa pytan :/

A ... a jak sie wybieram gdzieś ... to " z kim? po co? o ktorej wrocisz? wez telefon! ile on/ona ma lat? skąd? dokledniej ! ... etc etc ..."

Ta Razz
Olcia - Sob 19 Lut, 2005 17:18
Temat postu:
Francesc0 napisał/a:
jak zareagowaliby wasi rodzice gdyby sie dowiedzieli lub gorsze - zobaczyli ze palice, pijecie, ogladacie filmy "nie dla dzieci"...


Moja mama w sumie wie ze sobie popalam...(niestety wie i niestety popalam sobie troszke) ale nie przeszukuje mi kieszeni czy nie robi rewizji...poprostu jak mnie przylapie na szlugu to mam kare i tyle. Z piciem to jest roznie...w zeszlym roku w listopadzie zrobilam imprezke u babci w domu (podczas gdy w domu byl wujek ciocia babcia i dwojka dzieci...). Babcia zadzwonila z pretensja ze pijemy i jestesmy glosno, mama zadzwonila na komorke a ja powiedzialam "mamo skaczymy pic i sobie pojdziemy,nie bedziemy zygac przez okno[...] papa) jak wrocilam do domu to mialalm miesiac kary...;/na poczatku wrzesnia tez robilam imprezy w domu podczas gdy ona byla na dzialce z moja siostra, no i kara...ehh powiedziala ze za wczesnie z tym wszystkim zaczynam. Jak ostatnio bylam w szpitalu na zabiegu i jak dostawalam narkoze to lekarz zapytal sie jak sie czuje a ja mu odpowiedzialam : "jak nacpana" wiec mamusia sie teraz doszukuje podtekstow tego glupiego tekstu, juz mysla nawet o tym ze cpam gaz od zapalniczek, bo w szpitalu znalazla zapalniczke...ehh ta mamuska, za bardzo sie wszcystkim przejmuje, wiem ze sie martwi ale przesadza z tym ze (i w lato i w zimie ) musze byc w domu o 20.00 a na imprezy chodze do 23.00 no chyba ze mowie ze nocuje u kolezanki ale wtedy nie wie nic o imprezie...
Miracle - Nie 20 Lut, 2005 19:29
Temat postu:
Ja mam mozna powiedziec normalnych rodzicow. Nie mam w domu zadnych tekstow typu "Nara" "Wporzo" itp. Moge uzywac w domu mojego jezyka ale jak przeklne to ju sie sprawa zmienia. Dostaje male opr ale ogolnie to spox. Z tata mam spox( no chyba ze jest bardo wkurzony) jak chce wyjsc to tylko mu mowi ide np. do dominiki albo kogos tam innego a on dobra. Mama sie juz czasami spyta o ktorej mam zamiar wrocic i wszystko gra. Teraz troche sie sprzeczam z rodzicami o byle co albo od czasu do czasu strasznie sie kloce ale potem tzn po jakim czasie wszytsko wraca do normy.MOji rodzice czasem sa wkurzajacy ale ich kocham( jak kazdy niewiadomo jacy by byli) chociaz casem mnie naprawde ostro wkurzaja.
Elun - Nie 20 Lut, 2005 23:08
Temat postu:
Wy to macie nawet fajnie. U mnie szkoda gadac.
Ja mam bardzo maly kontakt z rodzicami, zawsze taki byl, juz sie przyzwyczailam. Tak praktycznie mozna powiedziec, ze nic o mnie nie wiedza, o niczym nie rozmawiamy, nie mamy wspolnych tematow. Ich dialog ogranicza sie do: odrobilas lekcje? chodz na obiad, idz sie umyj, idz juz spac.
Ojciec wkurza sie o byle blachostke, juz mam tego dosyc. Potrafi robic ostre awantury nawet o to, ze mu mowimy, ze np nie damu my komorki, aby sobie wyslals sms do programu "tele gra", bo to strata pieniedzy. W domu poniszczyl juz tyle rzeczy, ze szkoda gadac.
Zawsze jak wychodze z domu, to dopiero jak otwieram drzwi mowie im, ze ide na jakas zabawe i poprostu wychodze. O nic sie nie pytaja, nawet kiedy wroce. Ciekawe, czy jak kiedys umre, to czy chociaz to zauwaza. Kiedys jeszcze malo do tego brakowalo...
Ich interesuje tylko moje swiadectwo, nic poza tym. Ciekawe tylko co by zrobili, gdybym nie wyrabiala na czerwony pasek, chociaz rok temu nie wyrobilam.
Raz wzywali moja mame do szkoly. O co? nie pytajcie, ale chodzily pozniej sluchy, ze moja mama sie poplakala. Watpie.
Ostatni zapytala sie mnie, czy mi sie moze podoba jakis chlopak. Strasznie mnie to zdziwilo, od kiedy ja ta interesuje. Moze to przez to, ze ma klopoty z sercem i grozi jej zawal...
Kinga - Pon 21 Lut, 2005 10:34
Temat postu:
AmazonkAA napisał/a:
Wy to macie nawet fajnie. U mnie szkoda gadac.
Ja mam bardzo maly kontakt z rodzicami, zawsze taki byl, juz sie przyzwyczailam. Tak praktycznie mozna powiedziec, ze nic o mnie nie wiedza, o niczym nie rozmawiamy, nie mamy wspolnych tematow. Ich dialog ogranicza sie do: odrobilas lekcje? chodz na obiad, idz sie umyj, idz juz spac.
Ojciec wkurza sie o byle blachostke, juz mam tego dosyc. Potrafi robic ostre awantury nawet o to, ze mu mowimy, ze np nie damu my komorki, aby sobie wyslals sms do programu "tele gra", bo to strata pieniedzy. W domu poniszczyl juz tyle rzeczy, ze szkoda gadac.
Zawsze jak wychodze z domu, to dopiero jak otwieram drzwi mowie im, ze ide na jakas zabawe i poprostu wychodze. O nic sie nie pytaja, nawet kiedy wroce. Ciekawe, czy jak kiedys umre, to czy chociaz to zauwaza. Kiedys jeszcze malo do tego brakowalo...
Ich interesuje tylko moje swiadectwo, nic poza tym. Ciekawe tylko co by zrobili, gdybym nie wyrabiala na czerwony pasek, chociaz rok temu nie wyrobilam.
Raz wzywali moja mame do szkoly. O co? nie pytajcie, ale chodzily pozniej sluchy, ze moja mama sie poplakala. Watpie.
Ostatni zapytala sie mnie, czy mi sie moze podoba jakis chlopak. Strasznie mnie to zdziwilo, od kiedy ja ta interesuje. Moze to przez to, ze ma klopoty z sercem i grozi jej zawal...



A u mnie to kiedyś ja bardzo chciałam z nimi rozmawiać chciałam sie im wyżalić etc ... a oni nie chcieli ... wiec zaprzestałam tych CZASAMI ale bardzo rzadko oni chcą ze mną porozmawiac to musze przyznać że juz nie mam ochoty

Psycholog wzywała moją matke do szkoły w tamtym roku ... czemu ? aa .. bo chciały cos wymyśleć co by tu ze mną zrobić i z panem XX z ktorym sie zadaje Neutral ... i pozniej psycholozka powiedziala mi że matka ... sie u niej popłakała :/
Olcia - Pon 21 Lut, 2005 21:30
Temat postu:
Ja mam tylko dobry kontak z mama z nia moge pogadac o wszystkim i sie strasznie o mnie martwi. Gorzej z tata...tata sie mna wcale nie interesuje... w sumie to nie wie o mnie prawie nic...Jeszcze kiedys zanim zaczal przebywac w zakladzie karnym nasze rozmowy ograniczaly sie wylacznie -"Ola posprzatalas?"
-"tak posprzatalam"
-"aha dobrze"
Dopiero teraz jak poszedl siedziec to dowiaduje sie o mnie czegos wiecej, bo jak jezdze z mama na widzenia to musze o czyms nawijac...zreszta on i tak mnie parwie nie slucha. Moge mu mowic z dziesiec razy ze np. wczoraj bylam caly czas na lodowisku a on i tak sie zapyta: "Ola co robilas wczoraj?" to jest ciut wukrzajace...
Anonymous - Wto 22 Lut, 2005 15:33
Temat postu:
Olcia napisał/a:
Dopiero teraz jak poszedl siedziec to dowiaduje sie o mnie czegos wiecej

Hm... muszę przyznać, że zadziwiła mnie ta szczerość... powalająca szczerość Rolling Eyes.
ZmoRa - Pią 04 Mar, 2005 18:12
Temat postu:
moi rodzice? lepiej nie pytaj :/ w ogóle nie mogę się z nimi dogadać wszystkiego się czepiają ;/
Olcia - Pią 04 Mar, 2005 18:22
Temat postu:
Himitsu napisał/a:
Olcia napisał/a:
Dopiero teraz jak poszedl siedziec to dowiaduje sie o mnie czegos wiecej

Hm... muszę przyznać, że zadziwiła mnie ta szczerość... powalająca szczerość Rolling Eyes.


Kiedys piekielnie sie balam ze ktos moze dowiedziec sie gdzie jest moj tatus...a teraz szczerze...wisi mi to...sorry ale nic na to nie poradze...zreszta chyba nie przeze mnie jest tam....to nie moja wina...wiec czemu mam sie tego wstydzic...niech moj ojciec sie wstydzi...ja nie mam powodow...
Lavile - Czw 14 Kwi, 2005 16:48
Temat postu:
Moja mama jest w deche, a ojca nie mam x3
Iśka - Czw 14 Kwi, 2005 17:08
Temat postu:
"w deche"... tzn jaka? Neutral

Moi rodzice to jajcarze... sam fakt, ze pobrali sie kiedy tata mial 19, a mama 20 lat Razz No coz, to nie jest super wczesnie... no ale jak dla mnie w tym wieku na rodzine za wczesnie Razz
Na szczescie nie sluchaja techna... inaczej bym ich z chaty wywaliła Razz Tata uwielbia Eminema i LP =] a mama takie raczej starozytne... typu beatka kozidrak i czasami sobie lubimy (hah xD) pospiewac razem z bajmem.
Co do nauki to w podstawowce strasznie mnie gonili... i bylo widac wyniki.. A w piatej klasie SP powiedzialam, ze sama sie bede uczyc, zeby mi zaufali... no i szlo dobrze, do gimnazjum. W gimnazjum sie pogorszylam, ale i tak do nauki jakos super mnie nie gonia. Tylko non stop truja o testy, ale za to jestem im chyba wdzieczna.
Tylko jest problem... sa strasznie mlodzi, -za mlodzi. Ja mam 16 lat, a oni zaplanowali trzecie dziecko... 16 lat roznicy! ech, szkoda gadac, juz sie z tym pogodzilam...Sad

Dodane doslownie po godzinie... mama poroniła... mama... mama poroniła... to dziecko, ktore juz pokochalam... Boże ...
nasty_girl - Czw 14 Kwi, 2005 17:17
Temat postu:
z tata.. mam jak wyjedzie to mam chate praktycznie wolna a jak nie to w sumie i tak on jest jak by go nie bylo i nawet nie zauwazam kiedy wraca.. a mama.. ja trzeba poinformowac tylko o jakis wyjsciach na noc itd, a tak to mam lajcik..
mroweczka - Pią 15 Kwi, 2005 16:29
Temat postu:
Iśka napisał/a:


Dodane doslownie po godzinie... mama poroniła... mama... mama poroniła... to dziecko, ktore juz pokochalam... Boże ...

Ojej... Sad Iśka...Tak mi przykro Sad
Crying or Very sad Crying or Very sad
Anonymous - Pią 15 Kwi, 2005 20:29
Temat postu:
Iśka napisał/a:

Dodane doslownie po godzinie... mama poroniła... mama... mama poroniła... to dziecko, ktore juz pokochalam... Boże ...

Iśka... bardzo współczuję Sad Crying or Very sad
Iśka - Pią 15 Kwi, 2005 22:10
Temat postu:
Ecj, to bylo takie male dzieciatko... takie male, zupelnie bezbronne Sad Moja mała kruszynka, moja mala Antosia... ech... dobrze ze mama psychicznie nie czuje sie zle. Ja bym sie na jej miejscu zalamala. Wiele dala mi do zrozumienia ta sytuacja... zrozumialam jak cudowne jest macierzynstwo i jak bardzo chcę miec dzieci.
Ale nie zbaczam z tematu, piszcie dalej o swoich rodzicach.
nasty_girl - Pią 15 Kwi, 2005 22:24
Temat postu:
a moja mama lubi hiphopolo czy jak tam to inni wola nazwac.. a tata?! radia.. ale w samochodzie jak ja chce to techno mu nie przeszkadza
agag - Pią 15 Kwi, 2005 22:36
Temat postu:
Iśka bardzo mi przykro
to na pewno trudna sytuacja w domu...

ale musze ci powiedziec, że ja się aż zawstydziłam, widząc twoją postawe.
Ja miałam 14 lat, jak moja mama zaszła ponownie w ciąże
byłam cholernie zła na nią i na cały świat, że to się "przytrafiło"
nie chciałam mieć kolejnej siostry, bo to by było dla mnie niewygodne (aż głupio mi sie pisze co kiedyś czułam)
ale to był czas, kiedy miałam dużo nauki, bo egzaminy do liceum, z kasą w domu było nieciekawie, matka miała groźbę zwolnienia z pracy, tata tez był wtedy chwilowo bez pracy, musiałabym dzielić z kimś pokój...
buntowałam się

przyczyna tego buntu było tez to, że ja i moja siostra(rok młodsza) dowiedziałyśmy się o tym w wigilię, przy stole przy którym siedziała wtedy duża część rodziny (jakieś 20 osób)
BYłyśmy złe że nie powiedzieli nam wcześniej, że my jako ich córki nie wiedziałyśmy chociaż godzinę wcześniej niż reszta...

ale ten bunt szybko minał
Moja mama miała wtedy 40 lat i miała ciążę wysokiego ryzyka
była 3 miesiące w szpitalu
przez ten czas nauczyłam sie sprzątać prać gotować odrabiać lekcje z siostrą robic zakupy i mase innych rzeczy
I w sumie i tak dostałam się do tego liceum do którego chciałam

wstyd mi że kiedyś myślałam w ten sposób

Dziś mała juz nie jest taka mała, ale jest źródłem wielu radości (i siniaków)
KOcham ją bardzo. Życie bym za nią oddała..
a ja będąc na studiach i zjeżdżając do domu raz na 5 tygodni czuję się raczej jak ciocia niż jak siostra...

strasznie mi jej brakuje

jeszcze dodając.
przed moja maturą mama znowu zaszła w ciażę.
poroniła
to juz nie te lata...
Eithne - Sob 16 Kwi, 2005 22:32
Temat postu:
Między mną, a moim bratem jest 12 lat różnicy.. obecnie Paweł ma 2 latka, jest Gruby (tak go zresztą nazywam) i bardzo pocieszny. załamała się jak się o tym dowiedziałam, ale jak się rodził przeżywałam no najbardziej z naszej rodziny.
Pierwszą myślę jak się dowiedziałam (a dowiedziałam się druga po moim tatuńku) zaraz się popłakałam, bo niby co ja jedynaczka z 12 letnim stażem... Strasznie nie lubiąca dzieci... Może jeszcze będę go przewijać co?
A przewijałam, przebierałam go nie raz Wink
jest ulubieńcem wszystkich moich przyjaciółek, rodziny... Mało tego ja i koleżanki to go czeszemy, ;przebieramy w jakieś garniturki... Jest wesoło...
Jedynie jego niańkę, (którą musieliśmy zatrudnić gdy mama poszła do pracy) zabiłabym własnymi rękoma... Obca osoba, łazi po domu całymi dniami... Pomimo tego, że niedługo minie rok to jakoś się nadal nie mogę oswoić...

To jednak najbardziej lubię tatę... jest wszędzie, zawsze... Jak leżałam w szpitalu jakieś 600 kilometrów od domu to siedział cały czas przy łóżku i czekał aż się obudzę. Potem tylko słyszałam opowiadania od sąsiadek na sali..

Jak w każdym domu bywały i bywają gorsze dni. Pawła coś boli, rosły mu ząbki...
Nieprzespane noce...
Ale jest czasem wesoło...
Anonymous - Nie 17 Kwi, 2005 00:08
Temat postu:
Ja bym znienawidzil dziecko, oraz rodzicow, gdyby sobie teraz zaplanowali jakies :\
agag - Nie 17 Kwi, 2005 00:13
Temat postu:
ale szybko byś zmienił zdanie...
nasty_girl - Nie 17 Kwi, 2005 00:14
Temat postu:
ja pewnie tez bym byla na poczatku wsciekla na nich.. potem moze bym zmienila do tego stosunek..
Kinga - Nie 17 Kwi, 2005 17:21
Temat postu:
Miedzy moim bratem a mna jest 14 lat roznicy Smile
on ma teraz 30 latek :> i 2 dzieci ... jedno z dzieciatek urodzilo sie 15 lutego tego roku a drugie juz ma 5 latek Smile

Ale tego ... wiec nigdy nie widzialam zeby mu przeszkadzało to ze jestem Smile
Zawsze był chetny radą Razz on uczyl mnie rysować biggrin ( dzidzaz jak on zaje**scie rysuje )

Teraz troche sie oddalilismy od siebie nyo ma swoja rodzine coz poradzic Smile
Iśka - Nie 17 Kwi, 2005 18:50
Temat postu:
Anton... jak mozna znienawidzic wlasnych rodzicow?
Nawiazujac do tematu, to ja tez dlugo bylam jedynaczka, az do 10 roku zycia, moj brat ma teraz prawie 6 lat... on prawie nic nie wiedzial, nie rozumial, ze moze byc starszym bratem. Ja na nieszczescie wszystko rozumialam. Tak, na poczatku bylam zla, ale kiedy emocje opadły zaczelam sie cieszyc, ze bede mogla takiego malutkiego tuptusia brac na spacerki... Nie wyszło, szkoda, wielka szkoda... Mama psychicznie radzi sobie wprost doskonale, ale wszyscy w domu chodza tacy jacys smetni... Trudno sie dziwic.
Anonymous - Nie 17 Kwi, 2005 19:58
Temat postu:
Ja w wieku 6 lat mialam mieć rodzeństwo nie wyszło mama poroniła, wtedy byłam smutna, zła przez rok. Teraz z perspektywy czasu cieszę się, ze nie ma tego małego. Musiałoby przeżywać rozwód rodziców, a mogłoby to wyjść moze gorzej w tym wieku, kłutnie i tak źle by wpłynęły na zdrowie małego dziecka. Zaczeli się kłucić gdy miałam 8 lat. Teraz znów chcę mieć rodzeństwo, ale raczej już mieć nie będę szkoda. pozostaje opiekowanie mi się dziekciem wójka
Gościówa - Pon 18 Kwi, 2005 22:45
Temat postu:
Ja mam brata i między nami jest 7 lat różnicy. Moi rodzice mają już swoje lata i wiele razy zastanawialam sie czemu miedzy anami jest taka duza roznica (mna a baratem-ja 15 lat a on 22) kiedys myslalam ze jestem "z przypadku" ale teraz juz mi to przeszlo..
ogoloem mowiac rodzicow mam bardzo surowych i nie zbyt wyrozumialcyh ale kocham ich takimi jakimi sa bo to w koncu moi rodzice. Wkurzaja mnie czesto ich chumorki..tzn darcie sie na mnie za byle co, szlabany, nie pozwalanie na nic itd oraz ich tzw" staroświeckosc" gdy wlacze tylko jakoms muzyke ze tak powiem"nowzych czasow" zaraz wrzaski leca ze jestem satanistka itd;/ nie potrafia przyjac do wiadomosci ze czasy sie zmieniaja i ludzie tez..ze teraz jest inna muzyka i moda niz kiedys. Mlodziez wczesniej ojrzewa i ogolem wszysko robi wczesniej (mowie tu o np. alkoholu, chlopakach itd)...ale coz...takich juz mam rodzicow i szczerze to bym ich nie zamienila na innych..nawet najbardziej wyrozumialcyh...bo ich kocham
Anonymous - Pon 18 Kwi, 2005 22:47
Temat postu:
agag napisał/a:
ale szybko byś zmienił zdanie...

Nie.
I nie byl bym czestym widokiem w domu :/
Durne male badziewie.
Nienawidze dzieci :///
I tak, mozna znienawidzic rodzicow. Nie wiem co w tym dziwnego :/.
Gościówa - Wto 19 Kwi, 2005 22:36
Temat postu:
Ant0n napisał/a:

Durne male badziewie.
Nienawidze dzieci :///
I tak, mozna znienawidzic rodzicow. Nie wiem co w tym dziwnego :/.

Wogóle cie nie rozumiem..jak mozna znienawidzic rodzicow? chyba tylko jesli robią ci krzywdę..nie wiem bija cię, molestują czy cos...a to ze dzięki nim masz barata czy siostrzyczke to chyba bbradziej powód do radosci a nie do znienawidzenia rodzicow..moze na początku ci sie tak tylko wydawac ...ale pokochalbys to dziecko...
dzieci są sliczne a nie jakies "durne badziewia" jak ty je okresliles...yh..;/
agag - Wto 19 Kwi, 2005 23:05
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
Durne male badziewie.
Nienawidze dzieci :///.


kiedyś tez byłeś taki małym "badziewiem"
i pewnie będziesz miał kiedyś swoje małe "badziewie"
i będziesz je pewnie kochał ponad wszystko
(zagwarantować ci tego nie mogę, ale w większości wypadków tak jest, więc i tobie tego życzę)

a myślę że twierdzenie: "znienawidzę rodziców jak będę miał mieć jeszcze rodzeństwo" albo "zagrożę że ucieknę z domu" jest tylko dowodem egoizmu i braku dojrzałości
co innego, jeżeli to rodzice są niedojrzali i np źle opiekują się dziećmi ,które juz są, lub chcą nowego dziecka, by na siłe zcalić związek, który ma nikłe szanse na to żeby przetrwać (nie twierdzę że to nie możliwe, ale może to być pewien argument)

zresztą myślę, że to twoje "nienawidzę rodziców" jest typowym buntem nastolatków
Każdy z nas przez to chyba przechodzi, włącznie ze mną Wink
ale to mija i później patrzysz na wszystko z innej perspektywy
Eithne - Sro 20 Kwi, 2005 17:10
Temat postu:
Kliknij Tutaj <-- To jest zdjęcie mojego brata z maja tamtego roku. Zmienił się bardzo i wydoroślał... Tylko poprostu chcę zapytać czy nie pokochalibyście maleństwa, które codziennie jak wracasz ze szkoły wita cię i wyciąga do ciebie rączki, przytula i nie wypuszcza przez kolejne 10 min?
Nie jestem miłośniczką dzieci... Ale za miłość chyba trzeba się odwdzięczyć miłością nawet jak miałby być to na początku okropny bahor, który wrzeszczy dzień i noc. Przez którego nikt się tobą nie interesuje i nawet nie ma czasu zamienić słowa...
Czas się zmienia, ludzie się zmieniają i z wrzaskliwego bahora wyrasta chłopczyk, który chodzi po domu i powtarza swoje pierwsze słowa... [w przypadku mojego brata to: Ania, mama, tata i ko ko Smile ]

To tyle ja chciała Wink
Kinga - Pią 22 Kwi, 2005 14:41
Temat postu:
A ja kocham dzieci Smile
Ile razy gdy czasami na zajeciach plastycznych poszłam do grupy maluszków zobaczyc jak sobie radza jakis mały dwu latek wspinał mi sie na rece biggrin
Słodkie są i juz :> I lgną do mnie biggrin
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 14:19
Temat postu:
ja lubie male dzieci ale przez krotki czas i jak sa grzeczne.. a po paru godzinach przebywania z nimi i jak zaczynaja plakac to mam dosyc ;p
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:21
Temat postu:
E tam biggrin
Ja praktycznie 2 dzieciaków jedną pieciolatke i jednego niemowlaka mam 24 godziny na dobe Smile
Czestos ama z nimi zostaje i swietnie jest Razz
A jak sa jakies imprezy rto takich dzieciakow jest multum Razz jakos nigdy nie narzekałam na to biggrin
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 14:29
Temat postu:
ja na szczescie na codzien doczynienia z takimi nie mam, wiec jak czasem jakis znajomy z dzieckiem przyjdzie czy rodzina to ta godzinke, dwie spokojnie wytrzymuje..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:43
Temat postu:
Ja na tych zajeciach plastycznych taka dwulatke na rece wzielam i sobei z nia chodziłam biggrin
A moja kumpela "JA bym to dziecko rozszarpała" Hehhee Smile
mroweczka - Nie 24 Kwi, 2005 13:43
Temat postu:
Ja nie lubie za bardzo rozpuszczonych dzieci...Byłam kiedyś sobie z siostra na działce w wakacje a tam nasz ukochany kuzynek :/ który po wujku ma tendencje do gadania obleśnych rzeczy, łapania za piersi i tyłek(ma teraz chyba 7 lat ale taki jest od zawsze :/ od kiedy nauczył sie chodzic tak robi ).
Ale z kolei kocham takie małe, grzeczne...ale tylko jak sa grzeczne Razz Mowie wszystkim,ze nie chcialabym miec dzieci ale w glebi duszy bardzo chce... Smile
A gdyby moja mama oznajmila mi,ze spodziewa sie dziecka to...cieszylabym się Smile
nasty_girl - Nie 24 Kwi, 2005 14:10
Temat postu:
ale wiesz taki 7 latek patrzy na tate i on nie wie ze zle robi, wiec nie mozna go o to obwiniac..
Kinga - Nie 01 Maj, 2005 11:36
Temat postu:
Racja Racja ... Dzieci uczą sie od dorosłych ...
Obserwują otaczajacy je swiat i powtarzaja zachowania
mavie93 - Wto 03 Maj, 2005 19:07
Temat postu:
Moim rodzice są takimi ludźmi, których nie idzie i nie chcialabym zeby ktos ich zastąpił. Są cudowni, zawsze mi pomagają i są wsparciem. Ciesze sie że ich spotkałam Love
Anonymous - Wto 03 Maj, 2005 20:01
Temat postu:
mavie93 napisał/a:
Ciesze sie że ich spotkałam Love
Swoich rodziców przeważnie sie spotyka Wink to twoi rodziciele Wink
Anonymous - Sro 04 Maj, 2005 18:07
Temat postu:
Wlasnie zauwazylem ostatnie zdanie w wypowiedzi mavie93.Leze,i nie moge wstac.
mavie93 - Sro 04 Maj, 2005 18:33
Temat postu:
"Ciesze sie że ich spotkałam " rzeczywiscie źle to ujęłam ale chyba wiecie o co mi chodzi Laughing
Naomi - Sro 04 Maj, 2005 19:44
Temat postu:
A moi ?
Wszyscy mówią, że tatuś jest extra =]
Ja też tak myślę...Może nie słucha jakiegoś metalu i nie wyskauje z tekstem ,, Joł", ale naprawdę wszystkich rozśmiesza Very Happy

Mamusia też fajna, ale spokojniejsza od taty... Mr. Green

Ogólnie wszyscy Happy tylko jakiś brat nie udany Razz
(__DobRze, że tego nie czyta^^) Mr. Green
Elun - Sro 04 Maj, 2005 19:51
Temat postu:
rodzenstwo to przewaznie jest jakies nieudane Razz
Anonymous - Sro 04 Maj, 2005 20:37
Temat postu:
No Naomi ma szczególnie nieudanego braciszka Wink
Ja też w sumie mam nie lepszego... no ale cóż nie każdy jest idealny =] Tak jak ja =]
Elun - Sro 04 Maj, 2005 20:53
Temat postu:
ja mam cale szczescie (szczescie? Razz) siostre
opętana - Nie 08 Maj, 2005 10:06
Temat postu:
Moj tata jesli chce cos od nas wymusic to tylko szantaz ;] heh i ciagle lecą teksty 'jeszcze cos bedziesz chciała odemnie' Wink typowo. Albo kazdego probuje przekonac do siebie...najlepszy człowiek dla niego to taki ktory lubi to co on ;] Tak poprostu.
Anonymous - Nie 08 Maj, 2005 10:31
Temat postu:
Ja szczerze mówiąc nie przepadam za swoimi rodzicami Razz Za krótko mnie trzymają. Matka robi mi obciach przy koleżankach (no, chodź, wysmarczemy nosek.. takie teksty wali przy kumpelach Embarassed ). Ojciec też jakiś eeee... Nie, szczerze mówiąc nie jestem zbyt zadowolona z moich rodziców. Nie mówiąc o tym, że matka wyładowuje na mnie swoje stresy i oboje robią mi mega giga awantury za byle [cenzura]...
nasty_girl - Nie 08 Maj, 2005 12:19
Temat postu:
ja mam w domu luz... dlatego moje dzieci beda miec przerabane.. na moich doswiadczeniach beda miec chyba zakaz na wszystko..
katrina - Pon 09 Maj, 2005 20:53
Temat postu:
moja mama czasem jest fajna ake nie moge jej powiedziec wszystkiego...ni erozumie tego. tata charuje jak wol od 5 rano do 21... spokoo slucha eski Smile ale jak sie zdenerwoje to lepiej zejsc mo z drogi
ewela - Czw 12 Maj, 2005 14:14
Temat postu:
u mnie jest różnie z rodzicami..nierozpieszczają mnie jak inni rodzice..esli ich poprosze o jakąś żecz to dostanę ją ale nie odrzu dopiero jak nanią zasłużę...mój tata pozwala mi na więcej żeczy jest bardziej za mną ja tesh jestem za nim bo go bronię w różnych sytacjach..Razz tzn mam tylko jeden problem z rodzicami nie pozwalaja mi długo być na polku moge być do 8,30 nie dłużej ale ich powoli przyzwyczajam zostaje na polku codziennie o 5 min dłużej..Smile... jest tesh zła strona..jeśli moi rodzice sie o coś pokłucą( oważną zecz nie o drobnostkę..Smile to moja mama jest uparta i nie odzywa sie do taty długo najczęściej z dwa tygodnie..długo ale mój tata sie do niej odzywa i potem jush jest wszystko dobrzę..Smile
Anonymous - Sro 27 Lip, 2005 12:50
Temat postu:
wady i zalety
mama wady:
1czytanie glupich pisemek,
2zaganianie do lekcji i sprzatania
mama zalety:
1pomocna dlon
2porzadki obiadki
tata wady:
1zaganianie do lekcji i do sprz tania
tata zalety :
1surfowanie po internecie(czasem znajdzie cos ciekaweg)
2zarabianie pieniedzy
Anonymous - Sro 27 Lip, 2005 12:52
Temat postu:
no cuz nie wszyscy sa doskonali Cool
Crimson Lady - Sro 27 Lip, 2005 13:02
Temat postu:
ta, a zwlaszcza twoja polszczyzna. ==;
Anonymous - Sro 27 Lip, 2005 15:49
Temat postu:
Nie wspominajac o intelekcie,wrecz porazajacym.Jestes moim idolem.
malinka - Pon 29 Sie, 2005 19:08
Temat postu:
Moja mama trzyma się zasady -"Ja w twoim wieku tak sie nie zachowywałam ..." ,wiec ja niby też nie powinnam bla bla.

Ale moi rodzice zrozumieli ,że nie jestem już taka mała,że muszę iść z mamusią i Tatusiem za rączkę .Że sobie poradzę...

Moja mama miała męża i dwoje dzieci 2 latka (siostra) i 1roczek (brat) jak zamordowali jej pierwszego męża,potem zwiazała się z kolejnym i wzieła ślub -powstałam JA Laughing Laughing
Gdy miałam 7 lat rodzice się rozwiedli ,kontaktu z ojcem nie utrzymuje -płaci tylko alimenty . Obecnie moja mama ma kolejnego "faceta" ( to już 3 ) i jakoś z nim się dogaduje ,jako ojciec jest super .

Ale jeszcze musiałam mamie wytłumaczyć ,że nie jestem już taka mała Wink więc w wieku 13-14 lat zaczełam stawiać na swoim ,teraz wiedzą i są świadomi ,że postąpie według mojego uznania Wink

Moja mama myśli jeszcze,że jak ona już dużo przeżyła w swoim życiu to musi kierować moim i mojej siostry życiem tak by nam sie nic złego nie przydarzyło .

Ale przesadza z tym uwierzcie ,moja siostra ma już 24 lata i jest z chłopakiem od prawie 4 i czasami pokłócą się tak,że nie rozmawiają przez kilka dni ,a ona już z tekstam do mojej siostry "żeby dała sobie spokój ..." itp.
Ale pomimo tych kłótni moja siostra jest bardzo szczęśliwa Wink w przyszłym roku pobierają się (zareczyli się w pod koneic lipca jak byli w Turcji na wakacjach ) i gdyby posłuchała mojej matki to sądzę,że nie byłaby szczęśliwa ,ale moja matka dopuszcza do swoich myśli to co chce,a nie ma na uwadze że "jest szczęśliwa"
Ze mną jest tak samo ...

chaotyczne co Wink Wink
materiał świetny na telenowele ...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group