Dzieci OnLine

DOM RODZINA - mam 17 lat a musze byc o 20

katrina - Pon 09 Maj, 2005 20:45
Temat postu: mam 17 lat a musze byc o 20
wiem ze to nie wazne ale denerwojace. mam surowych rodzicow jezeli sie spoznie 2min (serio) to nie moge wyjsc nastepnego dnia. mam chlopaka jestesmy ze soba juz 1rok mieszka dom obok ale mimo to nie moge miec czasu np. do 21.czasem kiedy wracam do domu i widze dzieciaki mlodsze odemnie o kilka lat jak ida sobie gdzies i maja czas do 22 to dziwnie sie czuje,jak bym miala 5latek. wiem ze to dobrze ze sie martwia o mnie ale bez przesady Exclamation
Anonymous - Pon 09 Maj, 2005 20:49
Temat postu:
Nie tylko ty jedna tamk masz... chociaz masz juz 17 lat to troche duzo.. Twoi rodzice poprostu sie o ciebie martwia poprostu nie chca przyjac do wiadomosci ze jestes juz prawie dorosła. Pogadaj z nimi, zaloze sie o stówe, ze oni w Twoim wieku wychodzili do pozna.
katrina - Pon 09 Maj, 2005 21:01
Temat postu:
wiem ale to denerwoje ja chce miec troche swobody a w domu czuje sie jak w zakladzie karnym.musze sie meldowac co godz mowic gdzie z kim i kiedy wroce, boze to straszne mam juz czasem dosc czekam do 18stki moze wtedy zmienia stosunek do mnie.
nasty_girl - Pon 09 Maj, 2005 21:03
Temat postu:
moze zrobilas cos przez co nie ufaja ci.. albo twojemu chlopakowi i dlatego sie o ciebie boja?
katrina - Pon 09 Maj, 2005 21:26
Temat postu:
nie po prostu ja jeszcze jestem ICH mala dziewczynka i tyle mikt nie moze mnie miec... zawsze bede mala dziewczynka. nie pale papierosow nie pije ,raz na grilu do kielbaski wypilam pol piwa i jak przyszlam to mama taki text : podejzanie wygladasz'' to mnie rozbraja...
nasty_girl - Pon 09 Maj, 2005 21:33
Temat postu:
no to proboj z nimi rozmiawiac.. jak chcesz wyjsc na dluzej to przyjdz do nich z chlopakiem zeby tez porozmiawial, moze sie przekonaja ze jest w porzadku i jak jestes z nim to nic ci nie grozi itd ..
katrina - Pon 09 Maj, 2005 22:17
Temat postu:
jasne moi rodzice sa dziwni... nikt ich nie rozumie ja nic nie moge i juz nic nie bede mogla
nasty_girl - Pon 09 Maj, 2005 22:26
Temat postu:
u mnie to bylo tak ze jak na cos nie pozwalali to se pozwalalam sama.. i z czasem woleli mi pozwolic isc na impreze i wiedziec ze jestem na imprezie niz nie pozwolic i bym wyszla i by cala noc sie martwili gdzie jestem..

ale to bylo kiedys.. teraz wiele sie zmienilo, znowu mi zaufali i jak chce gdzies isc to po prostu musze wczesniej powiedziec zeby sie nie martwili..
justka007 - Wto 10 Maj, 2005 19:36
Temat postu:
Ja tez tak czasami mam, ale trzeba sie z tym pogodzić. Tylko, ze ty masz 17, a ja 14 lat. Moze jakos ich przekonasz powiedz żeby ci raz pozwolili być dłuzejale nie spóźnij sie nawet o sekunde.
Ma... - Wto 10 Maj, 2005 19:41
Temat postu:
Szczera rozmowa i musisz tak zrobić aby Twoi rodzice zdobyli do Ciebie zaufanie...
Ja nie mam takiego problemu bo moi rodzice dają mi luz,mówie z kim i gdzie,do której i szafa gra Very Happy Very Happy TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE
katrina - Sro 11 Maj, 2005 15:39
Temat postu:
no ja na sylwestrea mialm czas do 2.chodz bawilam sie w tym samym budynku pietro wyzej niz moi rodzice.a dom ten stoi kolo mojego. nie mam slow. a dzis np powiedzialam mamie ze wychodze a ona mowi ze nigdzie ni ide bo sie nie spytalam czy moge wyjsc. i teraz siedze w domu!! bo mama ma zlu dzien. nie nawidze tego
mroweczka - Sro 11 Maj, 2005 15:58
Temat postu:
Skąd ja to znam... Rolling Eyes Mo rodzice w LATO pozwalają mi być maks. do 19 przy czym mojej siostrze (jest w moim wieku) do 21. Ale i tak od paru lat już nie wychodzę,wiec dużo mi to nie robi ale czesto ta ich nadopiekuńczość jest wkurzająca...Kłócić się z nimi nie ma co, bo za szybko się poddasz i jeszcze spaprasz wszystko a i mozesz kontakty z rodzicami swoimi pogorszyc. Ja jestem za szczerą rozmową i zachowaniem pokazującym,że nie jesteś już małą dziewczynką.
Akacja12 - Sro 11 Maj, 2005 16:18
Temat postu:
Ja teraz, musze wracać póki się nie ściemni (jakoś tak 20:20) a ostatnio wróciłam 20.40 i mój tata mówi że widział film czy program w którym zgwałcili dziewczynke w moim wieku, i pewnie by jej nie zabili ale ich poznała to ją zabili ;/
No ale w sumie nie jest tak źle, i tak boje się troche wracać jak jest ciemno...a w wakacje to będzie raczej 21 może 30, ale i tak później mi raczej nie trzeba ;]

No i oczywiście musisz spróbować pogadać z rodzicami że to przecieć blisko, że chłopak Cię odprowadzi ewentualnie. Myśle że jakoś to będzie. No a w ostateczności to nie tak dużo bo jakiś rok a potem już będziesz wolna ;]
Yarpen_Abbil - Czw 19 Maj, 2005 16:12
Temat postu:
Mam 15 lat.

U mnie z rodzicami jest różnie...

Zależy co im do łba szczeli...

Zdarza się, że mam być o 20 - wtedy Bwahahahahahahaahah!!!!

Ale czasem jest Lajt i jak wiedzą, gdzie idę itp. to mogę nawet nie wracać na noc, jeżeli mam jakiś nocleg....
Shaleniec - Czw 19 Maj, 2005 21:37
Temat postu:
u mnie w zime pozwalali do 20 -_-' bno sie szybko zciemnialo. ehhh
Idda - Czw 19 Maj, 2005 21:54
Temat postu:
Ehehehe xD Jak ja wiem,ze moi rodzice nie pozwolą gdzieś wyjsć,to najczęściej zostawiam kartkę,gdzie poszłam,nie biorę komórki i wychodzę przez okno albo balkon... albo drzwi,jak ich nie ma..znqaczy się rodziców : P biggrin A w wakacje mogę do 22:00..23:00 siedzieć biggrin Ale to juz raczej przed blokiem : P ja w ogóle ubustwiam noc i moi rodzice to wiedzą i właśnie wole w dzień se na chacie posiedzieć ,niż potem się męczyć przy świetle żarówki w domu : P Bo dnia nie lubię..a kocham noc xD powtarzam się,wiem : P no,ale ogólnie,to nie wiem,jak moi rodzice mogą mieć do mnei zaufanie po tym,co im zrobiłam i robię : P W każdym razie moje zadanie na DZIŚ biggrin To jest wymuszenie pozwolenia na ENEMEFA HORRORÓÓÓÓW!! biggrin
nasty_girl - Czw 19 Maj, 2005 22:26
Temat postu:
no.. u mnie niestety w rynku godz 19 zycie zamiera.. ile ja bym dala zeby we wrocku albo krakowie czesciej bywac noca.. robi sie ciemno ludzie wychodza dopiero.. pelno knajpek, ten klimat sie czuje..
Donieq - Pią 20 Maj, 2005 14:32
Temat postu: Rodzice martwią się poprostu o Ciebie
Wiesz z naszego punktu widzenia jest to kretyńskie ,że musimy być w domu o 20 , pilnie wszystko umieć i być przygotowanym do szkoły...ale rodzice martwią się o nas. "Łatwiej nie znaczy dobrze"...Poprostu ciężką pracą zajdziesz dalej mimo ,że narazie twierdzimy całkiem inaczej Smile
katrina - Pią 20 Maj, 2005 16:22
Temat postu:
ja jak bym chciala siedziec na podworku do 22( na podworku obok) to musiala bym miec same 6 i 5 bo inaczej nie bo musze sie uczyc a w wakacje mnie nei bedzie wiedz lipa. 2 miechy w NY u braciaka przesiedze chodz z jednej str bede balowac cala noc bo u nac noc a u nich dzien Very Happy
Yarpen_Abbil - Pią 20 Maj, 2005 18:41
Temat postu:
No rodzice zawsze mogą znależć jakiś sposób na dalsze wpływanie na Ciebie, ale to niemal niemożliwe, więc już niedługo posmakujesz wolności Wink .
nasty_girl - Pią 20 Maj, 2005 19:03
Temat postu:
no tak ale nie pomyslalam o tym ze moga powiedziec ze dopoki z nimi mieszkasz i cie utrzymuja to musisz sie ich sluchac itd..
nasty_girl - Pią 20 Maj, 2005 19:19
Temat postu:
no moze i malo ale wlasnie mi sie o tym przypomnialo bo kolegi rodzice takiego sa zdania.. 20 lat ma a szlaban po zebraniu dostal.. powiedzieli mu wlasnie.. jestes na naszym utrzymaniu, mieszkasz z nami, wyprowadzisz sie, usamodzielnisz to bedziesz sam o sobie decydowal narazie musisz nas sluchac...
Akacja12 - Pią 20 Maj, 2005 21:13
Temat postu:
Można by powiedzieć że tacy rodzicie łamią prawo Razz
Anonymous - Pią 20 Maj, 2005 21:18
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Można by powiedzieć że tacy rodzicie łamią prawo Razz


Nie jestem pewien, glowy za to nie da, ale w takim przypadku chyba prawa nie łamią, ponieważ ów młodzieniec był na ich utzrymaniu, a z tego co mi wiadomo[mogę się mylić] jeżeli dziecko pozostaje na utrzymaniu rodziców po ukończeniu 18 r. życia musi się podporządkować ich "zaleceniom".
nasty_girl - Sob 21 Maj, 2005 12:55
Temat postu:
wydaje mi sie ze maja troszke racji no bo jednak jak mieszka z nimi to chca wiedziec o ktorej wraca itd.. no ale jak ma sie te 18 lat to troche przesada zeby dawac kary i kazac wracac o 22..
Gościówa - Czw 26 Maj, 2005 12:05
Temat postu:
Wiesz co doskonale cię rozumiem i to że głupio sie czujesz widząc małe dzieci które sa na dworze dluzej niz ty też...ale to jest tak ze im jestes starsza tym mniej ci ufają, bardziej sie o ciebie boją ze zrobisz glupie rzeczy itd...
Ja mam teraz 15 lat i moge byc na dworze do 20 ale jak przyjde jakies 20:05 czy 20:10 nic sie nie stanie ze sie ciut spoznie bo sie zagapiłam czy cos ...gorzej jak sie spoznie 20 -30 min to juz sie denrwują...ale nie o tym kce mówic..popristu mam te 15 lat i moi rodzice uwazaja ze to jest burzliwy wiek ze sie na wszystko buntuje, jestem w trakcie dojrzewania ze przychodza mi glupie pomysly do glowy...ze to jest nagorszy wiek w ktorym najwicej dzieci popelnia glupstwa pijąc, paląc, borąc narkotyki, puszczając sie itd...i poprostu wiedza ze w nocy najczesciej takie rzeczy sie dzieją imprezki itd...i dlatego mam tak bardzo ograniczony czas...mysle ze gdy bede starsza to sie zmieni...wtedy zaczą uwazac ze juz nabrałam rozmu i mozna mi zaufac a naraziejestem dla nich zwariowaną, nieposłuszzną nastolatką któa jak puszczą chodziaz do 20:30 to wroci [cenzura] do domu..;/
gdy miałam 10-11 latek...to moglam btc na dworze do 21-22 ...to logika by mowila ze im starsza tym moge dluzej a jednak nie..wtedy wiedziali ze wychodze tylko na podwórko bawie sie niewinnie z kolezankami id teraz poprostu juz nie maja tej pewnosci i bardziej sie boją..rozumiem ich chodziaz coraz częsciej doprowadza mnie to do szału :[ ;p
wytrzymaj jesio ten rok az do pełnoletnosci wtedy moze bedziesz miala wiecej luzów..
Miracle - Czw 26 Maj, 2005 12:42
Temat postu:
Mnie rodzice daja luzik. Czesto stawiam ich przed faktem dokonanym,zostawiam kartke albo co zazwyczaj robie mowie -Wychodze! jak co to komora, i ide. Pogadaj z nimi i sproboj wytlumaczyc ze nie jestes juz mala dziewczynka i ze kiedys w koncu nadejdzie ten moment ze opuscisz swoj dom i zalozysz rodzine albo cos w stylu takiej gadki.
katrina - Czw 26 Maj, 2005 22:05
Temat postu:
ja jak bylam mniejsza to tez mialam czas do 20 wiedz w moim przypadku nic sie nie zmienilo i watpie ze cos soe zmieni... nie chodzi juz o zaufajnei czy cos tam oni juz sa tacy i tyle. Kurcze dni coraz dluzsze i jasniejsze a ja w domu, jak mnie to denerwoje wrrr
Gościówa - Czw 26 Maj, 2005 22:35
Temat postu:
katrina napisał/a:
ja jak bylam mniejsza to tez mialam czas do 20 wiedz w moim przypadku nic sie nie zmienilo i watpie ze cos soe zmieni... nie chodzi juz o zaufajnei czy cos tam oni juz sa tacy i tyle. Kurcze dni coraz dluzsze i jasniejsze a ja w domu, jak mnie to denerwoje wrrr

Wiem..mnie to też denerwuje..jak wracam do domu o tej 20:00 to jest całkowicie jasno...yhh;/ mi jak byłam mniejsza pozwalali być dłuzej ale moze toz tego względu ze wtedy mieszkaliśmy gdzie indziej (nie na takim zadupiu jak teraz) w bloku i chodzilam głownie po osiedlu a teraz mieszkam w domu jednorodzinnym lekko poza miastem..tyle ze do miasta mam doslowei 5 min drogi zreszta czesto nawet tam nie ide...yh;/

Do poprzedniczki: Nie w kazdym przypadq takie rozmowy cos daja...U mnie zawsze kiedy prubuje wymusic na rodzicach nawet grzeczną i spokojan rozmowe chodziaz30 min dluzej to konczy sie na klotni i to wcale nie z mojej strony tylko ich a zwłaszcza ojca ;/ on poprostu mnie nie rozumie..tu nie chodzi o to ze jestem starsza czyc os..on wie ze jestem bardziej samodzielna i starsza i nie musze mu tego uswiadamiac tylko poprostu nie wiem nie kce tegoprzyjac do wiadomosci albo za abdrzo boi sie o mnie...;/ nie wiemm jegk sie poprostu NIE DA przekonac i tyle..
katrina - Wto 07 Cze, 2005 22:39
Temat postu:
no u mnie eraz sie zmienlo moge przychodzic po NA Wspolnej! czyli 2130 lol super!! moze dlatego ze za 4 dni wyjezdzam i nie bede sie widziec z cj\hoppakiem a tertaz chce ja poprosic aly zgodzila sie na nocleg u niego:-) moze sie zgodzi.... albo bedziemy spali u mnie nad rodzicami....ale ona nie rozumie s\ze ja nie bede robic z nim niewiadomo czego ale chce po prostu isc z nim spac. obudzic sie rano przy nim pogadac wkoncu nie bedziemy widziec sie 2mieciace!!litosci
Anonymous - Wto 07 Cze, 2005 23:18
Temat postu:
katrina napisał/a:
no u mnie eraz sie zmienlo moge przychodzic po NA Wspolnej! czyli 2130 lol super!! moze dlatego ze za 4 dni wyjezdzam i nie bede sie widziec z cj\hoppakiem a tertaz chce ja poprosic aly zgodzila sie na nocleg u niego:-) moze sie zgodzi.... albo bedziemy spali u mnie nad rodzicami....ale ona nie rozumie s\ze ja nie bede robic z nim niewiadomo czego ale chce po prostu isc z nim spac. obudzic sie rano przy nim pogadac wkoncu nie bedziemy widziec sie 2mieciace!!litosci

No a co ma myslec? Gdybym byl rodzicem, pomyslal bym, ze chcecie uprawiac sex ;].
Keeveek - Sro 08 Cze, 2005 19:05
Temat postu:
tutaj nie chodzi o rodziców, tylko o samych współzyjących. Od tego, czy bedzie to właściwy moment zależy bardzo wiele. Przede wszystkim psychiczne nastawienie do nastepnych stosunków itp
Bożena - Pią 10 Cze, 2005 13:02
Temat postu:
Katrino w tej chwili wydaje Ci się, że chcesz się tylko przytulić, ale nie możesz być pewna, że nic więcej z tego nie wyniknie. Tego nie da się przewidzieć. Twoi Rodzice są bardziej doświadczeni od Ciebie. Doskonale wiedzą, że nastrój, poczucie bezpieczeństwa (będziesz w domu z chłopakiem, którego kochasz, akceptacja Rodziców) może wszystko zmienić. Nie robią tego żeby zrobić Ci na złość. Troszczą się o Ciebie, bo Cię kochają. Zamiast odbierać to jak zamach na Twoją wolność czy niezrozumienie Ciebie spróbuj to potraktować jak próbę. Wyjeżdżasz na 2 miesiące. Po powrocie zobaczysz czy stosunek chłopaka do Ciebie jest nadal taki sam. A jeśli coś się zmieni a Tobie „na pamiątkę” po wspaniale spędzonej nocy zostanie ciąża?
Nie możesz wymagać od Rodziców zaakceptowania takiej prośby. Jeśli nie zgodzą się po rozmowie to odpuść sobie. Musisz się liczyć z tym, że taka prośba może zaostrzyć rygor i tylko pogorszy wszystko. Rodzice zaczną się bać, że zaczęłaś myśleć o seksie i zaczną Cię bardziej „pilnować”.
No i jeszcze sprawa moralności. Karino rodzice to rodzice. Oni myślą inaczej. Teraz wiele się zmieniło od czasów ich młodości. Dla Ciebie nie ma nic złego w tym, że śpisz z chłopakiem w jednym łóżku. Dla Twoich Rodziców sam taki fakt może jest nie do przyjęcia.
Dziwne są też wypowiedzi niektórych, „jeśli zechcę to i tak to zrobię” To tak jakby kochać się „z byle kim i byle gdzie”, aby na złość rodzicom. Tak bardzo spieszy się Wam do garów i pieluch? Przed Wami najpiękniejsze lata. Bawcie się zamiast ładować się w kłopoty.
Wspólne życie, dziecko to nie tylko radość, ale też wiele trosk, zmartwień i obowiązków.
Keeveek - Pią 10 Cze, 2005 13:07
Temat postu:
ejj.. nie lubię postów wyczerpujących temat w 100% ;(
nasty_girl - Pią 10 Cze, 2005 14:03
Temat postu:
jest duza roznica miedzy "byl gdzie i byle z kim" a zrobic to z osoba ktora sie kocha tylko bez wiedzy i zgody rodzicow..
Bożena - Pią 10 Cze, 2005 15:53
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
jest duza roznica miedzy "byl gdzie i byle z kim" a zrobic to z osoba ktora sie kocha tylko bez wiedzy i zgody rodzicow..

Nasty_girl wzięłaś to zbyt dosłownie.

Myślicie, że rodzice inaczej myśleli niż Wy? Zawsze tak było i będzie. Dzieci buntują się przeciwko ograniczaniu wolności a rodzice za wszelką cenę starają się je chronić. Ja też mówiłam do swojej Mamy, że jak zechcę, to wystarczy mi kilka minut i zrobię to choćby idąc do piwnicy po ziemniaki. Dziś jestem wdzięczna Rodzicom za troskę i za uchronienie mnie przed wieloma błędami. Nasty_girl czy możesz powiedzieć z pełnym przekonaniem, że w przyszłości pozwolisz swoim dzieciom na wszystko to, czego dziś zabraniają Ci rodzice? Jesteś przekonana, że wszystko, czego chciałaś zawsze było słuszne? Ja wiem, że nie zawsze miałam rację. I chyba nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów. I przed tymi błędami rodzice chcą chronić dzieci, mimo że doskonale wiedzą, że nie uchronią przed wszystkimi. Może czasami za bardzo przykręcają śrubkę, ale jeśli oglądasz TV to nie powinno Cię to dziwić. Są przerażeni tym, co się dzieje.
Nasze miasto jest niewielkie. Granat na klamce do kafejki, poćwiartowany człowiek w lesie, który widać z okna, bomba u faceta, która rozwala mu dom i urywa nogę, gość w metalowej klatce w środku lasu męczony tylko po to żeby go rozwalić, dziecko zgwałcone i zamordowane w piwnicy. Można tak pisać i pisać. U Was pewnie jest nie lepiej. Nie powinno, więc Was dziwić zachowanie rodziców.
A zaufanie i zrozumienie? Czy to obowiązuje tylko w jedną stronę? Czy tylko rodzice mają Wam ufać i rozumieć? Może warto spróbować zrozumieć również ich racje?
Z większością rodziców można się dogadać. Ale trzeba rozmawiać a nie wymuszać na nich swoje prawa. Jeśli rodzice ufają dzieciom to można zawsze dojść do porozumienia w każdej sprawie. Ale na zaufanie i na to żeby traktowali Was jak osoby dorosłe a nie dzieci trzeba zapracować. Sam wiek nie świadczy o dorosłości.
Najłatwiej jest zagadać do mamy „chcę iść na imprezę, wracam o 24:00” a jako argument przy braku zgody podawać, że „inni to mogą”, „przecież mam xx lat”, „traktujecie mnie jak dziecko” itp.
Może bardziej przekonujące jest przedstawienie ludzi, z którymi chcecie pójść, telefon od któregoś z rodziców, że Was odwiezie (jeśli jest taki rodzic). Jeśli rodzice pozwolą być do godziny 21:00 to nie fukać tylko spróbować wynegocjować pół godzinki czy godzinkę i stopniowo ich przyzwyczajać do późniejszych powrotów? Często rodzice nie zauważają, że mają prawie dorosłe dzieci. Trzeba im to uzmysłowić, ale nie tupaniem w podłogę i krzykiem „ja nie jestem dzieckiem”, bo tak zachowują się właśnie dzieci.
nasty_girl - Nie 12 Cze, 2005 01:31
Temat postu:
Bożena nie pozwole, w sumie to jestem pewna i wiem czego im bede zabraniac.. ale po prostu uwazam ze rodzice nie moga podjac za nas tej decyzji, moga z nami rozmawiac, powiedziec jakie moga byc zle konsekwencje itd, no ale nie wyborazam sobie zeby mama mi powiedziala "masz zakaz sexu do 18" bo to bylo by smieszne..
Keeveek - Nie 12 Cze, 2005 08:59
Temat postu:
wiesz, zanim osiągniesz pełną dojrzałość psychiczną to nie posiadasz jeszcze tak dobrze wykształtowanej świadomości by móc w pełni decydować o swoim życiu. Seks od 18.. hmm.. niegłupi pomysł Razz a najlepiej to bym wam wszystkim pasy cnoty założył i byłby święty spokój. Na zamek szyfrowy, z hartowanej stali, albo zbrojonego żelbetonu. W sam raz na pływalnię
werusia9 - Pon 13 Cze, 2005 18:53
Temat postu:
nie mam tak źle jak ty. moge wracać najpóźniej ( w weekend) o 22.00 a w noirmalny dzień o 20.00 chyba że jestem blisko domu.
współczucia! wytłumacz jej choćby sie miała obrazić na ciebie że nie masz 5 lat i mniejsze dzieci mogą chodzić a ty nie.
pozdrowka Kwiat
Keeveek - Pon 13 Cze, 2005 20:07
Temat postu:
werusia9 napisał/a:
nie mam tak źle jak ty. moge wracać najpóźniej ( w weekend) o 22.00 a w noirmalny dzień o 20.00 chyba że jestem blisko domu.
współczucia! wytłumacz jej choćby sie miała obrazić na ciebie że nie masz 5 lat i mniejsze dzieci mogą chodzić a ty nie.
pozdrowka Kwiat


ale tłumaczenie, że nie masz 5 lat, że inni moga, blabla, to jest naprawde dziecinna zagrywka. Tak robią tylko niedojrzałe dzieci. Tak jak napisała Bożena o wiele bardziej dojrzale byłoby zbudować zaufanie.
Anonymous - Pon 13 Cze, 2005 22:23
Temat postu:
Bozeno latwo Ci mowic, bo nikt nie ogranicza Twej wolnosci.
Bożena - Sob 18 Cze, 2005 13:52
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
Bozeno latwo Ci mowic, bo nikt nie ogranicza Twej wolnosci.

Tak, ale dlatego że zrozumiałam, dlaczego Rodzice to robili. Ja też miałam ograniczenia, ale dziś umiem być za to wdzięczna. Te ograniczenia, zakazy, które mnie tak wnerwiały i których nie umiałam zromumieć uchroniły mnie przed niejednym błędem. Wasi Rodzice też tacy byli. Buntowali się, kłamali, podsuwali rodzicom lipne alibi. Dziś mając Was rozumieją, po co to wszystko było. Być może sami popełnili niejeden błąd, którego żałują. Oni Was kochają i starają się zapewnić bezpieczeństwo. To nie są ideały. Są omylni jak każdy człowiek. Wszyscy rodzice popełniają błędy, ale starają się. Wolicie kasę w łapkę i rób, co chcesz?
Przecież każdy związek oparty jest na zrozumieniu, zaufaniu, miłości. Nie ma znaczenia czy to związek Rodzice - Dzieci czy Chłopak - Dziewczyna.
Nie chcecie czekać do xx lat? To ich przekonajcie, że potraficie myśleć rozsądnie. Przekonajcie, że impreza to nie koniecznie alkohol, narkotyki i seks. Czasami dziwi młodych ludzi, że rodzice odnoszą się z rezerwą do ich dziewczyny/chłopaka. A jak mają lubić kogoś, kogo nie znają? Chłopak odprowadza dziewczynę pod drzwi i znika. Czy nie może wejść i powiedzieć, że odprowadza dziewczynę całą i zdrową? Jeśli w dodatku dziewczyna spóźniła się wieje jak szczur. Nie ma nawet odwagi żeby zwyczajnie wytłumaczyć spóźnienie czy przeprosić. Może to niedzisiejsze, ale działało, działa i będzie działać.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group