Dzieci OnLine

Między nami chłopakami... - Gdzie?

kicp - Wto 16 Lis, 2004 01:25
Temat postu: Gdzie?
Nurtuje mnie pytanie, drodzy koledzy. Gdzie najczęściej chodzicie, tzn zabieracie dziewczyny na randki? Do kina, teatru, na miasto, czy może poprostu do parku?
Zapraszam do dyskusji

btw - ja na pierwszą randkę wzięłem dziewczyne na przejażdżkę Helikoperem mojego wujka, serio! Troche się bała ale i tak bylo wspaniale biggrin
Anonymous - Wto 16 Lis, 2004 12:57
Temat postu:
helikopterem Shocked Ja poraz pierwszy zaprosiłem ją do piuaskownicy Razz miałem moze 7 lat Razz a tak na serio to pierwszy raz to jak zaprosiłem dziewczne na plac zabaw przy szkole, było fajnie Smile
Anonymous - Wto 16 Lis, 2004 17:56
Temat postu:
Eh... pamiętam, że przeważnie zabierałem dziewczyny do jakiegoś parku czy coś takiego Razz Kilka razy się zdarzyło do kina lub po prostu na mieście Smile
Anonymous - Sro 17 Lis, 2004 14:19
Temat postu:
Tak, najlepiej na świeże powietrze Razz choć w kinie też by było spox Wink
EU07 - Sro 17 Lis, 2004 16:55
Temat postu:
Na wieczorny spacer po plaży Smile
Naomi - Sro 17 Lis, 2004 17:29
Temat postu:
Z tym helikopterem... Nieźle, nieźle Wink
Weście mnie zesobą jak będziecie gdzieś iść =*...
Ja bym wam radziła zaprosić dziewczynę na lodowisko (jeśli gdzieś niedaleko jest) Mr. Green Osobiście przepadam za jazdą na łyżwach Smile
d098 - Czw 18 Lis, 2004 00:20
Temat postu:
narazie to ja dziewczyny nie mam , narazie to ja je poznaje i staram się być przyjacielem (wierzę w przyjaźń damsko męską i niech nikt nie pisze że to bujada bo i tak mojego zdania nie zmieni) uważam że nie potrzebuje dziewczyny na 5 miesięcy ja czekam na ta właściwą - może jestem zbytnim romantykiem ale tak ma być i koniec kropka.
narzaie mam wiele damskich znajomych i jestem z tego zadowolony nie potrzebuje jaoś się dowartościowywać taki sposób (oczywiście nie żebym miał coś przeciw związkom waszym - może naprawdę tego kogoś kochacie..)
Adrianeczek - Wto 23 Lis, 2004 21:07
Temat postu:
Helikopterem
Kinga - Wto 23 Lis, 2004 21:19
Temat postu:
Adrianeczek ... czy twój podpis "Moderator" coś ma sugerować ?
Anonymous - Wto 23 Lis, 2004 22:15
Temat postu:
Też mnie to zainteresowało. Wink Ale bardziej zainteresował mnie jego profil, a dokładnie rok w którym się urodził - 1999. Razz Znowu komuś coś się z główką robi? Wink
Kinga - Wto 23 Lis, 2004 22:18
Temat postu:
5 lat ? Woow biggrin HyHyHy
To jeszcze samochodzikami a może lalkami sie bawi biggrin
EU07 - Sro 24 Lis, 2004 07:15
Temat postu:
Kinga napisał/a:
5 lat ? Woow biggrin HyHyHy
To jeszcze samochodzikami a może lalkami sie bawi biggrin

Bez takich, bez takich...Razz Mam swoją skromną kolekcję modeli samochodów w skali 1:43 i też czasem lubię się nimi pobawić (dla odkurzenia). A wiadomo ile mam lat Razz
kicp - Sro 24 Lis, 2004 12:56
Temat postu:
Kinga napisał/a:
5 lat ? Woow biggrin HyHyHy
To jeszcze samochodzikami a może lalkami sie bawi biggrin


ach, te stereotypy...bylas ich ofiara jak widac, skoro osadzasz ze kazdy sie nimi bawil. Ja w tamtym wieku interesowalem sie raczej geografia, ale niewazne.

Helikopery rula!
Kinga - Sro 24 Lis, 2004 16:13
Temat postu:
No wiesz 5 lat to wtedy mogłam do przedszkola chodzić ...a co sie zazwyczaj w przedszkolu robi ?? Hyh ...
Anonymous - Sro 24 Lis, 2004 20:14
Temat postu:
e tam...na pewno się pomylił lub nie chiało mu sie albo coś takiego Wink ja gdy miałem 5 lat to nie umiałem się jeszcze posłigiwać na PC Razz cały czas siedział przy PC mój starszy brat Laughing
Pulkownik Nikt - Czw 25 Lis, 2004 02:57
Temat postu:
A ja w wieku 5 lat jeszcze na czarnobialym monitorku naparzalem w Golden Axe Mr. Green A w przedszkolu chlopcy bawili sie w zabawe ktora nazywali "Rambo" i zucali w siebie takimi obreczami Laughing I pamietam ze ta gre uwazalem za glupia i sie w nia nie bawilem ;P Tylko sie zastanawiam co ja wtedy moglem robic? Confused Pamietam jeszcze jak sobie czytalem taka czytanke: Ala ma kota , Osa lata kolo nosa itp. Smile I bardzo lubilem lepic z plasteliny rozne zeczy Smile Raczej spokojne ze mnie dziecko bylo tylko pamietam jeszcze ze regularnie sie bilem z takim wysokim chlopcem ktorego przewracalem ciagle lapiac go za nogi. Zadna tam bojka raczej takie zapasy jakto u dzieci mlodych Smile Tylko nie pamietam o co poszlo Mr. Green I pamietam ze nie lubilem zup wszelakich jakie tam serwowano bo byly ochydne ;P Kiedys tez chcialem przedszkolanke oblac zupa bo mnei chciala zmusic do jedzenia Laughing
Achh te wspomnienia powracaja Mr. Green
Kinga - Czw 25 Lis, 2004 15:12
Temat postu:
A ja w przedszkolu nie lubiłam leżakować biggrin i zawsze z kolegami pod kocem się wygłpiałam biggrin i bawiłam siem w dom biggrin
I baaardzo lubiłam czytać HyHyHY ... o tych alach osach itd Smile
Ale nie lubiłam obiadu .... tylko podwieczorki biggrin
Anonymous - Czw 25 Lis, 2004 19:24
Temat postu:
Ehe ehe.. nie żebym coś miał, ale chyba troszkę zbaczacie z tematu Laughing
A co do leżakowania (Mr. Green) to ja okropnie tego nie lubiłem
Girl Zone - Czw 25 Lis, 2004 19:43
Temat postu:
Kinga pod kocem , z kolegami , w przedszkolu...
a co ty tam takiego robiłaś

zartuje
ja też nie lubiłam leżakować i zawsze budziłam koleżanki, żeby sie ze mną pobawiły
Anonymous - Pią 26 Lis, 2004 08:51
Temat postu:
Ja pamietam Smile ze tez lubiłam lezakowac ale nigdy nie spalam zawsze ganialismy sie jak pani wyszła.. hehe bawilam sie z kolezanka codziennie w jaskinie duchow i trupow to bylo najlepsze. Lubilam tez sie bawic w dom... obiady tak sobie mi smakowaly tam ale mielismy mila kucharke to wszystjko zjadalam Smile lubilam robic szlaczki i czytac czytanki .. nie lubilam byc dyzurna Smile i zawsze straszylam mojego kolege takiego lola sztucznym pajakiem a on uciekal.
Anonymous - Pią 26 Lis, 2004 16:10
Temat postu:
Ja tez nie lubiłem leżakować, najlepiej było uciec z kolegami do WC Razz Raz gdy pani wyszła my za pomocą plastikowych dzbanuszków itp. bawiliśmy się w śmingus dingus Laughing wszyscy byli tacy mokrzy... i taki opieprz... fajnie było ;-) Ok wracamy do tematu Exclamation
Idda - Pon 29 Lis, 2004 23:46
Temat postu:
Oki,ale ja tes cem tlosku o pseckolu pospominać.... biggrin biggrin No więc....pamiętam,że nigdy mięsa nie można było we mnie wcisnąć..a leżakowania NIENAWIDZIŁAM!!!!! Tylko te bajeczki,które nam czytała pani Marioka do usnięcia...to lubiłam..ale jak już wychodziła-prawdziwy harmider się robił...pamiętam,ze raz weszła,jak właśnie się goniłam z kolegą....sesese.....to szybko-siup!Za łóżka..nic nie zauważyła biggrin I dobrze,bo pewnie dostałoby się nam...biggrin A tak w ogoóle,to ja tę panią Mrylkę w te wakacje odwiedziłam...oprócz paru zmarszczek i lekko siwych w łosów w ogóle się nei zmieniła .... :Dmogłabbym tak pisać o tym godzinami,ale przeca trza wrócić do tematu biggrin

No więc...ja zawsze z facetami siem spotykam na świeżym powietrzu...najfajniej.. biggrin Bo w kinie nic nie można zrobić,tylko się gapi w ekran biggrin heheh....a na dworzu...wszyyystkooo biggrin
panienka_wierzba - Wto 30 Lis, 2004 08:12
Temat postu:
tylko Ci się wydaje ze nie mozna nic zrobic =>.
Nie no ja, np. lubie i na dworze.. spacerek i wogóle wiecie, ale ostatnimi czasy troche zimno, lubie w domq, lubie sie gdzieś też wybrać. Na bilard, na pizze, do kina czy gdziekolwiek. =) i nie tylko na dworze mozna robic wszystko => (a na dworze jeszcze tak jakoś niezręcznie =p) ^^
Pan_Feanor - Wto 07 Gru, 2004 20:13
Temat postu:
DO parku w jakiś zaciszny kącik, do pubu na piwko i bilardzik, do ciepłego mieszkanka ^^ lub n akoncercik, ewentualnie na wystawe sztuki lub teratr, filharmionia lkub operetka....

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group