Dzieci OnLine

Z życia szkoły... - Na chemii nie można już wytrzymać

marog6 - Pon 07 Cze, 2004 18:37
Temat postu: Na chemii nie można już wytrzymać
Dzisiaj już naprawde nie można było wytrzymać na chemii, a pani boi się wstawiac jedynki i wezwać derektora jedynie raz wezwała jak chłopak okno z zawiasów wyjał, ja nie wiem co już robić, dzisiaj przez okno wyrzucali plecaki!!
codi - Pon 07 Cze, 2004 19:51
Temat postu:
Dziwna macie panią jeśli się boi
jeżeli ona jest że tak powiem bezradna
to wy idźcie po dyrektorkę
albo sami ich uspokujcie wiecie jak Twisted Evil
spontan - Sro 09 Cze, 2004 12:02
Temat postu:
lubię chemię, a w zasadzie to kocham:) bo ją studiuję po części:) chodzi o to ze zgłoś to rodzicom i oni na zebraniu ten temat poruszą i bedzie lajt:)
marog6 - Pon 14 Cze, 2004 10:39
Temat postu:
No już powiedziałem rodzicom, ale teraz jest koniec roku i jesli to sie powtórzy w przyszłym roku to napewno bedzie trzeba derektora na kazdo lekcje wzywać zeby był spokój
spontan - Pon 14 Cze, 2004 12:50
Temat postu:
lepiej zeby sie ta sytuacja nie powtarzała, bo trzeba bedzie skuć mordy tym co robią burdy na lekcjii. ale z doswiadczenia wiem ze jak klasa jest chamska i uparta to zawsze bedzie rozpirzdz na lekcjach.
mroweczka - Sro 16 Cze, 2004 20:04
Temat postu:
U mnie tak samo jest na polskim...To jest po prostu chore...nauczycielka postawiła swoją pierwszą jedynkę( a uczy już długo) w naszej klasie Mr. Green
spontan - Czw 17 Cze, 2004 07:44
Temat postu:
az pierwsza jedynkę? niemozliwe Shocked
Anonymous - Czw 12 Sie, 2004 22:35
Temat postu:
u mnie na polskim jest spokoj-nauczycielka nie nalezy do tych u której mozna zrobic burdel na lekcji...na chemi tez-mamy z wychowawczynia-po za tym żeńska klasa jest grzeczna (jeśli ktos w to wierzy;) ale na nie kórych lekcjach-np.histori mozna troszke sie pokłócic :twisted:
Gościówa - Sob 14 Sie, 2004 13:03
Temat postu:
U nas jest tak samo na polskim I W.O.S-ie wię wiem cos o tym biggrin taka klasa i nic nie zmienisz...u nas na wszystkich innych lekcjach jest cicho tylko na tych dwuch rozruba a to dlatego ze nauczycielki nie potrafią sobie z nami poradzic.. Wink Derektorki, jedynki itp nie pomagają..przynajmniej u nas w klasie :/
mroweczka - Pon 16 Sie, 2004 19:51
Temat postu:
Oprócz lekcji polskiego mamy jeszcze takie sytuacje na przyrodzie ale-w przeciwieństwie do polonistki-facia od przyrody nie przejmuje się tym zbytnio,tylko sypie jedynkami na prawo i lewo...Wiem coś o tym...Sama miałam 5 jedynek z tego przedmiotu za zachowanie Mr. Green Ale na koniec wyrobiłam się na czwórkę,nawet się zastanawiała,czy mi 5 nie dać!
Anonymous - Pią 10 Wrz, 2004 07:22
Temat postu:
U mnie na chemii jest cicho. Chemiczka jest w średnim wieku, ale raczej wszyscy ją lubią i niewiele jest wybryków, chociaż raz z kolegą wylecieliśmy z klasy za śmianie się na lekcji. Co z robić z takim fantem? No cóż, zbawiennym sposobem, dla uczniów po prostu katorżniczym jest odpowiedzialność zbiorowa. Smile Ale tego nikomu nie życzę, choć nauczycielka, jeśli trochę pomyśli, to przestanie się przejmować tylko wystawi odpowiednie oceny, dyrektorka uwagi.
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 07:49
Temat postu:
Włącze się....
Nasza baba od polskiego jest nie możliwa!!!!!!!!!!!!! Zadania nie ma 1, 1,1..... Jeszcze zadaje nam po 9 stron na każdego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a chemi jeszcze nie mam
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 18:42
Temat postu:
Moja nauczycielka chemi jest wprost "boska".Neutral Tłumaczyć nie umie, kartkówek nie robi, nie zadaje prac, a na nas mówi pieszczoszki.
Całe szczęście, bo od października będzie nas uczyła jakaś inna Wink
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 19:15
Temat postu:
Mialam tak rok temu na angielskim, i mimo, ze bylam jedna z nielicznych, ktora na tymze przedmiocie nie dostala uwagi (chyba dlatego, ze siedzialam daleko), to nie znaczy, ze wcale mi sie to nie podobalo i ze bylam grzeczna. Nie, na angielskim bylo z tym wszystkim super, karteczki wystrzeliwane z gumek lataly w ta i z powrotem, a z faceta byly czasem jakiej zwaly. Ze nie wspomne o tym, jak latwo bylo u niego sciagac. Niestety, w tym roku odszedl ze szkoly...
Malvina - Czw 16 Wrz, 2004 19:23
Temat postu:
Nena z jednej strony fajnie miec takiego nauczyciela bo luzy są na lekcji ... Ale pomysl o tym ze pozniej pojedziesz gdzies do USA (np) albo poprostu spotkasz Anglika i się z nim nie dogadasz ... Albo wyjdzie wszystko na sprawdzianach i 1 poleci .
A taki nauczyciel ktory UMIe uczyc jest lepszy Wink . Chociarz ze dyscyplina musi być na lekcji .
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 19:48
Temat postu:
Chodze na Angielski prywatny i mam chyba poziom dla 1 liceum, wiec to, co mam na lekcji umiem, i mnie to nie interesuje. Co najwyzej jakies slowka.
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 19:53
Temat postu:
Ja w szkole nie mam angielskiego. Ale jednak umiem komunkować się na 100% - czystym angielskim językiem, z wymową (chyba) angielską. Wink
A jak? Mój mały sekret ... Wink
BamBI - Pon 20 Wrz, 2004 19:01
Temat postu:
a ja bym chciala byc na twoim miejscu zgłaszalabym sie i mialabym 6 ( no cxhyba że ty już masz) Very Happy
Anonymous - Wto 21 Wrz, 2004 14:22
Temat postu:
A ja jestem dopiero w 1 klasie gimka a angielski mam na poziomie zawansowany.To sie nazywa profeska.Jest jesszcze grupa podstawowa wiec:Był se test.Ja mialam 62/88 czyli przeszłam do zaawansowanej.Ci co mieli np 30 pkt przeszli do poczarkujacej grupy.Czyli nasza klasa jest podzielona na 2 grupy z angola:pocz. i zaawa. ja jestem w tej 2. Twisted Evil
mroweczka - Wto 21 Wrz, 2004 21:07
Temat postu:
Ja też miałam taki test. Maksymalna liczba punktów to było 80. Ja miałam 32. Poniżej 30 szli do gorszej grupy czyli ja powinnam bgyć w lepszem. Ale na lekcji nie odpowiedziałam jej na dwa pytania po angielsku(tzn. zawodów nie miałam i miałam wymienić 4 zqwody to powiedziałam dwa; i pgody nie miałam naprawde i nie powiedziałam) i mnie przeniosła...Moja wina,że w 6 klasie mieliśmy raz w tygodniu angielski,nic totalnie nie robiliśmy a potemz aszała w ciążę to w ogóle anglika nie mieliśmy...Wyszłam z podstawówki i nic nie umiem..No cóż. Jeszcze jest szansa,że mnie w ciągu roku przeniesie Wink .
Anonymous - Wto 21 Wrz, 2004 21:10
Temat postu:
No hm ja miałam też godzine w dodatku baba chorowała.A co najlepsze w 6 klasie były książki do 5 klasie.Przerąbane.
Anonymous - Pią 24 Wrz, 2004 13:01
Temat postu: a jak tam na chemii
klasa marog6 miała problemy na chemii (w czerwcu) - jak teraz wam się powodzi na tej lekcji??
Anonymous - Pią 24 Wrz, 2004 13:06
Temat postu:
pytam bo tak właściwie nikt mu nie doradził w tej kwestii. Teraz na początku roku szkolnego będzie można zrobić coś z tym - chyba!
Anonymous - Pią 24 Wrz, 2004 18:58
Temat postu: Re: a jak tam na chemii
nowa napisał/a:
klasa marog6 miała problemy na chemii (w czerwcu) - jak teraz wam się powodzi na tej lekcji??

nowa napisał/a:
pytam bo tak właściwie nikt mu nie doradził w tej kwestii. Teraz na początku roku szkolnego będzie można zrobić coś z tym - chyba!


Nowa - po 1. - Czy to był problem?? Jeśli uważasz że aż taki żeby go rozwiiązywać sama sobie go rozwiąż.
Malvina - Pią 24 Wrz, 2004 19:20
Temat postu: Re: a jak tam na chemii
Weronika napisał/a:
nowa napisał/a:
klasa marog6 miała problemy na chemii (w czerwcu) - jak teraz wam się powodzi na tej lekcji??

nowa napisał/a:
pytam bo tak właściwie nikt mu nie doradził w tej kwestii. Teraz na początku roku szkolnego będzie można zrobić coś z tym - chyba!


Nowa - po 1. - Czy to był problem?? Jeśli uważasz że aż taki żeby go rozwiiązywać sama sobie go rozwiąż.


Weronika to że na chemi panuje chaos i ze nauczycielka boji się wstawiac 1 to jest problem , który powinno się rozwiazac z dyrektorką/dyrektorem Wink .
mindi10 - Pią 05 Lis, 2004 18:09
Temat postu:
często zdaża się tak że "dzieci uczą dzieci"
Malvina - Pią 05 Lis, 2004 20:09
Temat postu:
mindi10 napisał/a:
często zdaża się tak że "dzieci uczą dzieci"

Nie rozumiem..:> Możesz wyjaśnic co miałas na mysli ? biggrin
marog6 - Sob 06 Lis, 2004 09:38
Temat postu:
Dopiero teraz zauważyłem że zaczeliście pisac tutaj. W tym roku tej nauczycyielki juz nie ma a mamy z panią która nas uczyła w 1 klasie fizyki.
W tym roku także mamy nową nauczycielke od niemieckiego (stażystke) moja dawna pani wyjechała do niemiec. Ta jest dosyc dobra i przynajmiej u nas sobie radzi, bo w grupie niemieckiej są same dziewczyny i ja no czasami jeszcze 2 chłopaków przychodzi z mojej klasy ale oni do szkoły prawie nie chodzą

"dzieci uczą dzieci" chodziło tutaj że nauczyciele ("dzieci") czyli tacy którzy nie mogą sobie poradzić uczą dzieci
sami10 - Pią 12 Lis, 2004 15:47
Temat postu:
mindi10 chodziło o to że nauczychele są wzrostu fizycznego i psychicznego dzieci

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group