Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Marta czy Martyna?

swierk84 - Nie 03 Maj, 2009 15:01
Temat postu: Marta czy Martyna?
Witajcie,pisze z prosba o pomoc,Riaga wie o co chodzi ale osobiscie wam ja przedstawie.Po pierwsze,dla tych ktorzy Olke pamietaja to juz z nia skonczylem.Kiedys,tak z pol roku temu,poznalem dziewczyne (Martyne) na internecie.Na pierwszy widok myslalem ze spadne z krzesla,oszalalem.Ja ja kochalem a ona mnie tez,tylko nie mowilismy tego sobie.Ja nie chcialem,nie znajac jej dobrze,obawialem sie ze mnie oleje lub cos innego.Za nic nie chcialem do tego dopuscic.Ona mnie kochala,ale chciala nieoczekiwanie mi o tym powiedziec.z 3-4 dni przed nowym rokiem,uswiadomilismy sobie ze sie kochamy (widzac ze czuje to samo do mnie co ja do niej powiedzialem jej prawde,wczesniej czy pozniej musialem).Nigdy w nikim sie tak nie zakochalem,po prostu znalazlem "ta jedyna" ktorej trzeba bylo.Dystans jednak stanal na drodze.Tak sie to zdrowo ciagnelo,mowilismy sobie nasze cudowne milosne plany na wakacjach,ze pojdziemy tu tam siam owam,az pewnego dnia powiedziala ze to koniec...Ze mnie kocha ale nie wytrzyma tak na dystans,musi mnie miec kolo siebie,a tak to nie wie co zrobic,do kogo moc isc sie wyzalic (ciagle mi sie zalila bo tylko ja ja sluchalem i staralem sie rozwiazanie znalesc).Po prostu szok qrwa.Ciagle do niej pisalem,nie odpisywala,a niedawno temu postanowilem "konkretniej" do niej napisac,i tu sie wszystko odrodzilo(nasze uczucia).Myslalem ze oleje to jak zwykle,jednak odpisala (i to jak Mr. Green ).Z czasem to uczucie moje do niej gaslo,ale nie przestalo.Niedawno temu poznalem taka Marte,w ktorej sie z reszta zakochalem,ona we mnie tez.Marta ma szczegolnie ciekawa urode,wiedze,dziewczyna z humorek,taka druga "ta jedyna".Wlasnie dlatego caly problem problem tkwi tu-Kogo wybrac?
Z kazdej strony sa plusy i minusy.
P.S.-Jestem bardzo czuly w takich sprawach,nie umiem "po prostu" wybrac jedna zostawiajac druga.Obie tyle samo znacza.

Prosze o sensowne odpowiedzi,bede wdzieczny Smile

Pozdrawiam,Mateusz.
eviltwin1 - Nie 03 Maj, 2009 15:20
Temat postu:
Erm... jaki jest sens chodzić z tą Martyną, skoro sama mówiła, że nie może wytrzymać na odległość? Chłopie, to tak czy inaczej padnie!
Bierz Martę - jeśli ci się NAPRAWDĘ podoba.
swierk84 - Nie 03 Maj, 2009 15:21
Temat postu:
eviltwin1 napisał/a:
Erm... jaki jest sens chodzić z tą Martyną, skoro sama mówiła, że nie może wytrzymać na odległość? Chłopie, to tak czy inaczej padnie!
Bierz Martę - jeśli ci się NAPRAWDĘ podoba.


Przeczytaj wszystko z uwaga,bo mysle ze cos przegapiles Mr. Green
Shaunri - Nie 03 Maj, 2009 15:29
Temat postu:
Nic nie przegapił. Związek na odległość bez dzieci statystycznie nie ma prawa istnieć. I zazwyczaj przemija bardzo szybko.

Tak więc odpowiedź jest chyba prosta, jasna i logiczna. Popełniłeś błąd pchając się w związek na odległość, nie popełnij drugi raz tego samego błędu i będzie dobrze.
swierk84 - Nie 03 Maj, 2009 15:36
Temat postu:
Coz poradzisz,tu we francji nie ma dziewczyn ktore mnie interesuja Smile
"Zwiazek na odleglosc" nie oznacza to ze faktycznie jestesmy para,bo para mozemy tylko byc gdy sie naprawde spotkamy i pocalujemy.Kto powiedzial ze zwiazek na odleglosc nie ma prawa istniec?Czasami uczucia sa silniejsze niz mysli Smile
To jest tak-Marta chce zeby doszlo do zwiazku mimo odleglosci,po prostu utrzymuje uczucie
Martyna przechodzi "obojetnie" obok tego,jednak ma w cholere zalet,co przyciaga niejednego chlopa Mr. Green
eviltwin1 - Nie 03 Maj, 2009 16:02
Temat postu:
Mówiłeś, że Martyna jest tą "na odległość", nie Marta.
A tak ogólnie - związek bez związku, tak to wygląda.
Nie rozumiem, po co mieć "dziewczynę" przez internet? Co ci to da? Szpan?
Wiedz, że ona nie musi ci wszystkiego mówić. Może ma innego?
Daj sobie z nią spokój.
swierk84 - Nie 03 Maj, 2009 16:08
Temat postu:
Wlasnie po to jest cos jak mozliwosc polegania na sobie.Z reszta Marta blisko nie jest.Myslisz ze szpanuje bo mam dziewuche przez internet,to pod zly adres trafiles.
Kto pisal ze w ogole zwiazki na odleglosc sa niemozliwe?Byc moze nie fizyczne,ale uczuciowe zawsze moze byc Smile
Shaunri - Nie 03 Maj, 2009 16:31
Temat postu:
"Kto powiedzial ze zwiazek na odleglosc nie ma prawa istniec?Czasami uczucia sa silniejsze niz mysli"

Bzdury ludzi którzy tak naprawdę nie wiedzą co znaczy kilka lat kilkaset kilometrów od ukochanej. Tez lubię takie utopijne wizje, ale one niestety nie istnieją, pogódź się z tym i zacznij szukać dziewuchy na swoim podwórku, zamiast skakać po innych miastach. Będzie lżej i Tobie, i Im.
KaMciaA - Pon 04 Maj, 2009 18:30
Temat postu:
Ja mam chłopaka bardzo blisko : D mieszka koło mnie Smile tylko że jest w internacie Sad
w sobieszewie .. ale dobrze że ma przepustke na weekendy do domu to zawsze możemy się spotkać .. a bardzo go Kocham <3
Mózg - Pon 04 Maj, 2009 20:06
Temat postu:
"Związek" przez internet nie ma na dłuższą metę sensu, choć z drugiej strony Cię tak jakby podziwiam, bo ja chyba nie potrafiłbym zakochać się nie słysząc nigdy głosu ukochanej Wink Marta jest osobą z którą będziesz mógł porozmawiać, gdy przestanie Ci net chodzić...

Zaraz..miłość to przecież chemia xD
swierk84 - Pon 04 Maj, 2009 20:31
Temat postu:
Mózg napisał/a:
Zaraz..miłość to przecież chemia


Masz na mysli to,ze tomosfera wykrywa czy osoba jest zakochana? Razz
Mózg - Wto 05 Maj, 2009 15:21
Temat postu:
Chodzi mi o to, iż podobno jakieś związki chemiczne odpowiadają za to, że ktoś jest zakochany, dlatego do zakochania mogłoby dojść jedynie, gdy dwoje ludzi się spotyka Wink
Słupek - Wto 05 Maj, 2009 15:46
Temat postu:
A skąd wniosek, że te związki chemiczne przenoszą się z jednej osoby na drugą? One są wytwarzane w organizmie zakochanego i oddziałują na jego, nomen omen, mózg.
Mózg - Wto 05 Maj, 2009 16:04
Temat postu:
A rzeczywiście Wink
Anonymous - Wto 05 Maj, 2009 16:09
Temat postu:
O związkach chemicznych pogadacie na chemii.

BTW
Oj, panie kolego... Kochasz Martynę, i kochasz Martę. Z tego, co wiem, Marta kocha cię również. Trzeba teraz pomyśleć o Martynie- wnioskując, byłeś z nią już, tak? A jak nie chodziłeś, to, hm, byłeś bliskim przyjacielem. Praktycznie rzecz biorąc, Martyna skończyła z tobą związek, mówiąc o tym dystansie. Pisałeś również, że "uczucie w niej gasło" ale "nie do końca". Dlatego, myśląc logicznie, skoro zrobiła tak po raz pierwszy, to może być i drugi? A może Marcie też stanie to na drodze? Nie wiadomo... musiałbyś z nimi bardzo szczerze porozmawiać. Bardzo, bardzo, bardzo szczerze. Jak wiem, znacie się na odległość, przez telefon, komputer... Mogłoby się zdarzyć, że któraś cię okłamuje, czyli ma chłopaka, bawi się uczuciami albo jest emerytką.

Kiedyś poznałam kogoś przez internet, dlatego szczerze odradzam wszystkim wiązać się z takimi osobami. To się kończy bardzo źle.

No cóż, Świerk, decyzja zależy do ciebie. Uważam, że powinieneś z nimi poważnie pogadać, oraz przemyśleć- czy związek z Martą albo z Martyną ma sens?
Ja osobiście nie byłabym zadowolona ze związku na odległość- i to taką! Aczkolwiek, są dziewczyny, którym nawet miliony kilometrów nie przeszkadzają. Jak mówiłam- decyzja zależy od ciebie.
Shaunri - Wto 05 Maj, 2009 16:18
Temat postu:
Riaga - Ja też kiedyś poznałem kiedyś przez internet i nie bardzo rozumiem czemu odradzasz? Toż to człowiek jak każdy inny - tylko poznany "w sieci" : )
Anonymous - Wto 05 Maj, 2009 16:46
Temat postu:
Shaunri- toć trza by było wysłuchać mej historii w całości... wtedy nie dość, że zrozumiałbyś, czemu odradzam, to zostałabym powyzywana od "Lekkomyślnych dziewuszysk" którym "tylko debilstwa we łbie" ; p
Głębiej nie wnikam.
swierk84 - Wto 05 Maj, 2009 16:55
Temat postu:
Ja powiem krotko-Osobom ktore tego nie czuja latwo jest mowic co mowia,a co jest faktem (swiadomosc u czlowieka,tego ze kochamy owa osobe) jest faktem.Bardzo trudno "po prostu" wybrac jedna albo "po prostu" obie rzucic ze wzgledu na dystans czy jakie tam.Trzeba raz z kazda porozmawiac,i bilans z tego zrobic-Tylko jest wada-To komputer,a nie zycie realne (cos jak second life) i moga naklamac ile chca,a ja (mam do tego zdolnosc biggrin) nie wykryje tego.Otoz tez latwiej byloby z nimi na realu porozmawiac,jak to mowia "w 4 oczy" wtedy na 99,99% powiedza szczera prawde.A co bedzie najtrudniejsze-Ostetecznie jedna dla drugiej zostawic.
Anonymous - Wto 05 Maj, 2009 17:05
Temat postu:
Oj tak, bzdurne Second Life... Cóż, wiem, jak boli, gdy musisz kogoś zostawić, albo gdy ktoś zostawi ciebie. MUSISZ się zastanowić, nad związkiem na odległość. Nic nie zastępuje fizycznego kontaktu z ukochaną- musiałbyś znaleźć kogoś we Francji, lub na stałe przyjechać do Polski.
swierk84 - Wto 05 Maj, 2009 17:07
Temat postu:
Riaga napisał/a:
Nic nie zastępuje fizycznego kontaktu z ukochaną- musiałbyś znaleźć kogoś we Francji, lub na stałe przyjechać do Polski


Jak uczucie naprawde plonie,to chocbym na pluton sie wybieral to bym "zostal" z ukochana biggrin
Anonymous - Wto 05 Maj, 2009 18:24
Temat postu:
Co do tego to masz rację... piękne porównanie. Ale, nie każdy może twierdzić tak jak ty. Ludzie różnią się od siebie. Jak mówiłam, dla niektórych nawet milion kilometrów nie robi różnicy, a inni muszą mieć partnera w domu obok ; p
Shaunri - Wto 05 Maj, 2009 19:45
Temat postu:
Riaga - No ale nie można uogólniać, że w jakiś sposób wszystkie osoby poznane "w sieci" są z natury złe. To zwyczajni ludzie.

Swierk - Bardzo trudno "po prostu" wybrac jedna albo "po prostu" obie rzucic

To łatwiejsze niż myślisz - Ty po prostu nie chcesz tego zrobić : )
hippie - Wto 05 Maj, 2009 22:53
Temat postu:
Hmm skoro to komputer, nie życie realne, to możesz "być" z obiema... Jedna nie będzie wiedzieć o drugiej, a zdrady i tak nie będzie w takim wypadku, bo niby jaka. Przez literki na gadu-gadu?
Akacja12 - Wto 05 Maj, 2009 22:58
Temat postu:
Ehh dlaczego wszyscy mają problemy kogo wybrać, a ja już od dawna nie mogę nikogo poznać ;( a Ty się z tą Martyną widziałęś ?
swierk84 - Sro 06 Maj, 2009 07:24
Temat postu:
hippie napisał/a:
Hmm skoro to komputer, nie życie realne, to możesz "być" z obiema... Jedna nie będzie wiedzieć o drugiej, a zdrady i tak nie będzie w takim wypadku, bo niby jaka. Przez literki na gadu-gadu?


Nie jestem,jak to mowia ciota.Jak mam kogos to szanuje i nie krece z inna.

A co do Shaunri-Widze co masz na mysli,jednak przeszles toz obok porpeawnej odpowiedzi Mr. Green Mr. Green
hippie - Sro 06 Maj, 2009 14:16
Temat postu:
swierk84 napisał/a:
Nie jestem,jak to mowia ciota.Jak mam kogos to szanuje i nie krece z inna.

Tak, ale przez internet to nie jest bycie z kimś. Nie lepiej mieć się do kogo przytulić, popatrzeć w oczy i potrzymać za rękę?
KaMciaA - Sro 06 Maj, 2009 16:45
Temat postu:
hippie napisał/a:
Tak, ale przez internet to nie jest bycie z kimś. Nie lepiej mieć się do kogo przytulić, popatrzeć w oczy i potrzymać za rękę?



hippie ma rację .. co do tego biggrin
Shaunri - Sro 06 Maj, 2009 17:03
Temat postu:
No i dziewoja przez internet Ci obiadu nie ugotuje : )
hippie - Sro 06 Maj, 2009 18:10
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
No i dziewoja przez internet Ci obiadu nie ugotuje : )

chyba, że prześle obiad mailem xd
swierk84 - Czw 07 Maj, 2009 08:32
Temat postu:
Nie,nawet gdybym chcial byc z obiema to thx.Nawet jezeli to komputer,to trza szanowac co sie kocha Mr. Green
astas - Pią 08 Maj, 2009 15:46
Temat postu:
ehh... ja nie dziwie sie martynie(?) że z tobą zerwała ;/ też bym nie wytrzymał odległości kilku tysięcy km od ukochanej osoby do której nie można sie przytulić, pocałować, porozmawiać szczerze (nie -.- to nie to samo co gg czy e-mail) po prostu osoba ukochana powinna być blisko. No tak faktycznie dla miłości dystans nie jest przeszkodą ale dla człowieka niestety tak... Prędzej czy później i tak by się to stało.. Co do tematu ja jestem osobą którą opisałem wyżej więc wybrał bym Marte ale jeżeli ty chcesz przeciągnąć swój związek z Martną choć troszke to wybór jest chyba prosty

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group