Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Pomóż mi..

NaStKa - Wto 22 Sie, 2006 21:54
Temat postu: Pomóż mi..
To będzie troszkę długie ale błagam miej cierpliwosc i doczytaj do konca, a potem zostaw mi swija rade- bardzo mi zależy na tym!

Napewno każdy słyszał ten refren "To Ty wyryłaś w moim sercu liter kształt, co w jednym słowie zatrzymały dla mnei czas.." No właśnie, on wyrył. Wyrył i to tak głęboko że mija własnie roku odkad juz razem nie jesteśmy a ja wciąz PAMIĘTAM! Miała po nim wielu chłopaków. Wszystk osie konczyło szybko, bo żaden nie był Nim. Ostatnio nasze relacje uległy tak wielkiej poprawie, że zaczęłam zachowywać się tak jak kiedyś. Czekam na niego na gg, puszczam cynki wieczorami, i wairiuje na sam jego widok! Bo..wróciło...wróciło to uczucie do neigo, to znowu miłość Sad i tak bardzo chciałabym z nim być! Tak bardzo..zacząć wszystko od nowa, lub chociaz raz jeszcze.
Powiedzcie mi ile mogę w tej sprawie zrobić? Nie wiem co on do mnie czuje, aczkolwiek ostatnio napisał mi "...(tu imie) to co było kiedyś, hm..było fajnie..." i w ogole psize ze mną tak milutko Smile chciałabym znowu spróbowac, choc to on wtedy zerwał- dlam ojego dobra- tak pwoiedział. Czy są jeszcze jakieś szanse?
Shaunri - Wto 22 Sie, 2006 22:43
Temat postu:
Ja pamiętam i tęsknię za osobą którą straciłem 9 lat temu. I co z tego? Co było, nie wróci, i nie strajamy się na siłę tego przywrócić. Żadne z was już na drugie nie sporzy tak "jak przedtem", kiedy "było fajnie". To, co chcesz zrobić po prostu mija się z celem, sama będziesz siebie okłamywać, że "zaczniecie od początku" - To niemożliwe. To się nie uda, i nie ma szans bycia.

Podam jeszcze jeden przykład - Swoje "znajomości" mam wystopniowane tak:
Znajomość
Przyjaźń
Miłość
...

Po miłości jak widać nic nie ma - odwrotu już nie ma, więc po skończonym związku danej osoby nie znam. Nie spotykamy się, nie rozmawiamy, nie widzimy się. Nie ma przyjaźni, nie ma znajomości po miłości, bo nie ma prawa ona istnieć.
joasia1990 - Wto 22 Sie, 2006 23:26
Temat postu:
Wielu moich znajomych bylo w podobnej sytuacji. zaryzykowali, a potem znowu sie rozstali bo to nie bylo juz to samo. podobno po tym zdarzeniu czuli sie jeszcze gorzej i calkiem zerwali ze soba kontakt bo nie mogli na siebie patrzec (po pierwszym rozstaniu tak nie bylo) Sad


ale ja osobiscie, bedac na twoim miejscu napewno bym sprobowala Wink nawet gdyby wszyscy dookola mowili mi ze mam tego nie robic i ze jestem glupia to i tak zrobilabym swoje, bo wierze ze jak ludzie sa sobie pisani to przezwycieza wszystko i beda razem Very Happy
Shaunri - Sro 23 Sie, 2006 10:10
Temat postu:
"nawet gdyby wszyscy dookola mowili mi ze mam tego nie robic i ze jestem glupia to i tak zrobilabym swoje" I zapewne tak będzie - spróbuje do niego wrócić choćby wszyscy tutaj marudzili żeby tego nie robiła.
BaSiA__ToSiA - Sro 23 Sie, 2006 10:15
Temat postu:
jezeli naprawde chcesz do Niego wrocic to rob wszystko zeby tak sie stalo...nie mysl o tym co mowia inni...jezeli naprawde Go kochasz i dla niego cos znaczyczylo to co bylo jak byliscie razem to napewno Wam sie uda...szczerze w to wierze Smile
NaStKa - Sro 23 Sie, 2006 22:34
Temat postu:
Spróbowałam, wczorajszej nocy...i co? Nie, nie usłyszycie okrzyku radości, nie zobaczycie pełni szczęścia, nie przeczytacie, że wszystko już jest Ok, bo nie jest . Powiedział mi, że nie mógłby być znowu ze mną, nie podał powodu, nawet o to nie pytałam, wolałam zostawic to tak jak jest... popłakałam się. Myślałam, że może i w nim coś drgnęło, a to po prostu była przyjaźń. Lubi mnie ale to wszystko na co mogę liczyć i wszystko co mogę stracić. To wszystko.

Shaunri, zapewne jesteś ode mnie sporo starszy i masz wielkie doświadczenie, a poprzez to jesteś b. madrym człowiekiem. Zawsze uważałam, że doświadczenia jakie zdobywamy po przez własne czyny, uszlachetniają nas. Może i masz rację, moze w tej twojej hierarchi kryje się ta prawda, że po Miłości nie ma prawa istnieć nic więcej. Powoli zaczynam przekonywać się, dlaczego tak jest..powoli zaczynam to rozumieć. Jednak, nie uda mi się go unikać, ta sama szkoła zobowiazuje do częstych spotkań, a dla wygody wolę nie mieszać już bardziej, by nie pomyślał że jestem urażona jego odpowiedzią- bo nie jestem. Nie mam do neigo pretensji, powinnam była przewidzieć, że to już nie ma prawa istnieć, ale radość z tych rozmów i jego obecnosci przyćmiła mi zdrowy rozsądek. Koniec. Nigdy więcej nie spróbuję, nigdy więcej nie będę juz czekać. Teraz juz to wiem i dobrze mi z tym.

Z drugiej strony jak tak myślę o tym...to takie przykre, że ludzie gdy się rozstają zrywaja wszelkie kontakty, pozbywaja się siebie nawzajem, a jedyne co zostanie po nich to wspomnienia. Ludzie którzy byli sobie tak bliscy, tak się kochali...ale wciąz "byli" a nie "są".

Dziękuje Shaunri, to co napisałeś dało mi wiele do myślenia i napewno wyciągne słuszne wnioski na przyszłość.
smutna - Sro 23 Sie, 2006 23:12
Temat postu:
mysle ze dobrze zrobilas, robiac krok w tym kierunku by dowiedziec sie jak to z nim i jego uczuciami wyglada... szkoda ze nie skonczylo sie happy endem Sad ale nie masz juz zadnych zludnych nadziei...
musze sie przyznac ze bylam w podobnej sytuacji po skonczonym przez mojego bylego zwiazq ze mna caly czas o nim myslalam pomimo tego ze znalazlam sobie juz nowego faceta! nawet po roku od rozstania mialam zludne nadzieje ze moze cos da sie naprawic kiedy zaczelismy sobie milutko gadulic;) do pewnego czasu gdy zobaczylam go jak caluje sie z moja przyajciola na imprezie :/ to nie bylo mile... ale wtedy zobaczylam ze nie byl wart mojej milosci i ze mojemu obecnemu chlopakowi naprawde na mnie zalezy biggrin jeszcze pozniej dowiedzialam sie ze moj eks nie byl dokonca szczery za naszej kadencji wiec dobrze sie stalo jak sie stalo... i jestem szczesiwa Razz
Shaunri - Czw 24 Sie, 2006 09:49
Temat postu:
NaStKa - No cóż, tak to jest że trzeba się wszystkiego przekonać na własnej skórze ; ), tego się na da ukryć. No cóż, przynajmniej wiesz już jak to jest, miejmy nadzieję że drugi raz do tej samej rzeki nie wejdziesz : )

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group