Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - dylemat

Shaleniec - Pią 28 Lip, 2006 12:18
Temat postu: dylemat
no dobra. napisze to tu bo juz naprawde nie wiem, co robic. :/
juz od dluugiego czasu w ogole nie chcialam sie zwiazac z zadnym chlopakiem, gdyż na moim ostatnim bardzo sie zawiodlam i jakos tak boje sie komus zaufac. wszyscy chlopacy rezygnowali, kiedy im dawalam kosza. w lutym tego roku zaczelam gadac z pewnym kolega na gg. ot tak, gadalismy sobie nawet czesto, ale mimo ze byl z mojego miasta, to nie chcialam sie z nim spotkac i on nie mial czasu (studiuje w olsztynie i w hajnowce jest tylko 2-3 razy w miesiacu). jednak jakis miesiac temu wyszlo tak, ze sie spotkalismy. od razu spedzilismy ze soba 9 (!) godzin, na pierwszym spotkaniu. jednak ja go traktowalam jak przyjaciela, cudownie mi sie z nim rozmawia. nastepnego razu spotkalismy sie znowu i znowu, chyba na 5 spotkaniu bylismy u niego. siedzielismy sobie przy komputerze i nagle mi powiedzial "jestes taka sliczna" czy cos w tym stylu. bylo mi troche glupio, bo rpzeciez traktowalam go jak przyjaciela i w ogole. podziekowalam i zasmialam sie, a on wtedy zapytal czy moze mnie pocalowac. :/ spojrzalam na niego takimi oczami: O_O i powiedzialam, ze nie. zrobil sie smutny jakis i zpaytal czemu. no i zaczelismy gadac, powiedzialam, ze traktuje go jak przyjaciela i nic wiecje nie moze byc miedzy nami, bo przeciez to ansze chodzenie trwaloby do konca wakaci tylko a potem on by wyjechal. to on powiedzial, ze przyjezdzalby tu raz w tygodniu. no ale i tka sie nie zgodzilam na poclaunek ani na nic. spotykalismy sie dalej, zaprosil mnie na wesele (zdjecie z wesela mozecie podziwiac w temacie "nasze zdjecia" Razz) i on dalej nie rezygnuje. w ostatnia niedziele sie troche poklocilismy, nie odezywalismy sie do siebie do wczoraj. no i powiedzial ze chce sie ze mna spotkac dzisiaj. nie wiem co robic :/ kolega mi mowi, ze nie ma sensu zaczynac nic z 20-letnim studentem. Neutral powiedzcie, co ja mam zrobic?
Nikita - Pią 28 Lip, 2006 12:27
Temat postu:
Ooo to ten z wesela. Wink
Widać, że mu na tobie zależy, ale nie wiadomo czy to prawdziwe uczucie, czy tylko wakacyjne zauroczenie... Musisz się zastanowić czy czujesz do niego coś więcej, czy tylko przyjaźń...Trudno mi cokolwiek poradzić '',''
monia7711 - Pią 28 Lip, 2006 13:32
Temat postu:
Na zdjęciu naprawdę ślicznie razem wyszliście... Smile Nikita ma w zupełności rację. Trudno tutaj cokolwiek poradzić. Serce musi zadecydować, czy coś czujesz czy nie Smile
Shaleniec - Pią 28 Lip, 2006 14:31
Temat postu:
heh, dzisiaj sie z nim spotkam o 18 o_0 dalej nie wiem co robic. nie wiem czy cos czuje do niego:/ to, ze bedzie studiowal tak daleko jakos tka nie daje mi spokoju i boje sie ze bede tlyko cierpiec:(
eh, co robic?
Blejdi - Pią 28 Lip, 2006 21:21
Temat postu:
Spróbować mu zaufać. Jeśli się nie sprawdzi, to go zostawić. Nic na siłę.
Ego_centryczna - Pią 28 Lip, 2006 21:21
Temat postu:
Olej dziada, znajdź takiego, który będzie bliżej i częściej.
smutna - Wto 01 Sie, 2006 12:16
Temat postu:
jesli faktcznie go lubisz i fajnie spedzacie razem czas to dlaczego by nie sprobowac?
rotorvator - Wto 01 Sie, 2006 13:51
Temat postu:
jak się kogoś kocha, to się o tym wie. Rolling Eyes
a co do odległości - jak się ma dwadzieściakilka lat, to mało kto się tym przejmuje. takie związki przetrwają, jeśli się o nie dba.
więc idąc tym tokiem, jeśli się ma naście, to tak samo może to przetrwać.
Shaunri - Wto 01 Sie, 2006 14:09
Temat postu:
"a co do odległości - jak się ma dwadzieściakilka lat, to mało kto się tym przejmuje. takie związki przetrwają, jeśli się o nie dba.
więc idąc tym tokiem, jeśli się ma naście, to tak samo może to przetrwać."

Mylisz się i to ostro - Związki w młodości na odległość nie mają praktycznie żadnej szansy na przetrwanie, poza małymi wyjątkami.


Tak na marginesie to faceta nie rozumiem, ma 20 lat, a skacze do 16-tki O_o? Mocny gość, nie ma co, musicie mieć w cholerę tematów wspólnych - W końcu 16-latka to prawie jak studentka : D
rotorvator - Wto 01 Sie, 2006 15:35
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Mylisz się i to ostro - Związki w młodości na odległość nie mają praktycznie żadnej szansy na przetrwanie, poza małymi wyjątkami.

a skąd wiesz, że to nie będzie wyjątek?

z resztą 16 lat to już nie 14 i w tym wieku ludziom na sobie zależy. może nie tak jak gdy się ma 25 czy 30, ale jednak.
Shaunri - Wto 01 Sie, 2006 16:29
Temat postu:
"z resztą 16 lat to już nie 14 i w tym wieku ludziom na sobie zależy." <spada z krzesła i kwiczy> No no no, niezły tekst, trza go obramować! Nie ma co, te dwa lata, to już oznacza że im na sobie zależy, jak cholera O_o

A co do wyjątku to kto wie, może będzie, ale czy warto robić sobie z tego powodu setki tysięcy problemów i tygodnie nieprzespanych nocy? Nie warto, kuniec.
rotorvator - Wto 01 Sie, 2006 20:54
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
"z resztą 16 lat to już nie 14 i w tym wieku ludziom na sobie zależy." <spada z krzesła i kwiczy> No no no, niezły tekst, trza go obramować! Nie ma co, te dwa lata, to już oznacza że im na sobie zależy, jak cholera O_o

a czy ja mówię, że jak cholera? mówię tylko, że bardziej niż 14.
czytanie ze zrozumieniem nie boli. Cool
Marcia10 - Wto 01 Sie, 2006 21:42
Temat postu:
Wiesz, ja bym sobie dała spokoj z takim ... 20-latkiem. Jak dla mnie to (nie iwem dlaczego) troche za duza roznica, ale nawet nie o to chodzi. Wiesz, ja bym nie chciala miec chlopaka ktory mieszka na drugim koncu polski i przyjezdza jakis raz czy dwa na miesiac. Ale wiesz, najlepiej "idz za glosem serca".
opętana - Wto 01 Sie, 2006 22:02
Temat postu:
Spotykając sie z Nim kolejny raz, musisz zdawać sobie sprawe z tego, że On nie bedzie tego traktował jako czysto przyjacielskiego spotkania...Za każdym razem chce sie do Ciebie zbliżyć. I musisz być świadoma, że robisz mu nadzieje na to, że może jednak bedziecie razem.
Jeśli nic nie czujesz do Niego i nie ufasz Mu na tyle, żeby z Nim być to nie ma sensu ciągnać tego. Zranisz nie tylko siebie ale tym bardziej Go. Tzn. spotykać sie owszem mozecie...ale najlepiej gdyby to nie było kolejne 9 godzin sam na sam heheh...
Shaunri - Wto 01 Sie, 2006 22:05
Temat postu:
rotorvator - Cytuję co napisałaś

"z resztą 16 lat to już nie 14 i w tym wieku ludziom na sobie zależy"

Nie ma tam nic napisane o "trochę bardziej", czy "nieco bardziej", po prostu - w wieku 14 lat ludziom na sobie nie zależy, a w wieku 16 zależy, kuniec, mam rację, za owacje na stojąco szczerze dziękuję.
opętana - Wto 01 Sie, 2006 23:28
Temat postu:
Ja mam własciwie jeszcze 14, czy to znaczy, że dopiero za 2 lata bedzie mi naprawde na kimś zależeć? hmm to troche śmieszne...e bardzo. ale nvm ; ]
Shaunri - Sro 02 Sie, 2006 08:46
Temat postu:
opętana - Tak, nie możesz mieć nikogo za partnera, bo jeszcze Ci na nim nie zależy ; ), poczekaj dwa lata, wtedy to już męża brać możesz : )
rotorvator - Sro 02 Sie, 2006 09:22
Temat postu:
omg, jesteście żenujący.

ale dobra, może i się źle wysłowiłam.

i koniec. Cool
Ikusia - Sro 02 Sie, 2006 13:46
Temat postu:
Jeżeli chcesz to czekaj to zależy od Ciebie Razz Ale czekania nie doradzam Wink
Marcia10 - Sro 02 Sie, 2006 20:57
Temat postu:
nie chodzi o to ze jak masz 14 lat to nie jest milosc/prawdziwy zwiazek, a jak masz 16 to jush jest. Tylko w wieku 14 lat chodzi sie do gimnazjum, zaczyna wchodzic w ten wiek, w ktorym ludzie dopiero dowiaduja sie co to milosc. Wlasnie dlatego najlepiej sie dobierac od okolo 16 roku zycia, bo wtedy czlowiek jest juz "doswiadczony" (nie to ze na kims), wie wiecej o zyciu.
Są tez tacy, co sa dojrzali emocjomanlni i w wieku 15 lat, ale to i ta jeszcze nie jest to.
Shaunri - Sro 02 Sie, 2006 22:31
Temat postu:
Marcia - A wiesz że w wieku 20 lat wiesz jeszcze więcej o życiu niż w wieku lat 15-u? W takim razie zacznijmy się "schodzić" w wieku lat 20-tu, bo inaczej to nie ma sensu... No bo jak to tak, masz 16 lat, to do łóżka pójść nie można tak od razu, a całowanie się to taki niedojrzały związek. Trza mieć 20 lat, iść się pogzić nieco, to jest dojrzałość!

Wszystko ma swój czas i swoje miejsce, jeśli tego nie zaznaliście, to żal mi was, i szkoda trochę. To trzymanie sie za ręce w wieku paru lat, te buziaczki w policzek, to też miało swój urok. I co z tego że każdy w okół się z "nas" śmiał, wbrew pozorom bardziej mi zależało na paru takich "partnerkach", niż na tych "dzisiaj".
Shaleniec - Sro 02 Sie, 2006 23:30
Temat postu:
hm.
dziekuje za tak liczne wasze odpowiedzi Razz
coz, wtedy nie poszlam sie z nim spotkac i nie spotkalam sie ani razu. po 3 probach spotkania sie ze mna i po moich 3 odmowach piotrek pojechal na jakies 3 dni do lublina. dzisiaj wieczorem wrocil. gadam z nim na gg - rozmowa jest sztywna, brak tematu do rozmowy.
chyba sprawa skonczona, ale tematu prosze nie zamykac, bo kto wie co sie wydarzy?
Shaunri - Czw 03 Sie, 2006 10:03
Temat postu:
Shaleniec - Wiem, że trochę późno to mówię, ale jak wrócił wieczorem, to trzeba było od razu się z nim spotkać, ew. pogadać telefonicznie - GG to najgorsza z możliwości, no ale cóż, stało się : /
opętana - Czw 03 Sie, 2006 12:00
Temat postu:
Marcia10 napisał/a:
nie chodzi o to ze jak masz 14 lat to nie jest milosc/prawdziwy zwiazek, a jak masz 16 to jush jest. Tylko w wieku 14 lat chodzi sie do gimnazjum, zaczyna wchodzic w ten wiek, w ktorym ludzie dopiero dowiaduja sie co to milosc. Wlasnie dlatego najlepiej sie dobierac od okolo 16 roku zycia, bo wtedy czlowiek jest juz "doswiadczony" (nie to ze na kims), wie wiecej o zyciu.
Są tez tacy, co sa dojrzali emocjomanlni i w wieku 15 lat, ale to i ta jeszcze nie jest to.

omg, prosze Cie. Ile wiesz o zyciu w wieku 16 lat? napewno nie wiecej niz w wieku 20, 30, 40.
Kazdy ma swoj okreslony czas i wie sam dokładnie kiedy jest gotowy by sie z kims wiazac. Wyznaczaniu wieku, ze ok. 16 lat jest najlepszym wiekiem jest absurdem.
Słupek - Czw 03 Sie, 2006 12:16
Temat postu:
Cytat:

Kazdy ma swoj okreslony czas i wie sam dokładnie kiedy jest gotowy by sie z kims wiazac. Wyznaczaniu wieku, ze ok. 16 lat jest najlepszym wiekiem jest absurdem.

A najlepiej to się w ogóle nie wiązać. Szkoda życia Mr. Green
Marcia10 - Pią 04 Sie, 2006 19:30
Temat postu:
opetana, wiesz, z tego co ja tutaj czytam to najlepiej wiazac sie w wieku 80 paru lat albo w ogole! Wtedy dopiero beda dojrzali! (wedlug was)

Oczywiscie, kazdy z was wie, ze 16 lat to jednak nie 20 ale ile mozna to zycie przedluzac! Chodziło mi o to, ze 16 lat, to wiek w ktorym mozna zaczynac juz ze soba "chodzic", tworzyc małe (narazie) zwiazki.
joasia1990 - Pią 04 Sie, 2006 20:12
Temat postu:
Wiek nie ma tu znaczenia. Kazdy dojrzewa w innym tępie wiec nie mozna powiedziec ze stale zwiazki powinno tworzyc sie dopiero w wieku 20 lat, bo jedni sa na to gotowi majac 15 a inni 25 czy nawet jeszcze pozniej.

Jak ktos ma 20 lat to mowi ze zwiazki 15-latkow sa beznadziejne, dziecinne i bog wie co jeszcze, a osoba majaca 30 mowi to samo o zwiazkach 20-latkow itd.

Czasami chlopak w wieku 20 lat jest mniej dojrzaly psychicznie i spolecznie niz 15 latka (i na odwrot) wiec nie dziwmy sie ze sa takie zwiazki. w koncu niektorym dobrze sie z tym zyje i nie obchodezi ich roznica wieku.

koniec.

A tak wogole to zboczyliscie z tematu.
Marcia10 - Pią 04 Sie, 2006 21:24
Temat postu:
joasia1990 napisał/a:
Wiek nie ma tu znaczenia. Kazdy dojrzewa w innym tępie wiec nie mozna powiedziec ze stale zwiazki powinno tworzyc sie dopiero w wieku 20 lat, bo jedni sa na to gotowi majac 15 a inni 25 czy nawet jeszcze pozniej.

Jak ktos ma 20 lat to mowi ze zwiazki 15-latkow sa beznadziejne, dziecinne i bog wie co jeszcze, a osoba majaca 30 mowi to samo o zwiazkach 20-latkow itd.

Czasami chlopak w wieku 20 lat jest mniej dojrzaly psychicznie i spolecznie niz 15 latka (i na odwrot) wiec nie dziwmy sie ze sa takie zwiazki. w koncu niektorym dobrze sie z tym zyje i nie obchodezi ich roznica wieku.

koniec.

A tak wogole to zboczyliscie z tematu.


Wiesz, cos takiego zdolalam powiedziec ale cos nie pyklo. Ja to jednak nie jestem stworzona do tlumaczenia.
Shaleniec - Wto 08 Sie, 2006 12:16
Temat postu:
no nie wiem, co do tego, kiedy mozna juz sie wiazac - to nie jest ustalone wcale. ale przynaje teraz, ze jakis rok temu nie bylam gotowa sie z kims zwiazac i te moje zwiazku byly niezbyt "dojzale" ;p teraz mysle, ze juz jestem gotowa, chociaz tego takze nie jestem pewna... "mysle" nie znaczy "wiem", prawda?;d
a piotrek mowi, ze rozmawiajac ze mna nie zauwaza roznicy wieku:P

Shanuri - dowiedzialam sie, ze wrocil okolo 23 Razz a o 23 w nocy raczje nie moglam sie z nim spotkac, przykro mi Razz a co do rozmowy teleofnicznej to by mnie rodzice zamordowlai, ze gadam sobie w sorkdu nocy i spac nie moga Razz
Marcia10 - Wto 08 Sie, 2006 20:48
Temat postu:
No, czyli jednym slowem jest wam ze soa dobrze, i nie czujecie tego ze pod pewnymi wzgledami sie roznicie (np. wiek).
Najwazniejsze z calego zwiazku jest to, zeby obie osoby byly szczesliwe.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group