Wcale nie wszyscy oznajmiam wszem i wobec, ze nigdy nie przeczytalem ani strony Syzyfowych Prac, ani streszczenia, ani nic. Wystarczy być cwanym i wyłapywać to, co mówią na lekcji, to nie jedyna ksiazka tak przeze mnie przerobiona [a czasem warto, bo ministerstwo oświaty serwuje momentami syfiaste lektury] |