DOM RODZINA - TATA pola - Wto 22 Lis, 2005 16:26 Temat postu: TATA
Mój tata od 2 lat jest w rozwodzie z mamą ma już narzyczoną .On myśli że ja ją lubię i musze się z nią na przywitanie całować w policzek.Ona w ogule jest bardzo przemądzała.Co mam zrobić?Mam to tacie powiedzieć ,bo on się wtedy chyba strasznie zdenerwuje. opętana - Wto 22 Lis, 2005 16:38 Temat postu:
Porozmawiaj z nim na ten temat, lepsze to niz masz to dusic w sobie i udawać, że Ją lubisz. kasia0001 - Wto 22 Lis, 2005 19:41 Temat postu:
Ja bym na twoim miejscu powiedziała tacie prawdę... że jej nie lubisz.... no może w bardziej grzeczny sposób tak abyś go nie uraziła... powiedz dokładnie co ci w niej nie pasuje a tata jeśli Ciebie kocha to powinnien zrozumieć pOOozdro pola:* pola - Wto 22 Lis, 2005 19:43 Temat postu:
Dzięki.Ciebie też pozdrawiam. Shaunri - Pią 25 Lis, 2005 23:59 Temat postu:
Z takiego "gadania" może wyjść tylko awantura. Ojciec nie sądzę, żeby myślał w tym wypadku o dziecku, którego gadanie uzna zapewne za "taki wiek", w którym to się dzieciaki buntują. I tyle wyjdzie z tego gadania... Ot, kłótnia... opętana - Sob 26 Lis, 2005 21:06 Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Z takiego "gadania" może wyjść tylko awantura. Ojciec nie sądzę, żeby myślał w tym wypadku o dziecku, którego gadanie uzna zapewne za "taki wiek", w którym to się dzieciaki buntują. I tyle wyjdzie z tego gadania... Ot, kłótnia...
Awantura? Czemu odrazu awantura? Ona jest Jego córką i powinien liczyć sie ze zdaniem wlasnego dziecka. A wiek to tez niezbyt wiele ma do tego... Shaunri - Sob 26 Lis, 2005 23:12 Temat postu:
Ja nie mówię jak powinno być "Powinien słuchać jej zdania", ja mówię jak jest. Nie powinno być wojen, a jednak są. Facet ma problem życiowy, jest sam, wychowuje córkę. Potrzebuje "matki dla swojej córki", nie sądzę, żeby w takim wypadku zdanie nastolatki w wieku buntu go coś obchodziło... Anonymous - Pon 13 Lut, 2006 17:00 Temat postu:
To fakt umnie byla podobna sytuacja, nawet taka sama... nic nikogo nie obeszlo moje zdanie ... w wyniku czego doszlo praiwe do 2 rozwodu... nie odrazu po 3 latach.....ehhh ci starzy kiedy oni przestana sei zachowywac jak dzieci:P stefcio - Pon 13 Lut, 2006 17:15 Temat postu:
Moja filozofia potepia rozwody..... A oczywiście nie lubisz nowej narzeczonej ojca i on sie nie powinien dziwić. Nie udawaj jej "kolezanki". Obojetnie czy tata mialby zrobic Ci awanture czy też nie- nie ukrywaj zdania o tej babie. Powiedz ojcu ze nie chcesz dalej tych pozorów utrzymywać i ona jest i pozostanie dla Ciebie obcą kobietą i nie masz ochoty jej całować a chociażby dotykać czy też rozmawiać opętana - Pon 13 Lut, 2006 17:24 Temat postu:
Spojrz na date stefcio - Pon 13 Lut, 2006 17:41 Temat postu:
Ja czy mietek? Jak ja coś pisze to zwykle patrze na date ostatniego posta więc jestem bez skazy frencz - Nie 05 Mar, 2006 13:44 Temat postu:
cóż skoro ojciec tak wybrał to niem a co sie buntowac bo tylko kapa bedzie, musisz przyjac to na klate i tyle weroskaaa - Pon 01 Maj, 2006 14:30 Temat postu:
powiedz tacie ze poprostu za nia nie przepadasz