Dzieci OnLine

Zwierzęta - okrucienstwo

Anonymous - Pią 01 Lip, 2005 22:33
Temat postu: okrucienstwo
http://www.strasbourgcurieux.com/fourrure/
wejdzcie tutaj i obejzyjcie ten filmik.. to jest poprostu straszne co ludzie robia dla futra....
serce sie kraja....
Anonymous - Pią 01 Lip, 2005 22:40
Temat postu:
Boshe to jest okropne ;/
Nigdy nie nosiłam futra i nie zamierzam, nie mam nawet przy kołnierzu lub przy kapturze futra w kurtce...
Anonymous - Pią 01 Lip, 2005 22:50
Temat postu:
Nie wiem to jest jakis obled... tych ludzi powinno sie zamknac.
Chetnie zrobilabym im to co oni robia borsukom.
Anonymous - Pią 01 Lip, 2005 23:00
Temat postu:
i co zrobisz? nic, nie wyciągniesz ręki nie pójdziesz ich zatrzymać, ja nie mówie konkretnie o tobie, ale najgorsze jest takie bezsensowne gadanie, ile ludzi sie z tym niezgadza? a ile robi cokolwiek? no własnie, tak to jets okrutne ale co z tego że ja to powiem? przestanie tak być?...
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 00:23
Temat postu:
Moja matka nosi zimą futro i powiem szczerze, że [cenzura] mnie to wasze gadanie. Człowiek ma prawo ubierać się jak zechce. Lepsze wszak futro niż dresik.
frigg - Sob 02 Lip, 2005 01:53
Temat postu:
ja wole moja matke w dresie niz w futrze......kazda babe wole w dresie niz w futrze...
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 09:45
Temat postu:
człowiek powinen nosić na sobie to co sam upolował i wygarbowął, ale mam na mysli tu tylko ubrania pochodzenia zwierzęcego
Shaleniec - Sob 02 Lip, 2005 10:09
Temat postu:
a jak świnie zabijaja zeby je zjesc to tez jest okrucienstwo?Razz przeciez czlwoiek nie musi koniecnzie jesc swini, moze jesc zieleninke ^^
Elun - Sob 02 Lip, 2005 10:46
Temat postu:
obejrzalam caly film i szczena mi odpada.
qwa jak mozna obcinal lapy i zdzierac skore zywcem????
przeciez nawet bez skory zwierzeta na wozie jeszcze zyly i sie meczyly grrrrrrrrr
gdyby ci ludzie umieli najpierw myslec, a pozniej cos robic, to uspili by wszystkie zwierzeta, a pozniej zdzierali by skore.
Elly - Sob 02 Lip, 2005 10:50
Temat postu:
Amazonka podziwiem cei , ja oszłam do monentu jak walili tymi żywymi zwierzakami o ziemie , bo mi sie już wtedy zrobiło nei dobrze ...

Powini tym ludzią zrobić tak samo ... skopac ich najpierw na ziemi , potem poodcinac wszystkie nogi i ręce itd...
To ejst okrutne i pozbawieone wszelkich skrupułów Confused
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 11:16
Temat postu:
Kradziejka, ja nie mam zamiaru sie klocic ale podalam ten film zeby ktos zobaczyl jak niektorzy sa okrutni az do obrzydliwosci.
Znalazłam tez organizacje ktora zajmuje sie obrona wlasnie takich zwierzat i napisalam maila.
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 11:24
Temat postu:
"Niektórzy" nie znaczy "wszyscy".

Moim zdaniem zimą powinna kobita chodzić w futrze bo po pierwsze- ciepło, po drugie- lepiej wygląda.

Nie gadajcie mi tylko proszę o sztucznych futrach, bo ich produkcja zatruwa środowisko.
Zamiast jęczeć, pozostawcie wszystko wolnemu rynkowi, a będzie dobrze.
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 12:22
Temat postu:
Otwieracz napisał/a:


Moim zdaniem zimą powinna kobita chodzić w futrze bo po pierwsze- ciepło, po drugie- lepiej wygląda.


chciałam tylko zauważyć że porównaj sobie ilość kobiet w futrze a ilość kobiet w płaszczu / kurtce i zapewniam cie że jest im tak samo ciepło, a to że chcą wyglądać ładniej kosztem zwierząt to nie moja sprawa, i nie mówie tego abyś mi odpowiadał zbulwersowany, bo nie chce jakiegoś kolejnego sporu ani docinków pozatym nie zarządam od twojej mamy aby owe futro zdjęła, poprostu uważam to za głupotę [noszenie futer, nie mamę]
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 12:27
Temat postu:
kradziejka napisał/a:
Otwieracz napisał/a:


Moim zdaniem zimą powinna kobita chodzić w futrze bo po pierwsze- ciepło, po drugie- lepiej wygląda.


chciałam tylko zauważyć że porównaj sobie ilość kobiet w futrze a ilość kobiet w płaszczu / kurtce i zapewniam cie że jest im tak samo ciepło, a to że chcą wyglądać ładniej kosztem zwierząt to nie moja sprawa, i nie mówie tego abyś mi odpowiadał zbulwersowany, bo nie chce jakiegoś kolejnego sporu ani docinków pozatym nie zarządam od twojej mamy aby owe futro zdjęła, poprostu uważam to za głupotę [noszenie futer, nie mamę]


Dlaczego za głupotę?

Co do porównania płaszczy i futer- nie wiem, jak jest w futrze, ale mogęcię zapewnić, że kożuch jest dużo cieplejszy od kurtki czy też płaszcza.
Poza tym jeśli mam zrezygnować z futra, to może jeszcze ze skórzanych butów i zasuwać w synym plastiku, w którym się giry pocą?
Pasek też nie może być skórzany?
Jeszcze trochę i będziecie wymagać od ludzi chodzenia na golasa.
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 12:32
Temat postu:
nie jestem za futrami, bo w sumie ani ladne nie sa, ani nie maja jakis wyjatkowych wlasciwosci ;]. Pieprzy mnie zatruwanie srodowiska, huh ;]
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 12:43
Temat postu:
dlaczego za głupotę?
bo tych zwierząt ginie zbyt dużo, rozumiem gdyby na jedno futro potrzebny by były np. dwa lisy, to by było zrozumiałe że to sie opłaca. pozatym futro nie jest strojem codziennym, bo gdyby od noszenia futer zależało nasze życie zimą to rozumiem, nigdy nie chodziłam w futrze więc również nie mam porównania ale mam kurtke nawet nie wiem z jakiego materiału w której chodze i jest mi ciepło. w futrze jest cieplej? znam ludzi którzy mogą pod kurtke założyć sweter i też jest im cieplej [ale nawet nie o to idzie]
futro jest tylko i wyłącznie zachcianką w 90% bez urazy bogatych bab które chcą zaszpanować tym jakie są bogate, bo wiadomo dużo kosztuje. gdyby robienie futer było czymś powszechnym to prawie każda kobieta by je nosiła, gdyby to sie oplacało bo zważ że nie każde zwierze się nadaje itp. i dlatego one TYLE kosztują, ich produkcja jest nieopłacalna poprostu. [produkuje sie je na małą skalę, a na dużą skalę giną zwierzęta].

co do pasków? to są one o wiele opłacalniejsze i buty też, bo idzie na nie mniej zwierząt, pozatym nie marnuje się mięso, i są to zwierzęta hodowlane, hodowane tylko w tym celu. [lisy nie są bądź co bądź zwierzętami gospodarczymi]. a i oprocz skóry i plastiku istnieje bardzo dużo tworzyw, w większości naturalnych w które może ubierać się człowiek i nic mu nie będzie
problem w tym że czlowiek nie umie zrezygnować z wygody i dobrego wyglądu
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 13:01
Temat postu:
Lisy na futra są również zazwyczaj ze specjalnych hodowli (i tu proszę się ze mną nie sprzeczać).
Pamiętah też, że producent futra zwykle kupuje gotowe skórki.
Poza tym produkcje futer wcale nie jest nieopłacalna. Przecież gdyby tak było, nikt by ich nie robił. Poza tym nigdy nie jest tak, że produkcja czegoś jest ABSOLUTNIE nieopłacalna. Od tego, ile zwierząt jest potrzebnych do wyprodukowania jednego futra, istotniejsze jest, ile ktoś chce za nie zapłacić. Prawdziwą miarą wartości przedmiotu nie są bowiem dla mnie koszty produkcji, a cena, którą chcą za niego zapłacić.
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 13:11
Temat postu:
producent futra kupuje gotowe skórki, ale ci którzy zabijają lisy nie zabijają ich ot tak tylko dla własnie producenta futer, pozatym to jest nieoplacalne, bo:
zadużo zwierząt na to idzie, [dużo zwierząt ginie weź to pod uwage]
zamało osób kupuje futra
a jeśli mało osób kupuje owe futra to muszą zwiększyć cene aby zarobić
i z kolei z tych samych powodów ludzie futer nie kupują, bo są zbyt drogie i niewszystkich na nie stać

pozatym jeśli już człowiek musi mieć to futro bo bez niego nie przezyje [w co niewierze, ale niech bedzie] to czemu te lisy muszą być hodowane w tak mało sterylnych warunkach? czemu nie mogą być zabijane a potem obdzierane ze skóry? czemu muszą cierpieć?, może gdyby one żyły w jakiś w miare normalnych warunkach, i ich śmierć też była normalna a nie w męczarniach to ekolodzy by się aż tak niebuntowali, bo tu chodzi o zwierzęta, nie ważne w jakich celach są zabijane, bo to mogą być nietylko futra itp, skoro to taki opłacalny interes i tyle na nim zarabiają producenci to czemu nie zainwestują w jakieś nawet nie wiem w co ale coś co ulepszy tym zwierzętom i tak krótkie życie, o to głównie toczą się boje, niestety producenci nie zainwestują bo mniej zarobią.
Nikita - Sob 02 Lip, 2005 13:14
Temat postu:
Shaleniec napisał/a:
a jak świnie zabijaja zeby je zjesc to tez jest okrucienstwo?Razz przeciez czlwoiek nie musi koniecnzie jesc swini, moze jesc zieleninke ^^


To już nie chodzi oto, czy ją zabiją. tylko w jaki sposób to zrobią ...
Jak ją zabiją w tak makabryczny sposób jak nieraz pokazują w różnych reportarzach to będzie to jak najbardziej okrucieństwo ...
Bóg wydzielił zwierzęta. Jedne stworzył do tego aby towarzyszyły człowiekowi, drugie do tego aby mu usługiwały, a trzecią grupę do tego aby służyły mu jako pożywienie ...
Zabijanie np. świń nie jest okrutne, ale tylko wtedy kiedy nie odczuwa ona bólu przed śmiercią ...
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 18:21
Temat postu:
Wszystko odnośnie zabijania zależy od gościa, który sprzedaje te skórki.

Sama sobie przeczysz. Wpierw twierdzisz, że lisy nie są hodowane na futra, potem ze mną się w tym akurat punkcie zgadzasz. Potem znowu- wpierw, że produkcja futer jest nieopłacalna, a następnie- że mają z tego kasę. Weź się zdecyduj.
Akurat o futrzarstwie wiem chyba troszeczkę więcej niż ty, ponieważ przyjaciel mojego dziadka kiedyś się tym zajmował.

Kolejna sprawa- moim zdaniem jedynym sensownym działaniem jest kontrola miejsc, gdzie się te zwierzęta zabija. Wystarczyłby bowiem jeden zastrzyk, by taki lis zdechł. Powinni się tym jednak zająć ludzie rozsądni i to zając również w sposób inteligentny, a nie tzw. "ekoidioci" (chodzi mi tu nie o wszystkich ludzi walczących o prawa zwierząt, ale o wszelkiej maści "zadymiarzy").
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 18:46
Temat postu:
nie powiedziałam że lisy nie są hodowane na futra, powiedziałam że nie są zwierzętami gospodarczymi jak krowy czy lisy, bo ich mięso nie przydaje sie ludziom, nie pomagają przy roli itd, natomiast poparłam twoje słowa o hodowlach lisów bo takowe istnieją.
a z tą kasą to uważam ciągle że to nieopłacalne, bo mało osób kupuje futra bo są drogie, a są drogie dlatego że mało osób je kupuje, a ile mają z tego kasy? tyle ile zarobią na futrach więc bądź co bądź malo skoro nie stać ich nawet na normalne warunki
co do tego czy sie znasz lepiej to nie kwestionuje ale nie mówie że sie znam lepiej tylko że uważam inaczejm,

a co do kontroli moge sie jedynie zgodzić
Anonymous - Sob 02 Lip, 2005 19:26
Temat postu:
To, że gdzieś panują złe warunki nie musi znaczyć, że właściciela nie stać na lepsze.

Nie wiem jak obecnie, ale parędziesiąt lat temu na futrach można było zbić za (przynajmniej we Włoszech) niezłą kasę.
Pulkownik Nikt - Nie 03 Lip, 2005 00:03
Temat postu:
A mnei ciekawi jedno: wiekszosc bojownikow o prawa zwierzat uwaza ze to nasi mniejsi bracia a samo zabijanie ich jest niemoralne. Czemu tego nie zaznaczaja tylko wykladaja argumenty i rachuja czy smierc danego zwierzecia sie oplaci? Nie upodabniaja sie za bardzo do tych ktorych chca zwalczyc? Zamiast powiedziec jasno ze to jest ZLE dyskutuja sobie ze strona przeciwno jak handlarze futerek ;P
"Walczac z potworami uwazaj by nie stac sie jednym z nich" hehe.
Eh Kradiejko co do oplacalnosci - juz sam fakt ze ludzie sie tym trudnia od dawna swiadczy o tym ze jest cholernie oplacalne Smile
Ot chocby takie baseny. Niby maly popyt na to a jednak ojciec kolegi mojego kolegi zbil na tym niemala kase i ma z 2 samochody Smile ( dosc dobre swoja droga )
No i popieram. Zabijac ale z glowa.
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 12:04
Temat postu:
ja juz na innym forum dyskutowalem o tym filmie i mi sie nie chce na nowo, ale kilka slow chetnie dorzuce...
Zauwazcie ze film jest z Chin. A to nie jest kraj, w ktorym ludzie kieruja sie jakakolwiek moralnoscia. Wladze nie zawachaly by sie zrobic tego samego z ludzmi, gdyby mialy w tym interes - wiec jest to tez sprawa wypaczonej psychiki i wrodzonej niewrazliwosci tych ludzi. Nie uwierze, ze to dzieje sie na wielka skale. Uwazam (chociaz moze sie myle, czekam na niezbite argumenty), ze w krajach "cywilizowanych" dzieje sie to w zupelnie inny sposob (no moze poza kilkoma amatorskimi "wytworniami" do ktorych naleza ludzie, ktorzy nie widza innego sposobu na przetrwanie).
A jeszcze cos mnie interesuje - z jakich zwierzat skora jest uzywana do produkcji butow? Zawsze mnie to interesowalo...
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 12:14
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
ja juz na innym forum dyskutowalem o tym filmie i mi sie nie chce na nowo, ale kilka slow chetnie dorzuce...
Zauwazcie ze film jest z Chin. A to nie jest kraj, w ktorym ludzie kieruja sie jakakolwiek moralnoscia. Wladze nie zawachaly by sie zrobic tego samego z ludzmi, gdyby mialy w tym interes - wiec jest to tez sprawa wypaczonej psychiki i wrodzonej niewrazliwosci tych ludzi. Nie uwierze, ze to dzieje sie na wielka skale. Uwazam (chociaz moze sie myle, czekam na niezbite argumenty), ze w krajach "cywilizowanych" dzieje sie to w zupelnie inny sposob (no moze poza kilkoma amatorskimi "wytworniami" do ktorych naleza ludzie, ktorzy nie widza innego sposobu na przetrwanie).
A jeszcze cos mnie interesuje - z jakich zwierzat skora jest uzywana do produkcji butow? Zawsze mnie to interesowalo...

Tu się z tobą zgodzę. Od razu by interweniowała policja i w ogóle byłby hardkor.
Na buty to podejrzewam, że bydlęca często, ale pewności nie mam.
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 12:21
Temat postu:
...krokodyla
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 12:44
Temat postu:
Nawet z pytona są czy innych dziwadeł.
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 13:27
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
Nie uwierze, ze to dzieje sie na wielka skale.


Stowarzyszenie na rzecz zwierząt Empatia napisał/a:
Hodowla zwierząt futerkowych na świecie i w Polsce

W coraz większej ilości krajów rośnie sprzeciw opinii publicznej przeciwko hodowli i zabijaniu zwierząt dla ich futer. W niektórych z nich, np. w Wielkiej Brytanii i Holandii, taka hodowla jest prawnie zakazana. W innych, np. w Szwecji i Irlandii, dopiero trwa batalia na rzecz wprowadzenia takiego zakazu. Niestety, inwestorzy z tych państw przenoszą się za granicę, m.in. do Polski. Marne respektowanie Ustawy o ochronie zwierząt sprzyja ich działalności.

"Polska jest znaczącym w świecie producentem futer. Największe fermy, liczące nawet do 10 tys. samic norek, są w północno-zachodniej Polsce, fermy lisów mają przeciętnie około tysiąca samic. Ostatnio w duże fermy w Polsce inwestują też Holendrzy. Co roku w naszym kraju ubija się około 600 tys. norek, 250 tys. lisów i 20 tys. szynszyli." - Prof. Marian Brzozowski, Zakład Hodowli Zwierząt Futerkowych SGGW w Warszawie.

Inne minusy

Hodowla zwierząt futerkowych, oprócz ogromnego cierpienia zwierząt, ma także inne zasadnicze minusy.

Zagrożenie gatunków - polowania na zwierzęta z powodu ich futer doprowadziły wiele gatunków do wyginięcia lub na jego skraj. Konwencja Waszyngtońska, której Polska jest sygnatariuszem, zakazuje handlu dzikimi gatunkami zagrożonymi wyginięciem, ale czarny rynek futrzarski wciąż egzystuje.

Przenikanie do środowiska obcych gatunków - część zwierząt ucieka z hodowli. Jeśli uda im się zasiedlić pobliskie środowisko, często stanowią znaczne zagrożenie dla rodzimych gatunków. Bardzo ciężko z nimi walczyć, ponieważ nie mają naturalnych przeciwników. Przykładem może być tu norka amerykańska, której udało się zasiedlić praktycznie wszystkie kraje naszego kontynentu i prawie zupełnie wyparła stamtąd swoją krewniaczkę – norkę europejską (więcej: artykuł w Polityce).

Uciążliwość dla mieszkających w pobliżu ludzi - smród odchodów; ciągły hałas nawołujących się zwierząt; resztki jedzenia i inne odpadki przyciągają muchy, szczury i myszy.

Zanieczyszczenie środowiska - odchody wymywane przez deszcz i wsiąkające w glebę mogą doprowadzić do jej skażenia. Również futro, zanim trafi do kuśnierza i na sklepowy wieszak, musi zostać oczyszczone i wygarbowane - chemikalia do tego używane są bardzo szkodliwe dla środowiska.


Ant0n napisał/a:
Uwazam (chociaz moze sie myle, czekam na niezbite argumenty), ze w krajach "cywilizowanych" dzieje sie to w zupelnie inny sposob


Animal Liberation napisał/a:
Fermy- wspólczesne obozy śmierci!
Wielu ludzi noszących futra usprawiedliwia się,żę ich futra zostały zrobione ze zwierząt zabitych na fermach, a nie ze złapanych we wnyki i umierających przez wiele dni w cierpieniach. Powszechnie sądzi się, że hodowla na fermach jest humanitarna. W rzeczywistości nie ma nic humanitarnego w pozbawianiu zwierząt ich naturalych warunków życia. Hodowanie zwierząt na farmach jest po prostu zinstytucjonowanych sposobem torurowania!!!!

Co jest więc złego w hodowaniu zwierząt na fermach? Warto wiedziec jakie gatunki zwierząt są hodowane i mordowane na fermach. Są to : norki ( około 26 milionów rocznie), lisy (4,5 miliona rocznie), szynszyle ( 250 tysięcy rocznie), sobole ( 150 tysięcy rocznie),
tchórze (100 tysięcy rocznie), szopy ( 100 tysięcy) oraz rysie i nutrie.

Norki to zwierzątka drapieżne pochodzące z Ameryki. Są samotnikami spedzającymi wiekszą część dnia w wodzie. Norki są bardzo ciekawskie i dlatego potrzebiją duzej przestrzeni życiowej. Tak aktywne zwierzątka nie przystosowują się łatwo do życia w klatkach.

Norki hodowane na fermach, mimo prób udomowienia, są genetycznie dzikie. Aż do lat 30-tych XX w. hodowcy nadal dodawali dzikie norki do swoich hodowli. W ten sposób udomowienie, i tak trwajace tysiące lat, jest niemozliwe.
Na farmach norki trzymane w klatkach szerokich na 25,40 cm i długich na 60,96 cm są pozbawiane odpowiedniej przestrzeni. To ciagłe uwiezienie w klatce negatywnie wpływa na psychikę tych zwierzatek. Stają się neurotyczne, niektóre z nich potrafią godzinami chodzic tam i spowrotem w klatce.Na farmach norki trzymane w klatkach szerokich na 25,40 cm i długich na 60,96 cm są pozbawiane odpowiedniej przestrzeni. To ciagłe uwiezienie w klatce negatywnie wpływa na psychikę tych zwierzatek. Stają się neurotyczne, niektóre z nich potrafią godzinami chodzic tam i spowrotem w klatce.

Tak zastraszajace warunki hodowli wywołyją chroniczny stres, który powoduje, ze norki cierpią na wrzody żołądka i powiekszenie gruczołów produkujacych adrenalinę. Aby zatuszowac tę przerażającą prawdę hodowcy przeprowadzili serię testów, próbując udowodnic, że norki nie cierpia psychicznie.. Do swych badań użyli młodych, jeszcze zdrowych osobników, tym samym zafałszowujac prawdę.

Z powodu cierpienia norki często okaleczaja się, odgryzajac sobie ogony. Jest to bardzo nie wygodne dla hodowców ponieważ obniża wartość futra. Hodowcy mogliby powiększyć norkom klatkii w ten sposób zapobiec ich samookaleczaniu się. Niestety wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami, więc hodowcy wybierają tańszą opcję.

Norka na wolności żyje w pobliżu zbiorników wodnych. Latem, przy wysokich temperaturach Hodowana na
farmie pozbawiona jest tej mozliwości i często umiera z z powodu przegrzania. W niektórych latach ofiary stanowią aż 10% całej hodowli.

Wraz z nowymi trendami w modzie zmienia się przemysł futrzarski. Aby uzyskać nietypowe dla norek barwy futra i sprostać wymogom mody, hodowcy stosują rozmnażanie wsobne. Ta manipulacja genetyczna doprowadziła do powstania norek o białej, szarej, mahoniowej i niebieskawej maści. Konsekwencją tego procesu jest nie tylko zmiana barwy futra ale również problemy fizjologiczne. Na przykład, biała norka Hedlung która jest genetycznym mutantem, wyprodukowanym na fermie, głuchnie po 30 dniach życia. Innym przykładem jest Królewska norka pastelowa, u której często rozwija się deformacja szyji.
Niebieska norka Iris ma z koleji osłabiony system
odpornościowy, co spowodowane jest niedoboremkomórek obronnych. Tego typu schorzenia dotyczą tylko norek hodowlanych i są bardzo powszechne.

Życie lisów hodowanych na fremach jest nielepsze od życia norek. Lisy hodowlane często uciekają się do kanibalizmu, co jest związne z potwornymi warunkami 'życia' w zatłoczonych klatkach. Szacuje się, że hodowcy tracą 20% hodowli. Połowa tych srat spowodawana jest kanibalizmem.
Zwierzęta na farmie nie są w stanie zachowywać się w sposób naturalny, traktowane są one instrumentalnie, a nie żyjące i czujące istoty. Całe te cierpienie i śmierc służą tylko wyprodukowaniu luksusowego produktu które nie ma wcale praktycznego zastosowania. Ciekawe jak posiadacze futer mogą uwielbiać swoje zwierzęta domowe i jednocześnie popierać procedertorturowania i zabijania innych zwierząt.

Fermy lisie są zakazane w Holandii i dlatego wszystkie muszą być zlikwidowane do 2004 roku. Od 01.01.2000 r. hodowla lisów jest nielegalna w Szwecji. W Austrii w związku z prozwierzęcymi ustawami nie ma ferm lisich . Wielka Brytania zakazała hodowli zwierząt futerkowych w grudniu 2000 r. Tego typu działania potwierdzają, że dobro zwierząt hodowlanych jest ważnie dla wielu ludzi.
Trzeba pamiętać że śmierc dla tych zwierząt jest horrorem najczęściej stosowaną metodą zabijania lisów jest analne porażenie prądem. Norki są zwykle zagazowywane np. spalinami samochodowymi, trute, łamie się im kark lub dusi (wszystkie chwyty dozwolone byle by tylko futra nie zniszczyć)

Hodowcy szynszyli dumnie przyznają że wiekszość szynszyli zabijana jest przez łamanie karku lub rażenie prądem. Wielu chodowców przypina metalowe klamry do uszu i do genitalii szynszyli by wykonać egzekucje.Ponieważ szynszyle są małe potrzeba aż 100 osobników poto by uszyć jedno futro.
Przemysł futrzarski uważa że jest to "humanitarne".


Front Wyzwolenia Zwierząt napisał/a:
Zabijanie dla futer zwierząt, które są specjalnie w tym celu hodowane, nie jest w żadnym stopniu lepsze od zabijania ich we wnykach. Nie tylko śmierć ale też życie na fermach futrzarskich jest dla zwierząt niewyobrażalną torturą. Hodowcy, by ograniczyć swoje koszty tłoczą zwierzęta w maleńkich drucianych klatkach (typowymi wymiarami są 70x20 cm i 30x40 cm), co powoduje u tych zwierząt - które jako dzikie potrzebują dużych przestrzeni i ruchu - nieustanne cierpienie. Zwierzęta popadają nie tylko w częste choroby fizyczne, ale też psychiczne. Nagminne są anormalne zachowania jak obłąkańcze kręcenie sie po klatce, odgryzanie własnych ogonów czy kanibalizm, przez który tracone jest około 10% hodowli. Poprzez badania i doświadczenia udało się hodowcom utworzyć krzyżówki o odpowiednniej barwie. Na skutek manipulacji genetycznych hodowcy doprowadzili np. do powstania norek o białej, szarej, mahoniowej i niebieskawej maści. Proces ten nie zmienia tylko koloru futra, ale powoduje też u tych zmutowanych istot wiele dotkliwych schorzeń. Zwierzęta hodowane na futra karmione są mąką wymieszaną z mięsem, którym często są inne zwierzeta zabite już przy obdzieraniu z futra. Norki zabija się po siedmiu miesiącach hodowli poprzez złamanie karku, wstrzyknięcie trucizny lub uduszenie gazem, np. spalinami samochodowymi. Lisy zabija się jesienią prądem elektrycznym. By uzyskać odpowiednie futro z karakułów, czyli owiec żyjących w środkowej Azji, zabija się je zaraz po urodzeniu przez poderżnięcie gardła. Na futra hoduje się też szynszyle, szopy, tchórze i nutrie.


Stowarzyszenie na rzecz zwierząt Empatia napisał/a:
Rezygnując z futra ratujemy życie

Czym jest naturalne futro? Miękkim, ciepłym okryciem na chłodne dni? Symbolem luksusu? A może końcowym produktem przemysłowej rzezi na niewinnych zwierzętach? Futro nie rośnie na drzewach - zanim stanie się towarem w sklepie, ktoś musi go zedrzeć z jego właściciela. Zwierzęta hodowane na futra - m.in. lisy, jenoty, norki, nutrie, króliki, szynszyle - przeżywają swoje krótkie życie na specjalnych fermach hodowlanych, budzących najgorsze skojarzenia z obozami zagłady. Są stłoczone w niewielkich klatkach, pozbawione możliwości ruchu, co powoduje ich nienaturalne zachowania takie jak gryzienie własnego ciała czy zjadanie młodych. Żyją w skrajnie nienaturalnych warunkach. Zabijane są prądem elektrycznym, gazami spalin samochodowych, chloroformem, uderzeniem w tył głowy lub złamaniem kręgosłupa. Nie wszyscy ludzie posiadający luksusowe futra zdają sobie sprawę, że noszą na sobie produkt będący efektem wyjątkowego okrucieństwa.

Pamiętaj, aby uszyć jedno futro przeciętnej wielkości zabija się 27 szopów, 40 soboli, 150 gronostai, 11 rysi, 18 rudych lisów, 55 dzikich norek, 100 szynszyli lub 100 wiewiórek. Pomyśl o tym następnym razem, kiedy będziesz przechodzić obok sklepu futrzarskiego.

Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 14:00
Temat postu:
Niestety, wymienione przez ciebie źródła są może i ciekawe, ale mało wiarygodne. Nie polegałbym na danych organizacji lewackich. Dość już mitów stworzyły.
Poza tym złamanie karku nie jest jakąś niezwykle brutalną śmiercią. Ponosi i ponosiło ją wielu ludzi skazanych na powieszenie.
Kolejna kwestia- lepiej nie uczmy się niczego od Szwedów.
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 14:10
Temat postu:
Otwieracz napisał/a:
Niestety, wymienione przez ciebie źródła są może i ciekawe, ale mało wiarygodne. Nie polegałbym na danych organizacji lewackich.


ja nie kwestionuję tego że tobie sie wydaje iż masz rację i tak musi być na 100%
może i w niektórych kwestiach masz a i owszem,
pozatym z kąd wiesz że te organizacja są lewacke? przypuszczam że z jakich kolwiek źródeł bym nie zaczerpnęła cytatów i tak byś powiedział że są mało wiarygodne, i nie wiem jak ty ale nie spodziewam sie tego żeby jakaś hodowla przyznawała się do tego że zwierzęta są trzymane w niehumanitarnych pomieszczeniach zamałych klatkach oraz że są torturowane i zabijane w makabryczny sposób, bo to nie jest mimo wszystko powód do dumy i takie rzeczy sie raczej ukrywa, niestety prawo bytu na rynku.
Chesterka - Nie 03 Lip, 2005 15:08
Temat postu:
Ja tego filmu nie obejrzę. I kropka. ;P
Anonymous - Nie 03 Lip, 2005 15:54
Temat postu:
kradziejka napisał/a:
Otwieracz napisał/a:
Niestety, wymienione przez ciebie źródła są może i ciekawe, ale mało wiarygodne. Nie polegałbym na danych organizacji lewackich.


ja nie kwestionuję tego że tobie sie wydaje iż masz rację i tak musi być na 100%
może i w niektórych kwestiach masz a i owszem,
pozatym z kąd wiesz że te organizacja są lewacke? przypuszczam że z jakich kolwiek źródeł bym nie zaczerpnęła cytatów i tak byś powiedział że są mało wiarygodne, i nie wiem jak ty ale nie spodziewam sie tego żeby jakaś hodowla przyznawała się do tego że zwierzęta są trzymane w niehumanitarnych pomieszczeniach zamałych klatkach oraz że są torturowane i zabijane w makabryczny sposób, bo to nie jest mimo wszystko powód do dumy i takie rzeczy sie raczej ukrywa, niestety prawo bytu na rynku.


Tak wyśmiewane przez ciebie prawa rynku są jak dotąd gwarantem względnego dobrobytu i nic nie wskazuje, żeby w przyszłości miało być inaczej. Nie twierdzę, że zwierzętom jest dobrze; twierdzę jednak, że wyolbrzymiasz trochę ten problem; są inne, znacznie większe. Poza tym wypowiedzi większości tzw. ekologów sprawiają, że trudno tych ludzi traktować poważnie.
Skąd wiem?
Cytat:
Animal Liberation Front jest powstałym w 1976 roku ogólnoświatowym ruchem radykalnych obrońców zwierząt. Jego aktywiści prowadzą zakonspirowane akcje bezpośrednie na rzecz zwierząt. Akcje te mają na celu albo natychmiastowe uwolnienie zwierząt z miejsc, w których dzieje im się krzywda, albo radykalne działanie na szkodę instytucji powodującym to cierpienie. Stąd pochodzą akcje uwalniania zwierząt z ferm futrzarskich i hodowlanych (wg. ALF nie dochodzi tu do kradzieży ponieważ uważa zwierzęta za istoty wolne) oraz niszczenie mienia labolatorium wiwisekcyjnych, rzeźni itp. (pojmowanego przez ALF jako akcję uzasadnionej samoobrony współodczuwających). FWZ w początkowym okresie miał być polskim odpowiednikiem ALF - stąd wynika nazwa i stylizowane na ALF logo FWZ, jednak FWZ całkowicie odżegnuje się od stosowania przemocy i prowadzenia akcji bezpośrednich w rodzaju ALF. Aktywiści FWZ postawili na zaangażowanie bezpośrednie, ale w relacji człowiek-człowiek. FWZ wskazuje, że w radykalnej obronie praw zwierząt przykładanie nacisku na akcje jawne - protestacyjne i edukacyjne skierowane do ludzi, przynosi również bezpośrednio wymierne korzyści dla zwierząt i ich sprawy.


Anonymous - Pon 04 Lip, 2005 13:50
Temat postu:
z ta welka skala to mialem na mysli niewielkie, barbazynskie hodowle przedstawione na filmie. Obdzieranie ze skory na zywca itp. Co do sposobow zabijania - brzmi makabrycznie - ale napewno nie jest to tak bolesna smierc jak nam sie wydaje.Poprostu by tego nie dopuszczono. No i pozostaje kwestia wiarygodnosci...
a czemu nie ufam takim "organizacjom"? To proste - sa one swietnym gwarantem popularnosci wytworcow zywnosci wegetarianskiej..
nidhogg - Wto 05 Lip, 2005 14:28
Temat postu:
Jako, ze mialam wuielce ciekawey przedmiot 'choroby zwierzat futerkowych' jak i mialam watpliwa przyjemnosc byc na fermie takowych zwierzat postanowilam sie wypowiedziec.
Warunki sa faktycznie koszmarne, akurat tam gdzie ja bylam byly norki, lisy pospolite, lisy polarne i jenoty (btw z tego co widzialam na filmie to nie byly borsuki tylko wlasnie jenoty, ale glowy nie dam bo filmik mi sie zawieszal, wiec nie za bardzo sie przyjzalam). Norki faktycznie siedza w malych klatkach i falktyzcnie zachowuja sie jak nienormalne, lisy sraja pod siebie ze strachu jak ktokolwiek przechodzi obok klatki, przemilczajac fakt, ze pewnie im troche niewygodnie chodzic nogami po kratkowanej podlodze. Smierdzi przeokropnie.
Jesli idzie o zabijanie, z tego co mi wiadomo, w Polsce odbywa sie to przez zagazowanie tlenkiem wegla, czyli przez uduszenie, nigdy nie bylam otruta CO wiec nie jestem sie w stanie wypowiedziec, czy to smierc przyjemna czy nie.
Po smierci raczej juz jest im wszytsko jedno, w jaki sposob sa pozbawiane futra. Nie spotkalam sie z przypadkami ciagniecia na zywca etc.
Jesli idzie o stanowisko moje w tej sprawie- hodowac i zabijac tak, jezeli zapeni sie godziwe warunki. Na dzien dzisiejszy, widzac i wiedzac to co wiem brzydze sie noszeniem futra i brzydze sie ludzi w futrach.
opętana - Wto 05 Lip, 2005 21:41
Temat postu:
hmm jaka roznica jest pomiedzy futrem sztucznym a 'prawdziwym'? prawie zadna, jedynie cena i sam fakt ze dla tego futra zabito zwierzęta...
Anonymous - Wto 05 Lip, 2005 21:43
Temat postu:
opętana napisał/a:
hmm jaka roznica jest pomiedzy futrem sztucznym a 'prawdziwym'? prawie zadna, jedynie cena i sam fakt ze dla tego futra zabito zwierzęta...


Jaka jest różnica między Jackiem Danielsem a polską Dark Whisky?
Podobne pytanie.
opętana - Wto 05 Lip, 2005 21:49
Temat postu:
cos sugerujesz?
Anonymous - Wto 05 Lip, 2005 21:50
Temat postu:
Że wygląda podobnie, ale to nie to samo. Zawsze jakość będzie choć trochę gorsza.
opętana - Wto 05 Lip, 2005 21:54
Temat postu:
No tak, wiadomo ze prawdziwe jest lepsze od sztucznego. Ale jakim kosztem :/
Zawsze lepiej sie pochwalić ze sie ma prawdziwe a nie sztuczne prawda?
Anonymous - Wto 05 Lip, 2005 22:02
Temat postu:
opętana napisał/a:
No tak, wiadomo ze prawdziwe jest lepsze od sztucznego. Ale jakim kosztem :/
Zawsze lepiej sie pochwalić ze sie ma prawdziwe a nie sztuczne prawda?


Jakoś eskimosomi ludziom pierwotnym to nie przeszkadzało.
Futrem chwalić się może, ale jedynie facet- tym, że się troszczy o swoją żonę.
frigg - Wto 05 Lip, 2005 23:27
Temat postu:
Otwieracz napisał/a:

Futrem chwalić się może, ale jedynie facet- tym, że się troszczy o swoją żonę.


w dupie mam taka troske....
a czy eskimosi to przypadkiem nie zjadali/a calego zwierzecia lacznie z flakami co by sie nic nie marnowalo (czeakj czy mi sie wydaje, ale czy eskimosc to polowali? bo chyab nie mieli hodowli)? bo jak u eskimosow rozumiem ze nosza futra (tak jak u mudzinow, ze nosza opaski z lisci i gole cycki), tak u polek, ktore mieszkaja w kraju gdzie ani lisow ani norek itp sie nie je, ani tym bardziej temperatura nie spada ponizej -50 uwazam noszenie futra za bezsensowny i dosc okrutny luksus...
Anonymous - Wto 05 Lip, 2005 23:41
Temat postu:
kiszke sie je, pokosztuj kuchni podlaskiej...coś przepysznego
frigg - Wto 05 Lip, 2005 23:51
Temat postu:
Tsej napisał/a:
kiszke sie je, pokosztuj kuchni podlaskiej...coś przepysznego


nie dziekuje, kiszek nie jadam, zreszta skoro kiszki je sie na podlasiu (a one to z futerkowych sa? nie z krow czy swin?) - to jest to przysmak regionalny co i tak nie jest adekwatne do przykladu otwieracza (wszyscy eskimosci jedza/li cale zwierzeta i nosza futa, nie wszyscy polacy(polki) jedza cala zwierzeta i ale te co niejedza nosza futa- ogolnie duzo)
Anonymous - Sro 06 Lip, 2005 00:26
Temat postu:
Popatrz tak- gdyby nie było hodowli, to już dawno niektórych gatunków zwierząt by nie było. Paradoksalnie hodowle chronią te gatunki przed wyginięciem.

W Polsce zimą akurat temperatura zawsze była taka, żeby nosić futra, więc ten argument jest troszeczkę chybiony.
frigg - Sro 06 Lip, 2005 00:57
Temat postu:
paradoksem jest to ze taka 'ochrona' jest dzieki czlowiekowi i jego zupelnie dla mnie niezrozumialego pojecia luksusu (1000 lat temu moze to byl luksus bo twoj chlop poszedl z kozikiem na niedzwiedza i przezyl), i ta ochrona to taka ochrona, ze pozyje ten zagrozony lisek rok, urodzi 3 mioty i pod noz...

i jak w polsce noszono futra (bo nic innego z cieplych okryc nie bylo) to hodowli tez nie bylo, a teraz mozna nosic cos innego, tez wygladac szykownie a zagrozonym gatunkom stworzyc inne warunki do rozwoju (odbidy zoo)

do mnie poprostu argumenty ciepla (sama nie nosze futra a te nasz zimne zimy przezywam calkiem dobrez), ochrony gatunku (ehem w klateczkach, w gownie itp taaa), szykownosci (jesli ktos uwaza ze kobieta bez futra nie moze byc szykowna ten nie szanuje kobiet i ich wizji tworczych i ma je za plytkie) nie przemawiaja....
Anonymous - Sro 06 Lip, 2005 07:44
Temat postu:
Cytat:
do mnie poprostu argumenty ciepla (sama nie nosze futra a te nasz zimne zimy przezywam calkiem dobrez), ochrony gatunku (ehem w klateczkach, w gownie itp taaa), szykownosci (jesli ktos uwaza ze kobieta bez futra nie moze byc szykowna ten nie szanuje kobiet i ich wizji tworczych i ma je za plytkie) nie przemawiaja....

tego nikt nie powiedział...

co do kiszki to racja to ze świni a nie koguta czy tchórzofredki ale to nie zmienia faktu że to świetna potrawa, co do jedzenia całego zwierzęcia to za przeproszeniem ale trzewia to całkiem sporo żarcia - dlatego nie dziwie sie ze w kulturze Eskimosów przyjeło sie że jedzą takowe...a nie wyrzucają dla psa, pozatym co upieczone i z musztardą to sie wszytsko da zjesc biggrin
Anonymous - Sro 06 Lip, 2005 12:32
Temat postu:
Te gatunki mogą przetrwać dzięki hodowlom, bo nie zabija się tych żyjących dziko, o to mi chodziło.
Robal - Pią 22 Lip, 2005 17:31
Temat postu:
Ludzie nosili, nosza i beda nosić futra. Są luksusem, i sa drogie, ale w duzej częsci jedno drugie napędza- sa luksusem bo sa drogie i są drogie bo luksusowe. Jakby samemu sobie wyhodować te zwierzeta i zrobić z nich futro byłoby taniej. Rodzice mojej znajomej mają farmę szynszyli. Zawsze mi się wydawało, że to od tak- zwierzaki w klatce- od czasu do czasu żarełko, sprzątanko i tyle. A to cały kłopot- klatki muszą być tak zbudowane, by przypadkiem sie zwierzak nie skaleczył jak skoczy i skóry nie uszkodził, jedzenie musi byc odpowiednie by sierśc pięknie rosła, trzeba sprzątać, bo każda choroba odbija się na jakości włosa (a jak jeden zachoruje to zaraz cała hodowla, a może się to skonczyć np trwałym obniżeniem jakości sierści), zwierzaki musza mieć odpowiednie warunki termiczne i wilgotnościowe by futerko pieknie rosło, dodatkowo trzeba z tym wszystkim trafić w sezon, gdy jest największy popyt a najmniejsza podaż skór ...cały cyrk z taką hodowlą i to własnie ten wysiłek i to ryzyko kosztuje. To, że nikt nie chce chodzić w wyleniałym futrze a pięknym, cieplutkim, puchowym cacuszku. Pewnie, że można nosić sztuczne, ale sztuczne jest mniej trwałe, bardziej zatruwa środowisko jak już się na nic nie przydaje, a i jego produkcja kosztuje (musi stanąc fabryka i pokopcić, zwykle powstaje z ropy więc dorzucić trzeba wydobycie i transport ropy, jej przetworzenie i odpady, energia do produkcji i jej źródła itd). Jedyne co można zrobić to znaleźć sposób humanitarnego zabijania zwierząt i ewentualnie- pokazać ludziom, że futra to nie taki luksus.
Z drugiej strony hodowla zwierząt to zakała ekologiczna- wiele gatunków sprowadzonych w celach hodowli (niekoniecznie na futra) wyrwało sie z klatek i wyparło rodzime gatunki zwierząt (patrzcie choćby na Australię- na psy które wyparły wilka workowatego albo na plagi królików czy myszy; w europie norka amerykanska łatwiejsza w hodowli wyparła norkę europejską którą spotyka się obecnie najbliżej gdzieś głęboko na terenach rosji w malutkich populacjach. Tyczy się to nawet małych zwierząt na które nie zwracamy uwagi- świerszcz środziemnomorski hodowany na karmę dla naszych kochanych pupili pajączków, modliszek czy ptaszków jest już częsciej spotykany w Polsce od rodzimego świerszcza polnego). Jak żadko zgadzam się z Otwieraczem- jeśli jest popyt będzie i podaż. Czym większe wprowadzi się ograniczenia tym bardziej futro będzie stawało się towarem luksusowym i tym okrutniej będa traktowane zwierzeta futerkowe.
A na pocieszenie niedawno wyszłą nowa ustawa o hodowli i badaniach nad zwierzetami. Dla wielbocieli zwierząt jest to kolejne zwycięstwo, dla hodowców i ludzi zajmujących się badaniami zwierząt następna kłoda pod nogi. JAk pomyśle, że w robocie bede musiał liczyc ile mi się gupików urodziło i każdemu zakładac teczkę z opisem życia i smierci, a potem trzymać to latami...szkoda ekosystemów, które zostaną wycięte dla tworzenia takich bibliotek.
Aaa- jeszcze. Mięso z tej farmy szynszyli zabierają za jakieś grosze rolnicy ze wsi w której się to wszystko znajduje. Karmią tym psy. Przynajmniej mają pewność, że mięso jest ze zdrowych zwierzaków a nie z puszki o dwuletnim terminie przydatności w 1/3 napełnionej popiołem i konserwantami.
opętana - Pią 22 Lip, 2005 18:28
Temat postu:
Dużo tego, niezbyt mi sie chce to czytać ale ...heh... ;]

Ta, ta... kupie sobie ze 100 szynszyli i bede je hodowac w domu, zeby zrobic sobie futro ta? ;/ nie wyobrazam sobie czegoś takiego... zresztą jestem przeciwko futrom wiec yh...
Robal - Pią 22 Lip, 2005 19:08
Temat postu:
Prawdopodobnie nawet jakbyś lubiła to takie futro nie wyglądałoby najciekawiej. Poza tym szynszyle nie są takie malutkie, no chyba, że ty jesteś taka duża, bo z setki to można zrobić kilka futerek przeciętnej wielkości.
opętana - Pią 22 Lip, 2005 20:44
Temat postu:
do uszycia futra potrzeba 50 norek lub 100 wiewiórek. Jesli chodzi o szynszyle to rowniez potrzeba ich ponad 100.

"Na farmach norki trzymane w klatkach szerokich na 25,40 cm i długich na 60,96 cm są pozbawiane odpowiedniej przestrzeni. To ciagłe uwiezienie w klatce negatywnie wpływa na psychikę tych zwierzatek. Stają się neurotyczne, niektóre z nich potrafią godzinami chodzic tam i spowrotem w klatce."
Robal - Pią 22 Lip, 2005 23:46
Temat postu:
Mogę powiedzieć tylko o farmie którą znam. Dowiem się kiedyś jakie tam są wymiary klatek ale na pewno większe (w każdej jest domek dla zwierzaka i mały balkonik by mogły choć troszkę się pogimnastykowac wchodząc na niego- tak ok pół metra na 75-85cm i 40cm wysokie) bo i szynszyle są bardziej "pękate" od norek, choć fakt, że zwierzęta trzymane są pojedynczo, by nawzajem nie robiły sobie krzywdy i nie obnizyły swojej ceny. NIestety klientki mają coraz większe wymagania...
Może faktycznie 100 szynszyli...W każdym razie szynszle są słodkie Very Happy

PS- nie chce ktoś mieszkający w Toruniu lub okolicach za darmo królika z klatką? Znajomi mieli w ciągu pół roku dwa włamania i musieli sobie fundnąc psa, a pies z królem nie żyją w zgodzie. Ja wziąc nie moge bo moja kota do spóły z psem by go zaraz... W każdym razie jak ktoś jest chętny to niech się zgłosi. Król jest niewielki barwy kremowo-pomarańczowej.
Blanka - Nie 24 Lip, 2005 15:08
Temat postu:
Powiem jedno. Tu chodzi o życia. Nie o jedno czy dwa, ale o wiele żyć. Czy jesteśmy w stanie powiedzieć ile warte jest życie? Rozumiem- człowieka pożywieniem jest również mięso. Zabijamy po to by jeść. Zabijamy wtedy bo nasz organizm tego potrzebuje i nie da się tego zastąppić niczym innym (no chyba ze są specjalne diety, tylko nigdy nie sprawimy tak,aby każdy zaczoł jeść kapuste i zrezygnował z mięsa). Co do futer. Mowię wprost. Jestem temu przeciwna. Dlaczego? Po pierwsze zwierzę bardzo cierpi zanim umrze. Po drugie, bardzo wiwle zwierząt przes to ginie. Po trzecie, futra nie są potrzebne nam ludziom do przetrwania w zimie. Mamy kurtki puchowe, płaszcze, czapki i szaliki, mamy swetry. To naprawdę wystarczy. Życie... powinniśmy doskonele wiedzieć, że jest bezcenne. Nawet drapieżniki je doeniają i nie polują od tak dla rozrywki. Tylko człowiek potrafi być na tyle okrutny. Wytłumaczcie mi tez po co te powywieszane w drewnianych domkach głowy jeleni, po co powypuchane ptaki. Tego również nie rozumiem. Jak już mówiłam drapieżniki mają częsciej więcej klasy przy odbieraniu życia, niż ludzie. Tygrys zabija ofiarę jednym ugryzieniem w kark... . Tylko my ludzie nie mamy szacunku do życia. Nie tłumaczmy też tego iż dzięki farmą przetrwały gatunki ziwerząt. Bo widzicie życie jest takie- ma do niego prawo ten kto zdoła przetrwać. Nie podtrzymujmy życie tylko po to żeby potem zrobic sobie z niego czapkę. A gdy już zabijamy zwierzę, rubmy to z szacunkiem dla jego życie i dla samego zwierzęcia.
Anonymous - Nie 24 Lip, 2005 21:43
Temat postu:
Przeczysz sobie, droga niewiasto.
Blanka - Pon 25 Lip, 2005 10:17
Temat postu:
Nie...ja po prostu wiem, że ludzie nie przestaną zabijać zwierząt dla futer,a inni ich (tych futer) kupować, mimo, że jestem temu przeciwna, jak wielu innych ludzi. Dlatego piszę, że jeśli już zabijamy zwierzęta róbmy to z szacunkiem dla nich.
Anonymous - Pon 25 Lip, 2005 10:55
Temat postu:
Chodzi mi o to, że wpierw zabraniasz zabijania, a potem twierdzisz, że powinno obowiązywać "prawo silniejszego".
Blanka - Pon 25 Lip, 2005 19:54
Temat postu:
Zabraniam zabijania, owszem. Ale uważam, że podtrzymywanie życia w sztucznych warunkach jest bezsensowne. W wypadku kiedy gatunek nie ma sił by przetrwać, musi zginąć. Mówiąc o prawie silnijszego nie mam na myśli człowieka który wykorzystuje nie tylko własną siłę ale równierz broń, noże, czy kable z prądem do zabijania w sposób bardzo bolesny zwierząt. Mówię tu natomiast o prawach natury.
Anonymous - Pon 25 Lip, 2005 23:33
Temat postu:
Niektóre zwierzęta (np. szympansy) również korzystają z narzędzi.
Broń to nasze ludzkie kły i szpony.
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 01:46
Temat postu:
Oraz noze,pistolety,karabiny,ktore jednak sa o wiele czesciej uzywane niz wspomniane przez Ciebie "kly" i "szpony",z ktorych uzytku nie potrafimy zrobic,chociazby ze wzgledu na to,ze sa marne.
Blanka - Wto 26 Lip, 2005 09:51
Temat postu:
Kły i szpony? Nie...bo widzisz uciekając przed drapieżnikiem z kłami i szponami zwierzę ma większą szansę ocalenia. Chyba mi nie powiesz, że broń jaka dysponują ludzie można porównać z kłami...
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 12:16
Temat postu:
Można porównać z kijem, za pomocą którego szympansice wyjadają jakieś owady (chyba mrówki, nie pamiętam już dokładnie).
Cały problem z bronią polega na tym, że nie jest ona powszechnie dostępna.
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 14:40
Temat postu:
Bron biala calkiem dobrej klasy,owszem,jest powszechnie dostepna.
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 15:36
Temat postu:
Ale za jakie pieniądze Very Happy

Broń palna również powinna być powszechnie dostępna- bandyta i tak ją jakoś zdobędzie, a przynajmniej normalny człowiek będzie mógł się przed nim bronić.
Robal - Sob 30 Lip, 2005 23:06
Temat postu:
Najważniejszą bronią człowieka jest jego umysł. Fizycznie nie jesteśmy zdolni do przeżycia w środowisku posługując się tylko zębami i paznokciami. Ani szybko nie biegamy, ani nie potrafimy cicho pełzać. NA łażenie po drzewach też jesteśmy za cięzcy...(przynajmniej ja).
Co do okrucieństwa- wiele zwierząt zabija dla zabawy. Choćby nasze domowe kotki mające jedzenie a instynktownie ściągające praki z parapetu okna (jesli od razu ptaka zabiją to pół biedy, a le czasem się nim bawią...). Dla zabawy zabijają również choćby rosomaki. Potrafia ubić znacznie większe od siebie zwierze i bez przyczyny zostawić padlinę.
Są ludzie którzy mówią, że zabijanie zwierząt jest złe, są tacy, którzy twierdzą że rośliny też czują i żyją tylko na soczkach. I to i to moim zdaniem to przesada.
Jeśli już chcecie walczyć to walczcie bardziej z hodowlą niż z samym zabijaniem. Co z tego, że zabronimy zabijać zwierzaki które żyją w klatkach od pokolen? Co z nimi robić - sterylizować?Wypuszczać? Karmić do końca życia? NA czyj koszt?
W życiu one sobie i tak nie poradzą bo, pomijając fakt, że nie potrafią sobi same zdobywać pokarmu, to są zwykle za wielkie by uciec przed wrogiem i nie boją się ludzi, więc szybko się je zabije jako wściekłe. To samo można powiedzieć o zwierzetach laboratoryjnych- jakie szanse na przeżycie ma biała mysz nie bojąca się ludzi ani nie znająca swoich wrogów?
Ciekawe ilu z was ma psy? Zastanowiliscie się kiedys jak te zwierzaki są okaleczone przez ludzi? Połowa rasowców ma choroby genetyczne wywołane wsobnym howem albo ulepszaniem jednej cechy kosztem innych. Czy ktoś krzyczy by nie hodowac ratlerków basetów czy labradorów, z których połowa i tak w życiu ciężko się pochoruje i bedzie cierpieć? (no może poza ratlerkami- je się rozdeptuje) NIe.
Albo zwierzęta rolne. Czy ważący kilkaset kilogramów tucznik nie cierpi? Albo czy krowy dającej multum mleka nie bolą wymiona? Człowiek poprzez hodowlę poprodukował takie mutanty, że czasem naprawdę nie wiadomo, czy zabicie ich nie byłoby humanitarniejsze.
Anonymous - Wto 02 Sie, 2005 00:28
Temat postu:
Jeszcze buldogi angielskie, dostające zadyszki po przejściu niewielkiego dystansu:D
Inspektor 5 - Wto 02 Sie, 2005 23:41
Temat postu:
O dziz włączyłem ten film i wyłączył w momencie jak ten boruk mrugał oczkami Sad
okropne to jest chcetnie bym wpadł z jakims stucerem tam i powystrzelał tych sqrwieli
takiego okrucienstwa do zwierzat jeszcze nie widzialem,niewiem jak bede dzisiaj spał
chcetnie bym dla tych sqrwieli tam zrobil mała komore gazowa
Łukasz - Nie 14 Sty, 2007 18:25
Temat postu: .
W Polsce okrucieństwo ciągle wzrasta Evil or Very Mad

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group